Andrzej Anusz – członek sztabu wyborczego Wałęsy w wyborach prezydenckich, współzałożyciel Porozumienia Centrum – przyznał w audycji „300POLITYKA W RDC”, iż sztab Tadeusza Mazowieckiego planował przed II turą w 1990 r. zaatakować legendę „Solidarności” aktami SB. Mówił też o inwigilacji prawicy.

Oto najważniejsze wypowiedzi z audycji.

— O PLANOWANYM ATAKU SZTABU MAZOWIECKIEGO NA WAŁĘSĘ W WYBORACH PREZYDENCKICH KWITAMI Z LAT 70.: „Byłem wiceprzewodniczącym komitetu wyborczego Lecha Wałęsy Porozumienia Centrum w 1990 r. Byłem w sztabie wyborczym prowadzącym kampanię Lecha Wałęsy. Praktycznie wszyscy zakładali, że Tadeusz Mazowiecki przejdzie do II tury i zmierzy się z Lechem Wałęsą. I myśmy mieli informacje jako sztab wyborczy, że sztab Tadeusza Mazowieckiego przygotowuje na II turę pewien atak na Lecha Wałęsę o charakterze obyczajowym i sięgającym do jego przeszłości z lat. 70. I to był 1990 r. Myśmy się już wtedy do tego przygotowywali. Nie znałem tej historii tak szczegółowo, jak dzisiaj, ale wiadomo było, że w latach 70. Wałęsa miał epizod z SB (…) I myśmy przed II turą zastanawiali się, jak na to odpowiedzieć, jak się do tego odnieść (…) Gdyby na początku lat 90. Wałęsa, powiedział, jak było, to wyszedłby z tej sprawy jeszcze bardziej umocniony”

— O INWIGILACJI PRAWICY: „Przeciwko ludziom, którzy byli w obozie Wałęsy i wynieśli go do prezydentury, zostaje powołana grupa Lesiaka, są działania bezprecedensowe, inwigilacyjne przeciw prawicy. Ja sam, jako polityk PC, też czułem to, że jesteśmy poddani inwigilacji. Urząd Ochrony Państwa zajmował się nawet moją pracą magisterską, miałem włamania do biura”