Sejmowe kluby w różny sposób pozycjonują się wobec programu PiS Rodzina 500+, choć ich propozycje poprawek zawierają wspólny mianownik. Punktem zbieżnym jest m.in. stwierdzenie, iż na projekcie PiS stracą samotne matki. Fakt ten mocno podkreślają liderzy PSL i Nowoczesnej, a dodatkowym pretekstem do krytyki rządu w tym kontekście stała się kontrowersyjna wypowiedź rzeczniczki klubu PiS. Formacja Petru opowiada się za wyłączeniem z programu najbogatszych. Mówi też o zasadzie “złotówka za złotówkę”, która z kolei stała się od środy flagowym pomysłem ludowców na zaistnienie w debacie, chwalonym zresztą przez komentatorów. Liberalne, alternatywne rozwiązania proponuje klub Pawła Kukiza – i zyskuje kolejny pretekst do uderzenia w PiS. PO program rządu odrzuciła a priori, choć lider tej partii złożył ostatnio dość enigmatyczną deklarację zaprezentowania “alternatywnego” pakietu dla sztandarowego programu PiS.

Co proponują poszczególne partie?

PSL. Nowy pomysł legislacyjny PSL to propozycja poprawki, wprowadzającej mechanizm „złotówka za złotówkę” w programie Rodzina 500+. W ten sposób osoby, które przekroczą próg dochodowy – np. o 50 zł – będą otrzymywać 450 zł i nie zostaną całkowicie pozbawione pieniędzy na dzieci. PSL zaproponuje też likwidację progu dochodowego – który jest ustalony w projekcie PiS – przy świadczeniu na pierwsze dziecko.

Ludowcy mocno podkreślają dbałość o stan finansów samorządów w związku z programem, dlatego Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował, iż PSL “jest w stanie pracować nad programem nawet w nocy”, by projekt przeszedł szybko, a tym samym samorządowcy sprawnie przygotowali się do jego realizacji.

Nowoczesna. Formacja Ryszarda Petru chce – o czym przypomina dziś choćby Monika Rosa – zaproponować poprawki ustalające próg dochodowy w programie 500+. Jak mówił dziś z kolei w Radiu Zet Ryszard Petru: – Jeżeli mamy samotną matkę, która zarabia 1700 zł, to ona tych pieniędzy nie dostanie. Rodzina z dwójką dzieci, która zarabia 10 czy 15 tys. zł, dostanie te 500 zł. Pytanie, dlaczego wykluczamy samotne matki? Z tym samym problemem wiąże się propozycja – wtórująca pomysłowi PSL – wprowadzenia zasady “złotówka za złotówkę”. – Jeśli próg dochodowy zostanie przekroczony np. o złotówkę czy trzy złote, to ta konkretna kwota zostanie odliczona od 500 zł – argumentowała w środę w radiowej “Trójce” sekretarz klubu Nowoczesna.

Jednocześnie Rosa przyznała, iż w klubie Nowoczesnej “ścierają się różne poglądy w tej kwestii”. Przykład? We wtorek Katarzyna Lubnauer stwierdziła, iż jej ugrupowanie ma uwagi do programu, ale ostatecznie zagłosuje za jego przyjęciem. Ryszard Petru zastrzegł z kolei, iż Nowoczesna odrzuci program PiS, jeśli nie zostaną uwzględnione poprawki jego partii.

Kukiz’15. Lider formacji jest przeciwny programowi 500+, nazywając go “łapówką wyborczą”. Jak podkreśla Paweł Kukiz, “rodzina nie żyje z jałmużny od państwa, tylko z pracy”: – Naszą drogą do zapewnienia dostatniego bytu rodzinom i rozwoju prokreacji jest zmniejszenie opodatkowania pracy. Zdaniem polityków Kukiz’15, zamiast dawania rodzicom “jałmużny” w postaci 500 zł, należałoby te 500 zł odliczyć od podatków i składek, które i tak są płacone przez rodziny.

Flagowy program rządu premier Szydło jest kolejnym w ostatnich dniach elementem uderzenia formacji Kukiza w PiS.

PO. Platforma z góry odrzuca projekt PiS jako “rujnujący dla budżetu”. Głównie chwali się swoimi rozwiązaniami prorodzinnymi, które zostały wprowadzone za czasów rządów PO. W kampanii politycy PO przekonywali, iż program 500+ jest w ogóle niemożliwy do zrealizowania. Jak przekonuje rzecznik klubu PO Tomasz Lenz: – To jest projekt polityczny, którego celem jest kupienie wyborców, powinniśmy zagłosować przeciwko temu projektowi, bo on nie przyniesie efektów w postaci zwiększenia ilości dzieci w Polsce. Nie będziemy zgłaszali na tym etapie poprawek, które nie mają szans powodzenia na sali plenarnej.

Istotna deklaracja – która właściwie przeszła niezauważona – padła kilka dni temu z ust Grzegorza Schetyny, który w Jeleniej Górze stwierdził: – W przeciągu 2 tygodni przedstawimy projekt ustawy, w którym będziemy mówić, jak pieniądze budżetowe mogą dobrze „pracować” na rzecz dzieci i nie powodować takich sytuacji, jakie PiS dziś powoduje, wycofując się [z 500 zł na dziecko] i tworząc totalny bałagan.