Premier Donald Tusk oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak odwiedzą Sierakowice. Na 11:05 zaplanowano konferencję prasową.

O 11:30 przed KPRM odbędzie się konferencja prasowa rzecznika PiS Rafała Bochenka oraz wicerzecznika PiS Mateusza Kurzejewskiego.

Karol Nawrocki z małżonką rozpoczęli wizytę w USA, podczas której prezydent RP weźmie udział w debacie generalnej 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. O 15:00 czasu polskiego głowa państwa weźmie udział w w uroczystości upamiętniającej 80. rocznicę utworzenia ONZ.

O 16:30 prezydent spotka się z prezes i dyrektor ds. inwestycji spółek Alphabet i Google Ruth Porat, O 17:15 - ze środowiskami żydowskimi, a o 18:15. z przewodniczącym Światowego Kongresu Żydów Panem R. Lauderem.

O 19:15 Karol Nawrocki spotka się z prezydentami Litwy, Estonii i Łotwy, a o 23:40 - z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem. Ostati punkt w planie to spotkanie z przewodniczącą 80. Sesji ZO NZ Annaleną Baerbock - o północy czasu polskiego.

O 16:40 w Sochaczewie odbędzie się briefing prasowy z udziałem wiceprezesa PiS Mateusza Morawieckiego oraz Macieja Małeckiego, a o 18:00 - otwarte spotkanie w Kramnicach Miejskich z byłym premierem.

O 16:00 w Łodzi odbędzie się spotkanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z mieszkańcami, a o 19:30 - z mieszkańcami Poznania.

- Trzeba zestrzeliwać to, co jest groźne dla ludności cywilnej i naszej infrastruktury. Myślę, że Rosjanie eskalują konflikt ze wschodnią flanką NATO, w tym z Polską i trzeba, chyba co do tego jest konsensus, po prostu zastanowić się, myślę że te ewentualnościowe decyzje w zasadzie w głowach polityków, decydentów i generalicji szeroko rozumianej sojuszniczej i naszej, że te decyzje są już podjęte - stwierdził Sławomir Cenckiewicz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu Zet.

- Tutaj racje są zdecydowanie podzielone [w sporze Mateusz Morawiecki–Zbigniew Ziobro]. W ocenie całościowej, myślę, bliżej mi jest do Zbigniewa Ziobry, ale doskonale rozumiem, dlaczego pan wiceprezes Morawiecki, jak był premierem, podejmował takie kierunki działań, jak podejmował - powiedział Tobiasz Bocheński w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News.

- On negocjował w dobrej wierze, a Ursula von der Leyen negocjowała w złej wierze. Więc to zestawienie nie mogło doprowadzić do pozytywnego efektu, ale w owym czasie nikt nie wiedział, jaki efekt zostanie osiągnięty - a chodziło o ściąganie pieniędzy do Polski - kontynuował.

- Czas pokazał, że stanowisko ostre, kategoryczne, takie jastrzębie, byłoby lepsze - stwierdził.

- Też jako historyk daleki byłbym od tego, żeby mówić, że na pewno już nastąpi wybuch kolejnej wojny. Zresztą już ta III wojna tyle razy była ogłaszana, że już nie wiem, która teraz wojna miałaby wybuchnąć. Nie, trzeba po prostu adekwatnie w stosunku do tego, co robi Rosja, reagować - stwierdził Sławomir Cenckiewicz w Radiu Zet.

- Skończyły się czasy, w których ktoś nam mówił w Polsce, ktoś bardzo poważny, że my nie powinniśmy czegoś w ogóle zrobić, na przykład zainstalować tarczy antyrakietowej w Polsce amerykańskiej dlatego, że się Rosjanie zdenerwują i wystrzelą po prostu w naszym kierunku albo wzmocnią swoją baterię rakietową w obwodzie kaliningradzkim. To już nie są te czasy - mówił dalej.

- Nie jest to odkrywcze ze strony pana Szczuckiego [że reforma sprawiedliwości za rządów PiS się nie udała]. Tak, ja się zgadzam. Nie udała się z różnych powodów - powiedział Tobiasz Bocheński w „Graffiti” Polsat News.

- Pamiętajmy, że to nie chodzi tylko o presję instytucji międzynarodowych, ale również o decyzje prezydenta Andrzeja Dudy. Bo dzisiejszy wymiar sprawiedliwości funkcjonuje tak jak funkcjonuje na jego ustawach, które on przecież przygotowywał - stwierdził.

- Więc nie powiodła się ta sztuka, ale istota sprawy pozostała i my musimy zreformować wymiar sprawiedliwości i trzecią władzę - dodał.

-  My powinniśmy działać zgodnie z procedurami, co oznacza, że to nie jest tak, że jeżeli coś wlatuje w naszą przestrzeń powietrzną, należy w następnej sekundzie odpalać rakiety. Natomiast należy być gotowym do tego, że jeżeli taka potrzeba powstanie, to oczywiście tak, od tego jest wojsko, żeby z obcą ingerencją, z takimi intruzami, którzy mogą mieć wrogie zamiary, walczyć - powiedział Paweł Jabłoński w "Porannej rozmowie" RMF FM.

- Nie, dlatego, że jestem przeciwnikiem obowiązku [...] ja uważam, że powinniśmy mieć powszechne, masowe, dobrowolne szkolenia wojskowe. Pół roku temu premier Donald Tusk w Sejmie o tym mówił, ja nawet ostatnio zadałem pytanie w interpelacji, co się z tym dzieje - powiedział Paweł Jabłoński w RMF FM, pytany, czy przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej to dobry pomysł.

- To jest rzecz niespotykana w zasadzie, żeby Rosja miała ambasadę w tak reprezentacyjnym miejscu, chyba w żadnym kraju, nawet w dawnym bloku sowieckim - powiedział Paweł Jabłoński w RMF FM.

- Uważam, że tak się powinno stać [odebranie Rosji terenu obecnej ambasady], są takie prawne możliwości. Ja bym się na to zdecydował, dlatego, że po prostu jest to rzecz niewłaściwa, żeby państwo, które jest do nas wrogo nastawione, miało ambasadę w miejscu sąsiadującym bezpośrednio z Kancelarią Premiera, z Ministerstwem Obrony Narodowej, z Belwederem - kontynuował.

- Jest absolutnie nienaruszalność placówek dyplomatycznych, natomiast istnieje możliwość dokonania notyfikacji o tym, że w danym miejscu państwo przyjmujące nie wyraża zgody na dalsze prowadzenie tej działalności, proponując nieruchomość zamienną - mówił dalej. 

- Ja proponuję panu Siemoniakowi, MON, panu Dobrzyńskiemu i paru jeszcze innym dżentelmenom z rządu Donalda Tuska, konfrontację na te notatki. Jest sejmowa komisja ds. służb specjalnych, może to jest forum, w ramach którego albo nawet komisja obrony narodowej, notatka jest na niskiej klauzuli i w ramach kontroli parlamentarnej, wszystkie tak naprawdę stronnictwa reprezentowane w polskim parlamencie, mogłyby się pochylić nad notatką z 12 września i zobaczyć, co w niej jest - stwierdził Sławomir Cenckiewicz w Radiu Zet.

- Pan minister, wicepremier Sikorski, to, jak on się zachowuje, jest dla mnie trochę dziwne, bo takie opowiadanie, że on to by bardzo chciał być zaproszony przez prezydenta, rzecznik MSZ-u, pan Wroński mówi, że taka tradycja jakaś była, nie było nigdy takiej tradycji - powiedział Paweł Jabłoński w RMF FM.

- Uważam, że minister Przydacz zachowuje się tak, jak powinien się zachowywać, czyli odpowiada na rzeczy, których w ogóle być nie powinno, gdyby Sikorski nie zaczynał gadania takich głupot, przepraszam, ale tak to należy określić, to jest niepoważne, co robi pan Sikorski, minister Przydacz odpowiada, jak jest, mówi jaka jest rzeczywistość, jakie są procedury, jakie są zwyczaje także dyplomatyczne - kontynuował.

- Nie było nigdy tak, że prezydent był jakoś zobowiązany czy było jakimś zwyczajem, że zawsze zabierał ministra, wręcz przeciwnie, to się raczej rzadko zdarzało, raczej wiceministrowie towarzyszą prezydentowi w delegacjach - mówił dalej.

- Prezydent może robić, co uważa. Szkoda, że ze szkodą dla dziecka, bo dobrze, żeby dziecko dowiedziało się, w jaki sposób np. przeciwdziałać uzależnieniom, dbać o higienę, jak ważny jest ruch i dieta, zdrowie psychiczne, jak zdobywać siłę, odporność, uczyłoby się o relacjach… - powiedziała Barbara Nowacka w „Gościu poranka” TVP Info, pytana przez Mariusza Piekarskiego o decyzję pary prezydenckiej, która wypisała syna z lekcji edukacji zdrowotnej.

- Pan prezydent powiedział tam [w swoim wpisie] rzeczy dalekie od prawdy. Mówi coś o przedmiocie ideologicznym - i tu już wskazuje, że po prostu nie przeczytał [podstawy programowej]. […] Edukacja zdrowotna nie jest polityką. Kwestia dojrzewania, kwestia zdrowia psychicznego nie jest polityczna - stwierdziła.

- Szczerze mówiąc, ja w ogóle nie widzę wartości dodanej w aktywności MSZ w ostatnich tygodniach, czego bardzo żałuję, bo to jest taki czas, że taka wartość dodana być powinna - powiedział Paweł Jabłoński w RMF FM.

- Nie widzę w ogóle wartości dodanej w aktywności pana Bogdana Klicha w USA. Cóż on tam wielkiego osiągnął, on jest tam kompletnie nieobecny, jeśli chodzi o spotkania na jakimkolwiek wysokim szczeblu - kontynuował.

- Ministerstwo nie ma takich danych [ilu uczniów zostało wypisanych z edukacji zdrowotnej]. Te dane będą mieli do końca tego tygodnia dyrektorzy szkół i potem będą je wpisywać w system, więc pewnie na początku października będziemy wiedzieli, jak wygląda sytuacja z edukacją zdrowotną - powiedziała Barbara Nowacka w „Gościu poranka” TVP Info.

- Uważaliśmy, że powinien być obowiązkowy, ale też nie chcę w szkole wojen. Uważam, że czasami trzeba wprowadzać rzeczy spokojniej. Natomiast tak - MEN stoi na stanowisku, że ten przedmiot jest po prostu potrzebny i powinien być obowiązkowy - wskazała.

- Na pewno wypisze się więcej niż połowa dzieci, co do tego nie mam cienia wątpliwości - stwierdziła.

- Uważam, że dla pewnej higieny związanej po prostu z wiarygodnością Polski, minister Bosacki powinien stracić stanowisko. Ale to moje prywatne zdanie - stwierdził Sławomir Cenckiewicz w Radiu Zet.

- W Polsce mamy dezinformację rosyjską, która próbuje popsuć nasze relacje z naszym najlepszym, największym sojusznikiem, Stanami Zjednoczonymi [...]. Ja nie znam wypowiedzi pana prezydenta Trumpa, które by podważały relacje polsko-amerykańskie - powiedział Paweł Szefernaker w rozmowie z Michałem Wróblewskim w programie "Tłit" WP.

- W Polsce zbyt wiele informacji, które by dezawuowały relacje z naszym sojusznikiem. 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy jest dzisiaj w Polsce i nie dziwię się, że zza wschodniej granicy do Polski przypływają takie informacje, które mają zdezawuować te relacje, ponieważ ta relacja daje Polsce dzisiaj bezpieczeństwo  - kontynuował.

- To jest decyzja prezydenta [ws. aneksu WSI] i my, że tak powiem, wykonawczo w BBN, a konkretnie generał Andrzej Kowalski, nad tym pracuje. Było to komunikowane wielokrotnie publicznie [że prezydent podjął już taką decyzję] i prezydent jest za tym, żebyśmy przygotowali ten dokument, uwzględniając wyrok TK do publikacji i ten proces został rozpoczęty. Czekamy jeszcze na różne opinie prawnicze dotyczące tego, w jakiej skali powinniśmy anonimizować ten dokument, jak implementować wyrok TK - stwierdził Sławomir Cenckiewicz w Radiu Zet.

- To jest decyzja sojuszników. To jest decyzja tych wszystkich, którzy dzisiaj wspierają Ukrainę i którzy od początku postawili się po stronie państw zachodnich, po stronie NATO i po stronie pokoju - powiedział Paweł Szefernaker w WP, pytany o zestrzeliwanie dronów na terenie NATO.

- To jest kwestia decyzji sojuszniczych. W związku z tym decyzja jednego czy drugiego państwa w tej kwestii nie ma tutaj znaczenia, dlatego, że to są decyzje sojusznicze [...] te decyzje powinny być wspólne - kontynuował.

- Skończyła się polityka dealów. To jest Rzeczpospolita Polska, Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, który będzie rozmawiał z pozycji prezydenta, nie z pozycji jakichkolwiek dealów - powiedział Paweł Szefernaker w WP, pytany, czy jest możliwy jakiś kompromis, deal z rządem ws. kilku ambasadorów.

- Polacy dzisiaj oczekują realizacji programu, który zapewni im bezpieczeństwo i szacunek międzynarodowy, a nie gwarantują tego ludzie pokroju pana kierownika Klicha. I to nie jest kwestia jakiegoś dealu, ponieważ nikt nie będzie żadnych dealów z rządem realizował. Będzie realizować politykę Rzeczpospolitej Polskiej - kontynuował.

- Bardzo się cieszę, że kolejny rozdział „Nasza kolej” możemy wspólnie pisać tutaj, na Kaszubach, w moich rodzinnych stronach, właściwie najbardziej rodzinnych stronach. Bo pradziadowie pochodzą dokładnie z tych okolic, ale oczywiście nie rodzinny sentyment jest powodem, dla którego jestem tu dziś z moimi kaszubskimi przyjaciółmi, władzami samorządowymi, wojewódzkimi, wójtami - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Sierakowicach.

- My dzisiaj otwieramy ten kolejny rozdział „Naszej kolei”, rozpoczynając realizację zobowiązania, które złożyłem w 2023 roku, to było spotkanie w Kartuzach, jeśli dobrze pamiętam i po raz kolejny dzisiaj, nie wiem, setny chyba, Tadeusz Kobiela, historyczny wójt Sierakowic po raz 100 przypomniał mi, że zaraz ta kolej, Kartuzy-Lębork, to musi się stać faktem - mówił dalej premier.

- To kolejny taki dowód na to, że robimy, nie gadamy, to znaczy jeśli chcemy naprawdę elektrownię jądrową i tańszy, bezpieczny prąd, to musimy także budować tutaj specjalne połączenia i kolejowe i drogowe, bo budowa elektrowni jądrowej to naprawdę coś, to gigantyczne przedsięwzięcie - zaznaczył.

- Dzięki temu, co zdarzyło się w 2023 roku, a więc dzięki wygranej 15 października, to już nie politycy, nie szefowie partii, nie premier decyduje o tym, kto jest winny a kto nie, tylko sądy. Nie wnikam w szczegóły tej sprawy [Sławomira Nowaka]. Nie mam ani satysfakcji, ani mu smutno ani wesoło - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Sierakowicach.

- To nie jest w tych kategoriach. Mam zamiar szanować wyroki sądu, niezależnie od tego, czy one się mnie czy komukolwiek innemu podobają i jestem szczęśliwy, że z trudem, to bardzo trudny proces, ale odbudowujemy Polskę, w której wyrokami zajmują się sądy, a nie politycy - mówił dalej.

- Decyzje o zestrzeliwaniu obiektów latających będziemy podejmowali bezdyskusyjnie wtedy, kiedy naruszają nasze terytorium i latają nad Polską. Tu w ogóle nie ma oczym dyskutować. Wtedy, kiedy mamy do czynienia z sytuacjami nie do końca jasnymi, na przykład ostatni przelot rosyjskich myśliwców nad platformą Petrobalticu, ale bez naruszenia, bo to nie są nasze wody terytorialne, trzeba się dwa razy zastanowić naprawdę, zanim się podejmie decyzję o działaniach, które mogą wywołać bardzo ostrą fazę konfliktu i dlatego jesteśmy tu przede wszystkim w stałym porozumieniu z sojusznikami - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Sierakowicach.

- Jesteśmy gotowi do każdej decyzji, która ma na celu unicestwienie obiektów, które mogą zagrażać nam, na przykład rosyjskich myśliwców, jeśli będą naruszały nasze… Na przykład będą latały nad naszymi wodami terytorialnymi, ale muszę mieć też 100% pewność i państwo dobrze rozumieją, nie będę rozwijał tego wątku, że wszyscy sojusznicy będą traktowali to dokładnie w taki sam sposób, jak my. Muszę mieć 100% pewność, że w sytuacji, kiedy konflikt wejdzie w taką fazę bardzo ostrą, nie będziemy sami - mówił dalej szef rządu.

- Przy całym szacunku, deklaracja czy zapowiedź prezydenta Czech jest niewystarczająca. Domyślacie się, o jakiej potrzebie mówię - powiedział.

- Nie, nie jestem zadowolony z tego, co tam się zdarzyło. Z oczywistych względów. Wolałbym, żeby brano przykład raczej też z tych samorządów, które konsekwentnie starają się walczyć z takimi negatywnymi konsekwencjami tego alkoholowego liberalizmu, bo w Polsce dostęp do alkoholu jest rzeczywiście bardzo powszechny i w wielu miejscach, szczególnie w dużych miastach, obecność nietrzeźwych ludzi w godzinach nocnych, czy to w pobliżu domostw czy w centrach miastach, to nie jest nic przyjemnego  - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Sierakowicach.

- Oczywiście trudno, żebym zajmował się tego typu kwestiami. Nie jestem odpowiedzialny za samorząd warszawski, ale myślę, że można było to rozwiązać zdecydowanie lepiej - mówił dalej.

- Czytałem te różne spekulacje i domysły, ale z tego co wiem, nie zajmuję się tym na co dzień, to współpraca panów Trzaskowskiego i Kierwińskiego jest dobra i uzgadniali całe to postępowanie, a wyszło jak wyszło. Nie podobał mi się cały ten spektakl oczywiście - zaznaczył.

- Widzę, że chemii nie ma między prezydentem a ministrem spraw zagranicznych, ale może trzeba im jeszcze trochę czasu, żeby lepiej się to dograło - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Sierakowicach.

- Przedstawiciele rządu dzisiaj mówią, że ponad 3200 umów [dot. KPO] zostało skontrolowanych, z czego raptem w 7 doszło do wykrycia jakichś nieprawidłowości, kilkadziesiąt jeszcze ma być ponownie sprawdzanych. Natomiast w żaden sposób przedstawiciele rządu na przestrzeni tych ostatnich tygodni nie odnieśli się do informacji medialnych, które wskazują na to, że środki z Krajowego Planu Odbudowy wędrowały do rodzin polityków obecnej koalicji rządzącej - powiedział Rafał Bochenek na konferencji prasowej.

- Beneficjentami są żony, mężowie, synowie, córki polityków obecnej koalicji rządzącej, co prezentujemy na dzisiejszej wystawie, którą tutaj uruchamiamy [...] "Bogacze z KPO", tak się nazywa ta wystawa  - kontynuował.

- Raz jeszcze stawiamy pytania do rządzących, jakie były kryteria rozdziału tych pieniędzy, jak to się stało, że bardzo często ich koledzy w rządzie decydowali o przydziale środków, a beneficjentami są rodziny innych znowu polityków obecnej koalicji rządzącej, dlaczego nie wyciągnięto żadnych konsekwencji [...] i czy politycy i ich rodziny zwrócą te środki - mówił dalej.

- Tam się dzieją rzeczy straszne i ludzie za to odpowiedzialni będą musieli za to też ponieść konsekwencje. Tam nie ma żadnego wytłumaczenia. Jestem od lat i jestem bardzo konsekwentny, będę zawsze rzecznikiem interesów państwa Izrael w ich konfrontacjami z terroryzmem. Tutaj też nie ma o czym dyskutować. Wszyscy dobrze wiemy, że początek tego konfliktu to zbrodnia Hamasu na ludności cywilnej Izraela - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Sierakowicach.

- Wiemy o tym, wiemy pod jaką presją i ze strony Iranu i niektórych państw arabskich i terrorystów Izrael funkcjonuje od wielu, wielu lat, ale to, co się dzieje w Gazie, jest absolutnie nie do zaakceptowania i to rujnuje wizerunek i historii, wysiłków Izraela, państwa Izrael. Zbrodnie trzeba nazwać po imieniu i dla zabijania dzieci, dla morzenia głodem ludności cywilnej nie ma żadnego usprawiedliwienia i to, że Hamas jest odpowiedzialny za to czy współodpowiedzialny - tak, to wiemy i to nadal nie jest żadne usprawiedliwienie dla tego, na co zdecydował się Izrael - mówił dalej.

- Ziobro i Morawiecki pokłócili się o to, który z nich bardziej zaszkodził PiS-owi w wyborach. Jako obiektywny ekspert mogę was pogodzić: zajęliście ex aequo drugie miejsce. Zwycięzca jest jeden - napisał na portalu X premier Donald Tusk.

Ziobro i Morawiecki pokłócili się o to, który z nich bardziej zaszkodził PiS-owi w wyborach. Jako obiektywny ekspert mogę was pogodzić: zajęliście ex aequo drugie miejsce. Zwycięzca jest jeden.

— Donald Tusk (@donaldtusk) September 22, 2025

- Chciałbym żeby państwo wiedzieli, że te wszystkie wieści, które krążą podobno po Łodzi o jakiejś zmianie, że ktoś tutaj wróci, ktoś kto miał wielkie zasługi, ale to już jest historia, niestety czas się toczy dla wszystkich, to wszystko są, jak to się dzisiaj mówi, fejki. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - stwierdził Jarosław Kaczyński w Łodzi.

- Ona się, można powiedzieć, nie zrealizowała. Nie udało się jej przeprowadzić, to polityka przebudowy państwa. Ona się załamała, bo trzeba by ją zacząć od przebudowy sądownictwa, a to się nie udało i trzeba jasno powiedzieć - stwierdził Jarosław Kaczyński w Łodzi.

- Nie udało się dlatego, że prezydent Duda podstawową ustawę, prowadzącą do tej zmiany, ku naszemu zaskoczeniu, bez żadnych konsultacji z nami zawetował i to był potężny cios, a w Polsce konstrukcja ustrojowa jest taka, że kognicja sądów jest tak szeroko zakrojona, że w gruncie rzeczy żadnych reform bez reformy sądownictwa przeprowadzić się nie da - mówił dalej.

- Potrzebna jest Polsce nowa Konstytucja. Nowa Konstytucja, która będzie z jednej strony podstawową nowej organizacji państwa, ale będzie także podstawą czegoś więcej. To będzie w jakiejś mierze taki znak, znak że mamy już nową Polskę - stwierdził Jarosław Kaczyński w Łodzi.

- Bo ta postkomunistyczna, która była przez te 30 kilka lat, chociaż ten postkomunizm, choćby przez nas, przez 8 lat naszej władzy, a przedtem jeszcze 2, przedtem kilka miesięcy, też naszej władzy, gdy premierem był śp. Jan Olszewski, to było podważane, ale nigdy nam się nie udało tego do końca rozbić - mówił dalej.

- Musimy się ponownie zjednoczyć. Musimy zjednoczyć polski obóz patriotyczny. Bo to nie jest tak, chociaż bardzo bym chciał, żeby tak było, że wszyscy Polacy są patriotami i nigdy w naszej historii tak nie było i pewnie w historii innych narodów też nie było - stwierdził Jarosław Kaczyński w Łodzi.

- Przede wszystkim uświadomić Federacji Rosyjskiej, że łamie Kartę Narodów Zjednoczonych, że nie wywiązuje się ze swojego obowiązku jako stałego członka Rady Bezpieczeństwa, utrzymywania pokoju - powiedział Radosław Sikorski przed posiedzeniem RB ONZ, pytany, jaki jest cel tej rady i co można osiągnąć poprzez to posiedzenie.

- Członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa nie jest immunitetem na łamanie prawa międzynarodowego, na zbrodnie wojenne, tylko narzuca dodatkowy obowiązek o zabieganie o pokój - kontynuował.

Kaczyński:

- Konstytucję najlepiej po prostu uchwalić zgodnie z tymi przepisami, które są w tej istniejącej. 2/3 głosów, połowa przeszło w Senacie. Długa procedura, dużo dłuższa niż przy zwykłych ustawach i bardziej skomplikowana, ale 2/3 głosów to nie jest łatwe do zdobycia, więc musimy szukać także innych możliwości. Nie po to, żeby Konstytucję łamać, tylko po to, żeby przyjąć do wiadomości, że ta obecna w tej chwili praktycznie nie obowiązuje - stwierdził Jarosław Kaczyński w Łodzi.

- To nadzwyczajne spotkanie Rady Bezpieczeństwa ONZ zostało zwołane, ponieważ raptem tydzień po tym, jak Rosja wysłała drony nad Polskę, trzy rosyjskie MiG-i 31 z wyłączonymi nadajnikami weszły w estońską przestrzeń powietrzną bez autoryzacji, gdzie pozostały przez 12 minut - powiedział Radosław Sikorski podczas RB ONZ.

- W tym samym dniu dwa rosyjskie myśliwce naruszyły strefę bezpieczeństwa nad polską platformą wiertniczą w naszej strefie gospodarczej nad Bałtykiem. Gdyby to były przypadki, to dlaczego nie przyznać się do nich od razu i nie przeprosić? Daliśmy Rosji w przeszłości na coś takiego możliwość, ale takie przeprosiny nie padły, słyszeliśmy tylko kłamstwa - kontynuował.

- Te naruszenia przestrzeni powietrznej są podejrzane, ponieważ są eskalacją wojny hybrydowej, którą Rosja prowadzi przeciwko Zachodowi od lat. [...] Ta rada ma odpowiedzialność, aby wysłać jasne przesłanie, że takie prowokacje nie będą tolerowane - mówił dalej.

- Do przedstawicieli Rosji powiem tylko tyle: wiemy, że nie obchodzi was międzynarodowe prawo i jesteście niezdolni do życia w pokoju z sąsiadami. Wasz obłąkany nacjonalizm zawiera w sobie żądzę dominacji, która nie ustąpi, dopóki nie uświadomicie sobie, że wiek imperiów minął, a wasze imperium nie zostanie nigdy odbudowane - powiedział Radosław Sikorski podczas RB ONZ.

- Nie zaczynajcie kolejnej [wojny]. [...] Mam tylko jedną prośbę do rosyjskiego rządu: jeżeli kolejna rakieta czy samolot wejdzie w naszą przestrzeń bez zezwolenia, celowo czy też przypadkiem, i zostanie zestrzelony, a wrak spadnie na terytorium NATO, to proszę, nie przychodźcie do nas, żeby o to skamleć. Zostaliście ostrzeżeni - kontynuował.

- W polskich sprawach każdy na swoim szczeblu musi zabiegać o realizację polskiej polityki zagranicznej, która jest formułowana przez Radę Ministrów. Pan prezydent [Karol Nawrocki] ma osobiste stosunki z prezydentem Trumpem, więc rzeczywiście liczę na to, że - czy to w formule kolacji, czy dwustronnie - pan prezydent uzyska to, o co zabiegamy - nie tylko Polska zresztą, wiele krajów europejskich - to znaczy, że przekona prezydenta Trumpa, aby wreszcie nałożył sankcje na Putina - powiedział Radosław Sikorski na briefingu prasowym w Nowym Jorku.

- To powiedział już premier Donald Tusk w Polsce, że jeśli wrogie maszyny zagrażają Polsce i Polakom, to muszą się liczyć z konsekwencjami - powiedział Radosław Sikorski na briefingu prasowym w Nowym Jorku.

- My oczywiście widzimy fakty, to znaczy wlot ponad 20 dronów, wiemy skąd zostały wystrzelone. Wiemy, że w odróżnieniu od tych, które leciały na Ukrainę, nie była to mieszanka dronów uzbrojonych i nieuzbrojonych, lecz same nieuzbrojone, więc to sugeruje, że miały specjalne zadanie - kontynuował.

- Jak ktoś wysyła samoloty czy drony nad NATO-wskie niebo, to musi liczyć się z konsekwencjami. My nie będziemy dawać twardych deklaracji, co zrobimy, a czego nie zrobimy, ale tutaj padło ostrzeżenie, że jeśli to będzie nad terytorium NATO-wskim i jeśli wrak spadnie na terytorium NATO-wskie, to w świetle prawa miedzynarodowego działaliśmy w obronie własnej i Rosja nie będzie mieć prawa do pretensji - wskazał.

- W tej sprawie jest strasznie dużo jakichś przekłamań i nieprawdziwych stwierdzeń. Rada Warszawy zdecydowała o tym, żeby uruchomić całościowy program dedykowany do zmniejszenia problemów wynikających z ilości alkoholu sprzedawanego w Warszawie - powiedział Marcin Kierwiński w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Czyli będzie i specjalna mapa zagrożeń, i wzmocnione patrole straży miejskiej i policji, i właściwa diagnoza, też bardziej restrykcyjna polityka, jeżeli chodzi o liczbę koncesji wydawanych dla miejsc, gdzie ten alkohol może być sprzedawany... - mówił dalej.

- Zdecydowała Rada Miasta [Warszawy], że wprowadzi pilotaż [nocnego zakazu sprzedaży alkoholu] w dwóch najbardziej… W dzielnicach, w których ten problem jest najbardziej dotkliwy, czyli na Śródmieściu i na Pradze-Północ, po to, aby sprawdzić, czy to jest narzędzie skutecznej walki z problemem, jakim jest ilość alkoholu sprzedawanego. I to jest projekt wspólny klubu radnych KO i pana prezydenta Trzaskowskiego - powiedział Marcin Kierwiński w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Jeżeli w wyniku tego pilotażu, który chcemy uruchomić bardzo, bardzo szybko - mówię „my” jako KO […] - okaże się to właściwe narzędzie, to ten program - mówił o tym Rafał Trzaskowski - będzie rozszerzony na kolejne dzielnice - stwierdził.

- Ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego jest tyle złej woli, żeby opowiedzieć historię, że PO nie wprowadza tego zakazu. Wprowadza, tylko wprowadza tak, żeby mierzyć jego efekty - dodał.

- Ucinając też wszelkie spekulacje, które pojawiły się w tej sprawie [nocnej prohibicji]: nie rozmawiałem z panem premierem Donaldem Tuskiem… - powiedział Marcin Kierwiński w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Nie dostał pan zielonego światła na storpedowanie projektu prezydenta Trzaskowskiego? - spytał Bogdan Rymanowski.

- O Jezu, panie redaktorze… Pan, taki doświadczony dziennikarz i naprawdę pan… - odparł Kierwiński.

- W tej sprawie [nocnej prohibicji] mamy wspólne zdanie z prezydentem Trzaskowskim. To, co zostało przyjęte, jest wspólnym, wypracowanym programem - powiedział Marcin Kierwiński w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- My z Rafałem Trzaskowskim współpracujemy od wielu, wielu lat. Jesteśmy dobrymi kolegami. […] Mogę panu powiedzieć, że nawet dzisiaj z Rafałem Trzaskowskim też rozmawialiśmy o tym, że może kwestie komunikacyjne w tej sprawie zawiodły. Rozmawialiśmy o tym, jak komunikować nasze intencje, tak aby one były jak najbardziej zrozumiałe - kontynuował.

Jak zapewnił: - Z Rafałem Trzaskowskim współpracujemy i będziemy współpracować. Żadnej rywalizacji między nami nie było i nie będzie.

- Ci ludzie po prostu zostali wprowadzeni w błąd przez bardzo często przytaczane 100 konkretów, które wcale nie miały być wykonywane, już nie mówiąc o wykonywaniu w ciągu 100 dni i mnóstwo innych elementów, w tym właśnie ten nazewniczy. Ten obóz nazywał i ciągle nazywa sam siebie obozem demokratycznym i ma przywracać praworządność, chociaż tak naprawdę z demokracją nie ma kompletnie nic wspólnego, mniej więcej tyle co miał obóz komunistyczny w latach 40. - stwierdził Jarosław Kaczyński w Poznaniu.

- Musimy mieć nową, lepszą Polskę. Lepszą Polskę, to znaczy taką, która całą tę patologię, która wiązała się z nieprzeszłym niestety, tego nie mogę powiedzieć, ale ciągle istniejącym systemem, będzie w stanie odrzucić - stwierdził Jarosław Kaczyński w Poznaniu.

- My nie potrzebujemy okrucieństwa, nie potrzebujemy gilotyn, chociaż potrzebujemy kary dla tych, którzy w tej chwili prawo łamią, oni muszą być ukarani - stwierdził Jarosław Kaczyński w Poznaniu.

- Bardzo zły pomysł - powiedział Jarosław Kaczyński w wypowiedzi dla Polsat News, pytany, jak odniesie się do propozycji debaty, w której mieliby uczestniczyć Zbigniew Ziobro i Mateusz Morawiecki.

- Takie debaty w ramach jednego obozu nie mają żadnego sensu - kontynuował, dopytywany, dlaczego.

- Karol Nawrocki musi się przepychać z rządem o decyzje dotyczące na przykład ambasadorów, o wiele innych decyzji. Jeszcze chwila, a będzie się przepychał o samolot. Tak to będzie wyglądało, już właściwie takie elementy się pokazują, są sporem z Sikorskim - stwierdził Jarosław Kaczyński w Poznaniu.

- My jesteśmy krajem, który [jako] pierwszy dokonał zestrzelenia statku powietrznego nad terytorium NATO, w trakcie tego konfliktu zbrojnego i w ogóle Polska jest prekursorem takiego oddziaływania na rosyjskie prowokacje. […] Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz i to pokazaliśmy 10 września bardzo dobitnie. Siły Zbrojne RP, nasi sojusznicy, nie wahali się dowódcy, którzy mają moje pełne wsparcie, wydać odpowiednich rozkazów - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz w „Pytaniu dnia” TVP Info.

- To nie jest prawda [że zatajono przed prezydentem informację o tym, co spadło na dom w Wyrykach]. O wszystkim jest prezydent informowany. Są określone notatki i będę tutaj bronił dowódcy operacyjnego i szefa sztabu, że nic przed prezydentem nie zataili. Przecież my też mamy informacje od nich - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w „Pytaniu dnia” TVP Info.

- Tu nie trzeba niczego konfrontować, bo te notatki są w BBN-ie. Są też spotkania, w których przedstawiciele BBN-u brali udział. Jest posiedzenie Komitetu Bezpieczeństwa we wtorek tydzień temu rano, gdzie też te kwestie były omawiane i był przedstawiciel BBN-u - mówił dalej.

- Przed prezydentem, jaki my byśmy mieli cel, żeby nie informować? - spytał wicepremier.

- Konfederacja już deklaruje, że chce rządzić z kim innym, a poza tym, cóż, Nowa Nadzieja to partia, która wyznaje darwinizm społeczny w takim najgorszym wydaniu. Przecież my jesteśmy partią solidarności społecznej, solidarystyczną, taką, która chce wcielać w życie naukę społeczną Kościoła. Nie dlatego że jesteśmy partią konfesyjną, nie wszyscy w naszej partii są wierzący, natomiast po prostu taka recepta na życie społeczne, której nieuwzględnianie, zerwanie, prowadzi dzisiaj na Zachodzie, np. w USA, do bardzo ciężkiego kryzysu - stwierdził Jarosław Kaczyński w Poznaniu.

- Badania przeprowadzone na podstawie exit polli, a w exit pollach jest bardzo duża próba i tam pytają nie tylko na kogo głosowałeś, jest wiele innych pytań, na podstawie tych badań można powiedzieć, że i na prawo i nas i na lewo od nas mamy spory zapas głosów. Trzeba ten zapas głosów zdobyć - stwierdził Jarosław Kaczyński w Poznaniu.