Na wyjątkowo krótkiej – bo trwającej tylko niespełna 20 minut – konferencji prasowej w KPRM, Ewa Kopacz mówiła m.in. o przyjętym dziś przez rząd projekcie zwiększającym wydatki na obronność z 1,95% PKB do co najmniej 2%. Ustawowy limit ma obowiązywać już od 2016 r. O sprawie pisaliśmy dziś rano na 300.

Pierwszą kwestią jednak, jaką poruszyła premier na spotkaniu z dziennikarzami, była pomoc rządu dla polskich studentów, którzy dzięki wsparciu z budżetu państwa będą mogli za darmo studiować za granicą. Kopacz odniosła się także do potrzeby remontu Mostu Łazienkowskiego i protestów rolników. Ujawniła również – po pytaniu reporterki TVN24 Arlety Zalewskiej – iż na jej biurko w poniedziałek trafił projekt ustawy o zdrowiu publicznym przygotowany pod kierunkiem pełnomocniczki Beaty Małeckiej-Libery. Do laski marszałkowskiej ustawa ma trafić za miesiąc – po konsultacjach społecznych. Oto kluczowe punkty z tej konferencji.

— O ZWIĘKSZENIU WYDATKÓW NA WOJSKO I OBRONĘ

  • „Filarem naszych inwestycji w armię będzie nasz polski przemysł zbrojeniowy. Wiążę się to również z utrzymaniem miejsc pracy. Kilka miesięcy temu doszło do konsolidacji przemysłu zbrojeniowego w Polskiej Grupie Zbrojeniowej z siedzibą w Radomiu. Ta grupa zbrojeniowa będzie szczególnym podmiotem, który będzie koordynował produkcje na rzecz naszej armii. Pieniądze będą służyć implementacji bardzo nowoczesnych technologii, innowacyjności, która musi zagościć w naszym przemyśle”. Towarzyszący pani premier na konferencji szef MON Tomasz Siemoniak przypomniał, iż zwiększenie wydatków na armię było jednym z głównych punktów expose Ewy Kopacz. Podkreślił, że w grudniu zostało otwarte Centrum Weterana oraz weszło w życie rozporządzenie, które podwyższyło dodatki za długoletnią służbę w wojsku.

— O PROTESTACH ROLNIKÓW

  • „Jest zgoda na manifestację, nie ma jednak zgody na miasteczko. Ale oczywiście rozmowy z przedstawicielami związków rolniczych toczą się, one toczą się w siedmiu zespołach. W ramach ich prac do 21 lutego mają zostać wypracowane ścieżki dojść do rozwiązań, które pola konfliktu zniwelują. Jest oczywistą rzeczą, że w państwie demokratycznym zawsze dochodzi do protestów i jest to forma wyrażania swojej woli. Wolę jednak, byśmy rozmawiali przy stole, a nie na ulicy. Rozmowa to lepsza forma dochodzenia do dobrych rozwiązań, niż protesty na ulicach”.

— O REMONCIE MOSTU ŁAZIENKOWSKIEGO

  • „Miałam dziś spotkać się z ministrem Szczurkiem, jednak jest na Ekofinie, nie mógł być obecny na Radzie Ministrów. Nie znaczy to jednak, że na ten temat nie rozmawialiśmy. Taki szacunek strat (wstępny) będzie opracowany pod koniec tygodnia, taką informację uzyskaliśmy z Ratusza. Mając tę skalę, będziemy mieli kosztorys. Rozmawiałam z innymi ministerstwami, jak państwo wiecie, w przypadku klęsk żywiołowych, również są możliwości z korzystania z pieniędzy. A ponieważ sprawa jest poważna, dotyczy problemu tu, w stolicy Polski, dołożę wszelkich starań, żeby wsparcie z rządu popłynęło do Warszawy”.

— O USTAWIE O ZDROWIU PUBLICZNYM

  • „Wczoraj otrzymałam na biurko projekt od minister Małeckiej-Libery, projekt kompletny. On trafi do konsultacji społecznych, chciałabym jeszcze zorganizować kilkanaście spotkań, aby w różnych środowiskach rozmawiać o tym projekcie. Po wstępnej jego analizie uważam, że to jest dobry projekt. Pod koniec tygodnia trafi do konsultacji społecznych, które potrwają ok. 30 dni, czyli za miesiąc można spodziewać się, że projekt trafi do laski marszałkowskiej”.

— O PEŁNOMOCNIKACH RZĄDU

  • „Koszt, który ponosimy powołując pełnomocników, jest w opłacalny, mierząc pracę, jaką pełnomocnicy wykonują (…). Mamy dwie pełnomocniczki: panią Urszulę Augustyn i panią Beatę Małecką-Liberę”.

— O POMOCY DLA STUDENTÓW

  • „Będziemy rocznie wysyłać 100 najzdolniejszych studentów na studia w innych krajach. Te osoby będą miały pokryte koszty rekrutacji, jak i pobytu za granicą oraz czesnego. Średnio przez 10 lat chcemy wykształcić ok. 700 polskich, zdolnych studentów za granicami Polski. Jest oczywiście pewien warunek, by studenci nie musieli zwracać pieniędzy rządowi za ich edukację. Oni przez 10 lat w Polsce będą musieli po tych studiach pracować, płacić składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Chcielibyśmy wykorzystać umiejętności, które nabędą podczas nauki za granicą”.

Fot. TVP INFO