Budka „w trosce o Polskę i Platformę” rezygnuje ze startu na szefa PO i popiera Schetynę

Na konferencji w Katowicach ogłosił, że rezygnuje ze startu w wyborach na szefa PO oraz popiera Grzegorza Schetynę. W ten sposób potwierdzają się informacje 300POLITYKI. Jak mówił Budka:

„Jeszcze nigdy Polska po 1989 roku tak bardzo nie potrzebowała silnej opozycji. Jeszcze nigdy w naszej nowoczesnej historii nie było tak, że przyjdzie nam bronić – być może na ulicy – tych podstawowych wartości konstytucyjnych, praw obywatelskich, demokracji, samorządności i wolego rynku. Są takie momenty w historii, kiedy polityk musi schować własne ambicje, kiedy polityk w trosce o własny kraj, o Polskę, musi zrozumieć, że tylko i wyłącznie jedna silna drużyna, osoby, które działają wspólnie, opozycja, która działa sprawnie, jest w stanie walczyć o prawa Polaków. Dlatego dzisiaj chowam swoje ambicje, wierząc, że wspólnie z Grzegorzem Schetyną, z całą PO, jesteśmy w stanie być najsilniejszą partią opozycyjną”

Dalej mówił:

„Jesteśmy w stanie w bardzo szerokim zespole – do którego zapraszamy wszystkich członków PO – spowodować, że Polacy przy nas i wspólnie z nami będą mogli zaprotestować przeciwko temu, co próbuje nam fundować większość. Dzisiaj zdecydowałem się na rezygnację ze startu o fotel przewodniczącego PO, w trosce o Polskę, o Platformę, ale przede wszystkim po to, by już w pierwszej turze nasze wewnętrzne sprawy zakończyły się. Żebyśmy jak najszybciej mogli skupić się tylko i wyłącznie na tych najważniejszych dla kraju wartościach. Wiem, że z ministrem Schetyną w tych czasach będzie to najlepsze rozwiązanie. Wierzę, że jesteśmy w stanie zrobić bardzo dużo dla Polski. Dlatego, mając to na uwadze, robie krok do tyłu. Wierzę, że to najlepsze rozwiązanie w chwili obecnej”

Grzegorz Schetyna w Katowicach był pytany o pomysł postawienia Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu:

„Konsultujemy to z prawnikami. Będziemy gotowi… 9 grudnia jest posiedzenie TK. Chcemy poczekać na orzeczenie, które będzie tam wydane. Po 9 [grudnia] przedstawimy mapę drogową dalszych naszych zachowań i aktywności w tej kwestii. Trybunał Stanu jest pewnego rodzaju ostatecznością, jeśli chodzi o możliwość parlamentu. Ale to też scenariusz, który nie powinien być wykluczany”

Jak mówił na konferencji w Katowicach kandydat na szefa PO na temat PiS:

„PO nie zgodzi się i nie pozwoli, by PiS zawłaszczył Polskę, naszą przestrzeń publiczną, władzę. To, co zdarzyło się w ostatnich dniach w parlamencie, co dzieje się dzisiaj, między klubem PiS-u, Nowogrodzką a Pałacem Prezydenckim, jest nie do zaakceptowania. Nie pozwolimy, żeby Jarosław Kaczyński, który jest właścicielem PiS-u, stał się właścicielem Polski. Będziemy bardzo twardo, codziennie upominać się o polityczną wolność i będziemy bronić niezależności samorządów. Nie pozwolimy na to, żeby instytucje kultury i artystyczna wolność czuła się zagrożona przed wysyłanymi urzędnikami z Ministerstwa Kultury, który mają wprowadzać pomysły na prewencyjną cenzurę. To wszystko, co chce zafundować nam PiS, spotka się z bardzo twardą obroną”

Dalej mówił:

„Jest nam smutno, bo wierzyliśmy, że prezydent kraju będzie czuł brzemię odpowiedzialności za to, że jest Konstytucja, że Polska jest krajem konstytucyjnej demokracji i krajem odpowiedzialnym. Krajem, który wymaga wspólnej pracy, a prezydent jak nikt inny powinien stać na straży Konstytucji i praworządności. Sposób, w jaki zaangażował się prezydent Duda, w polityczną hucpę organizowaną przez klub PiS, w sposób nocnego przyjmowania ślubowania, całej aktywności, która ukazywała, że tak naprawdę nie jest prezydentem wszystkich Polaków, ale prezydentem PiS-u. To rzecz, której nie zaakceptujemy. Codziennie będziemy o tym przypominać. O roli prezydenta, wielkiej wadze i znaczeniu tej funkcji”