Dziś drugi dzień wizyty premiera Donalda Tuska w Kopenhadze. Szef polskiego rządu weźmie udział w spotkaniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej, której sesję otwierającą zaplanowano na 10:00.

O 12:00 rozpoczną się dyskusje w podstolikach. O 14:00 odbędzie się spotkanie liderów grupy koordynacyjnej ds. Mołdawii z udziałem Polski, Niemiec, Francji, Rumunii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej, a o 14:35 – spotkanie tzw. Małej Koalicji Chętnych z udziałem Polski, Ukrainy, Danii, Włoch, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji. Sesję zamykającą zaplanowano o 15:15.

Na 10:00 w Sejmie zaplanowano konferencję szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka oraz Zbigniewa Kuźmiuka i Andrzeja Śliwki.

O 11:00 w Wojskowym Instytucie Medycznym - Państwowym Instytucie Badawczym szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz weźmie udział w Inauguracji Roku Akademickiego 2025/2026. Przewidziano wystąpienie wicepremiera.

Również o 11:00 odbędzie się konferencja prasowa z udziałem m.in. minister zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy oraz wiceministra funduszy i polityki regionalnej Jacka Karnowskiego. Tematem: podpisanie umowy na rozbudowę Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni ze środków pochodzących z KPO.

Dziś o 14:00 rozpocznie się nadzwyczajna, zwołana na wniosek prezydenta Rafała Trzaskowskiego, sesja Rady Miasta Warszawy dotycząca wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w godz. od 23 do 6 rano na terenie dwóch dzielnic: Śródmieścia oraz Pragi-Północ. Uchwały w tej sprawie mają zostać skierowane do rad ww. dzielnic w celu zaopiniowania.

- Piłka jest w grze, mecz nie jest przegrany. Jest bardzo trudno, to trzeba przyznać, ze względu na to, że tak późno dopiero, ten sygnał czy głośne „nie” z Polski dopiero po wyborze prezydenta Nawrockiego padło - powiedział Jacek Saryusz-Wolski w Radiu Republika.

- Natomiast trzeba walczyć do końca, bo to jest bardzo wielkie zagrożenie dla rolnictwa, bezpieczeństwa żywnościowego, bezpieczeństwa w ogóle ze strony tych działań Komisji Europejskiej, które usiłują w jakimś sensie podważyć politykę rolną poprzez obcięcie o 30% w przyszłej siedmiolatce budżetowej funduszy i poprzez wpuszczanie na rynek rolny konkurencji, która będzie zabójcza dla części rolnictwa europejskiego, a zwłaszcza polskiego - stwierdził.

- Jesteśmy mniejszościowym koalicjantem. Jakby przejść przez 100 konkretów, większościowego koalicjanta, to też daleko, daleko, nie wszystko zostało zrealizowane, więc to jest nie do końca fair patrzenie w ten sposób. Proszę mi powiedzieć co z naszych 12 gwarancji zrobiliśmy i by się nie zdarzyło - powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Gościu Radia Zet”.

- Bez wątpienia prezydent Trump już od dłuższego czasu mówi o tym, że będzie pomagał w sposób bardziej zdecydowany Ukrainie i tutaj mamy taką zapowiedź, na razie medialną, tego że Ukraińcy otrzymają dodatkową pomoc od Amerykanów w postaci danych wywiadowczych, niezwykle ważnych, ale też pojawiła się zapowiedź przekazania Ukrainie rakiet Tomahawk, które w tej chwili znajdują się w Niemczech, a zostaną przekazanie Ukrainie razem z wyrzutniami - stwierdził Rafał Leśkiewicz w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w "Graffiti” Polsat News.

- To bardzo dobra deklaracja i widać wyraźnie, wbrew temu, co mówili niektórzy politycy europejscy, w tym także polscy, że Donald Trump konsekwentnie realizuje swoje założenia polityczne, te zapowiedzi, o których mówił, między innymi w trakcie spotkań z prezydentem Nawrockim, że będzie pomagał Ukrainie - mówił dalej rzecznik prezydenta RP.

- Sposób negocjowania KPO który prowadzimy ja i pan minister Szyszko jest taki, że jeżeli są rzeczy niezbędne dla Polski to kładziemy je asertywnie i rozmawiamy tak długo, aż jest skutek. To jest 3 rewizja KPO. Myślę, że w efekcie tych negocjacji, które prowadziłam, prowadziliśmy uratowaliśmy od 5 do 10 miliardów inwestycji dla Polski i usunęliśmy także takie rzeczy, bo tam były 3 podatki wpisane od aut w KPO, które przejęliśmy. Jeden usunęliśmy w pierwszej rewizji, te dwa położyliśmy na stół teraz - powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Gościu Radia Zet”.

- Zdarzają się napięcia, partia jest jak korporacja i czasami trzeba przywracać dyscyplinę, aby dobrze funkcjonowała [...]. Myślę, że część radnych [...] trochę zbłądziła i należało ich przywrócić do porządku [...] po prostu popełnili pewne błędy - powiedział Tobiasz Bocheński w "Porannej rozmowie" RMF FM, pytany o "wyrzucenie połowy członków" z klubu PiS w sejmiku dolnośląskim. 

- Uważam, że oni również popełnili poważny błąd, pisząc jakieś oświadczenia i listy, takie sprawy załatwia się wewnętrznie [...] mają pełno prawo do składania wszelkich wyjaśnień w ramach Prawa i Sprawiedliwości, my z zainteresowaniem wysłuchamy tego, co mają do powiedzenia, ale wygłaszanie jakichś oświadczeń, jest to błąd polityczny - kontynuował.

- Szczyt w Kopenhadze, który się w części unijnej zakończył wczoraj wieczorem, był poświęcony obronie i również Ukrainie. To, co łączy, to jest propozycja Komisji Europejskiej, która była dyskutowana, żeby tzw. pożyczkę reparacyjną ustanowić, w oparciu o zasoby banku centralnego Rosji, które są trzymane głownie w Belgii, trochę w Luksemburgu i to jest prawie 200 miliardów euro, euroobligacje wyemitować i te pieniądze przekierować dla Ukrainy z przeznaczeniem na zakupy broni, uwaga, unijnej - powiedział Jacek Saryusz-Wolski w Radiu Republika.

- Także to jest taki trochę przewrotny plan, żeby za rosyjskie pieniądze pomóc Ukrainie, a jednocześnie pomóc przemysłom zbrojeniowym, w domyśle niemieckiemu i francuskiemu głównie. To nie jest zadecydowane na tym szczycie, ale ma być zadecydowane na szczycie formalnym […] w Brukseli za 3 tygodnie i w tym kierunku to zmierza - wskazał doradca prezydenta Nawrockiego.

Jak stwierdził później: - Przesłanie o tym, na konferencji w Kopenhadze, że reparacje Ukrainie od agresora Rosji się należą, to jest taki wątek, który przyznaje rację i może być wykorzystany w argumentacji polskiej na temat jej należnych reparacji.

- To niestety realizacja przez niektórych historyków z Ukrainy, bo to głównie historycy ukraińscy podpisali takie otwarte oświadczenie, które rzeczywiście wczoraj zostało podane przez ambasadę Ukrainy w Polsce, to realizacja scenariusza niestety napisanego na Kremlu, czyli wywołanie kolejnego kryzysu na niwie historycznej, pomiędzy Polakami a Ukraińcami. Tu nie ma żadnego symetryzmu - stwierdził Rafał Leśkiewicz w „Graffiti” Polsat News.

- Dzisiaj media publiczne są na pewno wolniejsze od partyjnych wpływów niż to było za rządów PiS. To był jakiś absolutnie, powiedziałabym, tuba propagandowa, której by się Rosja nie powstydziła - powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Gościu Radia Zet”

- Był ściek jest lepiej, ale trzeba to rozwiązać systemowo i teraz systemowo, jest przygotowany już dobry, uwzględniający to wszystko gotowy projekt ustawy zmieniającej, reformującej w tym kierunku media publiczne. Ten projekt ustawy został zgłoszony do prac rządu i do tych prac rządu nieprzyjęty - kontynuowała Pełczyńska-Nałęcz.

- Mamy w Prawie i Sprawiedliwości ten problem, że mamy bardzo wielu dobrych kandydatów. I Przemysław Czarnek, i Mariusz Błaszczak, i Patryk Jaki, to są świetne nazwiska, ale jest więcej takich osób - powiedział Tobiasz Bocheński w RMF FM, odpowiadając na pytanie słuchacza, kto poza Jarosławem Kaczyńskim byłby najlepszym premierem.

- Mateusz Morawiecki był bardzo dobrym premierem. Tego nie wiemy [czy będzie ponownie na tym stanowisku]. To już jest sprawa po wyborach do rozważenia - kontynuował, dopytywany o Mateusza Morawieckiego.

- Ja bym się absolutnie nie uchylał od tej funkcji - mówił dalej, pytany o siebie.

- Pan Ryszard Petru na razie stanął sam na konferencji, to jest dość symptomatyczne i zadeklarował, że chce być, żeby zostać kandydatem formalnie to trzeba mieć podpisy 10% członków partii, to tak po prostu formalnie. Wtedy zbierze, będzie kandydatem. Ja w sprawie mojego kandydowania się w ogóle na razie nie wypowiedziałam. Uważam, że to jest nie moment, za 3 miesiące będą dopiero wybory. Teraz Polska 2050 ma przed sobą inne zadania - powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Gościu Radia Zet”.

- Zależy, na jakiej płaszczyźnie będziemy to rozpatrywać. Czy sprawiedliwości ogólno, powiedzmy, implikowanej przez prawo, czy też stosowanej przez prawo i relacjach międzynarodowych wynikających z prawa, czy racji stanu - powiedział Tobiasz Bocheński w RMF FM, pytany o zatrzymanie Wołodymyra Ż.

- Ja wolę na racji stanu. I jeżeli mówimy o racji stanu, to Polska absolutnie nie powinna go ani wydawać, ani go ścigać, bo państwa tak działają, że jeżeli coś się wydarzy niekoniecznie na ich zlecenie, ale coś korzystnego z ich punktu widzenia geopolitycznego, to chyba nie ma powodu, żeby ścigać taką osobę - kontynuował.

- Nie wiemy, czy on jest winny, czy jest niewinny, ale uważam, że Polska nie powinna ani manifestować tego, ani głośno o tym mówić [...] można było Niemcom dać do zrozumienia oczywiście po cichu, że nie jesteśmy zainteresowani dostarczaniem do ich wymiaru sprawiedliwości osób, które są podejrzewane o wysadzenie gazociągu, który sfinansował rosyjską armię - mówił dalej.

- Tak się te sprawy na świecie załatwia, tak poważne państwa je załatwiają - dodał, pytany, czy Wołodymyr Ż. "może powinien uciec, jakoś zagubić się, może gdzieś jakieś kajdanki powinny się rozpiąć".

- Nie jest to dla mnie zrozumiałe, powiem szczerze, dlatego, że pamiętajmy, mówimy o drugiej osobie w państwie [...] bardzo odpowiedzialne stanowisko, to są absolutne szczyty władzy, odpowiedzialność za legislację, to jest top of the top stanowisk w państwie polskim - powiedział Tobiasz Bocheński w RMF FM, pytany, jak ocenia decyzję Szymona Hołowni o próbie wyjazdu do Genewy.

- Jeżeli polityk, który zasiada na tak ważnym stanowisku, nagle stwierdza, że on już nie będzie reprezentował swoich wyborców, nie będzie zajmował się polityką, dobrem wspólnym, nie będzie przedstawiał swojej wizji [...] tylko teraz ma świetne, inne zajęcie [...] albo chciałby być i już się widzi, to jakoś powątpiewam w jego intencje wejścia w politykę - kontynuował.

- W naszej ocenie, chcieliśmy pokazać Ukraińcom, że my również jesteśmy w stanie wydać jakiekolwiek decyzje, zgody, dojść do porozumienia w sprawie prowadzenia działań… Mogliśmy powiedzieć „nie”, natomiast w tym konkretnym przypadku powiedzieliśmy: dobrze, zróbcie te prace, ale my od was oczekujemy, że teraz wykonacie kolejny ruch i pozwolicie na rozpoczęcie prac w kilku innych miejscach na Wołyniu - stwierdził Rafał Leśkiewicz w „Graffiti” Polsat News.

- To przede wszystkim „sprawdzam”, powiedzenie Ukraińcom „sprawdzam”. Wydaliśmy, podjęliśmy decyzję, chociaż to nie jest formalnie zgoda administracyjna w żaden sposób, tutaj dementuję te pogłoski - mówił dalej rzecznik prezydenta.

- Oczywiście, że Ryszarda Petru, bo on ich zatopi. Oczywiście, ja mu kibicuję - powiedział Tobiasz Bocheński w RMF FM, pytany, kogo by widział jako szefa Polski 2050.

- Ryszard Petru czego się nie dotknie w polityce, to zabije. Więc tak, trzymam kciuki za Ryszarda Petru - kontynuował.

- Na razie mamy przyjęcie tej ustawy na poziomie rządu, dwa dni temu. Przede wszystkim należy się zastanowić, czy to jest rozwiązanie systemowe, czy rozwiązanie doraźne. To rozwiązanie doraźne, które zakłada, zdaje się, podniesienie podatku CIT od dochodów instytucji finansowych, bo to nie tylko banków do 30%, a potem ma to spadać - stwierdził Rafał Leśkiewicz w „Graffiti” Polsat News.

- Nie odpowiem na pytanie, czy prezydent tę ustawę podpisze czy nie, dlatego że to w ogóle projekt, który dopiero trafia do prac parlamentarnych i to będzie ten moment, żeby dyskutować na temat tej ustawy. Za wcześnie, żeby mówić o jakichś konkretach - mówił dalej.

- Pan prezydent pozwolił sobie na żart w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, ale to zostało wykorzystane przez rosyjską propagandę. To pokazuje, jak ta rosyjska propaganda i rosyjskie władze obserwują działania pana prezydenta Karola Nawrockiego, który w sposób bardzo zdecydowany wypowiada się na temat działań Federacji Rosyjskiej, sam jest ścigany przez władze FR za likwidacje sowieckich obiektów propagandowych - stwierdził Rafał Leśkiewicz w „Graffiti” Polsat News.

- Jesteśmy koalicjantami, gramy wobec siebie uczciwie, po to, żeby wspólnie i dobrze rządzić. Jeżeli nagle zaczęłoby w koalicji, a nie podejrzewam, że ktoś tak by chciał, panować zasada, że nie dotrzymujemy umów, ustawiamy koalicjanta jednego lub drugiego do kąta. Zaczynamy działać wobec siebie siłowo i nieuczciwie, niesprawiedliwie to, zamiast iść do przodu jako cały rząd, skupimy się na samych sobie, to jest bardzo złe - powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Gościu Radia Zet”.

Pytana, czy poprosiła premiera o rozmowę o swojej roli, kontynuowała:

- Ja na pewno poproszę o taką rozmowę merytorycznie, jak pan premier widzi tę rolę. Natomiast nominacje zawsze są po stronie koalicjantów i partii. Ustalenia są wspólne, że każda partia będzie miała teraz wicepremiera.

- My na przykład w duchu absolutnie takiej koalicyjnej zgody i partnerstwa, z całkowitym zrozumieniem odnieśliśmy się do nominowania wicepremiera Sikorskiego, ze strony Koalicji Obywatelskiej. Więc teraz każda partia ma swojego wicepremiera i były ustalenia, że tak będzie. My się zachowujemy uczciwie, partnersko, stabilnie, tego samego oczekujemy od innych bez jakichś siłowych rozstawień po kątach, bo tak jak mówię efekt będzie, że do środka wszystko pójdzie zamiast na zewnątrz - mówiła dalej.

- To nie są przyjemne tematy, jak się domyślacie, ale mam jako polski premier satysfakcję, że ten polski punkt widzenia na temat znaczenia obrony wschodniej flanki [NATO] stał się już powszechnym punktem widzenia. Już nikt nie kwestionuje tego, że wschodnia granica, z Rosją i Białorusią, jest granicą całej Europy, całego NATO i że wszyscy muszą wziąć na siebie odpowiedzialność, także finansową, organizacyjną, za ochronę naszej wschodniej granicy - stwierdził premier Donald Tusk na briefingu prasowym w Kopenhadze.

- Oczywiście jesteśmy realistami i uprzedzałem naszych partnerów, że nie mamy jakichś oczekiwań, że powstanie na przykład ściana dronowa, mur dronowy na naszej granicy, który w 100% wyeliminuje jakiekolwiek zagrożenia. Pojawiły się głosy, np. Kanclerz Merz mówił, że on uważa, że ta idea, dron-wall, nie gwarantuje nam 100% skuteczności - stwierdził premier Donald Tusk na briefingu prasowym w Kopenhadze.

- Moja odpowiedź była bardzo szczera i dość brutalna w swojej szczerości. Jeśli ktoś będzie szukał 100% metod, gwarancji bezpieczeństwa, to niczego nie znajdzie. My musimy jako NATO, Europa szukać metod maksymalnie zwiększających nasze bezpieczeństwo - mówił dalej.

- To, że jesteśmy wobec siebie krytyczni, jeśli chodzi o relacje z Rosją, to wiadomo od lat. Pytanie o Victora Orbana i o wojnę, ponieważ Victor Orban uważa że nie ma wojny, ja uważam że jest wojna, pytanie prawdziwe to nie jest to, czy jest wojna czy nie, pytanie prawdziwe jest - kto w tej wojnie jest po czyjej stronie, bo wojna to coś czarno-białego - stwierdził premier Donald Tusk na briefingu prasowym w Kopenhadze.

- Jak jest wojna, tak jak jest wojna między Rosją a Ukrainą, to to pytanie brzmi - po czyjej jesteś stronie i wiadomo, po czyjej stronie jest Polska, wiadomo po czyjej stronie jest NATO, Europa i chyba wiadomo, po czyjej stronie jest Victor Orban niestety - mówił dalej.

- Jak państwo wiedzą, MSZ wielokrotnie apelowało, aby w pewne rejony świata nie podróżować. Są takie kraje jak Iran, Białoruś, Rosja, które po prostu biorą obywateli państw zachodnich za zakładników. I powiem brutalnie tym, którzy chcieliby złamać nasze rekomendacje. Nie mam zakładników na wymianę. Jedziecie na własną odpowiedzialność. Apelujemy też, aby nie jeździć w rejony niebezpieczne. Zgadzam się z apelem premier Meloni w tej sprawie - stwierdził Radosław Sikorski na briefingu prasowym w Gdańsku.

- Szczerze wątpię, że zostanie [Szymon Hołownia komisarzem w ONZ]. Natomiast myślę, że obserwujemy, poważnie mówiąc, bo cała operacja wydaje mi się mało poważna ze strony Szymona Hołowni, upadek i schyłek politycznej kariery Szymona Hołowni. Nagle rozkwit wziął się, można powiedzieć, nie wiadomo skąd w polityce, bo oczywiście był znany, ale w show biznesie, ktoś wpadł na pomysł, żeby wykreować go na lidera takiej partii, która troszkę będzie oszustwem wobec wyborców. Tych wyborców przyciągnie, którzy do PO by nie poszli, do PSL by nie poszli, a przyciągnie ich do tego obozu, który chciał przejąć w Polsce władzę. Tę rolę udało się rzeczywiście Hołowni odegrać - stwierdził Jacek Sasin w TV Republika.

- Stał się niepotrzebny, tym bardziej od momentu, kiedy zaczął podskakiwać Tuskowi, który miał być niekwestionowanym [liderem]. To było od początku oszustwem, bo przecież od początku właściwie Hołownia mówił, że tylko i wyłącznie z PO i z Tuskiem, odrzucał koalicję z PiS-em. Więc sama idea Trzeciej Drogi była oszustwem, ale udało się nabrać całkiem niemałą część Polaków - mówił dalej.

- Zapadła decyzja [po wyborach prezydenckich] o wyeliminowaniu go z polityki. I Hołownia dał się wyeliminować z polityki - zaznaczył.

- Rzeczywiście [Szymon Hołownia] uniemożliwił zamach stanu. To absolutnie prawda, on był szykowany, przygotowany, oni chcieli to zrobić, Rzeczywiście unieważnić wybór Polaków. On się temu przeciwstawił, tylko nie wyciągnął z tego wniosków. Znaczy uznał, że w dalszym ciągu można z takimi zamachowcami grać na normalnych zasadach, a to tak nie jest. Sprzeciwiłeś się mafii, mafia cię wykończy po prostu. Tak działa ten układ. I mafia wykańcza Szymona Hołownię, ale on się daje wykańczać - stwierdził Jacek Sasin w TV Republika.

- Gdyby Szymon Hołownia chociaż cześć swoich posłów przekonał do tego, żeby nie poparli jego odwołania z marszałka Sejmu, to byłby dalej marszałkiem. Dyktowałby warunki, bo marszałek Sejmu ma ogromną rolę, odgrywa w polskim systemie. To naprawdę ważna funkcja - stwierdził Jacek Sasin w TV Republika.

- Chcieliśmy przedstawić [...] nasz projekt zmiany ustawy, który w naszym głębokim przekonaniu przełamie kryzys w finansach Ministerstwa Obrony Narodowej - powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

- Żeby przełamać bezradność ministra obrony narodowej, składamy w Sejmie projekt zmiany ustawy o obronie ojczyzny, doprecyzowujący przepisy. Już obecne przepisy dają taką możliwość, żeby spłacać zadłużenie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych z innych źródeł, niż tylko budżet Ministerstwa Obrony Narodowej, ale skoro Władysław Kosiniak-Kamysz jest taki bezradny, to doprecyzowujemy w ten oto sposób, że zobowiązania wynikające z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych mogą być spłacane wyłącznie spoza budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej - kontynuował.

- W ten sposób przełamiemy bezradność Władysława Kosiniaka-Kamysza, ale to też jest sprawdzian dla obecnego ministra obrony narodowej, czy będzie w stanie postawić się Donaldowi Tuskowi w imię interesów Rzeczypospolitej Polskiej, w imię interesów Wojska Polskiego, w imię bezpieczeństwa naszej ojczyzny - mówił dalej.

- Otrzymałem wiadomość z Warszawy. Mamy kolejny incydent nieopodal Szczecina, portu w Szczecinie. Dwa dni temu był incydent blisko naszej platformy Petrobaltic i naszego rurociągu. To oba statki rosyjskie i nowe incydenty w naszym regionie, w regionie Morza Bałtyckiego, co tydzień, w zasadzie codziennie [tłumaczenie symultaniczne TVN24] - stwierdził premier Donald Tusk w Kopenhadze.

- Panie premierze, to Rosja rozpoczęła wojnę z Ukrainą. To oni zadecydowali, że żyjemy w czasie wojny. A w takich czasach jedyne pytanie brzmi, po czyjej stronie stoisz - napisał premier Donald Tusk, zwracając się do premiera Węgier.

Prime Minister @PM_ViktorOrban, it is Russia who started the war against Ukraine. It is them who decided we’re living in the time of war. And in such a time the only question is whose side are you on.

— Donald Tusk (@donaldtusk) October 2, 2025

- Przyśpieszamy w związku z tym, że słyszymy te postulaty, widzieliśmy też co się działo w debacie publicznej, wszyscy wyciągają z tego wnioski, z tego się bardzo się cieszę. Po to ta sesja nadzwyczajna, żeby przyśpieszyć ten pierwszy etap na 1 listopada i później, dosłownie myślę, że po 3 miesiąca, w marcu najdalej będzie mój wniosek o całe miasto - powiedział Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej. 

- Marcin Kierwiński pokazał Rafałowi Trzaskowskiemu, że to on rządzi w Warszawie, jednak pokazał to w sprawie, która nurtuje wielu mieszkańców, która niepokoi wielu mieszkańców Warszawy i chcemy, żeby sprawa, która jest tak ważna dla nich, była rozwiązana w sposób konstruktywny - powiedział Sebastian Kaleta na konferencji prasowej.

- Na dzisiejszą nadzwyczajną sesję warszawski PiS proponuje następujące rozwiązania: w pierwszej kolejności proponujemy, żeby ograniczenie sprzedaży alkoholu nocą dotyczyło tych dzielnic, które wyraziły taką wolę w dotychczasowych konsultacjach, są to 4 dzielnice, Śródmieście, Praga-Północ, Ochota oraz Bielany - kontynuował.

- Proponujemy dzisiaj projekt uchwały Rady Miasta Stołecznego Warszawy, żeby rozpisać referendum lokalne na dzień 16 listopada, w którym mieszkańcy Warszawy odpowiedzieliby na dwa pytania - mówił dalej.

Pytania w proponowanym przez PiS referendum są następujące:

1. Czy jesteś za wprowadzeniem ograniczenia w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych na całym obszarze m. st. Warszawy polegającym na zakazie sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży w godzinach od 23 do 6?

2. Czy jesteś za wprowadzeniem ograniczenia w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych na obszarze swojej dzielnicy, polegającym na zakazie sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży w godzinach od 23 do 6?

- Tak, z KO podjęliśmy, z radnymi KO podjęliśmy razem decyzję, że obejmiemy całe miasto stołeczne ograniczeniem nocnej sprzedaży alkoholu. Od razu wyjaśniam, że chodzi o sklepy i stacje benzynowe. Najpóźniej ten zakaz obejmie całe miasto 1 czerwca przyszłego roku. To najważniejsze - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie rady miasta Warszawy.

- Jeżeli chodzi o te decyzje, które przed nami - tak, podejmujemy decyzję o tym, żeby wprowadzić pierwszy etap w dwóch dzielnicach, czyli w Śródmieściu na Pradze-Północ - mówił dalej.

- W trybie pilnym zwołałem zespół sterujący i on dzisiaj jednogłośnie potwierdził zakup przez Polskę najnowszych pocisków AMRAAM w wersji D naprowadzanych radiolokacyjnie, pocisków rakietowych powietrze-powietrze do samolotów F-35. Te samoloty kupujemy i kupujemy najnowszą wersję pocisków AMRAAM, która została nam udzielona możliwość zakupu przez Kongres Stanów Zjednoczonych i Polska jest jedynym państwem, która możliwość zakupu tego uzbrojenia otrzymuje i z tej możliwości w wyznaczonym terminie, do 10 grudnia, kiedy należy podpisać odpowiednie zobowiązania, umowy, Polska się wywiąże. Nie ma żadnego problemu z finansowaniem tego zakupu, on zostanie zrealizowany z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

- Ta zgoda Kongresu Stanów Zjednoczonych i dzisiejsza nasza akceptacja możliwości dalszych negocjacji. W konsekwencji jeszcze w tym roku podpisania umowy na zakup pocisków AMRAAM, żebyśmy byli lepiej wyposażeni, żeby samoloty F-35 były najlepsze spośród wszystkich na świecie, bo tylko Polska i Stany Zjednoczone do tych pocisków w wersji D będą miały na razie dostęp, my z tego skorzystamy - mówił dalej minister obrony narodowej. 

- Ja niezmiennie kibicuje Szymonowi Hołowni w jego misji ubiegania się o bardzo ważne dla Polski stanowisko wysokiego przedstawiciela do spraw migracji ONZ, to jest do spraw uchodźców. To jest sprawa bardzo ważna, nigdy nie mieliśmy takiego miejsca dla Polski. Nigdy nie mieliśmy Polaka na tak ważnym stanowisku. Wiem, że to jest misja trudna, gratuluję odwagi wypełnienia wniosku, aplikacji i cieszę się, że i prezydent i premier i minister spraw zagranicznych, czyli wszyscy którzy mogą być w ten proces zaangażowani, ja też jeśli będzie taka możliwość, będę tę kandydaturę wspierał  - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

- To jest kwestia dyskusji już koalicyjnej. Ja lubię informować o faktach, na razie jest wicepremier Gawkowski, wicepremier Sikorski, ja mam swój zakres działalności w tym względzie. O tym decyduje premier w rozmowach koalicyjnych. Myślę, że to wszystko jest do ustalenia po zmianie jaka się dokona na podstawie umowy koalicyjnej na funkcji Marszałka. Ja jestem zawsze otwarty na rozmowę - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

- To, o czym dzisiaj wspominał premier Donald Tusk, to kolejny etap, kolejne miejsce tej niewypowiedzianej, aczkolwiek mocno dotkliwej wojny, którą prowadzimy z Rosją. Mówię mocne słowa: wojny. Notujemy ostatnio kilka poważnych incydentów na morzu. […] Mieliśmy te incydenty na granicy wschodniej. Dajemy radę. Służby białoruskie, służby rosyjskie są tam bezradne […], próbują innych możliwości. Odnotowujemy te działanie służb rosyjskich - powiedział rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

70-metrowy rosyjski kuter

Jak poinformowała z kolei rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka: - Wczoraj w okolicach godziny 6:30-7:00 rano doszło do takiego incydentu. Straż Graniczna poprzez swoje systemy obserwacyjne zauważyła kuter rosyjski. Ten kuter płynął oczywiście z kierunku Rosji. […] Straż Graniczna bacznie obserwowała kuter z tego względu, że kuter był w bardzo bliskiej odległości od gazociągu.

- Około 300 metrów dryfował w okolicach rurociągu z gazem, poprzez który z platformy gaz jest wydobywany na ląd. […] W okolicach 6:30 statek na około 20 minut zatrzymał się w okolicach rurociągu - przekazała.

Jak relacjonowała: - Straż Graniczna niezwłocznie, natychmiastowo podjęła działania. Poprzez system radiowy skontaktowała się z tą jednostką. […] Polecenie było natychmiastowe, jeżeli chodzi o Straż Graniczną, czyli natychmiastowe opuszczenie rejonu rurociągu. I tak rzeczywiście też się stało. Statek, załoga dostosowały się do tego polecenia, opuściły rejon rurociągu. Wszystko skończyło się bezpiecznie.

- To był 70-metrowy kuter rosyjski. Nie chciałabym tutaj zdradzać informacji, o jaki rurociąg chodzi, o jakie miejsce - dodała.

- Ja naprawdę wierzę w tę koalicję, która jest. Ja uważam, że będą dobre dwa lata, ja uważam, że będzie następna kadencja, będę bronił zarówno swojej formacji, jak i innych formacji tworzących tę koalicję, bo uważam, że to jest interes państwa i to jest racja stanu państwa, żeby była stabilność - powiedział Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Piotrem Marciniakiem w "Faktach po Faktach" TVN24.

- Rząd różnego rodzaju trikami i sztuczkami tylnymi drzwiami próbuje wdrażać różnego rodzaju podatki. Oczywiście jeżeli chodzi o opodatkowanie banków, które mają dzisiaj gigantyczne zyski, to jak najbardziej PiS takie rozwiązanie z całą pewnością będzie popierał - powiedział Rafał Bochenek w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Pytanie, jak to w szczegółach będzie wyglądało, czy nie będą tam jakiekolwiek kruczki ukryte, które będą prowadziły do tego, że szeregowi obywatele będą de facto ponosić koszty tych podatków i tych rozwiązań legislacyjnych - zaznaczył rzecznik PiS.

- My tym rozwiązaniom się będziemy oczywiście przyglądali. Jesteśmy partią sprawiedliwości społecznej, solidaryzmu społecznego i uważamy, że tak: banki dzisiaj mają zdecydowanie za duże, rekordowe zyski - dodał.

- Po pierwsze nie ma takiego zapisu w umowie koalicyjnej, że Polska 2050 ma wicepremiera - powiedział Włodzimierz Czarzasty w TVN24, pytany, czy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zostanie wicepremierką.

- Po drugie, jeżeli chodzi o mnie i o formację, którą reprezentuję, nie mamy nic przeciwko temu, dlatego, że stabilizacja tej formacji [koalicji] jest o wiele ważniejsza od tego, czy będzie dwóch, czy trzech, czy czterech wicepremierów - kontynuował.

- Po trzecie, w tej sprawie uważam, że zdanie podstawowe powinien mieć premier - mówił dalej.

- Ja uważam, że to nie była rozsądna decyzja. [...] Rolą prezydenta nie jest rządzenie krajem. Rolą rządu jest rządzenie krajem. W związku z tym uważam, że tego typu ustawy i tego typu propozycje powinien przedstawiać rząd i propozycje rządowe powinny być realizowane - powiedział Włodzimierz Czarzasty w TVN24, pytany o głosowanie Polski 2050 ws. prezydenckiego projektu dot. CPK.

- Pewne rzeczy trzeba wybaczać, do pewnych rzeczy trzeba mieć dystans, trzeba budować przyszłość - kontynuował.

- Jest umowa koalicyjna. Umowa ustna. Zakładamy, że wszyscy się z umów wywiązujemy i umowa była, że każda z partii będzie miała teraz wicepremiera i że Polska 2050 po tym, jak marszałek Hołownia odejdzie, będzie miała wicemarszałka i wicepremiera - stwierdziła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Kropce nad i” TVN24.

- Uważamy, że w takiej sytuacji kryzysowej, niezależnie od okoliczności, państwo polskie zawsze powinno stać murem za swoimi obywatelami i powinno udzielić pomocy. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy jest zagrożone życie i zdrowie obywateli. Takie jest nasze stanowisko, zawsze tak postępowaliśmy, wtedy kiedy rządziliśmy. W sytuacji jakichś zagrożeń, niepewności, zwłaszcza za granicą, z którymi mierzyli się nasi obywatele, rząd PiS starał się skutecznie reagować - powiedział Rafał Bochenek w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Z całą pewnością uważamy, że należy pomóc polskim obywatelom. Jeżeli byłaby konieczność, w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia, przetransportowania ich z powrotem do Polski, to rolą państwa polskiego jest udzielenie takiej pomocy - stwierdził.

- Były rozmowy koalicyjne, były ustalenia. Przy tych ustaleniach zapadła między innymi decyzja, że PO ma też wicepremiera. Przecież w umowie koalicyjnej nie ma wicepremiera Sikorskiego jako wicepremiera. Myśmy się na to zgodzili i to ta umowa - stwierdziła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Kropce nad i” TVN24.

- Ja wierzę w konsolidację lewicy, wierzę we wspólną listę lewicy, wierzę we wspólną listę i Nowej Lewicy, i PPS-u, i Unii Pracy, i partii Razem, i pani Senyszyn i zwolenników pani Senyszyn - powiedział Włodzimierz Czarzasty w TVN24.

- W ostatnich wyborach prezydenckich na osoby, które mają lewicowe poglądy, głosowało 10% społeczeństwa. W związku z tym jest elektorat, który ma takie poglądy jak my, albo my mamy takie poglądy, jak ci ludzie - kontynuował.

- Powoli, kropla po kropli będę przekonywał, będę pokazywał, że system D'Hondta działa w ten sposób, a nie w inny. Adrian Zandberg tak naprawdę nie różni się ode mnie niczym, jeżeli chodzi o poglądy, albo ja od niego, poza tym, że mamy inny stosunek do rządu - mówił dalej.

- Bez Polski 2050 nie ma tej koalicji, nie ma rządu 15 października, nie ma koalicji 15 października. My jesteśmy lojalną, uczciwą i partnerską częścią tej koalicji. Szanujemy wszystkie umowy, tak jak żeśmy się zobowiązali - stwierdziła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Kropce nad i” TVN24.

- Te wybory [w Polsce 2050] odbędą się za 3 miesiące. To jest naprawdę jeszcze chwila. Uważam, że to jest jeszcze za wcześnie, w tym momencie przechodzimy rekonstrukcję rządu, bo ta rekonstrukcja się ciagle nie skończyła, więc skończmy rekonstrukcję rządu - stwierdziła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Kropce nad i” TVN24.

- Związki partnerskie, jesteśmy po bardzo dobrych rozmowach w tej chwili z PSL-em, z Władkiem Kosiniakiem-Kamyszem, z Piotrem Zgorzelskim, Krzysztof Gawkowski i ja - powiedział Włodzimierz Czarzasty w TVN24, pytany o sprawy, których Nowej Lewicy nie udało się załatwić w ramach współtworzonej przez nią koalicji.

- Będzie kompromis w tej sprawie, rozsądny, ale to jest tak jak z rentą wdowią, zaczęliśmy od 25% drugiego świadczenia, skończymy na 50. Zaczniemy tworzyć prawo dla związków partnerskich - kontynuował.

- To nie jest proste. Tam jest bardzo duża konkurencja [na stanowisko komisarza w ONZ], więc te szanse nie są takie 100%, daleko nie 100%, ale jeżeli się uda, to będzie bardzo duży uzysk dla Polski. Tak, na pewno [Polska 2050 przetrwa bez Szymona Hołowni] - stwierdziła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Kropce nad i” TVN24.

- Nikt na razie jeszcze nikogo nie wyrzucił. Jeżeli chodzi o członkostwo w partii, te postaci, ci radni, ci samorządowcy z sejmiku dolnośląskiego zostali zawieszeni do czasu wyjaśnienia sprawy, która od pewnego momentu narastała i spowodowała takie, a nie inne decyzje - powiedział Rafał Bochenek w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Sprawa jest analizowana przez właściwe organy statutowe, rzecznika dyscypliny. Oczywiście w stosownym momencie zapadną decyzje co do przyszłości tych osób w ramach struktur PiS - kontynuował.

- Domeną naszej formacji politycznej jest to, że pewne sprawy załatwiamy między sobą, w cztery oczy […], tego wymaga pewna kultura polityczna. […] Sprawa ma pewien dłuższy nieco kontekst, czasowy także, narastała od pewnego momentu - stwierdził.

Jak wyjaśnił: - Doszło - prawdopodobnie, bo oczywiście to będzie badane - istnieje podejrzenie, że mogło dojść do złamania pewnych reguł wewnątrzpartyjnych, jeżeli chodzi o działanie, funkcjonowanie i współpracę w ramach klubu PiS.