Przy okazji Święta Niepodległości, Małgorzata Kidawa-Błońska „puszcza oko” w sprawie swojego pokrewieństwa z twórcami II RP i mówi o potrzebie jedności narodowej i Polski, jako miejsca, w którym wszyscy mają takie same prawo być. Była marszałek Sejmu we wszystkich badaniach utrzymuje się jako najgroźniejsza konkurentka urzędującego prezydenta, ale chcąc stawić czoła pojawiającym się to coraz nowym kandydatom – jak na przykład rzecznikowi praw obywatelskich, wskazanemu przez Gazetę Wyborczą, czy kreowanemu przez Politykę prezenterowi TVN odwołuje się w formacie prezydenckiego orędzia wprost do obywateli.

– W tym szczególnym dniu powinniśmy zapomnieć o tym, co nas dzieli. Są sprawy, które powinny być zawsze ponad naszymi osobistymi ambicjami. Dla ojców naszej niepodległości nie miało znaczenia skąd do tej wolności przyszli, jaką opcję polityczną reprezentowali. Piłsudski, Paderewski, Dmowski, Witos i Daszyński. Dla nich wtedy znaczenie miało tylko jedno: wszyscy jesteśmy Polakami, wspaniałymi ludźmi i niezależnie czy żyjemy w mieście, czy na wsi, czy jesteśmy bogaci, czy biedni, starzy, czy młodzi, czy jesteśmy wierzący, czy nie, wszyscy jesteśmy Polakami i mamy prawo tu być – mówi Małgorzata Kidawa-Błońska w swoim „orędziu” z okazji Dnia Niepodległości, które 300POLITYKA publikuje jako pierwsza.

Prawdopodobna prezydencka kandydatka Koalicji Obywatelskiej silnie podkreśla budowę zgody narodowej:

– Polska dzisiaj tak jak nigdy potrzebuje dziś zgody narodowej i potrzebuje współpracy w każdym, powtarzam, w każdym zakątku naszego kraju. Za dużo jest dzisiaj zagrożenia na świecie i za dużo niepewności. Musimy wszyscy razem dbać o godność i dobro naszej ojczyzny.

– W każdym polskim domu, słowa: patriotyzm, honor, odwaga i praca dla ojczyzny, nigdy nie były pustymi słowami, bo przecież bez tego nie odzyskalibyśmy wolności, nie stworzyli Solidarności i nie zburzyli murów, które podzieliły Europę –  mówi Kidawa.

Prezydencka nadzieja opozycji cytuje słowa swojego pradziadka – prezydenta II RP, ale w wystąpieniu w ogóle nie wspomina o pokrewieństwie:

– Prezydent II Rzeczpospolitej, Stanisław Wojciechowski powiedział kiedyś w trudnych dla naszego młodego państwa chwilach: „W imieniu Rzeczypospolitej, wołam do was, obywatele, skłaniajcie się do zgody w sprawach dobra powszechnego, ono jest pierwszym warunkiem wykonania Ustawy Konstytucyjnej, uzdrowienia życia gospodarczego i wychowania obywateli godnych imienia polskiego”. I chyba nie ma nikogo, kto nie zgodziłby się z tymi słowami. 

Na koniec, Kidawa powtarza wezwanie do jedności Polaków i podkreśla, że jest z nimi z „radością i dobrą myślą”:

– Gdziekolwiek jesteście, pamiętajcie, jesteśmy wspólnotą. Dlatego działamy razem, szanujemy się i myślimy o dobrej przyszłości naszej ojczyzny, w dniu naszego wspólnego święta, w Dniu Niepodległości jestem z wami z radością i z dobrą myślą. Zjednoczeni możemy zrobić wiele dobrego. Pamiętajmy: Jeszcze Polska nie zginęła!