To miało być podsumowanie pół roku rządu Ewy Kopacz, ale we wtorek w KPRM najmocniej wybrzmiał przekaz związany z kampanią prezydencką. Premier mówiła krótko – łącznie ok. kilkunaście minut – a najmocniejsze wypowiedzi w jej przemówieniu dotyczyły opozycji – która jest “radykalna”, a ten radykalizm ma powodować, iż “język debaty staje się coraz bardziej brutalny”. To bezpośrednie nawiązanie do głównej linii kampanii Bronisława Komorowskiego. Ale to nie jedyny przykład. Na początku swojego wystąpienia premier stwierdziła, iż w jej expose został zawarty plan, który “można nazwać racjonalnym”. To kolejny element hasła prezydenta.

Nie było możliwości zadawania pytań, dzięki czemu Ewa Kopacz nie musiała np. odnosić się do miażdżącego dla KBW raportu NIK.

Przekaz konferencji wzmacnia też spot internetowy, w którym premier przedstawiona jest jako lider rozwiązujacy konkretne problemy Polaków. Pada stwierdzenie o 16 mln Polaków, którzy dziś rano poszli do pracy. Premier w klipie mówi też o “zapewnianiu bezpiecznej przyszłości Polakom” jako o głównym celu rządu. To zapowiedź przekazu PO w kampanii parlamentarnej.

Premier podczas podsumowania uderzyła w opozycję. To na swoich konkurentów właśnie Kopacz zrzuciła część odpowiedzialności za niezrealizowane obietnice. – Zacznę od tego, co mi się nie udało. Miałam szczery plan zmienić jakość debaty w Polscę. Zachęcałam opozycję do debaty, do współpracy. Wiele moich projektów – bezpieczeństwo, polityka prorodzinna, miejsca pracy – to dziedziny, które nie potrzebują politykowania, tylko działania razem – mówiła szefowa rządu, właściwie wprost stwierdzając, iż jej największą porażką w ostatnich 6 miesiącach było nieprzekonanie opozycji do współpracy. Premier tym samym zasugerowała, że za niezrealizowane przez jej rząd projekty współodpowiedzialność ponosi również opozycja. – Radykalizm naszych oponentów powoduje, że język debaty staje się coraz bardziej brutalny – dodawała. Jak stwierdziła, „straszenie Polaków” wykorzystuje się do gry politycznej – tak jak w przypadku dyskusji o in vitro.

Tym, co rzucało się w oczy podczas wystąpienia Kopacz, było tło. Bezpośrednio za plecami szefowej rządu – oprócz członków jej gabinetu – siedzieli przedstawiciele różnych grup społecznych: żołnierze, ludzie starsi, młodsi, w średnim wieku. Doradcy Kopacz tym samym chcieli wzmocnić przekaz premier sprowadzający się do stwierdzenia, iż rząd dba o każdą z grup społecznych. – Moim pracodawcą są Polacy – mówiła premier.

pek

pek1

Fot. 300POLITYKA, TVP Info