- Jeżeli ktoś uważa, że wybranie pały, łomu i uznanie, że afrykańskie systemy totalitarne są najlepszym wzorem i to nie jest czas na przestrzeganie prawa, tylko jak pisali jego zwolennicy w „Gazecie Wyborczej”, że to czas żeby pójść na rympał, jeśli ktoś uważa, że to rozwiązanie, to tak, w tym będzie genialny - stwierdził Patryk Jaki w rozmowie z Beatą Lubecką w Radiu Zet.

- Szczyt Grupy Arraiolos dobiegł końca. Dziękuję wszystkim Liderom za merytoryczne i konstruktywne rozmowy, które koncentrowały się na kwestiach bezpieczeństwa w naszym regionie oraz na możliwościach wykorzystania sztucznej inteligencji w obszarze cywilnym i wojskowym - napisał prezydent Karol Nawrocki w social media.

Szczyt Grupy Arraiolos dobiegł końca. Dziękuję wszystkim Liderom za merytoryczne i konstruktywne rozmowy, które koncentrowały się na kwestiach bezpieczeństwa w naszym regionie oraz na możliwościach wykorzystania sztucznej inteligencji w obszarze cywilnym i wojskowym. pic.twitter.com/cpss1KyWt3

— Karol Nawrocki (@NawrockiKn) October 10, 2025

- Ekipa Donalda Tuska przeprowadza bezczelny zamach na polskie sądy. Najpierw nielegalnie przejęli prokuraturę, potem wbrew kolegiom sędziowskim wymienili prezesów sądów, a teraz chcą ręcznie wyznaczać sędziów do spraw - mówi lektor w spocie opublikowanym w mediach społecznościowych PiS.

Jak słyszymy w nagraniu: - Rozporządzenie Żurka z 29 września to jawne złamanie Konstytucji. To uderzenie w niezawisłość sędziów i prawo obywateli do sprawiedliwego sądu. To prosta droga do ręcznego sterowania wyrokami pod polityczne dyktando.

- Umorzenie spraw Nowaka, Giertycha i Grodzkiego - chcą być nietykalni, chcą realizować scenariusz „bezkarność dla swoich”. Polska tonie w chaosie prawnym. Przyjedź na protest przeciwko polityce Tuska - podsumowuje lektor, nawiązując do jutrzejszego wydarzenia.

📢 Ekipa Tuska przeprowadza zamach na polskie sądy. Nielegalne przejęcie prokuratury, wymiana prezesów, teraz Żurek chce ręcznie wyznaczać sędziów.
🇵🇱 Nie pozwól na to! Przyjdź na protest przeciwko polityce Tuska! #wObroniePolski
📍Jutro (11.10) o 14:00 | Plac Zamkowy | Warszawa pic.twitter.com/p12VCMrJzj

— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) October 10, 2025

- To tylko pokazuje, jak zorganizowana grupa przestępcza rządzi w tej chwili w Polsce i jak bardzo zdegenerowane jest to państwo. Zresztą widziałem teraz w PE, gdzie składano wniosek na tym samym posiedzeniu. Mi samemu uchylono immunitet za to, że polubiłem film o migrantach, który im się nie podoba, a na ostatnim posiedzeniu PE obronili włoską komunistkę, która pałką teleskopową lała przechodniów na ulicy - stwierdził Patryk Jaki w Radiu Zet.

Eurofobowie mówią, że Unia Europejska jest niedemokratyczna. A paradoksalnie w niektórych obszarach może być zbyt demokratyczna. Jestem zwolennikiem jednomyślnego rozszerzenia UE, ale nie w 50 punktach. Jednomyślność i liberum veto to nie jedyna forma demokracji - powiedział Radosław Sikorski we Lwowie podczas panelu „Siła dyplomacji i dyplomacja siły - globalne wyzwania”

Eurofobowie mówią, że Unia Europejska jest niedemokratyczna. A paradoksalnie w niektórych obszarach może być zbyt demokratyczna. Jestem zwolennikiem jednomyślnego rozszerzenia UE, ale nie w 50 punktach.

Jednomyślność i liberum veto to nie jedyna forma demokracji.

📍Lwów, Panel… pic.twitter.com/bSUCGOxRNU

— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) October 10, 2025

- Paradoksalnie, agresja Moskwy była dla wielu otrzeźwieniem. Putin marzył o osłabieniu Europy i oddaleniu NATO od swoich granic. Dostał dwa nowe kraje członkowskie i ogromny wzrost wydatków Sojuszu na obronność - powiedział Radosław Sikorski podczas uroczystości wręczenia doktoratu honoris causa Lwowskiego Uniwersytetu im. Iwana Franki.

Paradoksalnie, agresja Moskwy była dla wielu otrzeźwieniem. Putin marzył o osłabieniu Europy i oddaleniu NATO od swoich granic. Dostał dwa nowe kraje członkowskie i ogromny wzrost wydatków Sojuszu na obronność.

📍Lwów, wręczenie doktoratu honoris causa Lwowskiego Uniwersytetu… pic.twitter.com/7CIJixH8xJ

— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) October 10, 2025

- To jest sprawa o której mówiłem już rok temu i sprawa i sprawa, w której polskie społeczeństwo było badane i większość Polaków uważa, że niebezpieczeństwa trzeba neutralizować, zanim dotrą do polskich granic, ale w Sojuszu Północnoatlantyckim mamy zintegrowany system obrony powietrznej i takie decyzje musiałyby być decyzjami NATO, a nie tylko polskimi - powiedział Radosław Sikorski na Uniwersytecie Lwowskim im. Iwana Franki.

- Jest mi szczególnie miło być w tym historycznym gmachu, dla tego miasta, ale też dla historii obu naszych krajów i dołączyć do tak znamienitego grona. Po pierwsze były prezydent Polski Bronisław Komorowski, po drugie premier Donald Tusk, ale także kolega [Boris] Johnson i to na uczelni, która kiedyś była kuźnią kadr polskiej dyplomacji, a dzisiaj jest kuźnia dyplomacji niepodległej Ukrainy - powiedział Radosław Sikorski na Uniwersytecie Lwowskim im. Iwana Franki.

- Fala zwolnień w Polsce uderza z siłą, której wielu jeszcze nie dostrzega - ale jeśli państwo nie obudzi się na czas, to jej skutki odczują wszyscy. Zapraszam na analizę - napisał Mateusz Morawiecki w social media.

- Widać wyraźnie, że obecny rząd nie ma spójnej strategii na trudniejsze czasy. Zamiast aktywnej polityki gospodarczej i przewidywania trendów, obserwujemy gaszenie pożarów - często dopiero wtedy, gdy ogień już strawił znaczną część rynku pracy. To brak odpowiedzialności za przyszłość polskich rodzin i firm - napisał były premier.

- Państwo nie może być biernym komentatorem wydarzeń - musi być ich uczestnikiem i organizatorem. Jeśli dziś zabraknie odwagi i wizji, jutro będziemy płacić cenę w postaci trwałego bezrobocia i osłabienia konkurencyjności całej gospodarki - zaznaczył Morawiecki.

- Nie zgadzam się na stawianie obywateli pod ścianą - gdy państwo Tuska zawodzi w roli gwaranta stabilności społecznej, my przedstawiamy kolejne gospodarcze propozycje programowe. To czas na ekspresowe działanie, nie na kolejne symboliczne gesty! - dodał.

🟥 Fala zwolnień w Polsce uderza z siłą, której wielu jeszcze nie dostrzega — ale jeśli państwo nie obudzi się na czas, to jej skutki odczują wszyscy. Zapraszam na analizę⤵️

🟥 To już drugie prawo Tuska – gdy @donaldtusk przejmuje stery rośnie nie tylko dług publiczny, ale i… pic.twitter.com/TGJdKSjeEw

— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) October 10, 2025

- Przychodzi czas, kiedy trzeba oddać pałeczkę następcom. Którzy umieją, wierzą, chcą, nauczyli się już i zbudują tę organizację lepszą i silniejszą - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- Ja naprawdę nie jestem człowiekiem, który chodzi z tubką kleju i patrzy, do jakiego stołka by się tu przykleić. Ja naprawdę nie jestem liderem, który myśli tylko o tym, jak wyłapać najlepszych spośród nas, żeby ich wyrżnąć w pień, żeby broń Boże nie wyrósł jakiś następca - kontynuował.

- Ja nie jestem Herodem w polityce. Ja jestem kimś, kto przeciwnie, szuka mądrzejszych, lepszych, silniejszych od siebie, żeby ich puścić przodem i to jest właśnie ten moment najlepszy. Dwa lata przed wyborami. Przed samymi wyborami byłoby to niezwykle dotkliwe, zaraz po wyborach kompletnie niezrozumiałe - mówił dalej.

- Ta partia uzyska w następnych wyborach między 7 a 10%, jeżeli ktoś z państwa chce ze mną założyć się w tej sprawie, to spieszę poinformować, że to może być ostatnia okazja, żeby założyć się z marszałkiem Sejmu, albo jedna z ostatnich - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- Oczywiście, że jest miejsce na Polskę 2050 i potrzeba, żeby Polska 2050 próbowała przywracać w polityce normalność i wreszcie ograniczać ten chory, toksyczny duopol, mimo że to nie jest łatwe, kiedy chce się brać odpowiedzialność za Polskę - kontynuował.

Dziś w godzinach przedpołudniowych posłanka Razem Marcelina Zawisza poinformowała, że udała się do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego z kontrolą poselską w celu „uzyskania pełnej listy wniosków na infrastrukturę badawczą, które nie otrzymały dofinansowania”.

Po południu Zawisza opublikowała w swoich mediach społecznościowych wspomnianą listę. Jest to tabela licząca 241 projektów/inwestycji, których (w większości) trzyletnie finansowanie - o co wnioskowały instytucje naukowe - kosztowałoby łącznie 520 mln zł.

Ponadto posłanka Razem opublikowała listę wniosków, które dostały finansowanie - ta liczy 18 pozycji na łączną kwotę 170 mln zł.

A tutaj dla porównania lista tych, które otrzymały finansowanie https://t.co/Ct185mvEae pic.twitter.com/6Z01P5xdD6

— Marcelina Zawisza #PartiaRazem (@mmzawisza) October 10, 2025

- Nie. Nigdy takiego sygnału nie było - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej, pytany, czy był jakiś sygnał ze strony premiera, że "Pełczyńska-Nałęcz nie".

- Pan premier, zawsze było tak, że jeżeli chodzi o nominacje personalne, rozmawialiśmy, to prawda, bo każdy ma swoje, że tak powiem, plusy, minusy, z jednym ktoś ma chemię, inny nie ma, natomiast nigdy nie zetknąłem się z sytuacją, w której premier powiedziałby mi: słuchaj, ja tego nie akceptuję, zawsze mówił: to jest wasza decyzja, wy decydujecie, ponosicie też za to później odpowiedzialność - kontynuował.

"Wsłuchując się w głos koalicjantów, w szczególności Koalicji Obywatelskiej, o konieczności poszanowania dla umowy koalicyjnej, zwołałem na 16 października posiedzenie Komisji Gospodarki i Komisji Energii w celu rozpatrzenia projektu Polski 2050 o odpartyjnieniu spółek Skarbu Państwa (druk nr 261)" - napisał na X Rafał Komarewicz.

"Projekt wypełniający punkt 13. tej umowy, do tej pory blokowany przez koalicjantów, powinien teraz bez problemu zostać przyjęty w związku z zapewnieniem o poszanowaniu dla umowy ze strony całej Koalicji 15 X. Będzie to okazja dla wszystkich do udowodnienia wierności jej zapisom na niecały miesiąc przed zmianą na stanowisku Marszałka Sejmu" - kontynuował w swoim wpisie.

Wsłuchując się w głos koalicjantów, w szczególności Koalicji Obywatelskiej, o konieczności poszanowania dla umowy koalicyjnej, zwołałem na 16 października posiedzenie Komisji Gospodarki i Komisji Energii w celu rozpatrzenia projektu @PL_2050 o odpartyjnieniu spółek Skarbu Państwa…

— Rafał Komarewicz (@RKomarewicz) October 10, 2025

- Tak, nie zawarliśmy tego w umowie koalicyjnej, natomiast tak, mamy zaufanie do naszych koalicyjnych partnerów, szanujemy ich i rozumiemy, że różnego rodzaju gry, które się toczą w mediach, niczego w tej materii nie zmieniają - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- Żadne złośliwości ze strony Lewicy czy marszałka Włodzimierza Czarzastego nie są w stanie wybić mnie z tego przekonania, że dobro i stabilność tej koalicji są wartością, o którą warto walczyć - kontynuował.

- Ja pamiętam, w jakich warunkach i z jaką presją podpisywaliśmy w '23 roku umowę koalicyjną. 75% frekwencji, stał się cud, PiS został odsunięty od władzy, trzeba było negocjować bardzo szybko, bo czuliśmy na plecach oddech ludzi, którzy mówią: zróbcie zmianę, bo myśmy zagłosowali za zmianą - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- Pamiętacie, bo ja pamiętam, co działo się tutaj przez pierwszy miesiąc tej kadencji Sejmu? Kiedy myśmy każdego dnia, ja wychodząc na posiedzenie nie miałem pewności, czy PiS tak naprawdę tę władzę odda, czy nie odda. Wtedy trzeba było nie zastanawiać się nad tym, co wydarzy się za dwa lata i kombinować układanki, tylko trzeba było szybko dogadywać się i tworzyć rząd - kontynuował.

- W takich warunkach podpisaliśmy taką umowę, która wielokrotnie później była komentowana w naszych spotkaniach, mówiąc oto "no przecież to oczywistość, że będziecie mieli po tej zmianie na stanowisku marszałka Sejmu to i to" - mówił dalej.

- My nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której my będziemy mówili Lewicy, kto ma być wicepremierem. To Lewica wskazuje kandydata na wicepremiera. Nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji w odniesieniu do PSL-u - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- Kiedy premier Donald Tusk zwrócił się do nas z prośbą o akceptację pomysłu, aby na jego wniosek Radosław Sikorski był wicepremierem, czego też nie ma zapisanego w umowie koalicyjnej, zgodziliśmy się na to, bo uważamy, że to jest dobre dla Polski - kontynuował.

- Stoję na stanowisku, że to Polska 2050 ma prawo wskazać kandydata lub kandydatkę na funkcję wicepremiera, uwaga, w rządzie koalicyjnym - mówił dalej.

- Kiedy nastąpi zmiana na stanowisku marszałka Sejmu, dojdzie do zmiany równowagi w naszych relacjach koalicyjnych. [...] Wyraziliśmy oczekiwanie, że w takim razie naturalnym jest, że mamy wicepremiera i wicemarszałka po tej zmianie - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- To wielokrotnie padało w naszych rozmowach, w sposób otwarty, bez żadnych wątpliwości zostało wyrażone w czasie naszego spotkania w KPRM-ie, kiedy dyskutowana była rekonstrukcja rządu, wszyscy przy stole siedzący uznali to za oczywistość, nie były podnoszone żadne protesty w tej sprawie, a więc rozumiem, że taka decyzja zostanie podjęta dla dobra koalicji - kontynuował.

- Wielokrotnie państwu już mówiłem [...] sformułowania "zamach stanu" używałem wielokrotnie i nie w trybie kodeksowym, co też wielokrotnie podkreślałem, a w trybie publicystycznym, mówiąc o poważnym rozstroju państwa w sytuacji zagrożenia zewnętrznego jego bezpieczeństwa, do którego doszłoby, gdybym posłuchał tych wszystkich głosów, które wtedy [...] do mnie kierowano i które wzywały mnie tak naprawdę do złamania Konstytucji i zachwiania ustrojowym porządkiem polskiego państwa - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- Słyszę, że media donoszą, iż to przesłuchanie poświęcone było moim słowom z wywiadu, którego udzieliłem w Polsacie. Otóż nie jest żadną tajemnicą, że postępowanie zainicjowane przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, jest postępowaniem z wniosku pana sędziego Bogdana Święczkowskiego, który to zawiadomił prokuraturę o tym, że w jego ocenie mogło dojść do [...] usiłowania zmiany ustroju państwa, względnie utrudniania pracy ważnym organom państwa - powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

- W przesłuchaniu [...] uczestniczył pan Bogdan Święczkowski wraz ze swoimi pełnomocnikami, uczestniczył też przedstawiciel, pełnomocnik Krajowej Rady Sądownictwa. Nie znam treści ich zawiadomienia, natomiast prokuratura nadała im status pokrzywdzonego w tym postępowaniu, ja występowałem tam jako świadek - kontynuował.

- Ja udzieliłem odpowiedzi dzisiaj na pytania pani prokurator wszystkie, które padły [...] uzgodniliśmy, że kolejne spotkanie, kolejne przesłuchanie odbędzie się na początku listopada i tam pytania będzie mi zadawał, jak rozumiem, poszkodowany w myśl decyzji prokuratury, czyli pan sędzia Święczkowski - mówił dalej.

- Konfederacja ani nie ma doświadczenia, ani nie ma wiedzy. Jest dzisiaj ugrupowaniem, nie zawaham się tego powiedzieć, ekonomicznych i politycznych dyletantów, którym się wydaje, że proste recepty wykładane dzisiaj na stół przyniosą jakąkolwiek poprawę - powiedział Jacek Sasin na konferencji prasowej.

- To są recepty na to, aby Polska znalazła się i znaczna część Polaków znalazła się w dramatycznej sytuacji - kontynuował.

- Możemy założyć taki oto bieg wydarzeń, że nawet w przyszłym roku ze względu na relacje oligarchów unijnych z rządem koalicji 13 grudnia być może na jeden rok będziemy wyłączeni z obowiązywania tego paktu. Być może jeszcze na drugi rok, który będzie rokiem wyborczym - powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

- Ale jeśli nie postawimy tamy temu zagrożeniu, to po dwóch latach okaże się, że nie ma wyjścia, że musimy do Polski przyjmować tych, którzy napłynęli nielegalnie do Europy, zaproszeni np. przez kanclerz Angelę Merkel - kontynuował.

- Nie możemy się na to godzić, potrzebny jest nam argument w postaci referendum ws. odrzucenia paktu migracyjnego - mówił dalej.

- Przez ostatnie miesiące w biurach parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości były zbierane podpisy pod wnioskiem, obywatelskie referendum ws. odrzucenia paktu migracyjnego. Bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy podpisali się pod tym wnioskiem. Bardzo proszę też tych, którzy jeszcze tego nie uczynili, żeby podpisali właśnie taki wniosek. Będziemy podpisy zbierać również jutro, na manifestacji, która o godzinie 14 rozpocznie się na Placu Zamkowym w Warszawie - powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

- 11 października, godzina 14, Plac Zamkowy to również dzień, w którym chcemy spotkać się raz jeszcze, wszyscy członkowie Ruchu Obrony Wyborów po to, żeby ratować Polskę. Zwycięstwo Karola Nawrockiego otworzyło wielką szansę, ale tę wielką szansę trzeba wykorzystać, wykorzystajmy ją również tą naszą obecnością jutro - powiedział Przemysław Czarnek na konferencji prasowej.

- Później, w listopadzie, to już zapowiedź dla Ruchu Obrony Wyborów, kolejne działania, które będą miały poprawić, bardziej sprofesjonalizować jeszcze nasze przygotowania do kolejnych elekcji, do kolejnych wyborów, które będą w Polsce najpóźniej w 2027 roku, ale najpóźniej. Nie wiadomo, czy nie zdarzy się to wcześniej - kontynuował.

Waldemar Żurek pojawił się w siedzibie Sądu Najwyższego na konferencji prasowej Rady Ławniczej, podczas której poinformowano o śmierci Adama Strzembosza.

Minister sprawiedliwości nazwał go "legendą wymiaru sprawiedliwości". - To była dla mnie postać drogowskaz […]. W najtrudniejszych momentach ataku na niezależny wymiar sprawiedliwości, Adam Strzembosz, schorowany, zmęczony, zamiast siedzieć w fotelu, wychodził do nas i dawał nam wsparcie. Ja mu osobiście za to bardzo dziękuję - stwierdził Żurek, po czym uczestnicy konferencji uczcili pamięć Strzembosza minutą ciszy.

"Na jakich zasadach pan wtargnął do SN?"

Następnie Żurek przeszedł do właściwego tematu konferencji. Kiedy dziękował Radzie Ławniczej, niespodziewanie na konferencji pojawił się Aleksander Stępkowski, sędzia SN i współzałożyciel Ordo Iuris.

- Chciałem się zapytać, na jakich zasadach pan wtargnął… Jak władza wykonawcza uzgodniła obecność swoją na terenie Sądu Najwyższego, z prezesem SN? - pytał, na co przewodniczący Rady Ławniczej odpowiedział, że minister jest ich gościem.

- Nie rozmawiam z panem, pan nie jest I prezesem SN - odparł Stępkowski, po czym kontynuował, zwracając się do Żurka: - Czy w poniedziałek I prezes SN będzie mógł zorganizować sobie konferencję prasową w Ministerstwie Sprawiedliwości? […] Panowie naruszyli zarządzenie I prezesa SN, mówiące o zasadach przebywania osób nieuprawnionych na terenie SN.

- Panie neo-sędzio Stępkowski, proszę stąd wyjść - powiedział w międzyczasie szef Rady Ławniczej.

"Nie chcę schodzić do tego poziomu"

Minister sprawiedliwości odpowiedział Stępkowskiemu: - Rada Ławnicza jest organem legalnym, niekwestionowanym przez nikogo. Rada Ławnicza ma prawo spotkać się z ministrem sprawiedliwości, który jest odpowiedzialny za reformę wymiaru sprawiedliwości, także za SN.

- Zostałem zaproszony tutaj legalnie, znalazłem się w tym miejscu legalnie. Prof. Stępkowski mnie atakuje, ale nie chcę schodzić do tego poziomu i nie chcę zadawać tych trudnych pytań, które kiedyś zadałem panu profesorowi. […] Dzisiaj osoba, która wykonuje tę funkcję w imieniu prof. Manowskiej, probuje zakłócić nam spotkanie ze społeczeństwem de facto, bo z mediami. I to jeszcze w momencie, kiedy wspominamy ikonę wymiaru sprawiedliwości - kontynuował.

"Mamy do czynienia z brutalnym najściem"

Stępkowski w odpowiedzi stwierdził, że „minister wtargnął na teren SN jako władza wykonawcza i prokurator generalny bez uzgodnienia, wiedzy gospodarza tego miejsca, którym jest I prezes SN”. - Mamy do czynienia z brutalnym najściem i pogwałceniem autonomii SN - podkreślił.

" SN nie jest prywatnym folwarkiem"

Po kilku minutach wzajemnej wymiary zdań, Stępkowski opuścił konferencję. - Jesteśmy w budynku użyteczności publicznej. To jest budynek całego społeczeństwa. SN nie jest prywatnym folwarkiem ani pana Stępkowskiego, ani pani Manowskiej - skomentował Waldemar Żurek.

- Ten piękny budynek został zbudowany za publiczne pieniądze i jest sądem społeczeństwa, a nie osób, które próbują politycznie zawłaszczyć SN. […] Wszystko, co powiedział pan Stępkowski, nijak się ma do przepisów prawa - dodał.

"Adam Strzembosz, Pierwszy Sędzia Rzeczpospolitej, nie żyje. Twardo bronił Konstytucji i rządów prawa. “Są i będą w Polsce przyzwoici ludzie” - mówił w 2019 roku. Dawał tym przyzwoitym nadzieję, którą tak łatwo było wtedy utracić" - napisał na X premier Donald Tusk.

Adam Strzembosz, Pierwszy Sędzia Rzeczpospolitej, nie żyje. Twardo bronił Konstytucji i rządów prawa. “Są i będą w Polsce przyzwoici ludzie” - mówił w 2019 roku. Dawał tym przyzwoitym nadzieję, którą tak łatwo było wtedy utracić.

— Donald Tusk (@donaldtusk) October 10, 2025

"Trzeba nie mieć serca, żeby wyśmiewać pomoc humanitarną dla ofiar zbrodni wojennych. Trzeba nie mieć mózgu, żeby powiedzieć coś takiego w mediach. Trzeba być Donaldem Tuskiem, żeby takiego idiotę mianować szefem Kancelarii Premiera" - napisał na X Adrian Zandberg.

To nawiązanie do czwartkowej wypowiedzi Jana Grabca w TVN24. Szef KPRM pytany, czy wspierał posła Sterczewskiego w misji, odpowiedział: "Nie nazwałbym tego chyba misją, jak oglądaliśmy te zdjęcia z tych łódek w Barcelonie, to bardziej przypominało to wakacje, niż misję".

Trzeba nie mieć serca, żeby wyśmiewać pomoc humanitarną dla ofiar zbrodni wojennych.

Trzeba nie mieć mózgu, żeby powiedzieć coś takiego w mediach.

Trzeba być Donaldem Tuskiem, żeby takiego idiotę mianować szefem Kancelarii Premiera.

— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) October 10, 2025

- Na polską naukę powinno być zdecydowanie więcej środków i tych środków jest więcej. Ale to jest kropla w morzu potrzeb. Jeżeli chcemy być innowacyjnym krajem, a mamy naprawdę świetnych naukowców, tylko trzeba dać im możliwość pracy i funkcjonowania, i prowadzenia badań - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w „Gościu Radia ZET”.

- Skłamałabym, gdybym powiedziała, że jestem szczęśliwa, że jest tylko tyle środków na naukę. Ale to jest to wszystko, co w tej chwili możemy w naszym budżecie zapewnić - stwierdziła.

- Musiałbym go [projekt ustawy] dokładnie poznać, ale to, co zrobił ostatnio minister Żurek, nie napawa optymizmem. Brutalnie łamie prawo, łamie Konstytucję, więc propozycje pana ministra Żurka, po tym, co wydarzyło się w zeszłym tygodniu, oczywiście będą analizowane w Kancelarii Prezydenta, natomiast ostatnie postępowania pana ministra Żurka nie pokazały, że chciałby być partnerem do dyskusji z prezydentem Polski. To się nigdy nie powinno wydarzyć - stwierdził prezydent Karol Nawrocki w Estonii, pytany czy zaakceptuje kompromis zaproponowany przez ministra Żurka w sprawie tzw. ustawy praworządnościowej.

- Nie wyobrażam sobie, żeby ze spotkania kogokolwiek wynosić. Spotkania są otwarte i na spotkaniach każdy ma prawo, jeżeli zachowuje się w sposób kulturalny, zadać najbardziej trudne pytania i wyrazić najbardziej trudne dla biorącego udział w spotkaniu opinie - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w „Gościu Radia ZET”, pytana o sytuację ze wczorajszego spotkania Radosława Sikorskiego, kiedy z sali wyprowadzona została propalestyńska aktywistka, która przerwała wystąpienie szefa MSZ i zarzucała mu kłamstwa nt. wojny w Strefie Gazy.

- Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Nie powinno się wynosić nikogo ze spotkania - chyba, że po prostu zachowuje się w sposób bardzo niekulturalny. Zakłócanie, to są emocje, one też nie powinny mieć miejsca, ale nikogo bym nie wynosiła ze spotkania - oceniła.

- Bardzo trudno panu Szymonowi Hołowni rozstać się z tą funkcją [marszałka Sejmu] - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w „Gościu Radia ZET”.

- Nie sądzę, żeby [koalicja] miała dwa lata, na pewno nie w tej formule. W Polsce nie da się rządzić przeciwko prezydentowi, można rządzić obok prezydenta, prezydent nie musi być koniecznie z tego samego obozu, ale trzeba zbudować sobie jakąś relację - powiedział Adam Bielan w Radiu Plus.

- Tusk nie jest w stanie zbudować relacji z prezydentem Karolem Nawrockim w żaden sposób. Pamiętamy, co zarówno pan prezydent mówił, oceniając, jak fatalny jest ten rząd w kampanii prezydenckiej i co mówił Tusk, mówię o jego skandalicznych oskarżeniach pod adresem urzędującej głowy państwa - kontynuował.

- Biorąc pod uwagę władzę, którą w Polsce ma prezydent, według naszej Konstytucji może zawetować każdą ustawę, za wyjątkiem ustawy budżetowej, ten rząd żadnych wielkich rzeczy już nie dokona - mówił dalej.

- Przez cały czas grupa Putina tutaj działa i przez cały czas władze na to pozwalają, przez cały czas władze pozwalają też na to, żeby łamana była ustawa regulująca sprawę demonstracji, bo ci kontrdemonstranci powinni być odsunięci od tego miejsca co najmniej na 100 metrów. Ale miejmy nadzieję, że ten czas się skończy. Jestem pewien, że on się skończy, trudno tylko w tej chwili powiedzieć, czy będzie trzeba czekać prawie 2 lata, czy 2 lata, czy też będzie to szybciej - stwierdził Jarosław Kaczyński w trakcie tzw. miesięcznicy smoleńską.

- Ale zapewniam, że przez cały czas będziemy walczyli o prawdę o katastrofie smoleńskiej, o zbrodni Putina i jego ludzi i będziemy także działali w tym kierunku, by ta władza, która tu przyjdzie, dokładnie ustaliła, kim są i kto wspiera, kto opłaca tych, którzy tutaj co miesiąc robią awantury i żeby zostali oni odpowiednio ukarani. I żeby także ci, którzy są po prostu chorzy, jak ten, który tu stoi naprzeciwko mnie, byli poddani leczeniu, a nie zakłócali uroczystości żałobne - mówił dalej.

- Pytanie do Donalda Tuska. Moim zdaniem nie - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w „Gościu Radia ZET”, pytana, czy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz to przyszła wicepremier.

- Zawsze kibicuję wszystkim kobietom, ale sytuacja jest naprawdę poważna i to musi być rząd oparty na wzajemnym zaufaniu. I premier […] musi mieć przy swoim boku osoby, do których ma pełne zaufanie. Premier odpowiada za cały rząd i musi mieć osoby, do których ma pełne zaufanie - mówiła dalej.

- Co zrobi premier - nie wiem. Ale Polska 2050, PSL, KO, Lewica podpisały umowę koalicyjną, bardzo precyzyjną umowę koalicyjną. Jeżeli premier i inni dojdą do wniosku, że trzeba rozpocząć pisanie nowej umowy koalicyjnej, wtedy możemy rozważać różne stanowiska - wskazała.

- Ja nie wierzę, że politycy, którzy podpisywali tę umowę, nie wiedzieli, co w niej jest i nie byli zgodni. […] Traktujmy to, na co się umawiamy, poważnie. Jeśli szefowie partii koalicyjnych dojdą do wniosku, że trzeba zmienić tę umowę, to niech usiądą do stołu i ją zmienią. Na razie obowiązuje ta umowa - zaznaczyła.

- Jestem za wewnętrzną dyskusją, jestem przeciwko roztrząsaniu tych spraw w mediach, uważam, że to jest gruby błąd tych koleżanek, kolegów, którzy dają się wyciągać dziennikarzom na tego rodzaju plotki, bo to nam nie służy - powiedział Adam Bielan w Radiu Plus, pytany, czy ma swojego faworyta, jeżeli chodzi o kandydata PiS na premiera i o dyskusję wewnętrzną na ten temat.

- Będziemy o tym dyskutować w ramach władz Prawa i Sprawiedliwości w odpowiednim momencie, kiedy będą się zbliżały wybory parlamentarne - kontynuował.

- Ja bym bardzo chciał, bo był znakomitym premierem, chociaż dość krótko [...] niestety pan prezes Kaczyński zarówno publicznie, jak i wewnątrz partii już jakiś czas temu przesądził, że nie aspiruje do tej funkcji - mówił dalej, dopytywany, czy Jarosław Kaczyński powinien znów zostać premierem.

- Tusk, chociaż twierdził, że ten pakt nie będzie w Polsce obowiązywać, twierdził wcześniej, że go zablokuje, nie zaskarżył traktatu, znaczy tego paktu, o przyjęciu paktu migracyjnego do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który mógłby się temu przyjrzeć - powiedział Adam Bielan w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w programie "Sedno Sprawy" Radia Plus.

- Tusk wyraźnie spłacał polityczny dług tym europejskim biurokratom, europejskim politykom, którzy umożliwili mu powrót na tę funkcję w Polsce - kontynuował.

- Nie wyobrażam sobie, żeby za 2 lata premier Tusk miał jakieś większe poparcie wśród polskiego społeczeństwa, po tych 2 latach rządów i kolejnych 2, to będzie po prostu porażka i nie będzie pewnie żadnego dobrego wyniku dla premiera Tuska, więc nie ma nawet o czym dyskutować - stwierdziła Anna Bryłka w „Graffiti” Polsat News.

- Naszym wrogiem jest przede wszystkim obecny rząd i to, co powinniśmy robić i dziwię się, że PiS nas atakuje, a nie atakuje premiera Tuska. Obawiam się, że premier Tusk jest zazdrosny teraz o Sławomira Mentzena - mówił dalej.

- Jeszcze nie [nie zaczęłam pakować swoich rzeczy w gabinecie marszałka Senatu]. Do końca tej pierwszej części, do 13 listopada, zgodnie z umową koalicyjną. A ja jestem zwolenniczką i uważam, że jeżeli się na coś człowiek umawia, to umów trzeba dotrzymywać - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w „Gościu Radia ZET”.

Pytana przez Marcina Zaborskiego, kiedy - zgodnie z umową koalicyjną - złoży rezygnację, odparła: - Dokładnie w dniu, kiedy będzie mijał ten czas, dowiem się od moich kolegów, od szefa mojej partii, jakie są dalsze losy.

- W umowie koalicyjnej jest zapisane, że w Senacie Koalicja Obywatelska może dokonać zmiany marszałka. Koalicja Obywatelska - wskazała.

Na pytanie, czy KO może wskazać ją, stwierdziła: - Może. Albo może wskazać każdego z senatorów, jeżeli tak postanowi.

- Oczywiście, że tak [chcę być marszałkiem przez kolejne 2 lata], bo bardzo dużo ciekawych rzeczy rozpoczęliśmy w Senacie. Senat musiał zmienić swoją pracę, bo teraz działamy trochę w innych warunkach, niż w poprzedniej kadencji, kiedy marszałkiem był marszałek Grodzki. Rozpoczęliśmy znowu bardzo ważne zadanie wsparcia i współpracy z Polonią. Rozpoczęliśmy wiele konsultacji społecznych - mówiła dalej Kidawa-Błońska.

- Donald Tusk powiedział, że mam być dobrym marszałkiem i wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafię. Umowa była na 2 [lata], a co będzie dalej - zobaczymy - stwierdziła.

Pytana, kogo widzi na swoim miejscu w drugiej połowie kadencji, odparła: - Na razie widzę siebie na tym miejscu.

- Nie wybieram się [na sobotnią manifestację PiS]. Dlatego że to przede wszystkim PiS nie ma żadnej wiarygodności w tych tematach, które teraz podnosi. Jeżeli chodzi o pakt migracyjny, przypomnę, że to za rządów PiS-u mieliśmy największą liczbę pierwszych wydanych zezwoleń pobytowych. To za rządów PiS-u zgodzono się na otwarcie wspólnotowego rynku, na import produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. PiS nie ma żadnej wiarygodności w tych tematach, więc ja się nie wybieram - stwierdziła Anna Bryłka w „Graffiti” Polsat News.

- Nie uważam, że powinna prokuratura aż taką uwagę przywiązywać do tych kilku słów wypowiedzianych przez marszałka. Tym bardziej że kariera pana Hołowni kończy się bardzo szybko - stwierdziła Anna Bryłka w „Graffiti” Polsat News.

- Mi się wydaje, że wypowiedź pana marszałka [Szymona Hołowni o zamachu stanu] jednak miała charakter publicystyczny i nie miała takiego wymiaru realnego - stwierdziła Anna Bryłka w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w "Graffiti” Polsat News.

- Być może pan marszałek chciał po prostu bardziej podkreślić pewną sytuację, która miała wtedy miejsce, czyli chodzi o zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na urząd prezydenta, gdzie marszałek przyznał, że był przekonywany do tego, żeby tę procedurę zatrzymać - mówił dalej.

- Dobrze, że pan prezydent został zaprzysiężony. Moim zdaniem to było publicystyczne określenie pana marszałka, który jednak pochodzi z takiego środowiska, gdzie bardzo łatwo… Dokładnie tak [przeszarżować] - zaznaczył.

- Nie bardzo możemy ograniczyć wydatki, bo co możemy ciąć, przecież nie wydatki na cele społeczne, one są po prostu niezwykle potrzebne. Tutaj trzeba polemizować mocno ze Sławomirem Mentzenem w tej sprawie, który ma taką prostą receptę: oszczędzajmy kosztem najbiedniejszych, zabierzmy 13 i 14 emeryturę. Tego nie możemy zrobić - powiedział Jacek Sasin w Radiu Republika

- Mamy jakiś szalony w tej chwili korkociąg w który wpadły finanse publiczne. No gdzie one są, my nie mamy za bardzo możliwości obcinania wydatków, mamy w większości wydatki sztywne, a chce podkreślić, że ten rząd doprowadził już do tego, że 90 miliardów w tym budżecie, czyli 10% wszystkich wydatków, to jest sam kosz obsługi zadłużenia. W tej chwili już tak nas to ciągnie i to jeszcze będzie rosło w następnych latach - powiedział Jacek Sasin w Radiu Republika.

- Nawet Komisja Wenecka stwierdziła, że nie ma żadnych neosędziów, że sędziowie powołani przez prezydenta są sędziami, nawet jeśli w odczuciu tych państwa doszło do jakichś uchybień w procedurze, więc nie ma tu absolutnie żadnych przesłanek, żeby taką segregację stosować, którą minister Żurek proponuje - powiedział Jacek Sasin w Radiu Republika.

- Z ministrem Żurkiem to problem jest głębszy, niż tylko ten projekt, o którym państwo wspomnieli, który rzeczywiście został skrytykowany, bardzo mocno przeczołgany przez Rządowe Centrum Legislacji, bo każdy w miarę uczciwy prawnik musi łapać się za głowę, przy tym co minister Żurek proponuje. On de facto unieważnił w Polsce prawo, hierarchie prawa  i konstytucyjne zapisy, co jest źródłem prawa w Polsce - powiedział Jacek Sasin w Radiu Republika.

-  Minister sprawiedliwości, już na wstępie, bo przypomnę, że kiedy jeszcze zostawał ministrem deklarował, że ustawy de facto w Polsce nie obowiązują. Tylko te ustawy obowiązują które się wpisują w jego poczucie praworządności - mówił dalej Sasin. 

Drugi dzień wizyty prezydenta w Estonii

Prezydent kontynuuje wizytę w Estonii. O 8:05 czasu polskiego prezydent Estonii Alar Karis powita Karola Nawrockiego.

Następnie, o 9:05 prezydent weźmie udział w sesji plenarnej Szczytu Arraiolos.

O 13:00 odbędzie się zamknięta sesja dla Prezydentów nt. aktualnej sytuacji bezpieczeństwa w regionie. 

Oświadczenie prezesa Kaczyńskiego i konferencja PiS

Około 9:15 - w kolejną tzw. miesięcznicę smoleńską - oświadczenie wygłosi prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Na 12:00 zaplanowano konferencję prasową, w której wezmą udział Mariusz Błaszczak, Elżbieta Witek, Patryk Jaki, Tobiasz Bocheński i Jacek Sasin.

Przesłuchanie Hołowni

O 10:00 Szymon Hołownia ma stawić się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Marszałek Sejmu został wezwany na przesłuchanie w sprawie jego słów o "zamachu stanu".