Dziś zaczynamy walkę o samorządy i o powrót lewicy do Sejmu – mówił w swoim przemówieniu lider SLD Włodzimierz Czarzasty. Sojusz chce odbudować swoją pozycję polityczną właśnie poprzez samorządy: w sobotę w Łodzi spotkało się ponad 600 osób z całej Polski, w tym Krzysztof Matyjaszczyk i większość – poza Tadeusze Ferencem – kluczowych prezydentów miast SLD. Trzy filary samorządowego programu to program in vitro, projekt „mieszkanie za 500” i wprowadzenie karty seniora. To było pierwsze takie spotkanie Sojuszu od wyborów I konwencja była przede wszystkim – jak podkreślają politycy SLD – pomyślana jako integracja środowiska samorządowego.
Przekaz „na zawnątrz” zawarł Włodzimierz Czarzasty. Jego najmocniejszy element – który zapewne przebije się w wieczornych serwisach – dotyczył aborcji. Czarzasty uderzył w wiarygodność PO w rozpoczynającej się politycznej batalii wokół nowego, obywatelskiego projektu zakazującego aborcję. Skierował też swój przekaz do Episkopatu, który jego zdaniem powinien słuchać „Franciszka, a nie Ojca Rydzyka”.
Lider SLD podkreślił też, ze to SLD jako pierwsze zaproponowało okrągły stół wokół TK, który rzeczywiście spotkał się w czwartek. Jego przemówienie – poza akcentem światopoglądowym – było zbudowane też wokół polaryzacji między „żyjącą z nienawiści ” (PO i Petru z jednej, PiS z drugiej strony) a SLD proponującym drogę spokoju i porozumienia. Czarzasty podkreślił, że lewica „też potrafi wyjść na ulicę” i nawiązał do dziedzictwa Sojuszu, które „wprowadziło Polskę do SLD i przyjęło Konstytucję”.
Jednak w przemówieniach lidera i kolejnych prezydentów oraz samorządowców rozmyły się wspomniane trzy kluczowe priorytety programowe. Dopiero pod koniec dwugodzinnego kongresu Bogusław Liberadzki zaprezentował w szczegółach pomysł programu mieszkaniowego. Ale w sobotnim cyklu medialnym – zdominowanym przez 500+ i rocznice uchwalenia konstytucji – takie szczegóły i tak nie będą mieć znaczenia.
fot. SLD