–  Jeżeli słyszymy wypowiedzi o odkryciu towarzyskim w Trybunale, to powinny być od razu dementowane. Żaden prezes sądu nie może sobie pozwolić na tego typu relacje z politykami. To jakby o mnie jakiś polityk powiedział, że jestem jego odkryciem towarzyskim, musiałbym się schować do mysiej dziury. To dla mnie niewyobrażalne, podczas całej kadencji nie spotkałem się z żadnym politykiem, to w ogóle nie wchodzi w grę – mówi Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich w rozmowie z 300POLITYKĄ, która została wyemitowana także w Polskim Radiu Koszalin.

*****

– Możemy być aktywistą czy działaczem państwowym, który jest atakowany niekoniecznie przez państwo, ale przez współobywateli. Nie mowię o ataku fizycznym, tylko o regularnym hejcie. I ta osoba próbuje się bronić i niekoniecznie może liczyć na wsparcie ze strony prokuratury. Nawet jeśli podejmie postępowanie, to może je prowadzić w sposób, by niespecjalnie dążyć do jego zakończenia. I tego doświadczył chociażby Ś.P. prezydent Paweł Adamowicz, który składał zawiadomienie w sprawie aktu zgonu wystawionego przez Młodzież Wszechpolską i się nie doczekał sprawy. Teraz, powiem szczerze, najbardziej, jeśli chodzi o osoby publiczne, które są „na świeczniku” i mogą budzić zainteresowanie, ja się najbardziej osobiście obawiam o Olgę Tokarczuk. Przypominam sobie jaka była fala hejtu pod jej adresem we wrześniu i październiku 2015 roku, kiedy miała mocny komentarz dotyczący polskiej historii,  w kontekście opublikowania “Ksiąg Jakubowych” i kilku wywiadów, jakich udzieliła, o tym, że nasza historia nie jest jednobarwna, tylko ma wiele różnych odcieni szarości i wiele cieni, o których warto dyskutować. Użyła być może mocniejszego języka niż ja teraz. I na nią się wylała absolutna fala hejtu. Nawet wtedy z tego powodu zorganizowałem w biurze takie spotkanie, które nazwaliśmy „okrągłym stołem do sprawy walki z mową nienawiści”. Mam wrażenie, że teraz, po nagrodzie Nobla zaczyna się coś podobnego, w stosunku do niej, że stała się tak symboliczną osobą,ze względu na swoje znaczenie krajowe i międzynarodowe, że wcale się zdziwię, jeśli będzie po raz kolejny ofiarą gdzieś tam szykan w internecie.

– A ja się bardziej boję o Jana Śpiewaka, bo ja się spodziewam, że bardziej on jest zagrożony ze względu na interesy jakie narusza… 

– Jan Śpiewak ma sporo różnych spraw, które się toczą i w których uczestniczy i dla mnie jest trochę trudno się wypowiadać na temat jego spraw bo ja będę musiał podejmować określone decyzje procesowe w jego sprawach i uważam, że to nie jest kwestia publicznego komentowania w sytuacji, kiedy prawdopodobnie będę musiał rozpatrzyć jego wnioski o kasacje w niektórych z jego spraw. 

– Ale pan będzie musiał czy pan chce?

– Kasacja to jest bardzo poważne uprawnienie RPO, polega na tym, że trzeba wykazać bezprawność, albo rażące naruszenie prawa materialnego albo procedury i bez kompleksowej lektury akt sprawy ja się nie mogę określi czy ja czegoś chcę czy ja czegoś nie chcę. To jakbym się określił po którejś stronie. Zanim podejmę decyzję, muszę mieć jasność czy mam argumenty, które by wskazywały na to, czy doszło do rażącego naruszenia prawa materialnego bądź procedury i wcześniej wręcz nie wypada mi się wypowiadać. 

– Zastanawiałem się czy po wyroku ws Nabielaka i skazaniu Śpiewaka za używanie zwrotu „dzika reprywatyzacja”, czy w takiej sytuacji w ogóle warto bronić sądów?

– Po pierwsze absolutnie można używać zwrotu dzika reprywatyzacja. Jeśli dobrze pamiętam sprawę w jakiej występował pan Śpiewak to chodziło o ocenę działan jednego z adwokatów. Ale to trzeba by było znać to co było w pozwie i wyroku. 

*****

Co jeszcze mówi dr Adam Bodnar w rozmowie z 300POLITYKĄ:

* Standard państwa prawa w ostatnich latach uległ obniżeniu, co nie oznacza ze ta zasada nie jest respektowane w każdym orzeczeniu sądu
* Styk naszego życia z polityką staje coraz większy, polityka coraz bardziej na nas promieniuje
* Nową rzeczą są szykany wobec dziennikarzy czy organizacji pozarządowych – to jest nowa rzecz
* Skąd mamy wiedzieć jak działają służby specjalne skoro nie ma żadnego organu kontrolnego nad nimi?
* Wprowadzenie zgromadzeń cyklicznych to poważna wyrwa jeśli chodzi o standard wolności obywatelskich
* Mieliśmy do czynienia z szykanowaniem demonstrujących
* W przypadku marszu równości w Białymstoku może minister Witek nie miała takiego oddziaływania na policję jak jej poprzednik – min. Brudziński
* Niektórzy prezydenci z PO w sprawie marszów równości zachowują się niezgodnie z głoszonymi poglądami
* Legalizm dyskryminacyjny polega na szczególnym zainteresowaniu państwa protestującymi przeciw władzy albo prawa nie stosuje się wobec sojuszników władzy
* Osobiście obawiam się o Olgę Tokarczuk, pamiętam falę hejtu pod jej adresem
* Jan Śpiewak ma sporo różnych spraw, które się toczą i w których uczestniczy i dla mnie jest trochę trudno się wypowiadać na temat jego spraw bo ja będę musiał podejmować określone decyzje procesowe w jego sprawach i uważam, że to nie jest kwestia publicznego komentowania
* Projekt ustawy reprywatyzacyjnej przedstawiony przez Patryka jakiego nie był taki zły, choć miałem kilka uwag, szczególnie do uzależniania prawa do uzyskiwania majątku od obywatelstwa
* Ustawa reprywatyzacyjna dałaby np. przestrzeń do rozwoju budownictwa socjalnego
* Szkoda, że nie potoczyła się dalej praca nad projektem min. Jakiego
* Krytykujemy sądy a nie krytykujemy polityków, którzy się nie wzięli za ten stan rzeczy
* Trudno żebym był zachwycony kandydaturą pani prof. Pawłowicz czy pana Piotrowicza, który mi odmówił na posiedzeniu komisji możliwości odpowiedzi na pytania posłów
* W TK zasiadają osoby nieuprawnione do orzekania i to wpływa na pozycję Trybunału
* Jeżeli słyszymy wypwoiedzi o odkryciu towarzyskim, to powinny być od razu dementowane, żaden prezes sądu nie może sobie pozwolić na tego typu relacje z politykami, to jakby o mnie jakiś polityk powiedział, że jestem jego odkryciem towarzyskim, musiałbym się schować do mysiej dziury
* To dla mnie niewyobrażalne, podczas całej kadencji nie spotkałem się z żadnym politykiem, to w ogóle nie wchodzi w grę
* TK nie pełni funkcji strażnika Konstytucji, największego kontrolera władzy ustawodawczej