Dzięki głosowaniu korespondencyjnemu, wiemy już jak wygląda wzór kart do głosowania. Obok nazwisk kandydatów nie pojawiają się nazwy komitetów wyborczych. Sztabowcy opozycji, z którymi rozmawiała 300POLITYKA zwracają uwagę, że karta do głosowania różni się więc od kwestionariuszy pytań zadawanych w badaniach opinii publicznej, co może sondażowo premiować urzędującego prezydenta.
Zdaniem sztabowców opozycji z którymi rozmawiała 300POLITYKA, większość pracowni podaje w pytaniach nazwy komitetów.
Według polityków PiS, którzy opierają się na tabelach sondaży, jakie widzieli, niektóre pracownie mają podawać przy Andrzeju Dudzie dopisek „kandydat PiS” a przy Bronisławie Komorowskim „prezydent RP”, co – poprzez narzucenie respondentowi w pytaniu „prezydenckiego formatu PBK” – może wpływać na odpowiedzi respondentów.
Zdaniem naszych rozmówców, sondażownie powinny podawać listę kandydatów w formie takiej, jak wygląda ona na karcie wyborczej.
Z kolei, współpracownicy Janusza Palikota twierdzą, że wysoka, sięgająca 98% rozpoznawalność i brak informacji na karcie wyborczej o nazwach komitetów popierających kandydatów mniej znanych – jak Jarubas, czy Ogórek może premiować lidera Twojego Ruchu. Sztabowcy Palikota również zwracają uwagę na to, że forma zadawanych pytań w sondażach może zniekształcać wyniki badań.
Serwis wyborczy firm badawczych zrzeszonych w OFBOR http://www.badaniawyborcze.pl/ nie zawiera informacji o tym, jak są dokładnie sformułowane pytania, które padają w formularzach przeprowadzanych sondaży wyborczych.