- Tak, uważam, że ten rząd jest rządem podporządkowanym nie polskiej racji stanu, nie polskim interesom. Jest rządem, który płynie sobie jak bezwolny listek na rzece i realizuje albo świadomie albo czasami z głupoty albo dlatego, że daje się ograć, realizuje interesy obcych państw, przede wszystkim najbardziej bogatych i najsilniejszych państw zachodniej Europy, w szczególności chodzi tutaj o Niemcy i Francję, ale także kraje Beneluksu, Austrię - stwierdził Mateusz Morawiecki w trakcie Q&A.

- Chcę, żebyście też uwierzyli na nowo, jeśli zwątpiliście, że mamy ten plan strategiczny i on się nie zmienił. Jeśli następują korekty, jeśli czegoś nie robimy, to są jakieś poważne powody. Nie chcę, nie będę szukał w waszych oczach łatwych tłumaczeń - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Jeśli nie wszystko mogę sfinansować w tej chwili, tak jak kwota wolna od podatku, to mówię wam wprost: ja nie wiedziałem, że będzie trzeba 200 miliardów wydać na zbrojenia. Ja nie wiedziałem, że 100 miliardów z tego to są rzeczy, które podpisał nasz poprzednik, nie zawsze mądre. Ale nie mogę zrywać kontraktów z bliskimi sojusznikami […], bo to wiąże się bezpośrednio ze strategią bezpieczeństwa. Wiecie, o czym mówię - wskazał szef rządu.

- Żurek… Tak, oni dostaną niestrawności. Wiecie kto, już o to się postaramy z ministrem Żurkiem  - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Nie dostałem 100% władzy. Znaczy, kiedy mówiłem przed 15 października, także tutaj w Piotrkowie: głosujcie na mnie, będę miał władzę, zrobię to, te 100 rzeczy, gdybym miał 100% władzy, byłoby tych 100 rzeczy - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Ja wiem, że główna odpowiedzialność i tak spada na mnie, ale dzielmy się odpowiedzialnością po równo za całą Polskę, za to, co w Polsce się dzieje. Dostałem niecałe 31% głosów, mniej, niż 1/3. Mówię o zwycięstwie 15 października, ale ja dostałem 31%, znaczy moja partia, 31%. Więc zrobiłem 1/3 z tego, co obiecałem. Chyba uczciwy rachunek? - kontynuował.

- Dwa lata temu, gdziekolwiek byłem w Polsce […], słyszałem od koleżanek i kolegów w twoim wieku, trochę starszych: „nie chcemy prac domowych”. Pytałem nauczycieli: „te prace domowe to bez sensu, bo tylko więcej roboty mamy”. Pytałem rodziców: „przestań pan z tymi pracami domowymi, bo my musimy odrabiać zamiast dzieci […]”. Ja byłem naprawdę przekonany, że to jest wielki apel całego narodu polskiego, żeby nie było już obowiązkowych prac domowych - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- No to znieśliśmy obowiązkowe prace domowe. A ja codziennie po głowie dostaję teraz za to. I rozumiem, wiem dlaczego. Wiem dlaczego dla wielu nauczycieli to jest utrata pewnego narzędzia też dyscyplinowania. Szkoła to też jest dyscyplina. Rodzice się martwią, że być może trzeba będzie na korepetycje wydać, bo te zadania domowe to jednak było… I tak dalej - kontynuował.

- Teraz cały czas rozmawiamy ze wszystkimi zainteresowanymi, co zrobić, żeby prace domowe nie były przekleństwem, zwykłą uciążliwością, a równocześnie, żeby przywrócić jakąś taką logikę działania, tak żeby i nauczyciele, i uczniowie, i rodzice pomogli nam wybrać model optymalny - taki, który naprawdę służy wszystkim najlepiej jak to możliwe - wskazał.

- Ja się nigdy nie zamienię w pisiora, konfederatę czy w Bąkiewicza. Ja nigdy na negatywnych emocjach nie będę jechał. I dlatego to jest takie trudne zadanie - czyli właśnie jak wygrać potężne społeczne emocje, ale nie zamienić się w cynika, łajdaka czy kłamcę  - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- To jedno z doświadczeń, jakie staram się wyciągać z ostatniej kampanii, tej przegranej, o włos. Bo wiele na to wskazuje, że gdyby ona była lepiej poprowadzona, to być może byłaby ta szansa - stwierdził premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Też chciałbym więcej. Podejmiemy jeszcze jedną próbę [ws. zmiany prawa aborcyjnego], tak jak jest ze związkami partnerskimi. Wiem, teraz doszli do porozumienia ci, którzy są po dwóch stronach barykady najbardziej, Lewica i PSL, bo to był hamulec. Jedni chcieli bardzo dużo, drudzy nie chcieli nic - stwierdził premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Ja byłem przekonany, że bezpieczeństwo kobiet, kobiet, które przygotowują się do najważniejszej decyzji w życiu, jaką jest urodzenie dziecka, bezpieczeństwo w szpitalu, prawo do legalnej aborcji do 12. tygodnia ze względów czy zdrowotnych, czy bezpieczeństwa, czy bezpieczeństwa psychicznego, tak, to było to, w co wierzyłem, że jest możliwe - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- To był pierwszy moment, kiedy się okazało, że koalicja 15 października nie jest we wszystkim, delikatnie mówiąc, jednorodna, tak powiem. Mówię delikatnie, bo jestem tym rozczarowany, ale też trudno mi zmusić moich partnerów, żeby zmienili poglądy w tej sprawie - kontynuował.

- Zrozumiałem, że nie ma większości w Sejmie. Przegraliśmy po prostu głosowanie. Ja apeluję do wszystkich [...] proszę was, patrzcie na to, kto jak głosuje [...]. Ja nie zmieniłem zdania, ale nie jestem w stanie przekonać niektórych członków tej koalicji, żeby poszli tą naszą drogą - mówił dalej.

- Tu wiem, że w regionie cały czas czekacie na jakiś sygnał, co będzie ewentualnie w przyszłości z Bełchatowem. Wiem i rozumiem to - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- To nie może być tak, że politycy albo komentatorzy w telewizji będą decydowali, ile elektrowni, jakie elektrownie będą powstawały i jakie będą lokalizacje. Ale dzisiaj mogę z pełną świadomością i odpowiedzialnością powiedzieć, że jeśli według wszystkich analiz, które kończymy w tej chwili, zapadnie decyzja o drugiej lokalizacji elektrowni jądrowej, to Bełchatów jest na pierwszym miejscu tej listy - zapowiedział.

- Na pewno byłoby dużo łatwiej i szybciej i mógłbym bardziej z podniesieniom czołem  powiedzieć - naprawdę teraz to pójdzie jak z kopyta. Nie, kolejne lata będą wymagały bardzo dużo wysiłku, ale kochani, jeśli coś jest trudniejsze, niż się wydawało na początku, czy to ma oznaczać, że my opuścimy ręce? Czy to ma oznaczać, że my Polskę oddamy w ręce tych, którzy doprowadzili do największej drożyzny w historii demokratycznej Polski? - stwierdził premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Nie wygraliśmy wyborów prezydenckich. Biorę za polityczną odpowiedzialność, jestem traktowany jako lider tej koalicji, nic mnie to nie boli. Wiem, odpowiadam za wybory tej naszej strony - stwierdził premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Nie wszystko dowieźliśmy z tego, co obiecaliśmy. Koalicja okazała się trudniejsza niż sądziliśmy - stwierdził premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Pamiętam, jak dzisiejszy prezydent mówił o tym, że wystarczy, nie wiem, już nie pamiętam, miesiąc czy tydzień, jak będzie prezydentem, te ceny spadną o 30%, ja wiem, że wbrew okolicznościom, mimo wojny, mimo bardzo trudnego startu w tej kwestii, nam udało się uzyskać realnie obniżenie cen energii. Zarówno jeśli chodzi o gaz, jak i prąd  - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Wtedy, kiedy groziło nam podwyższenie cen prądu, mroziliśmy ceny dla odbiorców indywidualnych i jak wiecie i o tym też jestem przekonany, tutaj biorę was na świadków, że mrozić cen energii więcej nie będzie trzeba, mówię o przyszłym roku, bo te ceny w sposób naturalny staną się na tym poziomie, jak dzisiaj ceny mrożone - kontynuował.

- Chcę wam powiedzieć, że on nie jest jedyny, który wierzy w to, że w Polsce zrobimy wielkie rzeczy. Bo Polska zasługuje dzisiaj tylko na wielkie rzeczy i te wielkie rzeczy dzieją się i będą się działy - stwierdził premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Potrzebujemy odważnych zmian rozwojowych. Jeśli będziemy iść utartymi ścieżkami, nie utrzymamy wzrostu gospodarczego. Nie wejdziemy na stałe do grona najbogatszych państw. Co gorsza, możemy stracić wiele z tego, co już udało się zbudować przez ostatnie 30 lat - stwierdziła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w swoim wpisie na X stwierdziła "

Ministra funduszy i polityki regionalnej wskazała na 6 obszarów, w których potrzebne są zmiany:

1️⃣ Ratować Polskę lokalną – nasze miasta nie mogą podzielić losu „Detroit”.
2️⃣ Nauczyć się tworzyć i utrzymywać własne narodowe innowacje, zamiast wyprzedawać je za granicę.
3️⃣ Przestawić polską energetykę z bezsensownych dopłat do węgla na zdecentralizowane OZE (utrzymując gaz)
4️⃣ Postawić na polskie firmy prywatne – spośród 100 największych 🇵🇱 firm tylko 24 są prywatne. Za 10 lat musi być ich co najmniej dwa razy więcej.
5️⃣ Zmobilizować banki, by udzielały więcej tańszych kredytów ludziom i firmom – czyli naprawdę finansowały gospodarkę, zamiast generować góry złota, z których znaczną część w postaci dywidend wypłacają za granicę.
6️⃣ Połączyć walkę z kryzysem demograficznym z dostępnością mieszkań. Młodzi nie zakładają rodzin, bo nie mają gdzie mieszkać. Mieszkanie ma być miejscem do życia, a nie lokatą kapitału.

Wskazała również swoje sukcesy w zakresie: KPO, wsparcia dla polskich firm i rozwoju technologii oraz zmiany w polityce mieszkaniowej

Półmetek kadencji.

Mogłabym napisać, że jest super i będzie jeszcze lepiej – ale napiszę prawdę.

Potrzebujemy odważnych zmian rozwojowych. Jeśli będziemy iść utartymi ścieżkami, nie utrzymamy wzrostu gospodarczego. Nie wejdziemy na stałe do grona najbogatszych państw. Co gorsza…

— Katarzyna Pełczyńska (@Kpelczynska) October 15, 2025

- Co nas tak motywowało do pracy, nie wiem, czy pamiętacie. Drożyzna pisowska. Już nie mogę tego słuchać, kiedy niektórzy z naszych oponentów mówią "wciąż jest tak drogo, jak było" - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Zjechać z 18% inflacji do 3% inflacji to nie znaczy, że wszystko potaniało, ja wiem. Ale zobaczcie, wiecie, jak łatwo jest rozpętać inflację? Naprawdę, wystarczy być Kaczyńskim, żeby rozpętać inflację. A wiecie, jak trudno jest zwalczyć inflację w takim tempie? - kontynuował.

- Chcę powiedzieć, że to jest też dla mnie źródło wielkiej satysfakcji, że dzisiaj możemy naprawdę ogłaszać uroczyście koniec pisowskiej drożyzny. Nie potaniało, ale przestało wreszcie drożeć  - mówił dalej.

- Padają takie czasami zarzuty "bo np. w ochronie zdrowia to niczego się nie udało załatwić", że miało być więcej pieniędzy na ochronę zdrowia, a nie ma więcej pieniędzy - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Wiecie, o ile więcej, i przecież to nie jest z mojej kieszeni, ja się nie chwalę, ja tylko mówię o tym, co wspólnie zrobiliśmy, do czego potrafiliśmy doprowadzić, wiecie, o ile więcej w tym budżecie, jaki przesłaliśmy do Sejmu na rok 2026, o ile więcej wydamy na ochronę zdrowia, niż w ostatnim roku rządów PiS-u? - kontynuował.

- To będzie kwota zupełnie abstrakcyjna. 84 miliardy złotych więcej w ciągu jednego roku pójdzie na ochronę zdrowia. Czy będziemy w związku z tym zadowoleni z ochrony zdrowia? Nikt nigdzie na świecie nie był zadowolony ze swojego systemu ochrony zdrowia. Zdaję sobie sprawę, ile rzeczy jest do nadrobienia - mówił dalej.

- Na każdego Polaka to jest 2000 złotych więcej, tylko na ochronę zdrowia - zaznaczył.

- Chociaż nie przyjmuję argumentu, jestem do niego przyzwyczajony, ale w tym przypadku nie kupuję argumentu, że to wina Tuska, że Hołowni spadło. Każdemu spada na własne życzenie - stwierdził premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Naprawdę wolałbym, żeby wszyscy, którzy tworzą ten rząd i którzy walczą każdego dnia o to, żeby było trochę lepiej, z dnia na dzień, żeby wszyscy byli też w dobrej kondycji, ale dla wszystkich wszystkiego nie ogarnę, jeżeli chodzi o partie polityczne - mówił dalej.

- Nie wszyscy uczestnicy naszej koalicji mogą to samo powiedzieć o sobie. Mówię bez złośliwości, bez ironii. Naprawdę wolałbym, żeby także pozostałe partii w koalicji trzymały się tak dobrze, jak KO - stwierdził premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.
 

- Panie redaktorze Sekielski, kiedy pana dziennikarstwo stało się tak boleśnie żenujące? - napisała posłanka Polski 2050, wiceprzewodnicząca klubu Agnieszka Buczyńska.

Panie redaktorze @sekielski, kiedy pana dziennikarstwo stało się tak boleśnie żenujące? pic.twitter.com/K6jkppA88L

— Agnieszka Buczyńska (@aga_buczynska) October 15, 2025

- Chciałem dzisiaj to powiedzieć z takim głębokim przekonaniem wszystkim Polakom i całej Polsce: my nie skapitulujemy. Ta walka o lepszą Polskę trwa i zawsze będzie trwała. Nigdy nie można spocząć, nigdy nie można zrezygnować - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Czasami wątpicie - rozumiem to. Czasami, a nawet często, mówicie: „szybciej, mocniej, dlaczego tak powoli? A jeszcze tego nie dowieźliście, tego nie zrobiliście”. I macie absolutnie prawo i rację. Tak, jesteście od tego, żeby pilnować, dopingować. Jak trzeba, nawet krzyczeć na władzę, którą sami wybraliście - mówił dalej.

- Właśnie dlatego głosowaliśmy 15 października , żeby w Polsce nikt na nikogo nie krzyczał, nie podnosił głosu. Jednym z absolutnie podstawowych celów wtedy, kiedy szliśmy do wyborów, było to, żeby o sprawach Polaków rozmawiać, a nie wrzeszczeć na siebie i nie ma żadnego usprawiedliwienia ani człowiek młody ani stary, w średnim wieku czy w tak poważnym jak ja, nie powinien taktować ludzi właśnie w taki sposób - stwierdził premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Nie muszę was przekonywać, że po tych dwóch latach, ciężkich latach, jeśli ja dostrzegam jakiś deficyt, jakiś brak, który dotyka mnie tak właśnie serdecznie, po ludzku najbardziej, to to jest brak zrozumienia między Polakami, co jest naszym autentycznym, narodowym interesem - powiedział premier Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim.

- Że nie udaje się, z powodów, o których za chwilę powiem, ustalić tej listy, jednej wspólnej listy rzeczy najważniejszych, a na czele tej listy jest oczywiście szeroko pojęte bezpieczeństwo, pod którą mogliby się podpisać jeśli nie wszyscy, to prawie wszyscy - kontynuował.

- I że w tych sprawach, które dotyczą nas, naszych rodzin, dzieci, wnuków, bliskich i całego państwa, Polski, że w tych sprawach emocje tak często biorą górę, stają się bardzo radykalne - mówił dalej.

- Nic bardziej obrzydliwego dziś nie zobaczycie. Zachodzę w głowę ile trzeba mieć w sobie nienawiści żeby takie rzeczy uskuteczniać… - napisał Michał Gramatyka w social media.

Wiceminister cyfryzacji i poseł Polski 2050 odnosi się w ten sposób do nagrania z udziałem Tomasza Sekielskiego i Rocha Kowalskiego, na którym ten pierwszy przekręca nazwisko marszałka Sejmu, nazywając go Szymonem Kałownią.

Nic bardziej obrzydliwego dziś nie zobaczycie. Zachodzę w głowę ile trzeba mieć w sobie nienawiści żeby takie rzeczy uskuteczniać… https://t.co/1NbMA3vpIJ

— Michał Gramatyka 🇵🇱🇪🇺 #Hołownia2025 (@McGramat) October 14, 2025

- Proszę zwrócić uwagę na wypowiedzi pana Mentzena, na to że i pan Bosak deklaruje gotowość porozumienia i współrządzenia z PO przy tej całej sytuacji, która tutaj właśnie była opisywana, czyli jest jakby gotów wpisać się w ten projekt polityczny, którego efektem ma być przecież w gruncie rzeczy faktyczna likwidacja państwa polskiego - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- To znaczy nie w tym sensie, że zostanie ogłoszony nowy rozbiór Polski, tylko będziemy mieli już tak mało kompetencji i będziemy tak bardzo poddani woli innych, niby Brukseli, ale tak naprawdę przede wszystkim Berlina, że trudno będzie mówić o tym, że istnieje państwo polskie. Więc oni muszą się najpierw zdecydować. My na pewno nie będziemy popierali polityki darwinizmu społecznego - mówił dalej.

- „Gazeta Wyborcza” naprawdę nie jest źródłem mojej wiedzy o polityce, świecie etc. Jeżeli tam coś czytuje, to nekrologi, bo mam już swoje lata, niestety spotykam tam często ludzi, których znałem albo przynajmniej o których sporo wiedziałem, natomiast to dobra wiadomość, że nawet tam te sprawy są już postrzegane i pisze się o tym zgodnie z tym, jak jest, tylko że „Wyborcza”, Bogu najwyższemu dzięki, nie dyktuje dzisiaj polityki, tak jak to był  kilkanaście jeszcze może lat temu, a jeszcze bardziej 20 czy 20 kilka lat temu - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- Na pewno to rozwiążemy [sprawę Łukasza Mejzy], ale jak dojdziemy do władzy, to rozwiążemy też i te inne kwestie. Bo naprawdę to, co się wyprawia w Polsce w tej dziedzinie, także jeżeli chodzi po prostu o kompletną bezkarność ludzi, których już jakby złapano za rękę, to przechodzi wszelkie podobieństwa - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- To nie jest sprawa mojej cierpliwości. Rzeczywiście tego wszystkiego się nagromadziło dużo i w związku z tym ta kwestia będzie rozstrzygnięta w sposób tak, który pozwoli państwu spojrzeć na to wszystko inaczej niż w tej chwili, natomiast jedna zasada musi być przestrzegana. Znaczy zasada, że prawo, ale także i oceny, które nie mają charakteru prawnych, ale mają charakter moralny, one są też bardzo ważne, etyka jest ogromnie ważna, dotyczą wszystkich - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- Tłem tego ataku, który jest w tej chwili taki gwałtowny na pana Mejzę, jest to wszystko, co się dzieje w sądownictwie, te wszystkie umorzenia, które wydają się zupełnie oczywiste i naprawdę te uzasadnienia znów raczej do kabaretów się nadające niż do innego miejsca i że w tym kontekście to naprawdę kto jak kto, ale przedstawiciele tych, którzy popierają obecną władzę, nie mają żadnego moralnego prawa, żeby tak bardzo angażować się w sprawę pana Mejzy. Radzę zaangażować się w sprawę pana Nowaka na przykład. To naprawdę bardzo poważna sprawa - mówiła dalej.

- Mówiłem tu z tego miejsca wielokrotnie, ale też powtórzę, skoro jest ta druga rocznica, że dzisiaj to już trudno mówić o łamaniu praworządności. Po prostu prawo przestało obowiązywać, a obecny minister sprawiedliwości pan Żurek tutaj już przekracza wszelkie granice. To po prostu coś niebywałego, co jest w tej chwili w tej sprawie robione - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- Naprawdę są wszelkie przesłanki, żeby sądzić, że właśnie po to, żeby ten niemiecki plan mógł być realizowany, bo co jak co, ale niemiecka agenda w Polsce jest rzeczywiście realizowana w sposób niesłychanie konsekwentny, weźmy te wszystkie zabiegi zmierzające do tego, żeby niemieckie firmy mogły różne rzeczy robić czy uderzenie w polską energię atomową czy w CPK, czy uderzenie w Odrę - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- Zaczyna rysować się powoli, nie chcę przesadzać, na razie jeszcze problemu społecznego bezrobocia nie ma, ale jeżeli to pójdzie tą drogą, to problem, który nas tak prześladował i to nie jeden raz w ciągu tych 30 kilku lat, wróci. Mamy do czynienia z rolnictwie, która jest po prostu fatalna i to sytuacja nie tylko w rolnictwie, ale na polskiej wsi, bo polska wieś oczywiście w ogromnej większości nie żyje z rolnictwa - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- Ale mimo wszystko rolnictwo jest ciągle tą centralną sprawą polskiej wsi i uderzenie w niej, które stwarza perspektywę w gruncie rzeczy likwidacyjnej wobec rolnictwa, nie twierdzę, że ona się spełni, ale w tej chwili istnieje, ta perspektywa naprawdę polską wieś tłamsi, także w sensie psychicznym, świadomości zbiorowej -  mówił dalej.

- Mija 2 lata od wyborów, które zdecydowały, że koalicja 13 grudnia przejęła władzę. Ta rocznica jest obchodzona przez naszych politycznych przeciwników, mamy różne wystąpienia, w których i to psychologicznie zrozumiałe, my nawet współczujemy, różni ludzie próbują udowodnić, że jest dobrze, że są osiągnięcia. Przy czym te osiągnięcia to w ogromnej większości są po prostu kontynuacje tego, co myśmy podjęli, rzeczywiście żeśmy realizowali, później często było zmieniane, redukowane, tak przystosowane, żeby na przykład firmy zagraniczne jednak to robiły - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- Ale generalnie rzecz biorąc, to po prostu częściowa kontynuacja często ze zmianami na gorsze, bardzo często ze zmianami na gorsze naszej polityki i to wszystko razem zabawne, gdyby nie ta atmosfera nieustannej agresji, która się z tym wiąże i która jest charakterystyczna dla tej formacji, która zniszczyła polskie życie publiczne - mówił dalej.

- Koalicję 15 października łączy to, że chcemy ułatwiać ludziom życie. Dlatego usiedliśmy do stołu, każdy ze swoją propozycją i osiągnęliśmy dobre porozumienie - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz w nagraniu opublikowanym w social media.

- W tej sprawie dochodzono do konsensusu w wielu krajach latami. DZiałamy krok po kroku, wybieramy wszystko to, co nas łączy, a nie to, co nas dzieli. Ostatnia była Łotwa, teraz czas na Polskę - powiedział Włodzimierz Czarzasty.

- Będzie to projekt godnościowy, ale także taki projekt, który gwarantuje bezpieczeństwo i prawną ochronę osób będących w związkach nieformalnych - zaznaczyła Katarzyna Kotula.

- Ułatwimy życie ludziom, którzy prowadząc wspólnie gospodarstwo domowe, którzy chcą mieć pewność, że państwo ich widzi i wspiera - dodała Urszula Pasławska.

- W naszej koalicji potrafimy łączyć różne spojrzenia. Rozmawiamy, słuchamy się nawzajem, budujemy to, co łączy, a nie dzieli Polaków - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Szczegóły mają być zaprezentowane w piątek.

Trudne porozumienie w ważnej sprawie. pic.twitter.com/RrWSJ5TjP7

— Włodzimierz Czarzasty 📚📖 (@wlodekczarzasty) October 15, 2025

- Mamy dzisiaj dokładnie dwa lata od wyborów. Nieprzypadkowo wybrałem to miejsce, nie żeby obchodzić hucznie rocznicę, przecież nie o to chodzi. Ale żeby powiedzieć, na czym polega istota tej zmiany, która nastąpiła 15 października i właśnie budowa elektrowni jądrowej tu, na Pomorzu, bardzo dobrze oddaje istotę tej zmiany w Polsce - powiedział premier Donald Tusk w oświadczeniu w miejscu budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej Lubiatowo - Kopalino.

- Po pierwsze robimy, nie gadamy. Ile lat się mówiło [...] historia polskiej energetyki jądrowej to są już dekady. My wreszcie możemy powiedzieć: naprawdę to zrobimy, a nie będziemy o tym bez końca gadać - kontynuował.

- To jest też soczewka tego, co dzieje się dzisiaj w Polsce. Tak jak kiedyś mówiłem "Polska w budowie", kiedy budowaliśmy taką najambitniejszą, najnowocześniejszą sieć autostrad i dróg ekspresowych w Polsce, wtedy, kiedy byłem pierwszy raz premierem. Teraz też "Polska w budowie" to jest Polska, która decyduje się na wielki skok energetyczny - powiedział premier Donald Tusk w oświadczeniu w miejscu budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej Lubiatowo - Kopalino.

- To jest tu elektrownia jądrowa, niedaleko stąd wielkie farmy wiatrowe na morzu, to jest gigantyczny rozwój portów - kontynuował.

- Sporo kontrowersji budziły decyzje lokalizacyjne. Wiadomo, zawsze wtedy, kiedy powstaje tak wielka inwestycja, są i głosy za i przeciw - powiedział premier Donald Tusk w oświadczeniu w miejscu budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej Lubiatowo - Kopalino.

- Nie było mowy o tym, żeby zmieniać tę lokalizację, bo stracilibyśmy znowu kolejne lata. I trzeba zrobić wszystko [...] żeby zarówno fakt istnienia elektrowni jądrowej, jak i cały proces budowy elektrowni jądrowej, to nie były ciężary czy wyłącznie ciężary dla niektórych mieszkańców, ale także przedsiębiorców [...] ale żeby były z tego też ewidentne korzyści. I to nie tylko po budowie, ale także w trakcie budowy - kontynuował.

- Prąd wytwarzany przez elektrownię jądrową, pierwszą polską elektrownię jądrową, to będzie prąd, który mógłby wystarczyć dla 12 milionów gospodarstw domowych. To pokazuje skalę tego przedsięwzięcia i znaczenie dla energetycznego bezpieczeństwa Polski - powiedział premier Donald Tusk w oświadczeniu w miejscu budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej Lubiatowo - Kopalino.

- Jesteśmy w miejscu symbolicznym, w jednym z najważniejszych miejsc dla przyszłości Polski. Właśnie rusza budowa, przez lata zapowiadana, przez długie miesiące przygotowywana, budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej - powiedział premier Donald Tusk w oświadczeniu w miejscu budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej Lubiatowo - Kopalino.

- Kończymy powoli ten etap geologiczny, ułożyliśmy wreszcie, postanowiliśmy te sprawy uzgodnić z naszymi amerykańskimi, kanadyjskimi partnerami, jeśli chodzi o zapisy umowy, pewne szczegóły finansowe, mogę powiedzieć, że kosztowało to oczywiście trochę zdrowia, ale w tej chwili możemy mówić o w pełni partnerskich i bardzo korzystnych dla Polski i dla naszych partnerów zagranicznych zapisach tej umowy - kontynuował.

- Przecież także to, że dziś ta bariera jest dzisiaj skuteczna w 98% to jest zasługa tego rządu, bo zainwestował w bezpieczeństwo ludzi, którzy pracują. Nie zbudował płotu, tak jak nasi poprzednicy, tylko realną zaporę która służy żołnierzom i funkcjonariuszom - powiedział na konferencji prasowej Marcin Kierwiński.

- Ja ze swoich obietnic jako prezydent Polski zamierzam się wywiązywać. To konkretny program 21 postulatów. Wiem jak trudne to jest, w obecnej, a być może także w przyszłej rzeczywistości politycznej. Tego nie wiemy, ale wydaje mi się, że składane deklaracje i programy powinny być tym, co zobowiązuje wszystkie osoby życia publicznego, a RDS jest takim forum, na którym te pomysły mogą być i analizowane i opiniowane i recenzowane - stwierdził prezydent Karol Nawrocki w trakcie posiedzenia RDS.

- Dwa lata temu obiecano Polakom bardzo dużo. Mógłbym tu przywołać co najmniej 100 konkretnych powodów, dla których obywatele tracą wiarę, że ich głos ma znaczenie. I dlaczego akurat mówię o tym na RDS? Bo spotykają się dzisiaj przedstawiciele tych, którzy obiecywali i przedstawiciele tych, którym obiecywano. Więc jak głęboko wierzę i będziemy mogli po tych 2 latach też prowadzić dyskusje, które będą odnosiły się do składanych obietnic - stwierdził prezydent Karol Nawrocki w trakcie posiedzenia RDS.

- Nie ma prawdziwego dialogu bez zaufania, trudno jest budować zaufanie, jeśli ma się inne wizje, inne poglądy, ale po to jest RDS, aby nawet wśród tych, którzy myślą inaczej, poszukiwać wspólnych rozwiązań. Nie ma też zaufania, gdy się obiecuje, a później nie realizuje się swoich zobowiązań. To rzecz oczywista, chciałbym aby RDS, gdy dochodzimy do pewnej konkluzji, abyśmy ją realizowali z pełnym przekonaniem i z pełną odpowiedzialnością za dane słowo. Tego, mam głębokie przekonanie, potrzebuje dziś życie publiczne - stwierdził prezydent Karol Nawrocki w trakcie posiedzenia RDS.

- Niestety obecnie w Polsce mierzymy się z dramatycznym spadkiem zaufania obywateli RP w to, że mają wpływ na sprawy państwa. Przytoczę ostatnie dane CBOS, z których wynika, że w porównaniu z badaniem zrealizowanym bezpośrednio po wyborach w 2023 roku, odsetek Polaków uważających, że mają wpływ na sprawy kraju, spadł aż o 20 pp. W ciągu tylko ostatnich 2 lat odsetek spadł o 20 pp., do zaledwie 34% - stwierdził prezydent Karol Nawrocki w trakcie posiedzenia RDS.

- To pokazuje załamanie wiary obywateli w to, że mają wpływ na funkcjonowanie swojego własnego państwa, co jest dla mnie jako dla prezydenta Polski bardzo niepokojące. Dziś, jak pokazują badania, wydarzyło się w ciągu ostatnich 2 lat w kontekście zaufania obywateli do władzy coś bardzo złego. Kapitał społeczny został nie tylko zmarnowany, ale został zdewastowany i na to także musimy sobie odpowiedzieć - mówił dalej prezydent RP.

- DIalog społeczny przeżywa regres, obywatele przestają czuć i wierzyć, że mają wpływ na własne państwo. Musimy pochylić się nie dzisiaj, bo dzisiaj jest inny temat, ale także nad tym tematem, przeanalizować to, co się wydarzyło przez ostatnie 2 lata, jak i ten negatywny trend zmienić, powstrzymać - dodał.

- Rozpoczęliśmy też największy w historii plan modernizacji polskiej armii. Wraz z uchwaleniem ustawy o obronie ojczyzny ten budżet się zwiększał, ale też powiedzmy sobie jasno. Mamy do czynienia ze skokowym wzrostem budżetu na obronność. Między rokiem 2022 a rokiem 2025 możemy mówić o 3-krotnym zwiększeniu wydatków na obronność państwa i przekłada się to na modernizację Wojska Polskiego. Tylko w ciągu tych ostatnich 2 lat podpisaliśmy najważniejsze kontrakty m.in. na budowę Krabów, to jest kontrakt wart blisko 20 miliardów złotych, modernizację F-16, zakup uzbrojenia do samolotów FA-50, umowę ramową w sprawie amunicji krążącej Warmate - powiedział na konferencji prasowej Cezary Tomczyk. 

- Kwestia która też dla nas ma ogromne znaczenie, dla całego państwa, to ogromny sukces rządu Donalda Tuska, czyli wywalczenie za naszej prezydencji programu SAFE, który opiewa dla Polski na kwotę 43 mld euro i Polska jest największym w Europie beneficjentem tego programu - mówił dalej wiceminister obrony narodowej. 

- Nie widzę takiego procesu [zjadania przystawek]. Nie widzę żadnych wrogich działań polegających na przejmowanie czyjegoś elektoratu. Raczej widzę powolną utratę elektoratu wynikającą z tego, że ludzie czują się zawiedzeni. Obiecaliście, że stworzycie rząd, a teraz podkopujecie własny rząd. Im bardziej jakieś ugrupowanie kwestionowało politykę rządu, które tworzyło, tym więcej straciło w sondażach i czas chyba wyciągnąć z tego wnioski i tę politykę zmienić, a wtedy wyborcy wrócą - stwierdził Jan Grabiec w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

- Zwrócę uwagę, że rzeczywiście KO jest jedyną formacją obok Konfederacji, której wzrosło przez te 2 lata poparcie społeczne. Nasi koalicjanci trochę tego poparcia stracili, ale… Różnie to bywa w rożnych przypadkach, najwięcej stracili ci, którzy najbardziej kwestionowali politykę rządu, będąc w tym rządzie. Myślę, że to też powinna nauczka. Jest półmetek, jest czas na to, aby wyciągnąć wnioski, żeby odwołać się czy wrócić do wyborców - stwierdził Jan Grabiec w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

- Jakby to powiedzieć, sami chcielibyśmy, żeby udało się zrobić więcej rzeczy, ale myślę, że to, co udało się zrobić w ciągu tych 2 lat, to solidarna podstawa dla rozwoju Polski. Tym symbolicznym podsumowaniem tych 2 lat pracy jest nasze znalezienie się w elicie państw świata, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy, 20. miejsce wsród gospodarek świata i obawa wielu dawniej potęg ekonomicznych o to, że Polacy jeśli chodzi o zamożność, rozwój gospodarczy, doganiają na przykład Brytyjczyków i to nie są nasze opinie, tylko Brytyjczyków, że ta polska gospodarka rozwija się znakomicie - stwierdził Jan Grabiec w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

- Oczywiście chcielibyśmy, żeby więcej efektów tego rozwoju trafiało do ludzi. Na pewno tak będzie w najbliższych miesiącach. To, co zrobiliśmy, jeżeli chodzi o politykę prorodzinną, chociażby babciowe czy budowa żłobków, ludzie w trudnej sytuacji, zwłaszcza emerytów, czyli renta wdowia, podwyżki dla nauczycieli najwyższe w historii 30% czy wiele innych świadczeń, choćby dla osób z niepełnosprawnościami, to są rzeczy, które zostaną, które są filarem lepszego życia tutaj w Polsce - mówił dalej.

- Jeśli są jakieś minusy, jeśli chodzi o te 2 lata, to z całą pewnością relacje koalicyjne, a powiedziałbym nawet mocniej, to że część naszych koalicjantów stosowała taką taktykę troszkę wojny podjazdowej, jeśli chodzi o koalicję, atakując własny rząd. To się nie może ludziom podobać, stąd też w niektórych sondażach widać to wyraźnie, że nawet osoby, które popierają linię rządu, chcą żeby rząd koalicji 15 października rządził jak najdłużej i jak najlepiej, mają uwagi do stylu tego rządzenia - stwierdził Jan Grabiec w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

- Chociażby to, że nawet ministrowie rządu kwestionują ustalenia samego rządu, to na pewno nie może się podobać i na pewno musimy to zmienić - mówił dalej szef KPRM.

- Mamy dwa lata, jest półmetek kadencji. Za rok będzie za późno na taką refleksję. Dzisiaj jest w sam raz. Zobaczyliśmy co udało się zrobić, zobaczyliśmy jaki opór stawia materia zostawiona nam też przez poprzedników - stwierdził Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- Mamy prezydenta, który jest z przeciwnego obozu politycznego, to też nie ułatwia wprowadzania reform, na które się umówiliśmy, ale musimy też uderzyć się we własne piersi i jasno powiedzieć - są takie rzeczy, których nie udało się dowieźć, nie udało się zrobić. Mamy dwa lata, żeby je dowieźć, albo ludzie nie zaufają nam ponownie w 2027 roku. Mam tego pełną świadomość - mówił dalej.

- Biorąc pod uwagę, w jak bardzo trudnych i niebezpiecznych czasach żyjemy, udało się zrobić bardzo dużo - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska na konferencji prasowej, pytana o podsumowanie dwóch lat koalicji, co udało się jej "dowieźć", a co nie.

- Przede wszystkim cały czas mówimy o zapewnieniu bezpieczeństwa Polsce [...] zakupy na uzbrojenia, na zmienianie uzbrojenia, na współpracę międzynarodową w zakresie i bezpieczeństwa Polski i bezpieczeństwa Europy. To się udało, Polska znowu jest przy tym najważniejszym stole do prowadzenia rozmów o Europie, o bezpieczeństwie - kontynuowała.

- Udało nam się bardzo dużo zrobić tego, co obiecaliśmy dla polskiej rodziny, żeby rodzina czuła się bezpiecznie. Zachowane zostały wszystkie wsparcia, które były wprowadzone wcześniej, a niektóre nawet zwiększone. Wprowadzono babciowe bardzo potrzebne, żłobki dla wszystkich dzieci, budowa żłobków ruszyła wielkim tempem [...], zwiększono wynagrodzenia dla nauczycieli - mówiła dalej.

- To się dzieje każdego dnia i muszę powiedzieć, że jeżeli patrzę, jak trudne są te czasy, to te dwa lata naprawdę pokazują, że ten rząd, ta koalicja zdeterminowana jest do tego, aby zapewnić Polakom jak najlepszą jakość życia. Jeżeli popatrzymy na wskaźniki, stajemy się 20. gospodarką świata, mamy najniższą inflację w Europie i najniższe bezrobocie, to świadczy o tym, że gospodarka polska ma się dobrze - dodała.

- Ze względu na interes Polski i stabilność koalicji, wskazana przez nas kandydatka powinna być wicepremierem w rządzie Donalda Tuska - stwierdził Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- Nie widziałem się z panem premierem jakieś dwa tygodnie, ale mam nadzieję, że się niebawem spotkamy, bo mamy też inne sprawy do omówienia. Nie spodziewam się tutaj ani żadnej awantury, ani presji, ani jakichś spektakularnych wydarzeń. Ustępuję z funkcji marszałka Sejmu, Polska 2050 zyskuje wicepremiera i zyskuje wicemarszałka Sejmu - stwierdził Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- Wicemarszałek zapisany jest w umowie koalicyjnej. WIcepremier nie jest zapisany w umowie koalicyjnej, ale wicepremier dla ministra Sikorskiego też nie jest zapisany w umowie koalicyjnej, a sam byłem gorącym zwolennikiem tego, żeby był wicepremierem ze względu na interes Polski - mówił dalej.

- Nie widzę żadnej potrzeby ani celu w tym, żeby dyskutować o rzeczach, które już dawno zostały wydyskutowane, ustalone i co do których wszyscy się zgadzali. I mam już też po dziurki w nosie rozmów i szukania jakichś spisków w rozmowach o stanowiskach, stołkach, o tym kto będzie pełnił jaką funkcję, a jak nie, to jaki szantaż. Żadnego szantażu nie ma i ludzi naprawdę dzisiaj nie interesują nasze stołki, nasze dyskusje czy jakieś personalne rozgrywki, ich interesuje to, czy robota zostanie zrobiona - stwierdził Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- Sprawa wicepremiera dla Polski 2050 po tym, kiedy przestaje być marszałkiem Sejmu, była wielokrotnie poruszana. Była poruszona po raz ostatni w całym gronie koalicji na spotkaniu w KPRM, kiedy dyskutowaliśmy o rekonstrukcji rządu. Nikt się nie sprzeciwiał, wszyscy uznali że to oczywiste, a więc też uznaję, że to oczywiste i że to są tylko formalności. Pan premier oczywiście znajdzie dogodny czas - mówił dalej.

- Nie będzie ustawy o związkach partnerskich, która była zaplanowana [rozpatrzenie przez Sejm]. To na prośbę pani przewodniczącej Żukowskiej, która w piśmie skierowanym do mnie poprosiła o to, żeby przełożyć na następne posiedzenie procedowanie tej ustawy ze względu między innymi na służbowy wyjazd minister Kotuli - stwierdził Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

Projekt ma być rozpatrzony na kolejnym posiedzeniu, na początku listopada.

- Absolutnie z prezydentem rozmawiać trzeba. Zawsze stałem na takim stanowisku, na każdym wymiarze, bo to jest prezydent. Innego w Polsce przez 5 lat nie będzie, a bez prezydenta nie da się domknąć procesu legislacyjnego, bez prezydenta nie da się wielu rzeczy w Polsce zrobić. Chcemy, lubimy, nie chcemy - to jest prezydent. Dlatego uważam i mówiłem o tym publicznie w ostatnich dniach, cieszę się, że Ula [Pasławska] też jest tego zdania, że PSL jest tego zdania, że z prezydentem trzeba rozmawiać - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej. 

- Będą takie ustawy w których trzeba będzie jasno pokazać, że my się z prezydentem nie zgadzamy. W kwestiach fundamentalnych, w kwestiach wartości, w których nie będzie zgody i wtedy uchwalić ustawę, jeżeli prezydent skonfrontowany z nią zdecyduje się ją zawetować, to pokazać jasno, że bierze odpowiedzialność za tę część Polski, która nie została naprawiona. Natomiast my tutaj w Sejmie, 80% czy 90% ustaw, które uchwalamy to są ustawy często techniczne, zmieniające parametry życia, czy to gospodarczego, czy publicznego, czy tych, czy innych usług publicznych i w tej sprawie należy na etapie procesu legislacyjnego, jestem tego samego zdania, rozmawiać z prezydentem, nie czekać na weto w milczeniu, bo nie dowieziemy rzeczy dla ludzi - mówił dalej marszałek Sejmu. 

- Bardzo lubię Donalda Tuska, nie wiem też na jakim spektrum pani chce, żebym go oceniał, wieku, przystojności, polityki. Uważam, że robi co może, uważam, że stara się naprawdę spinać tę koalicję w taki sposób jaki jest możliwy w tych niełatwych warunkach. Czy można było zrobić więcej? Myślę, że to są takie tematy o których warto, żebyśmy rozmawiali w 4 oczy - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej. 

- Bez nas nie byłoby zwycięstwa w tych wyborach, bez nas nie byłoby tego rządu. Niezależnie od tego, co słyszycie i co opowiadają znowu, bo smerfów marudów nie brakuje, na każdym okrążeniu politycznego życia, to przez to, że powstałą Polska 2050 udało się PiS odsunąć od władzy  - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej. 

- Mamy rzeczywiście tak, że skazaną mamy na razie "Małą Emi", prawomocnie, z afery hejterskiej, skazanego mamy byłego ministra zdrowia, ale to są proste sprawy - powiedział Waldemar Żurek w RMF FM, odpowiadając na pytanie: "Koalicja Obywatelska zapowiadała, że poprzednia ekipa, nie w całości, ale będzie siedzieć. Na razie jedna osoba miała siedzieć, wyjechała na Węgry, co się dzieje w tej sprawie?".

- Wszystkie sprawy aferowe, to jakby pan zobaczył, jak wyglądają szafy z aktami, one trwają długo, dlatego, że my dochowujemy procedur. [...] Akty oskarżenia trafiają do sądów, tylko widzi pan, to jest to, że ludzie, którzy są przywiązani do praworządności, nie pójdą na skróty - kontynuował.

- Obiecuję panu, że za pół roku jak przyjdę, to przyniosę panu gotową listę aktów oskarżenia - mówił dalej.

- Ja nie mam złudzeń, że prezydent gra politycznie. Tzn. jemu nie zależy tak naprawdę na porządku w sądach, według mnie stosuje taktykę "im gorzej rządowi, tym lepiej dla obozu, który mnie popiera" - powiedział Waldemar Żurek w RMF FM.

- Cześć, to ja, Polska. Od dwóch lat rządzą mną nieudolni ludzie, na czele z tym, który już mnie zdradził i uciekł do Brukseli. Jest mi przykro, ponieważ codziennie oszukują moich obywateli. Zaczęło się od stu konkretów i tak codziennie, od dwóch lat. Moje wielkie marzenia o rozwoju? To oczywiście CPK i elektrownia atomowa. Ale oni wszystko rujnują - mówi lektor-szepcąca Polska w nowym spocie, opublikowanym przez Mateusza Morawieckiego.

- Sytuacja ekonomiczna jest katastrofalna, ogromny deficyt i ciągle rosnący dług. Spłacać będą to przyszłe pokolenia, inwestorzy ode mnie uciekają, rząd mnie ośmiesza. Chce być dumna, a czuje się upokorzona. I uzależniona od brukselskich dyktatów. Pakt migracyjny, umowa z Mercosur, boję się o moją przyszłość, zasługuję na rząd, który mnie szanuje, a nie rujnuje - mówi dalej.

Tusk zdradził Polskę raz, kiedy uciekł do Brukseli.
Teraz zdradza nas ponownie:
a) gwałtowny wzrost zadłużenia, rekordowy deficyt;
b) ucieczka inwestorów;
c) rodziny płacą za to cenę.

Polska zasługuje na szacunek, a nie ruinę.
Zgadzasz się? :point_down: #2lataChaosu pic.twitter.com/D5DtU1Ytfp

— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) October 15, 2025

- Będzie zapraszany Robert Bąkiewicz [na nasze wydarzenia polityczne]. Ma zasługi dla Polski. Ma zasługi wtedy, kiedy kościoły były atakowane przez wulgarnych ludzi […]. To Robert Bąkiewicz stanął na czele obywateli, którzy bronili kościołów. To Robert Bąkiewicz też stanął na czele Ruchu Obrony Granic - powiedział Mariusz Błaszczak w „Sygnałach dnia” PR1.

- Będzie jeszcze kilka projektów ustaw, które pokażemy, ustawa o KRS-ie, na pewno, ustawa o powrocie sędziów ze stanu spoczynku, ale będą też ustawy reformujące, które mają przyspieszyć postępowanie, dotyczące informatyzacji, na biegu jest np. kwestia rozwodów w urzędach stanu cywilnego i będą tutaj dalsze zmiany w prawie rodzinnym - powiedział Waldemar Żurek w RMF FM.

- Naprawdę rozkręcam się dopiero - kontynuował.

- Bardzo proszę [przedstawić swoje propozycje], zachęcam do stołu i będziemy dyskutować. Ja jestem otwarty na wszystko, co jest dobre. Tylko jeżeli ja słyszę w dniu zaprzysiężenia, że prezydent mówi: to ja będę decydował, kto w Polsce łamie Konstytucję, kto może być sędzią, tak jakby nie widział, że jest rozdział, Krajowa Rada Sądownictwa - powiedział Waldemar Żurek w RMF FM.

- Prezydent chce stworzyć system prezydencki bez zmiany Konstytucji. Tego się nie da zrobić - kontynuował.

- Faktycznie jest tak, że te wybory, sposób wybierania senatorów ułatwia sytuację tym, którzy tworzą większe bloki. Tzn. jeśli mamy wybory bezpośrednie, to ktoś, kto uzyska 40% czy 35% i mamy kilku kandydatów, po prostu zostaje senatorem i wtedy połączenie pewne sił, daje możliwość sprawniejszego ubiegania się i zdobywania mandatów w polskim senacie, więc to jest jakiś pomysł, który może być rozważany. Czy on się będzie materializował, trudno powiedzieć - powiedział Zbigniew Bogucki w „Poranku” Radia Wnet. 

- Konfederacja od wielu, już kolejne wybory kiedy wywracają stolik, nigdy niestety nie wzięli odpowiedzialności, to trzeba jasno powiedzieć. W czasach trudnych, wojny, covidu itd. często jest tak, że przedstawiają takie atrakcyjne być może publicystycznie, czy społecznie recepty, czy rozwiązania, ale nigdy odpowiedzialności nie wzięli. Rządzenie i polityka to jest odpowiedzialność, więc czy Konfederacja stanie przed taką odpowiedzialnością, zobaczymy czy jej liderzy staną. Też pamiętajmy, że Konfederacja to są różne środowiska np. środowisko pana Mentzena, ale także środowisko pana marszałka Bosaka i jeszcze kilka innych mniejszych - powiedział Zbigniew Bogucki w „Poranku” Radia Wnet. 

- Ja myślę, że tak, że to też nie ma sensu. […] Ja gwarantuję panu, że klub parlamentarny PiS poprze takie zniesienie [kilometrówek] - powiedział Mariusz Błaszczak w „Sygnałach dnia” PR1.

- My bardzo często pod sprawowaniem władzy, przez sprawowanie władzy przez ten rząd nie uczestniczymy w najważniejszych procesach, cały czas jesteśmy w drugim wagonie, czasami zostajemy na peronie tych procesów. Ten pociąg odjeżdża, polskim przedsiębiorcom, polskim firmom, polskim naukowcom, polskiej zbrojeniówce, polskim szansom. Ten rząd jest rządem straconych szans - powiedział Zbigniew Bogucki w „Poranku” Radia Wnet. 

- Nowa konstytucja to jest poważne wyzwanie, które postawił przed nami pan prezydent, ale to jest także bardzo poważne wyzwanie przed klasą polityczną, przed ekspertami, prawnikami, zarówno teoretykami prawa, jak i osobami z praktyki prawniczej, dlatego ten zespół jest budowany, żeby uwzględnić różne środowiska, żeby uwzględnić różne punkty widzenia, tak żeby napisać konstytucję, która będzie miała szansę być przyjęta - powiedział Zbigniew Bogucki w „Poranku” Radia Wnet. 

- Dzisiaj pewnie wielu wydaje się to niemożliwe, natomiast jeśli nie postawi się tego pierwszego kroku, to nigdy nie zakończy się długiej, ważnej podróży jaką jest nowa konstytucja. Ten plan jest rozpisany do 2030 roku, jest bardzo ważne, żeby Polacy mogli, w 2030 wybierając kolejny raz prezydenta, mogli wiedzieć, jakie będzie on miał uprawnienia: czy szersze, czy węższe niż obecny prezydent - mówił dalej Zbigniew Bogucki. 

- Sądzę, że immunitet [poselski] po prostu należy znieść. Bo on nie ma sensu, zupełnie nie ma sensu. […] Immunitet jest mechanicznie uchylany, jeżeli chodzi o posłów opozycji, natomiast chowają się za tym immunitetem ci, którzy rządzą - powiedział Mariusz Błaszczak w „Sygnałach dnia” PR1.

- To, że będzie chaos, to ja mówiłem kilka lat temu. I jak wszyscy ci, którzy uważali, że jakoś to będzie, ja powiedziałem: nie, będzie chaos. I jesteśmy teraz w takim epicentrum, ale pokazałem ustawę, zrobiłem ją właściwie po dwóch miesiącach urzędowania i ona jest kompleksowa i ona ten chaos ma załagodzić - powiedział Waldemar Żurek w RMF FM.

- Prezydent jak jej nie podpisze, to będzie musiał stanąć przed swoimi wyborcami i pokazać, co on proponuje. My mówimy tak: mamy orzeczenia sądów europejskich i naszego legalnego Sądu Najwyższego. Ten chaos zrobiliście wy, czyli także ci, którzy dzisiaj wspierają prezydenta, odpowiadają za ten chaos - kontynuował.

- Jest już na biegu ustawa o podziale prokuratury, komisja bardzo intensywnie pracuje nad zmianą ustawy o prokuraturze, ale ja bym chciał bardzo przysiąść nad regulaminem prokuratury - powiedział Waldemar Żurek w "Porannej rozmowie" RMF FM.

- Mam oddolne informacje od wielu prokuratorów, tzw. liniowych, oni mi pokazują, co trzeba zmienić, więc jest zespół już, który pracuje i ja myślę, że najbliższe miesiące to pokażemy zmiany w regulaminie prokuratury - kontynuował.

- Ja bym chciał w tym roku to zrobić, tylko nie da się zrobić wszystkiego naraz - mówił dalej.

- 10 punktów. 10 punktów, które zgłaszał pan prezes Jarosław Kaczyński. 10 punktów, które stanowiłyby taki fundament porozumienia - powiedział Mariusz Błaszczak w „Sygnałach dnia” PR1, pytany o to, jakie jest dziś stanowisko PiS wobec propozycji paktu senackiego z Konfederacją.

- Porozumiewać się trzeba wokół przesłania wspólnego, a nie wokół nie wiadomo czego. Jeżeli będzie coś budowane bez fundamentu, to ta konstrukcja się nie utrzyma - kontynuował.

- Nie wykluczam takiej sytuacji [że będzie ubiegała się o stanowisko szefowej Polski 2050], ale dzisiaj najważniejsze jest to, żeby znaleźć, co nie jest łatwe, po Szymonie Hołowni kogoś, kto zjednoczy trochę partię i będzie w stanie uzyskać jak najszersze poparcie naszych członków - stwierdziła Paulina Hennig-Kloska w TVP Info.

- My zaczęliśmy od propozycji 10 punktów wokół których chcieliśmy budować porozumienie. Bo my tak zawsze podchodziliśmy do spraw polskich. Takie minimum, które stanowiłoby porozumienie. I pierwszy punkt z tych 10 stanowił odrzucenie koalicji z Donaldem Tuskiem. Sławomir Mentzen na ten punkt nie przystał - powiedział Mariusz Błaszczak w „Sygnałach dnia” PR1.

- Porozumienie trzeba budować na konkretach, a więc to był konkret. To było 10 punktów, pierwszy z tych punktów mówił o odrzuceniu koalicji z Donaldem Tuskiem. Sławomir Mentzen nie chce odrzucić koalicji z Donaldem Tuskiem - podkreślił.

- Zachęcam pana marszałka [Włodzimierza Czarzastego], by rozmawiał też z posłami i przekonywał. Najlepiej jak kandydat buduje sobie to poparcie - stwierdziła Paulina Hennig-Kloska w TVP Info.

- Będę popierać, namawiam koleżanki do tego, by popierały zrealizowanie tego punktu umowy koalicyjnej. To jest ważne i wierzę, że się o żadne stanowiska nie pokłócimy - mówiła dalej.

"Wróciłem po latach do Polski. Sporo się zmieniło. Kolej przyspieszyła. Gospodarka też. Pensje rosną, a ludziom żyje się po prostu lepiej. Na dzieci dostaję 800+ oraz 1500 babciowego" - mówi lektor w spocie opublikowanym przez premiera Donalda Tuska na X.

"Tak, to dobre miejsce do życia. Czuję się tu bezpiecznie. Wróciłem, by budować największą farmę wiatrową w tej części Europy. Stać nas na wielkie rzeczy. Bo my Polacy robimy, nie gadamy" - kontynuuje.

Nie ma na co czekać. Wracajcie!🇵🇱#RobimyNieGadamy pic.twitter.com/iW2cA7y3IX

— Donald Tusk (@donaldtusk) October 15, 2025

- Proszę zwrócić uwagę, że Konfederacja prezentuje program bardzo liberalny, który - może hasła nawet, nie program - można by określać darwinizmem społecznym. Na przykład wypowiadają się za prywatyzacją służby zdrowia, wypowiadają się przeciwko 13. i 14. emeryturze - powiedział Mariusz Błaszczak w „Sygnałach dnia” PR1.

- My staraliśmy się, kiedy rządziliśmy, żeby wzrósł poziom życia w naszym kraju, żeby zlikwidować czy zmniejszyć te sfery ubóstwa, jakie były w Polsce rządzonej przez liberałów z koalicji PO-PSL przed 2015 rokiem. A więc tu jest olbrzymia różnica - wskazał.

- Rząd wyłania Sejm, a nie Senat, a więc najważniejsze są wybory do Sejmu RP - powiedział Mariusz Błaszczak w „Sygnałach dnia” PR1, pytany o możliwy pakt senacki między PiS-em a Konfederacją, o którym Sławomir Mentzen miał rozmawiać z prezydentem Karolem Nawrockim.

- Zgadzam się z panem, tak, ludzie, nasi wyborcy najbardziej nie akceptują sporów w koalicji, na zewnątrz i to też trzeba naprawić. Mówię, że bardzo aktualne jest dzisiaj wciąż nasze hasło Polski 2050, Trzeciej Drogi, z 2023 roku - dość kłótni, do przodu - stwierdziła Paulina Hennig-Kloska w TVP Info.

- Oczywiście rząd musi przygotować odpowiednie zmiany i reformy, z drugiej strony na pewno poprawa praworządności to są na pewno pola, w których musimy przyspieszyć prace i wypracować, mamy teraz dobrą ustawę, która naprawdę za chwilę, członkowie neoKRS, kończy się ich kadencja, to dobry moment na to, aby ten obszar trochę uporządkować wielotorowo i ta ustawa ministra Żurka dokładnie w tym kierunku idzie - stwierdziła Paulina Hennig-Kloska w TVP Info.

- W kwestiach gospodarczych udało się bardzo dużo zrobić. Zatrzymaliśmy drożyznę, rośnie dochód rozporządzalny naszych portfeli, a więc co to oznacza - za każdą kolejną pensję możemy kupić więcej i wkraczamy, gospodarka odbiła między innymi dzięki uruchomieniu KPO, postawieniu na inwestycje w energetyce. Ta gospodarka zaczyna się rozwijać, odbija, musimy dzięki wpływom nowym zmniejszać deficyt budżetowy, ale z drugiej strony ludzie oczekują też zmian w pozostałych obszarach i na tym trzeba się skupić - stwierdziła Paulina Hennig-Kloska w TVP Info.

- To jest na pewno [nadzieje rozczarowanych wyborców] do wyciagnięcia wniosków na drugą połowę kadencji, natomiast jesteśmy po bardzo trudnych czasach, wyszliśmy z drożyzny, powoli też zaczyna rosnąć też dochód rozporządzalny w naszych portfelach. Albo tego jeszcze nie odczuwają, bo tego typu statystyki zwykle widać szybciej. To niewątpliwie ważne, ale ważna jest też poprawa sytuacji w służbie zdrowia, naprawienie praworządności - stwierdziła Paulina Hennig-Kloska w TVP Info.

- Oczywiście będziemy zabiegali o poparcie. Już w ostatni weekend października odbędzie się kongres programowy PiS. Tam powstanie zarys naszego programu, który to program będziemy omawiali na spotkaniach, objeżdżając Polskę, rozmawiając z Polakami - powiedział Mariusz Błaszczak w „Sygnałach dnia” PR1.

- My wyróżniamy się na scenie politycznej tym, my - PiS, że zawsze prezentowaliśmy program. Tym razem też zaprezentujemy ten program i mam nadzieję, że on zostanie poparty przez Polaków - stwierdził szef klubu PiS.

- Ja zgadzam się z oceną Polaków, a ocena Polaków rządu Donalda Tuska jest negatywna. To jest miara tego, jak rządzą ministrowie z tego gabinetu koalicji 13 grudnia. Spójrzmy na kryzys finansów publicznych choćby, rekordowo wysoki deficyt finansów publicznych. 1/3 wpływów do budżetu państwa pochodzi z kredytów, pożyczek - powiedział Mariusz Błaszczak w rozmowie z Karolem Surówką w „Sygnałach dnia” PR1.

O 9:00 w Sejmie odbędzie się konferencja prasowa Polski 2050 z udziałem m.in. Szymona Hołowni. Tematy to podsumowanie dotychczasowych działań ugrupowania po dwóch latach rządów koalicji oraz plany na drugą część kadencji.

O 10:00 na stacji kolejowej w Katowicach odbędzie się briefing prasowy ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka.

Na 10:35 w Sejmie zaplanowano konferencję prasową PSL z udziałem ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego, zastępcy szefa KPRM Jakuba Stefaniaka oraz posła Krzysztofa Paszyka.

O 11:30 w Połowcach przy granicy z Białorusią odbędzie się wspólna konferencja prasowa ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego oraz wiceszefa MON Cezarego Tomczyka.

O 14:15 w Warszawie odbędzie się briefing prasowy ministry rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk oraz wiceministry Aleksandry Gajewskiej z udziałem burmistrza Dzielnicy Warszawa-Bielany Grzegorza Pietruczuka. Temat to "Dwa lata z ludźmi i dla ludzi – sukcesy polityki społecznej".

O 20:00 na X i Facebooku rozpocznie się Q&A z Mateuszem Morawieckim.

Tusk na budowie elektrowni jądrowej, później w Piotrkowie Trybunalskim

O 12:00 premier Donald Tusk złoży wizytę na miejscu budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej Lubiatowo - Kopalino w woj. pomorskim. O 12:15 przewidziano wystąpienie szefa rządu.

W środę przypada druga rocznica wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 roku. Na ten dzień zaplanowano spotkanie otwarte z premierem Donaldem Tuskiem w Piotrkowie Trybunalskim. Wydarzenie rozpocznie się o 17:30.

Dokonanie zmian w Radzie Dialogu Społecznego przez prezydenta

O 11:00 w Pałacu Prezydenckim prezydent Karol Nawrocki dokona zmian w składzie Rady Dialogu Społecznego, a następnie weźmie udział w posiedzeniu plenarnym Rady.

W trakcie obu wydarzeń planowane są wystąpienia prezydenta.

Sejm o podniesieniu podatku CIT dla banków

Środa to także początek trzydniowego posiedzenia Sejmu. Początek obrad zaplanowano na 10:00.

Podczas pierwszego dnia posiedzenia posłowie m.in. przystąpią o 13:15 do drugiego czytania rządowego projektu ustawy dotyczącego uruchomienia bezpłatnego Portalu Danych o Obrocie Mieszkaniami. Chodzi o to, by każdy miał dostęp do aktualnych statystyk związanych z cenami transakcyjnymi mieszkań i domów.

Na 18:15 zaplanowano drugie czytanie rządowego projektu zmieniającego ustawę o podatku dochodowym od osób prawnych i ustawę o podatku od niektórych instytucji finansowych. W praktyce chodzi o podniesienie podatku CIT dla banków.

O 19:30 przewidziano drugie czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Chodzi o doprecyzowanie i uszczelnienie przepisów dotyczących fundacji rodzinnych.

Początek posiedzenia Senatu

W środę rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Senatu, podczas którego członkowie izby wyższej parlamentu zajmą się m.in. nowelizacją ustawy o CPK. 

Początek obrad zaplanowano na 11:00. Wcześniej, bo o 10:50 odbędzie się briefing marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

Konferencje prasowe polityków PiS

O 8:30 przed KPRM odbędzie się konferencja prasowa przedstawicieli PiS (Rafał Bochenek, Anna Gembicka, Mateusz Kurzejewski), a o 11:00 przed Ministerstwem Rodziny (Joanna Borowiak, Urszula Rusecka).

Z kolei o 12:00 przed Ministerstwem Infrastruktury przewidziano konferencję Andrzeja Adamczyka i Rafała Webera.