O 11:00 w Pałacu Prezydenckim prezydent Karol Nawrocki wręczy nominacje sędziowskie i asesorskie.

O 12:00 premier Donald Tusk odwiedzi firmę RFK w Raciborzu. Na 12:15 zaplanowano wypowiedź szefa rządu.

Dziś odbędą się kolejne konferencje posłów klubu PiS przed ministerstwami.

O 11:00 - przed Ministerstwem Edukacji Narodowej (Mirosława Stachowiak), o 12:15 - przed Ministerstwem Obrony Narodowej (Andrzej Śliwka, Michał Moskal, Sebastian Łukasiewicz) oraz o 14:00 - przed Ministerstwem Sprawiedliwości (Zbigniew Ziobro, Michał Woś).

O 12:00 rozpocznie się posiedzenie Rady Ministrów. W porządku obrad m.in. 4 projekty z tzw. pakietu deregulacyjnego.

- Co do tego czy rzeczywiście my będziemy wyłączeni z paktu migracyjnego, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że jeżeli my nie wypowiemy paktu migracyjnego, to nie będziemy z niego wyłączeni. To, co dzisiaj mamy do czynienia to są jakieś spekulacji - powiedział Andrzej Śliwka w ‘24 pytaniach” PR24. 

- Nie do końca wiemy, czy rzeczywiście Komisja Europejska przyjmie ten raport w którym Polska zostanie wyłączona z tego paktu migracyjnego, chociaż ciężko to nazwać wyłączeniem będąc precyzyjnym, bo mówimy o tzw. mechanizmie solidarnościowym, który jest przyjmowany przez Komisję Europejską tylko i wyłączenie raz na rok - mówił dalej Andrzej Śliwka.

- Jeżeli chodzi o spotkania z liderami po prostu różnych środowisk politycznych, przede wszystkim środowisk parlamentarnych, reprezentowanych w polskim Sejmie, trzeba się… Niedawno, w zeszłym tygodniu [odbyło się spotkanie prezydenta z prezesem PiS]. Dlatego mówię, że pan prezydent spotyka się ze wszystkimi liderami środowisk politycznych, także z marszałkiem Hołownią, z innymi przedstawicielami - stwierdził Zbigniew Bogucki w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

- Pan prezydent Nawrocki niewątpliwie jest patronem środowisk konserwatywnych, prawicowych. To głosy tych środowisk, tych wyborców, milionów Polaków zdecydowały, że jest prezydentem RP. Tutaj próba wbijania, co pan próbuje zrobić, nie dziwię się, bo też taka rola, żeby zadawać różne pytania, próba wbijania klina między prezydenta Nawrockiego a prezesa Kaczyńskiego będzie próbą nieudolną. Zaświadczam - stwierdził Zbigniew Bogucki w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

- Jeżeli w ogóle ta konstrukcja powstanie, pamiętajmy że Senat nie jest tym ogniwem czy tą izbą parlamentu, która decyduje, kto tworzy rząd, natomiast Senat jest na przykład potrzebny do tego, żeby zmieniać Konstytucję - mówił dalej.

- Prezydent Nawrocki jest, był i głęboko wierzę pozostanie patronem środowisk konserwatywnych, prawicowych, tych głosów i tych ludzi, którzy zagłosowali na niego w wyborach prezydenckich - dodał szef KPRP.

- To zasłona dymna, próba oszukania Polaków, że pakt migracyjny nie jest taki groźny, tylko po to, żeby wyprowadzić przez rząd lepsze pozycje do ataku na wybory parlamentarne być może w 2027 roku - stwierdził Zbigniew Bogucki w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

- Nawet jeżeli Senat nie przeprowadzi tego referendum, to jest taka formuła i myślę, że ona jest możliwa, żeby pan prezydent był patronem pewnej inicjatywy obywatelskiej. Był kandydatem obywatelskim, pokazał że można wygrać wybory, w których wszyscy mówili, że wygrać nie można czy prawie wszyscy - stwierdził Zbigniew Bogucki w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

- Jeżeli środowiska, które dzisiaj rządzą, będą przestrzegać Konstytucji i ustaw, wtedy można mówić o jakichś innych rozwiązaniach. Na pewno pan prezydent przedstawi takie rozwiązania. W ciągu najbliższych kilku tygodni. To będą rozwiązania [dot. wymiaru sprawiedliwości], do których prezydent ma mandat z tytułu wygranych wyborów - stwierdził Zbigniew Bogucki w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

- Nie, nie, nie, żaden problem, myślę, że tu wszystko jest jasne, my przez ostatnie prawie dwa lata, bo od grudnia 2023 roku nad tym pracowaliśmy i tu nie ma żadnych obaw - powiedział Adam Szłapka w rozmowie z Mariuszem Piekarskim w programie "Gość poranka" TVP Info, pytany, czy mamy problem w związku z tym, że jutro nie będzie decyzji KE ws. wyłączenia Polski z zapisów paktu migracyjnego.

- To już mi jest trudno powiedzieć, bo to jest decyzja komisji. Pewnie jakieś tam ostatnie szlify nad dokumentami, ale myślę, że tu nie ma żadnych obaw - kontynuował, pytany, z czego wynika to odłożenie decyzji.

- Politycznie pewnie PiS będzie próbował to wykorzystywać zawsze, natomiast merytorycznie ja nie mam żadnych wątpliwości, że my o swój interes zadbamy i to jest załatwione trwale - powiedział Adam Szłapka w TVP Info, pytany, czy zwolnienie Polski z zapisów paktu migracyjnego będzie na rok i co roku będą wracały "demony polityczne" dot. paktu.

- To jest trwale - kontynuował, pytany, czy trwale, czy na razie na rok.

- Nie. Jest szereg państw europejskich pod szczególną presją, m.in. Polska, my jesteśmy pod jeszcze innym rodzajem presji, niż np. Grecja, w związku z tym nie ma żadnych obaw, że cokolwiek, co szkodzi bezpieczeństwu Polski, będzie tutaj implementowane - mówił dalej, dopytywany, czy jak "konflikt wygaśnie" i "część Ukraińców wyjedzie", to "wpadniemy pod zapisy paktu migracyjnego".

- Myślę, że nawet Karol Nawrocki nie uważa, że ten list na cokolwiek miał wpływ - powiedział Adam Szłapka w TVP Info, pytany o narrację PiS-u o tym, że zapowiadane zwolnienie Polski z zapisów paktu migracyjnego jest dzięki listowi prezydenta Karola Nawrockiego do Ursuli von der Leyen.

- W tej sprawie nie było żadnej roli pana prezydenta, naprawdę, proszę mi wierzyć, byłem przez 1,5 roku ministrem ds. Unii Europejskiej - kontynuował, pytany, czy nie docenia roli prezydenta.

- To nie jest pierwsza dyskusja tego typu w Polsce, bo to jest dyskusja zawsze o tzw. nadwykonaniach, które jest bardzo trudno zaplanować wcześniej w budżecie - powiedział Adam Szłapka w TVP Info, pytany o brakujące środki w budżecie NFZ na przyszły rok.

- Pieniędzy na ochronę zdrowia w Polsce nie zabraknie - kontynuował, po zwróceniu przez prowadzącego uwagi, że brakuje pieniędzy także na procedury nielimitowane.

- To są kwestie formalno-organizacyjne, jak to będzie przesunięte czy nieprzesunięte, czy znalezione w budżecie, nie zabraknie - mówił dalej, dopytywany o ew. przesunięcie miliarda zł z budżetu KPRM.

- Myślę, że to będzie projekt rządowy, taki kompromisowy i myślę, że doprowadzimy go spokojnie do końca - powiedział Adam Szłapka w TVP Info, pytany o ustawę o związkach partnerskich.

- Nie rekomendowałbym pogłębiania chaosu po prostu i myślę, że otoczenie pana prezydenta doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że to jest pogłębianie chaosu - powiedział Adam Szłapka w TVP Info, pytany o wręczanie przez prezydenta Karola Nawrockiego nominacji sędziowskich na podstawie konkursów w neo-KRS.

- Jeśli chcemy wyjść z tego pisowskiego zamieszania, to lepiej faktycznie się porozumieć i ta ustawa, którą zaproponował pan minister Żurek, moim zdaniem jest rozwiązaniem, które gwarantuje takie wlanie oliwy na te wzburzone fale praworządnościowe - kontynuował.

- Ten rząd miał nieść ze sobą wielką nadzieję i z tej nadziei pozostało tyle, że 80% Polaków dzisiaj nie widzi żadnej poprawy w związku ze zmianą rządu, a 30% widzi pogorszenie się sytuacji. To są dramatyczne dla rządu wyniki, ale też dramatyczne dla Polski wyniki - powiedział Marcin Przydacz w „Porannej rozmowie” RMF FM, pytany o sondaż dla rozgłośni, z którego wynika, że po 2 latach rządów koalicji 45% badanych stwierdziło, że żyje im się tak samo, jak do tej pory, 31% uważa, że żyje im się gorzej, a 12% - że lepiej.

- Popatrzmy na wcześniejszą nadzieję. Ludzie przez ostatnią dekadę widzieli, że państwo potrafi działać i państwo potrafi się nimi zaopiekować wtedy kiedy potrzebują - mówił dalej.

- Sądząc po reakcjach polityków Prawa i Sprawiedliwości myślę, że tam mają najwyższy stopień emergency, widząc te spotkania Karola Nawrockiego ze Sławomirem Mentzenem - powiedział Adam Szłapka w TVP Info, pytany, czy prezydent sprawdzi się jako patron porozumienia między PiS-em a Konfederacją.

- To Sławomir Mentzen powiedział, że z takim gościem, jak Kaczyński to nie będzie gadał i ew. może rozważyć rozmowę z Karolem Nawrockim - kontynuował. 

- Jeżeli pan prezydent Nawrocki zdecydował się na takie spotkanie po tego typu słowach, to naprawdę pan prezes Kaczyński pewnie zastanawia się, czy dobrze zrobił, że takiego kandydata wskazał jako kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich - mówił dalej.

- Wie pan, na jakiej zasadzie funkcjonuje pakt migracyjny? Przed tym przestrzegaliśmy. Że wprowadzono regulację, której nie był w stanie zablokować Donald Tusk, że rokrocznie Komisja Europejska, czyli Ursula von der Leyen, będzie decydować, czy nam prześle migrantów, czy nie. I w tym roku - jak rozumiem - nie chce przesyłać, myślę że na skutek też nacisku, tutaj list pana prezydenta Karola Nawrockiego zrobił odpowiednią robotę - powiedział Marcin Przydacz w „Porannej rozmowie” RMF FM.

- Natomiast co będzie za rok, co będzie za dwa - tego nie wiemy, bo za chwilkę może się okazać… Cóż to przeszkadza, żeby Ursula von der Leyen nagle zapomniała o Ukraińcach? Przecież pan doskonale wie, że to jest polityczna decyzja Brukseli - kontynuował.

- Takie spotkania się dzieją na poziomie ministerialnym. Prezydent też […] w Nowym Jorku się spotykał z ministrem Sikorskim. Także jak będzie jakiś progres w tych rozmowach, to wtedy o tym zakomunikujemy. Na tym etapie proszę dać szansę na to, żeby te rozmowy przyniosły jakikolwiek pozytywny skutek - powiedział Marcin Przydacz w „Porannej rozmowie” RMF FM.

- Jeśli chodzi o ustawę o statusie osoby najbliższej, czyli sytuację, w której miałoby to dotykać rzeczywiście osoby bliskiej, z różnych powodów, której jest potrzeba bliższego kontaktu, jakiejś współpracy, jakiegoś działania wspólnego, to jest tu pewnego rodzaju otwartość na to, żeby pomóc takim osobom. Natomiast nie może to być projekt ideologiczny - powiedział Marcin Przydacz w „Porannej rozmowie” RMF FM.

- Jeżeli chodzi o projekty skrajnie ideologiczne, które będą próbować tworzyć substytucję dla rodziny, jeżeli to miałoby być czymś będącym na kształt związku rodzinnego, to oczywiście tutaj otwartości nie będzie - zaznaczył.

- Ale jeśli chodzi o to, żeby pomóc komuś, kto rzeczywiście jest osobą najbliższą, jest przyjaciółką, przyjacielem i potrzebują takiego sformalizowania jakichś tam swoich działań prawnych, to jest tu pewnego rodzaju otwartość na dialog - wskazał.

- Muszą rolnicy otrzymać jakieś pieniądze, bo pozrywały się płatności, zdolności kredytowe. Są do spłaty kredyty, a to są gospodarstwa najczęściej zadłużone te, które inwestowały, rozwijały ziemię, maszyny, urządzenia, budynki, stado podstawowe - te będą w bankrutami w pierwszej kolejności - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w „Sednie sprawy” Radia Plus.

- Myślę, że te terminy, które teraz przychodzą, czyli raty jesienne, to trzeba by liczyć w setkach milionów. To jeszcze nie są miliardy, ale taka pomoc musi być - wskazał.

- Prezydent zapowiedział, że będę szefem rady. Ona się w bólach tworzy, jeszcze tam tydzień, dwa… Prezydent bardzo poważnie chce być reprezentantem wsi i to wielokrotnie podkreślał. Również wie o tym, że dzięki głosom ze wsi to przeważyło, bardzo możliwe, tę szalę, że został prezydentem. I gruszek w popiele nie zasypia - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski w „Sednie sprawy” Radia Plus.

- Przede wszystkim próbuje [prezydent Karol Nawrocki] zablokować umowę Mercosur. To jest sprawa najistotniejsza, bo my będziemy w kleszczach. Jeżeli jeszcze do tego, co z Ukrainy i za chwilę z Rosji będzie, idzie tej żywności, jak dojdzie Ameryka Południowa, to jest po rolnictwie w naszym kraju i myślę, że większości krajów rolniczych Europy - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski w „Sednie sprawy” Radia Plus.

- To, co powinno być załatwione przez rząd, próbuje jeszcze pan prezydent - może już za późno - ale jeszcze próbuje coś ratować - zaznaczył.

- Niejaki Mejza pędził 200 km/h. Odmówił przyjęcia mandatu. Bo przecież jest posłem…. posłem PiS. Nie odpuścimy. Policja zrobiła swoje. Mejza odpowie za ten barbarzyński rajd - napisał Marcin Kierwiński w social media.

Niejaki Mejza pędził 200 km/h. Odmówił przyjęcia mandatu. Bo przecież jest posłem…. posłem PiS. Nie odpuścimy. Policja zrobiła swoje. Mejza odpowie za ten barbarzyński rajd.

— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) October 14, 2025

- Nie ma w Polsce innego prawa niż to prawo oparte o Konstytucję i ustawy. A żadne regulacje podustawowe, rozporządzenia, dekrety ludzi, którym wydaje się, że będą regulować porządek prawny pozaustawowo, państwa nie obowiązują i nie obowiązują tych, którzy chcą wiernie służyć RP. To oczywiste, że będziecie w swojej pracy dokonywać wykładni prawa, ale zawsze w oparciu o Konstytucję RP i konkretne ustawy - mówił prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości wręczenia nominacji sędziowskich i asesorskich.

- Służyć wiernie Rzeczpospolitej Polskiej - to słowa, które dzisiaj kilkukrotnie wypełniały tę salę. […] Służyć wiernie RP może tylko ten, który Polskę i Rzeczpospolitą zna. Który wie, jak zbudowana jest Polska, nasza narodowa wspólnota, na jakich fundamentach, z czego Rzeczpospolita wyrasta, na co Polacy przez pokolenia pracowali, za co umierali, jakie symbole są dla nas ważne. Dziś jeden z tych symboli trafił właśnie do państwa - piękny orzeł w koronie - powiedział prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości wręczenia nominacji sędziowskich i asesorskich.

- Służyć wiernie RP może tylko ten, […] który ją albo kocha, albo przynajmniej szanuje. Aby służyć wiernie Rzeczpospolitej w XXI wieku, w roku 2025, trzeba szanować także porządek prawny Rzeczpospolitej, szczególnie, gdy jest się sędzią albo asesorem i gdy buduje się polski wymiar sprawiedliwości. A ten porządek prawny oparty jest na Konstytucji RP i na ustawach - mówił dalej.

- Nie godzę się na to, aby prawo było czytane przez polityków tak, jak oni je sobie wyobrażają. Bo to nie jest zapowiedź prawa, a zapowiedź zwykłego bezprawia. Bo prawo jest jedno i Konstytucja jest jedna. I jeśli ktoś mówi, że będziemy stosować prawo tak, jak nam się wydaje, to zwiastuje bezprawie, na które nigdy się nie zgodzę - mówił prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości wręczenia nominacji sędziowskich i asesorskich.

- By służyć wiernie Rzeczpospolitej, trzeba zachować wierność konstytucji, ale także ustawom, w tym ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa, która jest legalnym prawem funkcjonującym w Polsce, zgodnie z polską konstytucją - powiedział prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości wręczenia nominacji sędziowskich i asesorskich.

- Nie zgodzę się nigdy na to, by segregować sędziów na neosędziów i paleosędziów. Sędziami są ci, zgodnie z Konstytucją RP, których nominuje każdy kolejny prezydent RP - powiedział prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości wręczenia nominacji sędziowskich i asesorskich.

- A więc proszę was, żebyście nigdy, drodzy państwo, nie dali sobie wmówić, że wśród sędziów są jakiekolwiek kategorie neo- i paleosędziów. To nie funkcjonuje, tego nie ma i na to się nigdy nie zgodzimy - podkreślił.

- To dziwne, że pan poseł [Łukasz Mejza] nie skorzystał z prawa do przyjęcia mandatu, zwłaszcza przy takich przekroczeniach prędkości nie powinno się dyskutować, ale to oznacza, że wpłynie wniosek o uchylenie immunitetu posła Mejzy i będziemy ten wniosek procedować jak najszybciej - stwierdził Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

- Znając bieg procedur, […] oceniałbym przebieg tego procesu na listopad - dodał.

- Ja jestem zwolennikiem tego, żeby z panem prezydentem [Karolem Nawrockim] rozmawiać, a nie się od niego odwracać czy obrażać, czy toczyć jakieś wojny. Jeżeli są ważne rzeczy, to powinniśmy czasem nawet na etapie robienia legislacji, tworzenia legislacji zapytać, co prezydent jest skłonny podpisać, o czym jest skłonny rozmawiać, a co jest dla niego granicą nie do przejścia - stwierdził Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Jak zaznaczył: - Będą takie ustawy, które my uchwalimy niezależnie od woli prezydenta i wiedząc, że on je pewnie zaneguje, bo stoimy na takim stanowisku, bo uważamy, że tak powinno być i nic tego stanowiska nie jest w stanie wzruszyć, nawet wola prezydenta w tej sprawie. Są takie sprawy, one są często bardzo zasadnicze.

- Ale jest mnóstwo ustaw i regulacji, w których musimy założyć, że nie będzie innego prezydenta przez najbliższych 5 lat i w związku z powyższym, jeżeli chcemy mieć zmiany w Polsce, to musimy się dogadywać - stwierdził.

- Jesteśmy w miejscu, które jest dzisiaj ciche. Rozmawiałem właśnie z kolegami, pracownikami Rafako, Rafako, które w poprzedniej wersji przeszło właściwie do historii. Kiedy spotkaliśmy się dwa lata temu, to wydawało się niektórym, że proces ratowania zakładu pracy, a przynajmniej miejsc pracy i produkcji w tym miejscu będzie prostszy. Okazał się bardzo skomplikowany - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

- Cieszę się, że mogliśmy sobie dzisiaj powiedzieć nawzajem "dziękuję", bo wykonaliśmy chyba kawał dobrej roboty i bardzo dziękuję też obecnym tutaj menadżerom, minister Balczun był w to zaangażowany jeszcze w poprzedniej roli, ale są z nami prezes Jelcza, szef Raciborskiej Fabryki Komponentów, szef Agencji Rozwoju Przemysłu i kolega Leśkiewicz z Polskiej Grupy Zbrojeniowej - kontynuował.

- To właśnie ci panowie zaangażowali się też bardzo w to, żeby w miejscu, gdzie niedawno produkowano kotły, rozpoczęła się możliwie szybko produkcja Jelcza. Jelcza, tego co jeździ na kołach i co z punktu widzenia polskiego wojska jest absolutnie niezbędne, bo na tych platformach, na tych samochodach, na tych podwoziach będą i rakiety i radary, przede wszystkim myślimy to u o programie Narew - mówił dalej.

- Ponad 500 osób powinno znaleźć pracę w tym miejscu, które będzie oddziałem Jelcza - dodał.

- Co tu komentować? Zresztą może nie jestem najlepszy od komentowania kwestii, jak ktoś przekroczył prędkość i to chyba wtedy traci się prawo jazdy na jakiś czas. A to, że ktoś zasłania się w takich sytuacjach legitymacją poselską, to jest tak głupie, że nawet nie chce się tego komentować - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Raciborzu.

- Gdyby to był największy grzech pana Mejzy, to byłoby pół biedy. W jakimś sensie to taka wisienka na torcie jego działalności - mówił dalej.

- Gdyby sprawa nie była poważna, to można by powiedzieć, że pan prezydent pozwolił sobie na żart, mówiąc, że w tej chwili politycy wtrącają się w wymiar sprawiedliwości - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

- Problem polega na tym, że próbujemy, i minister Żurek, wcześniej minister Bodnar, są w tym bardzo konsekwentni, chcemy odtworzyć taki system sprawiedliwości, taki wymiar sprawiedliwości w Polsce, który będzie niezależny od polityków i będzie odporny na jakieś próby brutalnych interwencji polityków -kontynuował.

- To jest istota problemu, w jakim znalazła się Polska, jeśli chodzi o sądownictwo i szerzej, cały wymiar sprawiedliwości. Że został on zdominowany przez politykę, przez liderów partyjnych i uwalnianie tego systemu od tej brutalnej wersji polityki to jest jedno z najważniejszych dla mnie zadań - mówił dalej.

- Bardzo żałuję, że pan prezydent postanowił kontynuować to, co robił poprzednik i to, co robił minister Ziobro. Nie mam wpływu na jego myślenie. Jakbym miał, to by inaczej to wyglądało - dodał. 

- Nie jestem politycznym doradcą ani pana Mentzena, ani pana Kaczyńskiego ani pana Nawrockiego. Nie wiem, jak miałbym komentować te pomysły. To, co obserwuję, i to co dzieje się na linii pan Mentzen-pan Kaczyński, przypomina raczej zimną wojnę domową niż gotowość do współpracy, a emocje tylko będą rosły, jak sądzę, więc będziemy się pewnie temu przyglądać, ale ja mam swoje plany dotyczące przyszłych wyborów i one na pewno nie są planami, które ucieszą pana Kaczyńskiego, pana Nawrockiego czy pana Mentzena - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Raciborzu.

- Póki będę w Polsce odpowiadał za rządzenie, to niezależnie od tego, jak będą wyglądały dalsze etapy paktu migracyjnego, Polska ma sposoby i nie będzie przyjmowała w mechanizmie relokacji żadnych migrantów. Ani jednego migranta. I temat jest z naszego punktu widzenia zamknięty. I wydaje się dzisiaj prawie pewne, że Europa będzie naśladowała mój rząd w tym, jak działać przeciwko nielegalnej migracji i szerzej presji migracyjnej - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Raciborzu.

- Nie jestem od tego, żeby się wyzłośliwiać. Ale doświadczenie polityczne mi mówi, że jeden wymyślił manifestację, a drugi wymyślił list, bo wiedzieli, że załatwiłem problem - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Raciborzu.

- Jesteśmy zaawansowani w tym procesie. Na samym jego początku, trzy tygodnie temu, oceniałbym te szanse na bliskie zeru. Dziś oceniam je na będące w okolicach 30%. Udało nam się naprawdę dużo zrobić - stwierdził Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, pytany o kandydowanie na stanowisko wysokiego komisarza ONZ ds. uchodźców. 

- Cały czas trwa bardzo poważna praca, jeśli chodzi o JSW. Ja rozumiem, działacze związkowi są od tego, żeby protestować czy sygnalizować, nie mam pretensji, sam zaczynałem działalność publiczną jako związkowiec Solidarności dekady temu - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

- My robimy, nie gadamy. Jedni będą krzyczeć, jedni będą protestować, inni będą krytykować, a my zrobimy wszystko, żeby tak przekształcić JSW, żeby ratować tę firmę, a przynajmniej istotną jej część - kontynuował.

- Ten plan jest precyzyjny, to jest kwestia i finansów i dobrowolnych odejść z pracy, ten cały system będzie niedługo zaprezentowany przez ministrów odpowiedzialnych za tę dziedzinę, jest minister Balczun z nami, minister Motyka, będą prezentować to wszystko, co da się zrobić z JSW i nie wykluczam, że także Polska Grupa Zbrojeniowa czy szerzej, polski przemysł też będzie mógł tutaj odegrać pozytywną rolę - mówił dalej.

- Pewne działania zostały już podjęte [...]. Też nie oszukujmy się [...] my też wiemy, jakie są powody krytycznej sytuacji JSW. I że czasami ci, którzy zarządzali JSW ulegali niepotrzebnie zupełnie presji, także działaczy związkowych. Firma [...] żeby dobrze prosperowała, to musi być postawiona na nogi z głowy. Nie może być tak, że im większe tarapaty, tym wyższe zarobki, bo tak to nie pojedzie - zaznaczył.

- Bardzo dużo zrobił prezydent Nawrocki. Rzeczywiście na każdej wizycie zagranicznej podkreśla to, że mamy polskiego kandydata. Bardzo dużo zrobił premier Tusk, jego telefony do różnego rodzaju przywódców, również do Antonio Guterresa, bardzo tu pomogły. Bardzo intensywnie pracuje też nad wsparciem tej kandydatury premier Sikorski. Dziś jest w Wielkiej Brytanii, też mówił mi, że będzie o tym mówił - stwierdził Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

- Mamy otwarte drogi poparcia na razie pewnie 20-kilku państw, ale bardzo intensywnie pracujemy nad tym, żeby było ich więcej. Dołączyli się do tego projektu najlepsi polscy specjaliści, którym zależy na tym, żeby Polak był właśnie w tym miejscu, od pomocy humanitarnej - stwierdził.

- Pan minister Mariusz Błaszczak, który rozsiewa informacje, jakoby minister finansów blokował zakup pocisków. Mamy odpowiedź z Ministerstwa Obrony Narodowej, że to, co pan minister Błaszczak przekazuje opinii publicznej, jest absolutnie nieprawdą - powiedział Adam Szłapka na konferencji prasowej.

- Każdy ma jakieś motto w życiu. Mottem pana Żurka jest stwierdzenie, że musi mieć zaufanych sędziów. On to naprawdę powiedział, że musi mieć zaufanych sędziów, to nie jest cytat z literatury lat 40. i 50.  - powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

- Ja państwu mówię w tej chwili, przywołuje wypowiedź pana, byłego sędziego, dziś ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska, pana Żurka, który wszem i wobec, bezwstydnie, bez skrupułów, bez żadnych oporów, szczerze powiedział, on chce mieć swoich zaufanych sędziów i temu podporządkowuje swoje działania - mówił dalej były minister sprawiedliwości. 

- Pan Żurek tak naprawdę, zadaje śmiertelny cios niezawisłemu, niezależnemu polskiemu sądownictwu poprzez swoje działania, które prowadzą do tego, żeby ustawiać zaufanych sędziów władzy. Każda włądza jeśli ustawia swoich zaufanych sędziów, to może też drukować wyroki - powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

- Uczciwi obiektywnych sądów się nie boją, ale nieobiektywnych sądów bać się mogą wszyscy. Wszyscy ci, którzy nie mają narzędzi władzy, którzy nie mogą pociągać w danym momencie za sznurek, którzy nie mogą wyznaczać sędziego i którzy nie mogą drukować wyroków, tak jak może to skorumpowana, zła, uwikłana w spory polityczne władza - powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

- Bo te przepisy służą z jednej strony mają służyć temu, aby tacy ludzie jak Sławomir Nowak mieli gwarancję bezpieczeństwa i spokoju, ale z drugiej strony temu, aby nie pojawił się po raz kolejny przypadek posła Mateckiego, który ku oburzeniu Donalda Tuska, który pienił się z tego powodu w Sejmie, że widzi na sali sejmowej posła Mateckiego. Okazuje się, że znaleźli się sędziowie, właśnie wylosowani przez maszynę, którzy zdecydowali, że stosowa wobec niego aresztu jest bezzasadne i takie przypadki mają się nie powtarzać - powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

- Jeśli chodzi o komentarze posłów koalicji 15 października, każdy może mieć swoje zdanie, głosowania w Sejmie pokazują jednoznacznie, że rząd ma stabilne poparcie i w tym zakresie nic się nie zmienia i się nie zmieni - powiedział Adam Szłapka na konferencji prasowej, pytany o słowa Joanny Muchy o tym, że Donald Tusk nie będzie w stanie poprowadzić KO do zwycięstwa w 2027 roku i o to, jak premier reaguje na takie publiczne apele koalicjantów.

- Ja jestem zwolennikiem likwidacji immunitetów jeżeli chodzi o sprawy karne czy sprawy wykroczeniowe co do zasady więc mam nadzieję, że ta dyskusja wróci. Oczywiście wtedy kiedy są immunitety, to nie może być tak, że tylko jedna strona może się nimi zasłaniać. Trudno mieć pretensje do kogoś, że wtedy do tych immunitetów sięga, ale zasada według moich zapatrywań, że immunitety w takim kształcie w jakim dzisiaj je znamy, nie tylko są w sprawie polityków, ale i sędziów, prokuratorów, powinny być zniesione - powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

- Jeśli chodzi o założenia, to zgodnie z zapowiedzią, myślę, że jutro - powiedział Adam Szłapka na konferencji prasowej, pytany o to, kiedy poznamy założenia projektu dot. związków partnerskich wypracowanego przez Lewicę i PSL i czy będzie to projekt rządowy.

- Tak jak zapowiadają autorki, będzie to projekt rządowy, bo to już jest projekt, który jest projektem kompromisowym - kontynuował.

- Zaledwie miesiąc temu po raz pierwszy duża ilość rosyjskich dronów wleciała do przestrzeni powietrznej NATO i Unii Europejskiej. 21 dronów przeleciało nad polską granicą i były zestrzeliwane przez polskie i holenderskie siły powietrzne. Wiele zostało zestrzelonych, bitwa trwała 7 godzin i powodowała, że zadajemy sobie pytanie, czy NATO jest gotowe do przeciwdziałania takim dronom  - powiedział Radosław Sikorski w brytyjskim parlamencie.

- Z przyjemnością mogę powiedzieć, że systemy wykrycia działały, sprawdziły się, że system Air Policing się sprawdził, struktura dowodzenia się sprawdziła, nasze społeczeństwo okazało się odporne i nasze sojusze okazały się solidne - mówił dalej szef MSZ. 

- Wielka Brytania jest również ofiarą wojny hybrydowej, którą Władimir Putin prowadzi z NATO. Wojna hybrydowa, nie sprawia wielkiego zaburzenia w internecie, to wszystko to, co nie jest faktyczną inwazją. W Wielkiej Brytanii mieliście szwadrony śmierci, które zabiły pana Litwinienkę, które próbowały zabić Skripalów, mieliście otrucia, podpalania, mieliście podejścia do polityków różnymi brudnymi misjami i rosyjskie statki szpiegowskie, które mapują waszą infrastrukturę krytyczną. W Polsce mamy dodatkowo zmuszanie imigrantów, przepychanie migrantów z Białorusi do Polski i mamy również podpalenia i ataki na nasze instytucje finansowe i szpitale - powiedział Radosław Sikorski w brytyjskim parlamencie. 

- Jestem przekonany, że Władimir Putin ograniczy swoją ambicję tylko wtedy gdy wypełniony zostanie szereg warunków. Po pierwsze musi przyznać, że ta pierwotna inwazja była błędem. Do tego etapu jeszcze nie doszedł. Po drugie, co jeszcze ważniejsze, musimy go przekonać, że nie jest w stanie wygrać. Gdybyśmy się mieli poddać, gdybyśmy mieli przestać wspierać Ukrainę on nas wtedy przeczeka  - powiedział Radosław Sikorski w brytyjskim parlamencie. 

- Ukraińcy planują tę wojnę na 3 lata, to jest ostrożne. Musimy przekonać Putina, że my jesteśmy gotowi zostać z Ukrainą przez co najmniej 3 lata, że Ukraina nie zostanie pozostawiona sama sobie, że będzie miała zasoby, środki, aby utrzymać ukraińskie państwo, ukraińską armię i ukraiński przemysł obronny i wtedy Rosja może zostać zmuszona do zmiany kursu - mówił dalej szef MSZ.

- Jutro się państwo dowiedzą, kiedy się państwo dowiedzą, ale będzie to ten tydzień - powiedziała Katarzyna Kotula w "Popołudniowej rozmowie" RMF FM, pytana, kiedy prezentacja projektu o związkach partnerskich.

- Obiecujemy państwu, że do końca tego tygodnia poznają państwo nazwę, ale także te ogólne uzgodnienia - kontynuowała.

- Nie. To jeszcze nie jest możliwe - powiedziała Katarzyna Kotula w RMF FM, pytana, czy ktoś od prezydenta widział projekt dot. związków partnerskich.

- I Urszula Pasławska [...] i ja, i PSL i Lewica mówimy jasno: jesteśmy gotowi do rozmów z gabinetem prezydenta. Ja nie ukrywam, że bardzo chętnie spotkałabym się z panią prezydentową, żeby o tym porozmawiać [...] będziemy się zwracać z prośbą o takie spotkanie - kontynuowała.

-Nie. To jest rozsądek, rozwaga, odpowiedzialność - powiedziała Katarzyna Kotula w RMF FM, pytana, czy brak jakichkolwiek kwestii dotyczących dzieci w projekcie o związkach partnerskich to nie wywieszenie białej flagi przez Lewicę.

- Przez 20 lat nikomu nie udało się wypracować rządowego projektu, który uzyskałby większość i przejść przez ten następny krok, w którym konkretna propozycja dająca zabezpieczenie, opiekę, wsparcie, poczucie bezpieczeństwa [...] niezależnie od nazwy wylądowałaby na biurku prezydenta. A my do tego chcemy doprowadzić - kontynuował.

- Gdybym wierzyła, że w '27 roku wygramy wybory, a w Pałacu Prezydenckim byłby Rafał Trzaskowski, nie byłoby problemu z bardziej progresywną wersją tej ustawy [o związkach partnerskich], ale rzeczywistość jest inna - powiedziała Katarzyna Kotula w RMF FM.

- Wierzę, że ta sprawa będzie załatwiona tak jak zostało to ustalone w trakcie ostatnich konsultacji przy okazji rekonstrukcji rządu. Tam było wyraźnie wskazane, że Polska 2050 będzie miała funkcję wicepremiera, wicemarszałka - powiedziała Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

-  I to nie jest absolutnie opowieść o jakichś stołkach, bo absolutnie nie tak należy to rozumieć - ale raczej o tym, żeby właśnie skutecznie realizować swoją agendę na poziomie koalicji i żeby sprawy koalicji załatwiać wewnątrz rządu, a nie na zewnątrz - mówiła dalej.

Pytana o hipotetyczną sytuację, w której premier poczekałby z decyzją do stycznia i momentu wyłonienia nowego lidera Polski 2050, odparła: - Tak jak powiedziałam, ja przede wszystkim oczekuję, żeby wcześniejsze ustalenia, również te ustne, zostały dowiezione. Natomiast absolutnie te sprawy powinny być kuluarowo omówione między liderami i załatwione.

- My jesteśmy świadkami takiego ataku propagandowego, że ja sobie tego od dawna nie przypominam. Widzę, że są osoby niemal zawodowo zajmujące się sianiem niepokoju. Mam na myśli także polskich liderów opinii, którym się może wydaje, że żartują. Nie jest tajemnicą, że ja stale polemizuję z byłym premierem Leszkiem Millerem - powiedział Paweł Kowal w „Faktach po Faktach” TVN24. 

- Główna fala ataku informacyjnego na Polskę, to będzie podżeganie do konfliktu z Ukrainą, bo ruski zawsze chciał konfliktu Polski z Ukrainą tak jak inni zaborcy też zresztą. No to patrzę kto się tym dziś zajmuje. Patrzę jak kto ocenia działania polskiego rządu i zagrożenia. Jeżeli ktoś, a to jest wpis właśnie byłego premiera, na początku września, po udowodnionych przypadkach podpaleń, po udowodnionych przypadkach dywersji, po tym jak Polska od kilku lat broni swojej granicy wschodniej z Białorusią, mówi, że Putin to tak w sumie nie bardzo, a kilka dni później jest atak dronowy, to ja z tego wyciągam wnioski  - kontynuował Paweł Kowal.

- Jeżeli będziemy nazywali sprzyjanie poglądom Putina, powtarzanie poglądów Putina, nieustanne nawoływanie do konfliktu polsko-ukraińskiego. Do konfliktu polski z innymi sąsiadami, ale ten z Ukrainą jest tutaj najbardziej delikatną sprawą, jeżeli będziemy to wszystko nazywali po prostu innymi poglądami, to donikąd nie dojdziemy - mówił dalej Paweł Kowal.

- Nigdy wbrew rekomendacji partii. Jeżeli taka rekomendacja partii by miała miejsce, to wtedy oczywiście stanęłabym na wysokości zadania - powiedziała Paulina Hennig-Kloska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News, pytana o sytuację, w której premier Donald Tusk nie zaakceptowałby kandydatury Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz i zamiast tego poprosiłby ją o objęcie funkcji wicepremiera.

- Nie ma żadnego szantażu z naszej strony. Chce to rozładować w sposób absolutnie jednoznaczny. Uważamy, że rzeczywiście stanowiska wicepremiera nam się należy, po tym jak Szymon Hołownia ustąpi ze stanowiska marszałka natomiast nie ma takie szantażu  - powiedziała Joanna Mucha w „Faktach po Faktach” TVN24. 

- Pozostaję lojalna wobec mojego ugrupowania. Ugrupowanie póki co wystawiło taką reprezentację [Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz na wicepremiera]. Nie wiem, co by musiało się zadziać, żeby taka rekomendacja uległa zmianie. Na dziś absolutnie nie rozmawiamy o tym wewnątrz partii, więc nie ma tematu - powiedziała Paulina Hennig-Kloska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Ja jestem profesjonalistką. Współpracujemy z Katarzyną [Pełczyńską-Nałęcz] na poziomie rządu od 2 lat i współpracować będziemy dalej - powiedziała Paulina Hennig-Kloska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Zresztą startując, godząc się na zgłoszenie mnie przez grupę posłów [w partyjnym głosowaniu ws. nominacji na wicepremiera], uznałam, że uszanuję werdykt niezależnie od tego jaki będzie, bo chyba tak postępuje człowiek dorosły. Nie obraża się, nie wychodzi, nie tupie, nie trzaska drzwiami, tylko po prostu jeżeli umawiamy się na jakieś rozstrzygniecie i jego uszanowanie, to tak powinno być  - kontynuowała.

- Namawiam koleżanki i kolegów [z Polski 2050], by poprzeć pana marszałka [Włodzimierza Czarzastego]. Tu nie można naciskać. Można zachęcać, można namawiać, ale każdy poseł ma swój wolny mandat i nie wiążą go żadne nawet rekomendacje klubu - powiedziała Paulina Hennig-Kloska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Wiem, że są osoby, które mają wątpliwości. Ale to też rola dla pana marszałka Czarzastego, żeby ich przekonać, że będzie dobrze pełnił tę funkcję - mówiła dalej.

Jak stwierdziła: - Jak pan marszałek Czarzasty słyszy wątpliwości, to sam może też zaprosić do siebie, by porozmawiać.

- Ja oczywiście bardzo blisko współpracuję z Ryszardem [Petru]. Znamy się już od 10 lat, tworzyliśmy wspólnie Nowoczesną, przystąpiłam do jego ugrupowania. W gruncie rzeczy z tego ugrupowania zostałam wybrana pierwszy raz posłanką i mam też pewny sentyment do tego okresu - powiedziała Paulina Hennig-Kloska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Natomiast Ryszard niewątpliwie jest osobą, która jest postrzegana trochę jak to osoba, która na dość późnym etapie dołączyła do naszej partii i bardziej jako członek klubu niż osoba mająca dobry kontakt z większością ugrupowania naszego - stwierdziła.

- Zobaczymy [czy go poprę]. Może sama wystartuję [na szefową Polski 2050], dzisiaj nie chcę rzucać słów na wiatr - wskazała.