O 7:00 w Zakładach Hanwha Aerospace w Korei Południowej odbędzie briefing prasowy Prezydenta RP dla polskich mediów. Jest to ostatni dzień wizyty Prezydenta RP w Korei Południowej.

O 10:30 w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Minister Sportu Sławomir Nitras zaprezentuje projekt założeń „Strategii Rozwoju Sportu — IO Warszawa 2040”.

- Moim zdaniem nie, moim zdaniem to musi iść w tym kierunku. Bo chciałbym, żebyśmy dotknęli tej najważniejszej rzeczy, która w związku z tym, że jest dużo takich wątków ciekawych, dziś nam czasami umyka - stwierdził Cezary Tomczyk w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News.

- Antoni Macierewicz miał w swoim biurku syntetyczne podsumowanie wyników prac ekspertów, krok po kroku było tam wskazane, że samolot uderzył w drzewo, obrócił się na lewy bok, stracił część skrzydła i wszyscy pasażerowie zginęli w wyniku uderzenia samolotu z ziemią. I on to wszystko wiedział, wszystkie ekspertyzy były u niego i w biurku i w zasobach podkomisji - mówił dalej wiceszef MON.

- Więc Antoni Macierewicz cynicznie i w taki dość jasny sposób miał dostęp do wszystkiego i pełną wiedzę, a mimo to oszukiwał polskie społeczeństwo przez lata - dodał.

- Antoni Macierewiczowi, jeżeli chodzi o kwestie tych punktów czy artykułów z Kodeksu karnego, to odpowiedzialność karna na poziomie 10 lat więzienia, jeżeli chodzi o widełki maksymalne, ale tych zawiadomień na Macierewicza jest 24 - stwierdził Cezary Tomczyk w „Graffiti” Polsat News.

- To już zależy od prokuratury, od sądu, ale oni niszczyli mienie państwowe, kłamali w dokumentach państwowych, okłamywali opinię publiczną, przekraczali uprawnienia, nie dopełnili obowiązków - mówił dalej.

- Myślę, że to bardzo istotne. Ten raport dzisiaj wraz zawiadomieniami do prokuratury trafi do prokuratury. Ja już te dokumenty podpisałem, do godziny 12 cała sprawa będzie dzisiaj w prokuraturze. Zespół pracował przez 10 miesięcy po to, żeby w sposób kompleksowy zbadać każdą z tych spraw - stwierdził Cezary Tomczyk w „Graffiti” Polsat News.

- Obserwując dyskusje ostatnich dni, można odnieść wrażenie, że mamy dwóch poważnych kandydatów. To jest trochę zaskakujące, nie kryję również dla mnie, myślę, że dla opinii publicznej również, bo wszyscy chyba widzieli i widzą, że Rafał Trzaskowski konsekwentnie tę politykę, tę strategię buduje od 5 lat, a Radosław Sikorski w takim ostatnim momencie wskoczył do tego tramwaju, ale ma prawo – stwierdził Sławomir Nitras w RMF24.

- Myślę, że temperament pana ministra Sikorskiego, przecież nie urodził się wczoraj, wszyscy go znamy od dawna. Pan Rafał Trzaskowski pod tym względem jest chyba nieco inny i to jest kwestia oceny przez opinię publiczną. Na pewno on jest nieco mniej impulsywny, bym powiedział, i to jest tak naprawdę trochę taki wybór czy w tych trudnych czasach, dużo mówimy o bezpieczeństwie, czy w tych czasach, gdy ten temperament, w złym tego słowa znaczeniu, ma tak wielu przywódców światowych, czy my potrzebujemy kogoś z większym temperamentem, czy raczej człowieka trochę bardziej opanowanego, który jak coś mówi, to mówi na 100% - kontynuował.

- Tak, wydaje się, że to [organizacja Igrzysk Olimpijskich przez Polskę] jest projekt realny, pod warunkiem, że my do niego podejdziemy w sposób odpowiedzialny, poważny, przygotujemy się w sposób odpowiedzialny. Ja dzisiaj zaprezentuję w trakcie tej prezentacji kwoty, które my wydajemy bezpośrednio na sport – stwierdził Sławomir Nitras w RMF24.

- Jeżeli zobaczymy na te kwoty, które my do roku 2040 wydamy - wiemy, że wydamy, a te kwoty mogą tylko wzrosnąć, bo jeżeli polskie PKB wzrośnie to i wydatki proporcjonalnie na sport wzrosną - to myślę, że sam zobaczy pan, ci, którzy będą tę prezentację oglądać, zobaczą, że to są kwoty tak duże, że wydanie ich zgodnie z planem, wydanie ich zgodnie z założoną strategią, założonymi celami, które chcemy zrealizować, pozwalają naprawdę na realizowanie wielkich projektów [sportowych] – kontynuował.

- My mamy 30 lat bardzo dynamicznego rozwoju Polski, dobrych zmian społecznych, zmian gospodarczych, awansowaliśmy do szeregu najbardziej rozwiniętych krajów w Europie, tym samym i na świecie. One miałyby szanse być takim podsumowaniem tego naszego skoku, który dokonaliśmy, ale jednocześnie pewnym celem – mówił dalej.

- To nie jest poważna sprawa [pozew]. To jest próba odwrócenia kłopotu, a wydaje mi się, że pętla wokół prezesa Piesiewicza zaciska się coraz bardziej i po prostu zostanie zmuszony do pokazania pełnej prawdy finansowej o tym jak przez 1,5 roku zarządza PKOL-em – powiedział Sławomir Nitras w RMF24.

- Nie można ocenić efektywności bez absolutnej jawności finansowania. Standard światowy, również standardy MKOL-u w tej kwestii są wyśrubowane, a standardy obowiązujące w PKOL-u są jak z czasach PRL-u. To się po prostu musi zmienić – dodał.

- Biznes potrzebuje transparentności, nikt nie będzie wydawał swoich pieniędzy nie wiadomo na co, na przywileje prezesa czy kogoś innego. Biznes musi widzieć, że jest efektywność, że to jest dobrze zarządzane, że są tego owoce, że atmosfera wokół jest dobra i że przede wszystkim jest transparentność – stwierdził Sławomir Nitras w RMF24.

- To się absolutnie musi zmienić i ja taką zmianę z tej perspektywy obiecuję już od 1 stycznia 2025 roku, kiedy będą obowiązywały zupełnie inne zasady transparentności polskich związków sportowych, również Polskiego Komitetu Olimpijskiego, bo nikt, kto nie pokaże wszystkich wydatków, umów, które zawiera, przepływów finansowych, po prostu nie dostanie pieniędzy publicznych. Pod tym względem wprowadzamy w związkach sportowych dokładnie takie zasady, jakie obowiązują administrację państwową - zapowiedział.

- Życzyłbym na tej nowej drodze życia, tym, którzy w partii Razem zostali, albo odchodzą od nas, życzyłbym, żeby oni starali się być jednak inną opozycją niż PiS-owska, bo obserwuję chociażby posłankę Matysiak czy czasami pana posła Zandberga, odnoszę czasami wrażenie, że ta krytyka jest dokładnie ta sama, retoryka podobna, krytyka ta sama. Mało w tym jest takiej odpowiedzialności, a bardzo dużo takiej zajadłości charakterystycznej dla pana Kaczyńskiego – powiedział Sławomir Nitras w RMF24.

- Mam nadzieję, że jeżeli już ktoś skieruje wnioski do prokuratury przeciwko działaniom komisji smoleńskiej, to prokuratura wreszcie zajmie się też tym, czym zajmowała się komisja smoleńska, czyli kwestią związaną z badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej. Że prokuratura sprawdzi, czy te badania były zasadne, czy niezasadne - stwierdził prezydent Andrzej Duda podczas konferencji prasowej w Korei Południowej.

"Tusk podjął decyzję, że ta sprawa nie będzie realizowana w oparciu o polsko-rosyjską umowę”

- Niestety przypomnijcie sobie państwo, że w 2010 roku nie kto inny tylko premier Donald Tusk podjął decyzję, że ta sprawa nie będzie realizowana w oparciu o polsko-rosyjską umowę, mówimy o śledztwie, nie będzie prowadzone w oparciu o polsko-rosyjską umowę dot. statków powietrznych wojskowych, tylko nie wiadomo dlaczego o konwencję dot. statków lotniczych cywilnych, podczas gdy był to samolot bez wątpienia wojskowy, pilotowany przez wojskowych pilotów, będący w zasobach polskiej armii - mówił dalej PAD.

"Rząd na czele z Tuskiem zgodził się, żeby Rosja mogła de facto prowadzić to śledztwo sama”

- Tymczasem z nieznanych przyczyn ówczesny rząd na czele z Donaldem Tuskiem zgodził się, żeby Rosja mogła de facto prowadzić to śledztwo sama. Tak to mielibyśmy udział w tym śledztwie - zaznaczył Duda.

"Mieliśmy wtedy do czynienia z obściskiwaniem się Tuska z Putinem”

- Co tu wiele kryć? Mieliśmy wtedy do czynienia z obściskiwaniem się premiera Tuska z Władimirem Putinem. Mieliśmy do czynienia wtedy z ewidentnym wazeliniarstwem wobec Rosji ze strony polskich władz - premiera Tuska i ministrów. Taka była ówczesna rzeczywistość. Proszę sobie przypomnieć - mówił prezydent.

- Chciałbym, żeby premier Tusk odpowiedział, na czyje polecenie zgodził się, żeby sprawa śledztwa była realizowana na podstawie konwencji chicagowskiej, a nie umowy między Polską a Rosją. Chciałbym wiedzieć, na czyje polecenie ówczesny premier RP Donald Tusk to zrobił. Bo na to pytanie nigdy nie dostaliśmy odpowiedzi - stwierdził prezydent Andrzej Duda podczas konferencji prasowej w Korei Południowej.

- Chciałbym, żeby najpierw premier Tusk przestał przerzucać odpowiedzialność i udawać, że sprawy katastrofy smoleńskiej i jego udziału w tak dramatycznie kompromitującym dla niego przebiegu działań śledczych w tej sprawie nie było. Bo było. Wszyscy doskonale pamiętamy i nigdy nie odpowiedział na pytania, które zostały mu postawione w polskim parlamencie - mówił dalej.

- Po uwzględnieniu wszystkich "plusów" i "minusów", a także z uwagi na napięty kalendarz nadchodzących tygodni kierownictwo PiS podjęło decyzję, iż prawybory - ze względu m.in. na kwestie organizacyjne- nie byłyby dobrym rozwiązaniem - poinformował Rafał Bochenek.

?Wyłanianie kandydata na urząd prezydenta w formule prawyborów w naszym środowisku politycznym było przez pewnien czas rozważane- ostateczna decyzja nigdy jednak w tej sprawie nie zapadła.
? Po uwzględnieniu wszystkich "plusów" i "minusów", a także z uwagi na napięty kalendarz… pic.twitter.com/iNK9fNMOfh

— Rafał Bochenek (@RafalBochenek) October 25, 2024

- Igrzysk nie zrobi pospolite ruszenie, igrzyska zrobi bardzo szczegółowy, konsekwentnie realizowany plan, budowany w oparciu o strategię i konsekwentną realizację. Jeśli chodzi o ambasadorów, dziękując paniom i panom za obecność tutaj i za wsparcie dla idei. Ja się u ambasadorów tego projektu nie martwię - stwierdził Sławomir Nitras na briefingu prasowym.

- Proszę zwrócić uwagę, że ten projekt zainicjował w pewnym sensie pan prezydent Duda. W sierpniu ten projekt wsparł formalnie w imieniu rządu pan premier Donald Tusk - mówił dalej minister sportu.

- Na pewno będziemy do tego wykorzystywali naszych dyplomatów, naszych sportowców, ludzi kultury. Ja jestem głęboko przekonany, jesteśmy na początku drogi, a zobaczcie jakie nazwiska, jakie postaci stoją tutaj ze mną. Ja nie mam wątpliwości, że pokarzemy wszystko, co Polska ma najlepszego - dodał.

- Każdy dodatkowy dzień wolny od pracy kosztuje gospodarkę 6 mld zł. Jeśli Wigilia miałaby być dniem wolnym to kosztem innego święta w roku, tak aby liczba dni wolnych - których mamy 13 - nie zmieniła się - napisał Ryszard Petru w social media.

Każdy dodatkowy dzień wolny od pracy kosztuje gospodarkę 6 mld zł.

Jeśli Wigilia miałaby być dniem wolnym to kosztem innego święta w roku, tak aby liczba dni wolnych - których mamy 13 - nie zmieniła się

— Ryszard Petru (@RyszardPetru) October 25, 2024

Na pierwszym listopadowym posiedzeniu Sejm zajmie się, w ramach I czytania, zgłoszonym przez Lewicę i KO projekt nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczący - zgodnie z uzasadnieniem - częściowej dekryminalizacji przerywania za zgodą kobiety jej ciąży z naruszeniem przepisów ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz dekryminalizacji pomocy w samodzielnej aborcji.

Można przypuszczać, że w trakcie debaty padnie wniosek o odrzucenie w I czytaniu - co w praktyce oznacza, że może on zostać poddany pod głosowanie już na posiedzeniu 6-8 listopada.

Parlamentarzyści złożyli projekt pod koniec lipca - chwilę po tym, jak Sejm odrzucił przygotowany przez Lewicę projekt depenalizacji aborcji. Wtedy PSL w większości zagłosował tak, jak PiS i Konfederacja.

Propozycja jest firmowana przez Annę-Marię Żukowską z Lewicy oraz Dorotę Łobodę z KO.

- Przepraszam, ale tak z górnego C. Od 30 paru lat w Polsce hula szpieg i przez 30 parę lat obchodzimy się jak ze zgniłym jajem z tym człowiekiem. Może to w końcu moment na to, żeby pewne sprawy zacząć stawiać absolutnie jednoznacznie. To lista Macierewicza, raport WSI, kłamstwo smoleńskie, rozwalenie naszego MON czy naszych Sił Zbrojnych - stwierdziła Joanna Mucha w „Faktach po faktach” TVN24.

- Może naprawdę to jest czas, żeby w sposób absolutnie jednoznaczny zacząć mówić o Antonim Macierewiczu i naprawdę wymagać od państwa, żeby jego organa działały w taki sposób, żeby te wszystkie działania prowadzone przez 30 lat zostały podsumowane w jednym miejscu - mówiła dalej.