Wybory uzupełniające do Senatu w okręgu 59 będą pierwszym testem dla PiS po dwóch zwycięskich kampaniach i po rozpoczęciu sporu o Trybunał Konstytucyjny. Sobotnia demonstracja pokazała możliwości opozycji. A już za kilka miesięcy PiS będzie musiał udowodnić, że potrafi z dobrym rezultatem wygrać pierwsze wybory po przejęciu władzy. Region jest wyjątkowo sprzyjający dla partii Kaczyńskiego, co jeszcze wyżej ustawia poprzeczkę dla PiS.

Wybory stały się konieczne po tym, jak senator Bohdan Paszkowski został wojewodą podlaskim. Odbędą się prawdopodobnie w marcu 2016 – pisze lokalna „Współczesna.pl” powołując się na szefa białostockiego delegatury Krajowego Biura Wyborczego. To jeszcze przed wejściem w życie kluczowych obietnic PiS, przede wszystkim programu 500+.

PiS potrafił w poprzedniej kadencji wykorzystać wybory uzupełniające i lokalne – jak w Rybniku czy Elblągu – do realizacji politycznych celów w sferze ogólnokrajowej. Wtedy to Platforma musiała się bronić na „swoim” terenie (Pomorze, Śląsk). Teraz sytuacja jest odwrotna, to PiS jest partią rządzącą i broni się z mocnej pozycji. Te wybory to niemal lustrzane odbicie sytuacji PO z Rybnika w 2013 roku. Wybory będą też sprawdzianem dla strategii opozycji i możliwości opozycji, zwłaszcza PO i PSL. Ale to na PiS będzie ciążyć największa presja, by zdecydowanie wygrać ten wyścig. Jeśli jednak opozycja (nie tylko PO i PSL) postawią na jednego, silnego kandydata, to możliwa jest niespodzianka, która dla PiS byłaby poważnym ciosem.

Ale nie będzie to łatwe zadanie, co wynika ze specyfiki okręgu, który obejmuje dwa większe miasta (Łomża i Suwałki) oraz powiaty: augustowski, grajewski, kolneński, łomżyński, moniecki, sejneński, suwalski i zambrowski. To również teren bardzo sprzyjający PiS. W powiecie łomżyńskim partia zdobyła 63% w październikowych wyborach, w zambrowskim – 57%, w monieckim – 50%. W Łomży PiS też miał 50%. Ten okręg to bastion PiS, co ustawia całą kampanię i jej polityczne znaczenie.

okreg1

Paszkowski w październiku wygrał po raz trzeci, pokonując bez trudu Mieczysław Bagińskiego, kandydata PSL popieranego przez PO. Paszkowski zdobył 76 tysięcy głosów, a jego najpoważniejszy kontrkandydat – tylko 42 tysiące. W 2011 Paszkowski miał 51 tysięcy głosów, a Adam Sieńko z PO – 40 tysięcy. Bagiński dostał wtedy 35 tysięcy głosów i był trzeci. W 2007 tereny okręgu 59 obejmował okręg 23 – Paszkowski miał 123 tysiące głosów (trzeci wynik). Drugi był Jan Dobrzyński (148 tysięcy głosów).

Od 2005 najwięcej mandatów w całym regionie zdobywa PiS. W 2005 – 5, w 2007 – już 7. W 2011 PiS miał 6 mandatów, PO – 5. W październiku PiS zdeklasowało tu Platformę, zdobywając 8 mandatów, PO – tylko 3 (w tym Robert Tyszkiewicz). Wynik PiS – 45,3% – był jednym z wyższych w kraju. To region ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela i wiceministra spraw wewnętrznych Jarosława Zielińskiego. W wyborach samorządowych PiS miało tu 33%, chociaż władzę w sejmiku utrzymała koalicja PO-PSL.

Pierwsza kampania w 2016 roku będzie wyjątkowo interesująca. Dla PiS będzie pierwszy tak poważny test w nowej sytuacji, ale na swoim terenie. Opozycja może przekształcić całą kampanię w wyścig o charakterze ogólnokrajowym. PiS w poprzednich latach pokazał , że można to zrobić z dobrym skutkiem. Teraz ten „podręcznik” opozycja może wykorzystać przeciwko partii rządzącej.

fot. senat.gov.pl/Lukasb1992 CC BY SA 3.0