Główne tematy spotkania premier Kopacz z szefami regionów, które –  zakończyło się przed kilkunastoma minutami na Parkowej – to kampania prezydencka i głosowanie nad konwencją antyprzemocową w Senacie. Jak relacjonują nasi rozmówcy, padło zapewnienie, że konwencja PBK w sobotę będzie „mocnym restartem” kampanii. Sztab doskonale zdaje sobie sprawę ze znaczenia soboty dla najbliższych tygodni. Zaś sytuacja w Senacie wygląda na poważniejszą niż się to wcześniej wydawało, bo część senatorów chce -przy okazji Konwencji przemocowej – zaszantażować rząd w sprawie ustawy o pomocy dla byłych opozycjonistów, którą sabotuje minister finansów.

Planowany scenariusz sobotniej konwencji PBK – jak się dowiaduje 300POLITYKA – to m.in. programowe wystąpienie prezydenta, wystąpienie premier Kopacz, a także co najmniej dwóch znanych postaci wspierających spoza ścisłego świata polityki. Z naszych informacji wynika, że w tym momencie mało prawdopodobne jest – przynajmniej na wtorek wieczorem – aby już na tym etapie PO sięgnęła po poparcie postaci, które mogłaby wzmocnić prezydenta politycznie jak np. niektórzy gracze na lewicy. Jak słyszymy w PO, natychmiast po sobotniej konwencji kampania prezydenta ma jednak nabrać nowej dynamiki. Na spotkaniu nie padły informacje o liczbie zebranych podpisów, ale szef sztabu zapewniał, że zbieranie przyspieszyło w ostatnich dniach.

Drugim, kluczowym tematem była konwencja antyprzemocowa. Jak usłyszeliśmy, szef klubu PO Rafał Grupinski miał przyznać, że w tej chwili tylko 35 senatorów zadeklarowało, że zagłosuje „za”. To wywołało irytację premier Kopacz, bo kluczowe głosowanie zaplanowane jest już na czwartek, a do tej pory wydawało się, że przeciw zagłosuje tylko 2 senatorów: Libicki i Iwan. Szef klubu ma jutro na posiedzeniu zespołu senatorów PO o 11.00 rozmawiać z pozostałymi senatorami Platformy. Jak wynika z naszych informacji, gra wokół konwencji antyprzemocowej może wynikać w senackiej częsci klubu PO z problemów na tle innej ustawy – gwarantującej pomoc dla opozycjonistów. Cześć senatorów, wnioskodawców tej ustawy zamierza wymusić poparcie rządu. Jak mówi nam jeden z senatorów PO: “Pewna grupa kilku senatorów moze sie mścić za to, że nie ma jeszcze informacji zwrotnej z rządu ws ustawy o dodatkach dla byłych opozycjonistów. Minister finansów miał wyliczyć skutki finansowe, a trwa to już prawie miesiąc. Sikorski obiecał nam szybkie nadanie druku, ale bez stanowiska rządu to się przeciąga, w klubie, zwłaszcza wśród dawnych działaczy Solidarności jest maksymalna irytacja”. Chcą zagrać kartą konwencji przemocowej, żeby wymusić ustępstwa rządu. Posiedzenie klubu senackiego PO może przynieść odpowiedź o faktycznym stanie nastrojów wśród senatorów.

Fot. Google