O 9:00 obrady wznowi Sejm - to ostatni dzień obrad. Posłowie zajmą się w ramach I czytania obywatelskim projektem dot. wprowadzenia obowiązkowych lekcji religii lub etyki w wymiarze 2 godzin lekcyjnych tygodniowo w m.in. przedszkolach, szkołach podstawowych, liceach ogólnokształcących, technikach czy branżowych szkołach.

O 9:45 premier Donald Tusk oraz wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Aleksandra Gajewska odwiedzą żłobek samorządowy "Grójmisie” w Grójcu.

O 9:30 w Sejmie odbędzie się konferencja prasowa przewodniczącego klubu PiS Mariusza Błaszczaka, oraz parlamentarzystów PiS Mieczysława Golby, Marcina Warchoła, Zbigniewa Hofmanna, Sebastiana Łukaszewicza.

O 11:00 zbierze się Rada Ministrów. W porządku obrad Projekt ustawy budżetowej na 2026 rok, a także projekt strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2026–2026 oraz Trzyletni plan limitu mianowań urzędników w służbie cywilnej na lata 2026–2028. Ponadto rząd przyjmie projekt uchwały w sprawie zmian Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności.

O 12:00 rozpocznie się niespełna 3-godzinny blok głosowań, w trakcie którego dojdzie m.in. do powołania prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

O 18:00 - w ramach Campusu Academy 2025 - odbędzie się panel dyskusyjny z udziałem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego oraz dziennikarzy. Jak zapowiadają organizatorzy, będzie to pierwsza rozmowa po wyborach.

- Ja myślę, że wszyscy zawaliliśmy od strony komunikacyjnej. To nie jest kwestia porażki, to jest kwestia tego, że nie potrafiliśmy dotrzeć z naszym przekazem do wyborców, bo tak naprawdę w tej sprawie jest bardzo wiele kłamstw i nieprawd. Bo to Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska wprowadza nocny zakaz sprzedaży i idzie znacznie dalej, bo wprowadza cały program bezpiecznej nocy w Warszawie - powiedział Marcin Kierwiński w "Rozmowie Piaseckiego" TVN24, pytany, kto zawalił sprawę nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w Warszawie.

- Wprowadzamy program redukcji punktów sprzedaży alkoholu, mapę zagrożeń, więcej patroli Straży Miejskiej, więc to, co zaproponowali radni, jest dalej idące od tego, co chciały niektóre ruchy miejskie - powiedział Marcin Kierwiński w TVN24.

- Rafał Trzaskowski wycofał swój projekt po rozmowach z radnymi, że przedstawiamy szerszy projekt [...] radni Koalicji Obywatelskiej zagłosowali przeciwko projektowi lewicy, bo to, co przedstawili, jest skuteczniejsze - kontynuował.

- Szefem w Warszawie jest Rafał Trzaskowski jako prezydent miasta. [...] Rozmawiam z Rafałem Trzaskowskim i to była wspólna decyzja, chcę to bardzo jasno powiedzieć, o tym, aby etapowo wprowadzać ten program. Decyzja pana prezydenta i radnych Koalicji Obywatelskiej. Czy wiedziałem o tej wspólnej decyzji? Tak, oczywiście wiedziałem - powiedział Marcin Kierwiński w TVN24, pytany, czy dał "zielone światło dla takich a nie innych decyzji" ws. ograniczenia sprzedaży alkoholu, skoro "jest szefem warszawskich struktur i szefem różnych szefów".

- Zestrzeliwanie, w tej chwili mam wrażenie, że politycy się tak rozpędzili retorycznie, opowiadają o zestrzeliwaniu, natomiast wszyscy wiedzą, że to jest ostateczność i raczej się tego unika. Jeżeli jakieś państwo zestrzeliwuje czyiś samolot, to jest bardzo eskalacyjne podejście. Nie, to nie będzie oznaczało wojny. Były państwa, które wzajemnie zestrzeliwały swoje samoloty i nie są w stanie wojny. Natomiast jeżeli jakieś państwo zestrzeli samolot, musi się liczyć z analogicznym działaniem w drugą stronę i moim zdaniem nie jest to potrzebne ani korzystne - stwierdził Krzysztof Bosak w rozmowie z Beatą Lubecką w Radiu Zet.

- Musimy to uwzględniać [możliwą konfrontację NATO z Rosją], bo sąsiadujemy z Rosją. Rosja jest państwem agresywnym, dla którego prowadzenie wojen jest normalnym sposobem uprawiania polityki. Jak co kilka lat jakiegoś państwa nie napadnie, to najwyraźniej politycy na Kremlu się źle czują, więc musimy to brać pod uwagę i wszystkie państwa NATO-owskie biorą to pod uwagę. To, co może nas niepokoić, to niewystarczający stopień przygotowania własnych Sił Zbrojnych - stwierdził Krzysztof Bosak w Radiu Zet.

- Jeżeli to będą całościowe rozwiązania... [...] Uważam, że np. zakaz reklamy produktów alkoholowych jest jak najbardziej zasadny. Natomiast co do zasady te decyzje oddałbym lokalnym samorządom  - powiedział Marcin Kierwiński w TVN24, pytany o projekty ustaw ograniczające sprzedaż alkoholu w całej Polsce.

- Uważam, że te decyzje powinny podejmować samorządy - kontynuował.

-  Nie rozmawiałem z panem premierem przed tą decyzją i mówię to z pełną odpowiedzialnością, zakładam, że także żaden z moich radnych, moich, w sensie Koalicji Obywatelskiej w Warszawie, nie rozmawiał z panem premierem - powiedział Marcin Kierwiński w TVN24, pytany, czy premier był konsultowany przed podejmowaniem decyzji przez Rafała Trzaskowskiego i radnych KO.

- Zakładam, mogę mówić za siebie, na tym spotkaniu [RBN] żadnej informacji gryfowanej o klauzuli "zastrzeżone" ja nie udostępniałem, ponieważ wiem, że udostępnienie takiej informacji wiąże się z odpowiedzialnością prawną [...]. Ja mówię za siebie, ale zakładam, że wszyscy moi koledzy ministrowie mieli pełną świadomość, że pan Cenckiewicz nie ma możliwości uzyskania danych o klauzuli zastrzeżonej i nie udostępniali takich informacji - powiedział Marcin Kierwiński w TVN24.

- Nie. Absolutnie nie, to jest kwestia fundamentalna, kto ma poświadczenie bezpieczeństwa [...]. Jeżeli ABW [...] mu nie wydaje tego certyfikatu, to tutaj nie ma żadnego odstępstwa - kontynuował, pytany, czy "należałoby już machnąć ręką" i powinno się dopuścić Sławomira Cenckiewicza do informacji niejawnych.

- Na 100% nie będzie [...] to jest kwestia odpowiedzialności, odpowiedzialności za państwo. [...] Ja rozumiem, że ośrodek prezydencki, jest BBN, musi być informowany także o takich informacjach, ale będą te pisma kierowane nie na pana Cenckiewicza, tylko na tych, którzy takie dopuszczenia mają - mówił dalej, pytany, czy "jakiegoś takiego cichego porozumienia, my wam certyfikat dostępu dla Cenckiewicza, a wy nam odstąpicie paru ambasadorów, to takiego dealu nie będzie".

- Nie ma takich rozmów. Natomiast od momentu, kiedy partie lewicowe zawiązały porozumienie w celu wygrywania, mieliśmy pakt senacki, to był pakt o charakterze lewicowym czy centrowo-lewicowym. No tak [PSL jest lewicowy], działał legalnie w czasach komunizmu - stwierdził Krzysztof Bosak w Radiu Zet.

- Jeżeli partie o profilu lewicowym mogą zawiązywać porozumienie po to, żeby wygrywać, to partie inne też mogą zawiązywać. Natomiast nikt o tym w tej chwili nie dyskutuje. Niczego nie wykluczam, uważam że powinniśmy szukać partnerów po to, żeby wygrywać, nie szukać w jednej partii, tylko w różnych - mówił dalej.

- Jeżeli partie o profilu centrowym chciałyby wspólnie z nami wygrywać wybory do Senatu, wystawiając dobrych kandydatów propolskich, konserwatywnych czy wolnościowych czy narodowych, powinniśmy o tym rozmawiać - zaznaczył Bosak.

- Uważam, że powinien [prezydent Nawrocki] ją [ustawę ws. pomocy dla Ukraińców] zawetować. A co zrobi, to nie wiem - stwierdził Krzysztof Bosak w Radiu Zet.

- Myśmy zawsze mówili, że jesteśmy otwarci na koalicję, która jeszcze w tym Sejmie i przy tym układzie sił politycznych mogłaby zdetronizować Donalda Tuska i jego rząd, i koalicję 13 grudnia. Jesteśmy w stanie poprzeć każdą koalicję, z Kosiniakiem-Kamyszem również, która zaczęłaby myśleć o interesach państwa polskiego, a nie o destrukcji państwa - powiedział Przemysław Czarnek w Poranku Radia Wnet.

- Nie wiem, czy taka koalicja rzeczywiście jest możliwa dzisiaj i czy premier Kosiniak-Kamysz rzeczywiście zechciałby przyjąć taką propozycję. Ale z pewnością mogę powiedzieć, że PiS będzie podejmowało wszystkie decyzje, które zmierzają do zakończenia rządu Donalda Tuska - zadeklarował.

Jak stwierdził: - Liczę na to, że jeszcze tej jesieni ta koalicja 13 grudnia upadnie, upadnie rząd Donalda Tuska i powstanie nowa koalicja polskich spraw, jak byśmy to nazwali, która zajęłaby się realnie interesami państwa polskiego w sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, tym sojuszu zarówno militarnym jak i gospodarczym. Bo otwiera się naprawdę wielkie okno, przez które można przejść i wykorzystać szansę, której nie miały poprzednie pokolenia.

- Jeśli tak myśli również premier Kosiniak-Kamysz czy marszałek Michał Kamiński, to to jest nasze wspólne myślenie - dodał.

- Ja z Mateuszem Morawieckim z chęcią się spotykam i z chęcią rozmawiam, także z osobami, które państwo w mediach postrzegacie jako zbliżone do Mateusza Morawieckiego. Robię sobie też bardzo chętnie zdjęcia z Mateuszem Morawieckim - powiedział Przemysław Czarnek w Poranku Radia Wnet.

- Nie mamy przed sobą żadnych tajemnic i z chęcią współpracujemy, myśląc rownież wspólnie o Polsce. Natomiast na to spotkanie, o którym pan mówił i na którym było zdjęcie, zapraszał mnie Patryk Jaki między innymi. W związku z tym ja nie byłem tym, który zapraszał i mógłby zaprosić Mateusza Morawieckiego. Tu nie ma żadnych podstępów - mówił dalej, nawiązując do spotkania z Patrykiem Jakim, Jackiem Sasinem i Tobiaszem Bocheńskim.

- Jeżeli chodzi o wpływ PO na prezydenta Warszawy, to zaczynam mieć wrażenie, że zdrowsza byłaby sytuacja, gdyby Donald Tusk wprowadził komisarza w Warszawie, niż gdyby tego biednego Trzaskowskiego tak poniewierał, jak to w tej chwili robią - stwierdził Krzysztof Bosak w Radiu Zet.

- Nawet w Koalicji Obywatelskiej coraz częściej dyskutuje się o konieczności zmiany premiera [...] oczywiście, że tak [słyszę, że tak się dzieje], to jest największy partner z tych czterech ugrupowań tworzących dzisiaj rząd, w związku z tym ich prawem, a rzekłbym nawet, obowiązkiem, jest wskazanie nowego kandydata na premiera. Chyba że rzeczywiście uważają, że lepszego od Donalda Tuska nie mają, więc może tak koalicja trwać  - powiedział Marek Sawicki w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w programie "Sedno Sprawy" Radia Plus.

- Nie, ja nie mówię, że jest obciążeniem, oni mówią o tym, że trzeba dokonać zmiany premiera [...] ja mówiłem przed rekonstrukcją, rozmawiałem z wieloma i młodszymi i starszymi politykami Koalicji Obywatelskiej, znam ich większość osobiście, ja im zwracałem uwagę na to, że to jest ostatni moment na to, aby zmienić premiera, że rekonstrukcja rządu bez zmiany premiera nie przywiedzie oczekiwanych efektów. I wydaje mi się, że tych efektów brak - kontynuował, pytany, co mówią politycy PO, czy to, że Donald Tusk jest obciążeniem.

- Działania i wypowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego, także rozmowy z posłami PiS, zmierzają w kierunku tego, żeby uświadomić nam wszystkim, że jest możliwe przy następnych wyborach zwycięstwo ponownie bezwzględną większością głosów i samodzielne rządy PiS. O to walczy każda partia polityczna i do tego zmierza również prezes Kaczyński w swoich działaniach - powiedział Przemysław Czarnek w Poranku Radia Wnet.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że właśnie w takiej scenerii mogę mówić o czymś, co z mojego punktu widzenia, takiego też bardzo osobistego, będziemy dzisiaj mówili o być może najważniejszym, nie że największym jakimś, ale najważniejszym sukcesie tych ostatnich lat i naszych pomysłów - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w żłobku samorządowym w Grójcu.

- Jeśli z czegoś naprawdę jestem dumny i tak po ludzku szczęśliwy, to właśnie z takich miejsc, jakie powstały dzięki programowi „Aktywny rodzic”. Ja używam tej pierwotnej nazwy „babciowe”, od tego się to wszystko wzięło, a więc od tego pomysłu, żeby wspomóc finansowo rodziny, bo nie tylko mamy, ojców, ale właśnie całe rodziny, które chciałyby się równocześnie jak najlepiej opiekować swoimi maleństwami, a w tym samym czasie być możliwie aktywnymi ludźmi, także aktywnymi zawodowo. I to się udało - kontynuował.

- Dzięki pomysłom minister [Aleksandry] Gajewskiej, ten program [„Aktywny rodzic”] przekroczył te pierwotne ramy i zamierzenia i dzięki temu właśnie takie placówki nie tylko powstają w polskich miastach, polskich wsiach, ale dostępność do nich, także finansowa, jest dzisiaj bez porównania lepsza - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w żłobku samorządowym w Grójcu.

- Wiem, że średnia to jest zawsze coś, co nie do końca może przekonuje ludzi, ale tutaj ta średnia jest uderzająca. Zanim ten program wprowadzaliśmy, średnio 1000 złotych kosztowało miejsce w żłobku, a dzisiaj to jest poniżej 100 złotych. Średnio. Na pewno są miejsca w Polsce, gdzie płaci się więcej, są miejsca w Polsce, gdzie płaci się mniej, albo nic, ale średnio w Polsce dzisiaj rodzice płacą ponad 10 razy mniej za miejsce w żłobku niż przed wejściem tego programu w życie - oświadczył szef rządu.

- Nie mamy złudzeń. […] 800+, program „Aktywny rodzic”, „babciowe”, te wszystkie projekty, one się składają na największy w całej Europie program wspomagania rodzin z dziećmi. Nigdzie w Europie nie ma pomocy tak rozwiniętej, też proporcjonalnie do możliwości państwa, jak w Polsce - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w żłobku samorządowym w Grójcu.

- Ale to ciągle nie wystarcza, żeby skłonić młodych ludzi do zakładania rodzin i posiadania dzieci. Mamy ciągle problem demograficzny. Więc teraz najwyższy czas, żeby naprawdę dziecko i rodzina stały się bardzo modne. Robimy bardzo dużo, żeby macierzyństwo, ojcostwo, zakładanie rodziny nie wiązało się z jakimś takimi finansowymi i organizacyjnymi dolegliwościami - wskazał.

- To, co państwo może zrobić i zrobiło w pierwszym rzędzie, czyli że dziecko, dzieci, rodzina nie jest powodem do pogorszenia statusu życiowego czy materialnego, to udaje nam się robić. Że można być dalej aktywnym - udaje nam się to robić. A teraz czas na takie przekonanie, że dzieci to jest genialna rzecz i mieć dzieci to jest naprawdę coś wspaniałego. Zobaczcie ile par uszczęśliwiliśmy, przywracając in vitro - mówił dalej.

- Za chwilę mamy posiedzenie rządu, gdzie przyjmujemy ustawę budżetową i szukamy tej równowagi - i to jest bardzo trudne - między zbrojeniami a pomocą dzieciom. Na wszystko trzeba oczywiście znaleźć środki. Tak, napinamy te ramy budżetu do granic możliwości, ale mamy świadomość, że na bezpieczeństwie ojczyzny i na przyszłości naszych dzieci nie można oszczędzać - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w żłobku samorządowym w Grójcu.

- Każda ministra i każdy minister zdrowia praktycznie zaczyna swoją pracę od oczywistego pytania: skąd będzie więcej pieniędzy na zdrowie? Zdrowie kosztuje coraz więcej i wszyscy mamy tego świadomość - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w żłobku samorządowym w Grójcu.

- Nie będziemy na pewno podnosili składki zdrowotnej. Proszę traktować wypowiedź pani minister [zdrowia] jako taki ostry sygnał, że musimy zorganizować finansowe wsparcie dla ochrony zdrowia ponad to, co w tej chwili ministerstwo i NFZ mają do dyspozycji - wskazał.

- My co roku, także mówię o tym roku, dajemy nie mniej, tylko więcej na zdrowie. I mówię nie o miliardach, tylko o dziesiątkach miliardów złotych więcej niż w każdym poprzednim roku. No ale ciągle nie starcza - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w żłobku samorządowym w Grójcu.

- Będziemy jeszcze bardzo prezyzyjnie analizować, gdzie te wydatki można zracjonalizować, gdzie te pieniądze są marnowane, gdzie nie służą bezpośrednio zdrowiu pacjentów, bo chcielibyśmy, żeby te pieniądze przede wszystkim pracowały na rzecz zdrowia pacjentów - kontynuował.

Jak przyznał: - Tak, czeka nas seria trudnych i ciężkich rozmów, przede wszystkim w trójkącie NFZ–Ministerstwo Finansów i Gospodarki–Ministerstwo Zdrowia. Ja będę też w tym uczestniczył.

- Będziemy informowali o efektach. Ale tak jak powiedziałem, nie planujemy podniesienia składki zdrowotnej - zaznaczył.

- Niesprawiedliwość społeczna takiego rozwiązania [podatku od samochodów spalinowych] aż biła po oczach: nie jestem zamożny, więc stać mnie tylko na tani samochód, w związku z tym Morawiecki wymyślił, że zapłacę za to dodatkową opłatę, de facto podatek. Od początku prosiłem ministerstwo funduszy, żeby tak zrekonstruować KPO, aby to zniknęło a w to miejsce trzeba zaproponować inne rozwiązania proekologiczne, ale nie szkodzące ludziom. Prosiłem, czekałem, doczekałem się - premier Donald Tusk na konferencji prasowej w żłobku samorządowym w Grójcu.

- Więc czasami Rady Ministrów są burzliwe, prawda? - spytał.

- Prawda - odparła obecna na konferencji ministra rodziny Aleksandra Gajewska.

- Ja nie jestem od tego, żeby tam być jakoś szczególnie miły, tylko żeby być skuteczny. I tak, ta Rada Ministrów doprowadziła do tego, że wczoraj zakończyliśmy ten proces zamiany pewnych kamieni milowych na inne. I teraz w Komisji będą trwały negocjacje, żeby Komisja uwzględniła te inne pomysły. I żaden z tych pomysłów czy projektów nie dotyka ludzi po kieszeni, o to mi chodziło - kontynuował szef rządu.

- Równie dobrze policja mogłaby powiedzieć, że nie podoba jej się stanowisko w jakiejś sprawie Trybunału Konstytucyjnego, więc ich aresztują. To jest mniej więcej ten sam poziom idiotyzmu i kompletnej pogardy dla państwa prawa - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w żłobku samorządowym w Grójcu, pytany o list Bogdana Święczkowskiego do Komendanta Głównego Policji.

Święczkowski w korespondencji do gen. insp. Marka Boronia stwierdził, że ewentualne zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa może rodzić odpowiedzialność prawną, w tym karną, funkcjonariuszy policji.

- Jak PiS zdecydował, że na czele Trybunału stanie ktoś taki, jak pan Święczkowski, to chyba nikt nie miał wątpliwości, że bardziej chodzi tam bardziej o pisowskiego żandarma, niż o kogoś, kto ma pilnować ładu konstytucyjnego w Polsce. I to czarno na białym dzisiaj widać - mówił dalej Tusk.

- To jest bardzo zły moment w historii polskiego prawa. To jest już taka kropka nad i, już takie kompletnie bezwstydne powiedzenie: "co tam prawo, konstytucja, […] my tutaj będziemy rozstrzygać, jak to prawo ma wyglądać". I w wydaniu Święczkowskich i tego typu podobnych aparatczyków to wygląda wyjątkowo szpetnie - ocenił.

- Składam wniosek formalny o zmianę sposobu przeprowadzenia głosowania, w ten sposób, żeby głosowania mógł przeprowadzić marszałek Włodzimierz Czarzasty, a pan marszałek mógł udać się przed Sejm, na spotkanie ze stowarzyszeniem „Ostatnie pokolenie”, które próbowało się spotkać z panem, mimo pańskich obietnic, że pan jest na to otwarty. Odmówił pan wejścia Ostatniemu pokoleniu, żeby nie mogło przedstawić w Sejmie projektu ustawy, który ma na celu zarówno ratować PKP Cargo, pomóc związkom zawodowym - stwierdziła Anna Maria-Żukowska w Sejmie.

- Sprytna próba przyspieszenia rotacji [marszałków] - odpowiedział Szymon Hołownia.

"Bezrobocie w Polsce rośnie już trzeci miesiąc z rzędu i to w miesiącach, kiedy powinno być stabilne lub spadać. Stopa bezrobocia wzrosła do 5,5%, a liczba zarejestrowanych bezrobotnych to już 856 tysięcy" - powiedział Mateusz Morawiecki w nagraniu na X.

"Co zrobi rząd? Czy naprawdę biernie patrzy na likwidację miejsc pracy? Premier polskiego bezrobocia choć w jednej rzeczy jest konsekwentny. Szkoda, że na niekorzyść Polaków" - kontynuował.

Bezrobocie rośnie 3. miesiąc z rzędu i wynosi już 5,5%. Ta koalicja zawodzi Polskę. Czy stać nas na kolejne 2 lata takiego chaosu? Udostępnij, jeśli uważasz, że Polska zasługuje na rząd, który tworzy miejsca pracy, a nie je niszczy! pic.twitter.com/JV0BJ94yp7

— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) September 26, 2025

Sejm nie zgodził się na odrzucenie w I czytaniu prezydenckiego projektu ustawy o zapewnieniu realizacji inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego, co oznacza, iż propozycja Karola Nawrockiego zostaje skierowana do dalszych prac w komisji.

Projekt nie został odrzucony, mimo że cała KO głosowała przeciw, bo w klubie Polski 2050 doszło do podziału - część posłów głosowała za, część przeciw, a kolejna część wstrzymała się od głosu.

W sumie 203 posłów głosowało „za”, przeciw było 211 posłów, a 12 wstrzymało się od głosu.

Zaledwie 191 posłów poparło odrzucenie w I czytaniu obywatelskiego projekt dot. lekcji religii (obowiązkowe 2 godziny w tygodniu). 231 było przeciw, co oznacza, że propozycja została skierowana do dalszych prac w komisji.

Przeciwko odrzuceniu, razem z klubem PiS głosował klub PSL oraz Konfederacji, a także część Polski 2050.

Za odrzuceniem głosowała przede wszystkim KO, Lewica oraz druga część posłów Polski 2050.

- "Kierownik" przyszedł dopilnować swojej koalicji, ale partyjniactwo przegrało z ambitną Polską. Projekt prezydenta Nawrockiego w sprawie #TakDlaCPK będzie procedowany w Sejmie - napisał Mateusz Morawiecki w social media.

"Kierownik" przyszedł dopilnować swojej koalicji, ale partyjniactwo przegrało z ambitną Polską.

Projekt Prezydenta @NawrockiKn w sprawie #TakDlaCPK będzie procedowany w Sejmie. ?

— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) September 26, 2025

- Konfederacja ciągle alarmuje, że się zbliża cenzura. No tak, bo co chwilę pojawiają się akty prawne, niezależnie czy rządzi PiS czy PO, które mają ograniczyć swobodę wypowiedzi. […] Mamy nowy projekt […], to jest próba nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. […] To, co robi rząd, to jest próba wprowadzenia cenzury administracyjnej, to znaczy, że jakiś urzędnik będzie decydował, co ma zniknąć z internetu - powiedział Krzysztof Bosak w nagraniu opublikowanym na Kanale Zero.

- Odbywa się to pod pretekstem wdrożenia unijnych przepisów, konkretnie Aktu o Usługach Cyfrowych, znanych jako DSA. […] Wymieniają cały szereg artykułów, na podstawie których definiuje się, jakie treści są legalne, jakie nielegalne i chcą stworzyć procedurę, w której urzędnik będzie mógł nakazać operatorom serwisów, serwerów, żeby dane treści w trybie natychmiastowym zdjął. […] I urzędnik, po odpowiednim donosie, ma podejmować taką decyzję - kontynuował.

- Kto ma składać te donosy? Ciekawy katalog: prokuratura, policja, Krajowa Administracja Skarbowa […], ale także usługobiorca, a więc być może po prostu każdy użytkownik internetu i - uwaga - zaufany podmiot sygnalizujący. Jestem bardzo ciekaw, kto będzie w gronie zaufanych podmiotów sygnalizujących - stwierdził.

- Ma to działać w ten sposób, że ma być składany wniosek, ta władza cenzury prewencyjnej ma być włożona w ręce prezesa […] Urzędu Komunikacji Elektronicznej. W tej chwili jesteśmy tuż przed tym, jak ma być wybierany nowy prezes UKE. To jest bardzo ważne stanowisko, o którym się mało mówi i ten człowiek może dostać władzę decydowania o tym, co możecie powiedzieć, napisać lub opublikować w internecie - wskazał lider Konfederacji.

- W tej chwili jest tak, że to sąd w drodze normalnego dwuinstancyjnego postępowania decyduje, czy coś, co opublikowaliście, było legalne czy nielegalne. […] A to ma się zmienić w ten sposób, że po prostu w trybie pilnym jacyś urzędnicy będą przygotowywać opinie i prezes UKE będzie klikał w jakieś formularze czy dawał podpis: zdjąć, nie zdjąć… - mówił dalej.

Jego zdaniem: - To jest odtworzenie, na wniosek Unii Europejskiej co ciekawe, ale przez nasze państwo, de facto urzędu cenzorskiego. […] To ma później podlegać kontroli sądowej, natomiast jeżeli ta kontrola będzie działać tak jak w tej chwili działa kontrola sądowa decyzji administracyjnej, to to jest na zasadzie „piszcie sobie na Berdyczów”. […] My oczywiście będziemy takim przepisom przeciwni.

W najnowszym materiale Konfederacji na Kanale Zero na YouTube omawiam między innymi rządowe plany cenzury internetu. Pod pretekstem wdrażania unijnego Digital Services Act rząd chce wprowadzić mechanizm administracyjnej cenzury, w którym urzędnik (bez wyroku sądu) będzie mógł… pic.twitter.com/DT8PRBkM5y

— Krzysztof Bosak ?? (@krzysztofbosak) September 26, 2025

Sejm uchwalił projekt autorstwa KO, który wprowadza zakaz trzymania psów na uwięzi (z wyjątkiem m.in. spaceru na smyczy, transportu, tresury, wizyty u weterynarza, krótkotrwałego uwiązania np. przed sklepem czy w sytuacji, kiedy pies stwarza niebezpieczeństwo dla innych).

„Za” głosowało 280 posłów, w tym wszyscy obecni na sali posłowie koalicji. Klub PiS podzielił się w głosowaniu: 49 posłów opowiedziało się za ustawą, w tym Jarosław Kaczyński, podczas gdy 84 było przeciw, 30 wstrzymało się od głosu, a pewna grupa - co widać, porównując wcześniejsze i późniejsze głosowania - wyjęła karty. Konfederacja w całości głosowała przeciwko.

- Powiedziałem panu prezydentowi, że […] ja będę cały szczęśliwy, gdyby się okazało, że wspólnie są w stanie [Karol Nawrocki i Radosław Sikorski] ustalić taką kolekcję ambasadorów, która jest do zaakceptowania i przez prezydenta, i przez ministra spraw zagranicznych. Ale do tej pory nie dostałem odzewu - powiedział premier Donald Tusk na briefingu prasowym w Sejmie.

Jak oświadczył: - Ja jestem zawsze gotowy spotkać się z prezydentem RP. Ja łaski nie robię, to w ogóle nie jest problem. Problem jest merytoryczny i to w podwójnym wymiarze.

- Po pierwsze chyba jest zasadnicza różnica w ocenie, kto się nadaje, a kto się nie nadaje na ambasadora, i to w różnych stolicach. A przede wszystkim - i to też niestety staje się już złą tradycją - różnie interpretuje się konstytucję. To znaczy rząd odpowiada za politykę zagraniczną. Prezydent ma do odegrania rolę w różnych procedurach, także tej ambasadorskiej, ale to rząd prowadzi i odpowiada za politykę zagraniczną i prezydent nie powinien tego blokować - stwierdził.

- Jakby się okazało, że jest tam odrobina dobrej woli, to na pewno to ogarniemy. Ale na razie tego nie widzę - dodał.

- Ja nie mam pojęcia, co będzie wetował, a czego nie będzie wetował prezydent Nawrocki. Coś mają takiego z prawej strony prezydenci, pan Duda i pan Nawrocki, że lubią wetować. […] Może po krótkiej lekcji historii, odświeżonej, prezydent by uznał, że wetowanie dla samego wetowania nie ma sensu. […] Na razie wetowanie przychodzi mu niestety z dużą łatwością, chyba odnajduje w tym jakąś przyjemność - powiedział premier Donald Tusk na briefingu prasowym w Sejmie.

- Jeśli chodzi o kwestię religii, to - jak wiecie - taki charakter ma Koalicja 15 października, że w kwestiach dotyczących systemu wartości, stosunku do Kościoła, pod tym względem to nie jest zwarty blok, tak samo myślący o tych sprawach. Ja oczywiście rozmawiałem z premierem Kosiniakiem-Kamyszem, nie jest to dla mnie żadna niespodzianka. Mamy inny pogląd w tej sprawie - powiedział premier Donald Tusk na briefingu prasowym w Sejmie, pytany o przegrane przez KO głosowanie ws. obywatelskiego projektu dot. obowiązkach lekcji religii lub etyki w szkołach.

- Wydaje mi się, że to jest najgorsza droga, z punktu widzenia szczególnie dzisiejszej kondycji Kościoła, przymuszanie do czegoś. Nie rozumiem tego i nikomu bym nie radził, żeby religia była szkolnym przymusem, bo z tego nic nie będzie - ocenił.

- Oczywiście wolałbym, żebyśmy także w sprawach religii czy stosunku do Kościoła mieli identyczne poglądy w koalicji, ale nie mamy. PSL ma inny pogląd niż ja, ma prawo do tego. Nie jestem z tego tytułu zadowolony, ale nie mogę kwestionować ich prawa do takiego a nie innego głosowania - dodał.

- Nie akceptuję głosowania posłów. Nie dlatego, że jest to projekt prezydencki, chociaż powinno być oczywiste dla każdego, począwszy od marszałka Hołowni, że próba rządzenia poprzez projekty ustaw prezydenckich i równocześnie wetowanie wszystkiego, co przyjmuje rząd, jest także jawnym gwałceniem tego, co mówi konstytucja o tym, jak ma wyglądać ustrój w Polsce - powiedział premier Donald Tusk na briefingu prasowym w Sejmie.

Więcej o głosowaniu ws. projektu prezydenta pisaliśmy tutaj 

- To jest dzisiaj wielki spór o to, czy wbrew konstytucji prezydent będzie przejmował coraz większe obszary władzy, czy zgodnie z konstytucją rząd i większość parlamentarna będzie decydowała o tym, jaki jest bieg rzeczy w kraju - mówił dalej.

"To zły znak ze strony Polski 2050 i marszałka Hołowni"

- Będę bardzo ciekaw wyjaśnień czy stanowiska, ale nie ukrywam, że to jest - z mojego punktu widzenia - zły znak ze strony Polski 2050 i marszałka Hołowni - wskazał.

- My mamy swoją mądrą, sensowną wersję [CPK] z kolejami dużych prędkości, racjonalną. My zaczęliśmy to budować i nie chcemy, żeby nam w tym przeszkadzali ci, którzy narysowali 1000 plansz, wydali setki milionów złotych na swoje pensje i niczego nie zrobili w tej sprawie. Prezydent Nawrocki jest po stronie tamtych ludzi - kontynuował.

"To bardzo źle wróży na przyszłość"

- Jest mi przykro, że marszałek Hołownia i tak duża grupa posłów z jego ugrupowania też stanęła w tej kwestii po stronie prezydenta Nawrockiego, bo to bardzo źle wróży na przyszłość - stwierdził.

"Donald Tusk traci kontrolę nad koalicją, a to jest bardzo dobra wiadomość dla Polski. Prezydencki projekt o CPK będzie dalej procedowany!" - napisał na X Mariusz Błaszczak.

To reakcja na wynik głosowania ws. prezydenckiego projektu dot. CPK. Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu w I czytaniu, m.in. z tego powodu, że 12 posłów Polski 2050 wstrzymało się od głosu.

Donald Tusk traci kontrolę nad koalicją, a to jest bardzo dobra wiadomość dla Polski. Prezydencki projekt o CPK będzie dalej procedowany!

— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) September 26, 2025

- Jeszcze do wczoraj większość koalicjantów była w mniej lub bardziej oficjalny sposób w rozmowach w komisji infrastruktury zdania, że należy tę ustawę [prezydencką dot. CPK] przepuścić do czytania w komisji, nie odrzucać w pierwszym czytaniu. Ta ustawa zawiera wiele błędów, w znacznej mierze jest powieleniem ustawy obywatelskiej, nad którą już pracowaliśmy i w takim prostym kluczu powtórzeniem tych rozwiązań, które PiS proponował, natomiast co do zasady to głosowanie, które się odbyło, jest głosowaniem proceduralnym - stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym

- Jeżeli macie państwo, a na pewno macie, pytania dotyczącego mojego choćby głosowania w sprawie ustawy o lekcjach religii, to bardzo jasno i wyraźnie mówię: chcę, żeby pracować nad nią w komisji. Moje stanowisko jest jasne - powinna być jedna lekcja religii albo etyki obowiązkowo, dlatego że musi się pojawić jakaś przestrzeń nauki o wartościach w szkole, żeby nasze dzieci nie uczyły się tylko i wyłącznie liczb - stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym

- Jak wiecie, kwestia zakazu sprzedaży alkoholu po 23 w różnych miastach w Polsce zawsze budzi emocje i to nie jest tak, że większość chce tego lub tego. To są emocje, powiedziałbym, dość symetryczne  - powiedział premier Donald Tusk na briefingu prasowym w Sejmie.

- Z bardzo różnych stron padają argumenty […] na rzecz wolności handlu, praw człowieka, że każdy się ma prawo napić, kiedy chce. I z drugiej strony argumenty moim zdaniem mocniejsze. Mnie bardziej przekonują argumenty tych, którzy mówią, że może nie ma wielkich sukcesów, ale jest jednak wyraźna, odczuwalna poprawa: na SOR-ach i na ulicach w nocy w dużych miastach tam, gdzie wprowadzono prohibicję - kontynuował.

"Nie ma się co kłócić o to"

- Ja uważam, że warto zrobić, tylko żeby to nie było powodem do awantur, czy to jest wewnątrz koalicji, czy w ogóle. Nie ma się co kłócić o to. Chyba wszystkim zależy na tym, żeby w Polsce trochę mniej się piło - stwierdził szef rządu.

"Dałem do zrozumienia kolegom zaangażowanym w ten spór..."

- Dałem do zrozumienia kolegom zaangażowanym w ten spór o to, jak to ma wyglądać, że dobrze byłoby po pierwsze nie kłócić się o tak oczywiste rzeczy, bo chodzi o dobro mieszkańców, i że warto spróbować podejmować decyzje takie klarowne. Nie, że po jednej stronie ulicy kupisz po 23, a po drugiej stronie nie kupisz. To jest takie trochę nie do końca poważne - ocenił.

Jak wskazał PDT: - Z zadowoleniem przyjąłem informację, że doszli do ładu ze sobą wszyscy aktorzy tego procesu i że w ciągu najbliższych kilku miesięcy prezydent Trzaskowski przeprowadzi swój projekt.

- Po pierwsze Polska! Po pierwsze Polacy! To hasło realizuje się w ustawie #TakdlaCPK, która w wyniku dzisiejszego głosowania przeszła pierwsze czytanie i trafiła do prac komisji - napisał prezydent Karol Nawrocki w social media.

- Dziękuję wszystkim Parlamentarzystom, którzy byli za #TakdlaCPK. Ważna i odważna decyzja! Dla Polski, dla Polaków - zaznaczył prezydent RP.

Po pierwsze Polska! Po pierwsze Polacy!

To hasło realizuje się w ustawie #TakdlaCPK, która w wyniku dzisiejszego głosowania przeszła pierwsze czytanie i trafiła do prac komisji.

Dziękuję wszystkim Parlamentarzystom, którzy byli za #TakdlaCPK. Ważna i odważna decyzja! Dla…

— Karol Nawrocki (@NawrockiKn) September 26, 2025

- To ustawa, która jest ważna dla wielu polskich rodzin, w wielu polskich domach była wyczekiwana, czyli ustawa dotycząca mrożenia cen energii - tutaj oczywiście jest podpis pana prezydenta. Także to rozwiązanie związane z bonem ciepłowniczym znalazło uznanie pana prezydenta - powiedział Zbigniew Bogucki na konferencji prasowej.

- Ja się nie zgadzam z tymi uproszczeniami "skręt w prawo". W ogóle uważam, że dzisiaj "prawica", "lewica" nic nam kompletnie nie mówią w dyskursie politycznym - powiedział Rafał Trzaskowski podczas Campus Academy, pytany skąd pomysł, że skręt w prawo pozwoli wygrać kampanię i nie stracić liberalnych oraz lewicowych wyborców.

- Jeżeli się ktokolwiek spodziewał, że jeżdżąc po całej Polsce, po małych miasteczkach, po polskich wsiach, my będziemy rozmawiali tylko i wyłącznie o prawach mniejszości seksualnych, o aborcji, o prawach kobiet, to nie rozumie tego, co się w Polsce stało, tzn. myśmy jeździli po Polsce i ja jeździłem po Polsce i odpowiadałem na to zapotrzebowanie, które widziałem wśród wyborców i odpowiadałem na te pytania, które oni mi zadawali - kontynuował.

- Polki i Polacy pytali mnie o bezpieczeństwo, pytali mnie o migrację, pytali mnie o zasobność swojego portfela, pytali mnie o to, jakim będę prezydentem, pytali mnie o współpracę z rządem i to jest naturalne, że ja na te pytania odpowiadałem - mówił dalej.

- Wczoraj była bardzo ciekawa dyskusja ze Sławkiem Sierakowskim i z Przemkiem, którzy mówili jasno, że my robimy jeden wielki błąd, a mianowicie tylko i wyłącznie skupiamy się na tych tematach, mówię o stronie liberalnej, które są dla nas istotne, nie słuchając tego, co mówią wyborcy. Mówili o tym, że dzisiaj każdy powinien być odrobinę populistą - powiedział Rafał Trzaskowski podczas Campus Academy.

- Po czym w momencie, kiedy ktoś w kampanii prezydenckiej, kiedy ma przekonać do siebie 51% przynajmniej rodaków, skupia się na tym, co jest naprawdę dla nich ważne, to w tym momencie nasz mainstream, nasi komentatorzy się oburzają, że ktoś zdradził ponoć swoje ideały - kontynuował.

- Wszyscy wiedzą, jakie ja mam poglądy à propos mniejszości seksualnych, à propos praw kobiet, à propos aborcji, bo od 15 lat o niczym innym nie mówię  - mówił dalej.

- Obóz dzisiaj demokratyczny jest silny, jak mówi jednym głosem. Niestety stało się tak, że przed kampanią wyborczą mówił jednym głosem, natomiast w kampanii przestał mówić jednym głosem. Naturalne jest to, że jeżeli mamy iluś kandydatów, kilkunastu kandydatów ze strony demokratycznej czy kilkoro, to że oni prowadzą ze sobą jakąś rywalizację, natomiast można prowadzić rywalizację pokojową albo dosyć agresywną. Zostawiam państwu do oceny, na ile ta rywalizacja była agresywna - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Wybory w 2027 roku są do wygrania. Tak jak można było wygrywać w 2025, można wygrać wybory w 2027. Pod warunkiem, że cała strona demokratyczna będzie ze sobą współpracować - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Zobaczcie co się dzisiaj stało w Sejmie. Jeżeli to będzie wyglądało tak, jak dzisiaj, że niektórzy będą się zastanawiali, czy bliżej im do prezydenta Nawrockiego, a współtworzą dzisiaj rząd czy bliżej im do rządu, to to się skończy jedną wielką katastrofą - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Mówię o czymś zupełnie innym. Mówię tylko o tym, że jakoś tak się składa, że bardzo wielu naszych zwolenników, mainstream, media nazwijmy je liberalne, niezależne, one są zawsze niezadowolone. I super, nauczyłem się z tym żyć - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Pani redaktor zapytała mnie, zniknąłeś. Ja zniknąłem? Nie było mnie w mediach, dzisiaj wygrywają kandydaci, których nie ma w mediach mainstreamowych. Dzisiaj wygrywają kandydaci, którzy sami robią swoje własne kanały, mają swoje kanały dotarcia i rozmawiają z wyborcami. W ogóle nie mam takiego poczucia, że zniknąłem - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Poprzednimi wetami prezydent RP zmusił rząd, premiera Donalda Tuska, do pracy i do przedstawienia nie idealnych, ale zdecydowanie lepszych rozwiązań. W przypadku ustawy ukraińskiej prezydent zmusił ten rząd wreszcie do ograniczenia świadczeń dla obywateli Ukrainy, w szczególności tych, którzy nie pracują w RP, którzy czasami tutaj nawet nie przebywają - powiedział Zbigniew Bogucki na konferencji prasowej.

"Koniec turystyki zdrowotnej"

- To jest koniec turystyki zdrowotnej. […] Ale to jest także jasne powiedzenie dla wszystkich obywateli Ukrainy, że jeżeli chcą być tutaj, chcą gościć w naszym kraju i chcą korzystać ze świadczeń, to muszą pracować, muszą tutaj przebywać  - mówił dalej.

- Koniec świadczenia 800 plus dla obywateli Ukrainy, którzy nie pracują tutaj w Polsce, nie przebywają w Polsce, nie płacą składek, podatków i ich dzieci nie chodzą do szkoły - kontynuował.

"Weto prezydenta zmusiło rząd do zrobienia uszczelnień i rozwiązań, których nie chcieli zrobić przez 1,5 roku"

- Weto prezydenta w sprawie ustawy ukraińskiej zmusiło rząd do zrobienia tych uszczelnień i tych rozwiązań, których nie chcieli zrobić przez 1,5 roku, mimo że w kampanii wyborczej od lutego zapowiadali ograniczenie świadczenia 800 plus, a prezydentowi RP miesiąc temu ten rząd i ta większość sejmowa przedstawiła ustawę, która tych rozwiązań w ogóle nie zawierała - wskazał.

"Jasny komunikat ze strony prezydenta - to ostatnia taka ustawa, którą podpisuje"

Jak oświadczył szef Kancelarii Prezydenta: - To jest ostatnia ustawa, którą pan prezydent Nawrocki podpisuje, dotycząca takiej formy pomocy obywatelom Ukrainy. Żadnej innej ustawy pan prezydent Nawrocki już nie podpisze. Musimy przejść na normalne warunki, czyli traktowanie obywateli Ukrainy przebywających na terytorium RP w taki sam sposób, jak wszystkich innych obcokrajowców.

- To bardzo jasny komunikat ze strony prezydenta - ostatnia ustawa, która została przez prezydenta w tej formule pomocowej, szczególnej pomocy, wyjątkowej pomocy podpisana. Bo dzisiaj nie ma podstaw i powodów, żeby tego rodzaju działania kontynuować - zaznaczył.

- Jak widzę, jak bardzo wielu naszych zwolenników, ale nie tylko, dzisiaj przede wszystkim patrząc na prezydenta Nawrockiego, nabija się z tego, że używa snusu, mówi tak jak mówi po angielsku i ma taką jak ma postawę i robi zdjęcia z tego, że rano jest na siłowni, to rozumiem, że niczego się kompletnie nie nauczyliśmy - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Bo się okazuje, że 51% albo więcej Polek i Polaków nie ma z tym żadnego problemu, więc nauczmy się, znaczy przestańcie się nabijać z tego, że prezydent nie mówi perfekcyjnie po angielsku. Zastanówmy się, czy ma coś do powiedzenia. Przestańcie się nabijać z tego, że uwielbia snus, bo to nie jest problem dla większości Polek i Polaków. Więc uczmy się, że jeżeli się przegrzewa pewne rzeczy, to one zaczynają się odwracać przeciwko tym, którzy to robią - mówił dalej.

- Non stop [robimy badania społeczne w PO]. Ja [je czytam] - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Jeżeli pytacie mnie, czy druga strona bardziej słucha badań i czy ma w sobie więcej pokory - tak. I tego też się musimy nauczyć. To znaczy tak, zgadza się, po naszej stronie sceny politycznej jest dużo więcej polityków, którzy twierdzą, że ich intuicja jest najważniejsza. I uważam, że to też kolejna rzecz, której się musimy nauczyć - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Uwaga, słuchajcie. To skierowane do wszystkich moich przyjaciół. Czytajmy badania na temat tego, czy Polki i Polacy chcą ograniczenia w sprzedawaniu alkoholu nocą - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- My jesteśmy samorządowcami, my się spieramy i to po prostu wynika z tego, że niektóre moje koleżanki i koledzy mieli zupełnie inne zdanie na ten temat, dlatego, że po prostu nie znoszą zakazów - powiedział Rafał Trzaskowski podczas Campus Academy.

- Przypominam, że ja też dwa lata temu wychodziłem z tego typu założenia, że Polki i Polacy nie znoszą zakazów. Natomiast po to jestem samorządowcem, po to robiłem konsultacje, rozmawiałem z ludźmi, żeby dojść do wniosku, że jednak większość Warszawianek i Warszawiaków takiego ograniczenia [sprzedaży alkoholu] chce - kontynuował.

- To ograniczenie nie rozwiąże większości problemów i dlatego ja się skupiłem na merytorycznej dyskusji. I przekonując swoje koleżanki i kolegów, doszliśmy razem do kompromisu, że ograniczenie nie wystarczy, bo trzeba do tego dołożyć cały szereg innych działań i że lepiej jest to zrobić, żebyśmy wszyscy byli razem, najpierw w ścisłym centrum, wysnuć z tego wnioski i potem przejść do dalszego etapu - mówił dalej.

- Dzisiaj są trendy na tych, którzy mają proste odpowiedzi na bardzo trudne pytania. To kwestia komunikowania się z wyborcami i to właśnie to, co musimy zmienić, a mianowicie że dzisiaj wcale nie wygrywa ten, kto przesiaduje w studiach telewizyjnych, tylko ten, który ma dobry kanał dotarcia w YouTube, który spotyka się bezpośrednio z wyborcami. Wygrywa ten, który przez 20 minut mówi dokładnie to samo, siada na hulajnogę i jedzie dalej i nie musi wcale mówić w sposób porywający, ciekawy i wielce oryginalny - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Ja dałem z siebie maksa. Maksa. Pracowałem 8 miesięcy od rana do nocy. Jeżeli się mnie zapytacie, czy popełniłem jakiś gruby błąd, jakieś przejęzyczenie, czy miałem jakąś totalną wpadkę? Wydaje mi się, że nie - powiedział Rafał Trzaskowski podczas Campus Academy.

- Ale czy to znaczy, że nie można było lepiej zrobić pewnych rzeczy? Pewnie, że można było, tylko trzeba było to robić latami, zaplanować, być przygotowanym do tego w sposób lepszy - kontynuował.

- Dzisiaj przekroczony został pewien rubikon. Bo jeżeli rzeczywiście jakieś ugrupowanie polityczne jest w rządzie, a będzie się dzielić i głosować z prezydentem, to coś głęboko niepokojącego się dzieje. I powiem więcej, jeżeli ktoś jest pod progiem wyborczym, do tej pory nigdy nie udzielałem publicznie jakichkolwiek rad moim konkurentom, ale jak ktoś wpada w bagno, to się albo szamocze i szybciej tonie albo się łapie za gałąź i próbuje się powoli, systematycznie, z determinacją wyciągnąć. Wydaje mi się, że ta druga strategia ma zdecydowanie większy sens. I to bym doradzał tym wszystkim, którzy wpadają w kłopoty - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Dzisiaj Donald Tusk jest premierem, ma na swoich barkach pełną odpowiedzialność i szczerze powiedziawszy, nie widzę nikogo lepszego - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025, pytany o ew. zmianę premiera na Radosława Sikorskiego.

- Trudno mi sobie wyobrazić koalicję z Konfederacją. Z prostej przyczyny, że widać było, jak się Konfederacja zachowuje w tych ostatnich… - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Ta ustawa [dot. pomocy obywatelom Ukrainy] oczywiście nie jest idealna i pan prezydent ma wiele zastrzeżeń. Bo gdyby przeszedł projekt prezydencki […], mielibyśmy rozwiązania daleko dalej idące i lepsze rozwiązania, jeszcze bardziej uszczelniające ten system i rozwiązania sprawiedliwe przede wszystkim wobec Polaków, ale sprawiedliwe wobec tych Ukrainców, którzy pracują - powiedział Zbigniew Bogucki na konferencji prasowej.

- Nie ma niestety rozwiązań dotyczących ścigania banderyzmu, dotyczących ścigania za kłamstwo wołyńskie. Nie ma także kwestii przedłużenia czasu, po którym można ubiegać się o obywatelstwo, z 3 do 10 lat tego stałego już pobytu. I nie ma także tych rozwiązań dotyczących podwyższenia kar i surowszego reagowania na przestępstwa na granicy - wymieniał.

Jak zapowiedział Bogucki: - W związku z tym, że tych rozwiązań nie ma, prezydent dzisiaj podjął decyzję, że w poniedziałek zostaną złożone do marszałka Sejmu dwie propozycje legislacyjne dotyczące właśnie wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy, w tym obywatele Ukrainy, będą mogli ubiegać się o polskie obywatelstwo. […] I tak samo będzie złożony projekt ustawy o zmianie kodeksu karnego i ustawie o IPN, tak żeby ścigać wszystkich tych, którzy będą próbowali czy chceli szerzyć banderyzm albo uskuteczniać kłamstwo wołyńskie.

- Tak [...]. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć: tak, dlatego że Platforma się kompletnie zmieniła - powiedział Rafał Trzaskowski podczas Campus Academy, pytany, czy po sytuacji w Radzie Warszawy jest w stanie powiedzieć, że PO jest formacją progresywną.

- To jest też, powiem nieskromnie, moja zasługa, zasługa moich koleżanek i kolegów, którzy również współtworzą Campus, proszę zobaczyć, gdzie była Platforma Obywatelska, jeżeli chodzi o kwestie aborcji, jeżeli chodzi o kwestie praw mniejszości seksualnych lata temu - kontynuował.

- My jesteśmy zupełnie inną partią, niż byliśmy lat temu 10 czy nawet 8. I tak, jesteśmy znacznie bardziej progresywni, niż byliśmy kiedyś - mówił dalej.

- PSL jedyny w tej całej kampanii zachował się tak, jak powinien, w drugiej odsłonie tej kampanii po prostu bardzo mocno mnie wsparł, tego kandydata, który został na placu boju - powiedział Rafał Trzaskowski podczas Campus Academy.

- Totalne w****ienie czułem [1 czerwca, po porażce w wyborach]. Pytanie czy cię to motywuje czy nie. Powiem wam więcej, jak dzisiaj czasami oglądam mojego konkurenta, to nie myślę: ojejku, to mogłem być ja. Albo: o Boże, tylko właśnie czuję to, co powiedziałem. Ale to musi motywać - stwierdził Rafał Trzaskowski w trakcie Campus Academy 2025.

- Był taki moment, że przynieśli nam doradcy spoza polityki, mówią: słuchajcie, w Szwecji i Danii są takie programy, żeby dawać młodym ludziom pieniądze na urządzenie się. Coś w rodzaju dodatkowego, prawda, 800+ - powiedział Rafał Trzaskowski podczas Campus Academy.

- Myśmy się nad tym poważnie zastanawiali, ale potem stwierdziliśmy: no i co, no i miesiąc przed końcem kampanii wyborczej ja znowu wyjdę z jakimś rozdawnictwem dla młodych ludzi? Czy to będzie wiarygodne? No właśnie uznaliśmy, że nie będzie wiarygodne - kontynuował.

- Nawet te pieniądze by się znalazły w budżecie i gdybym wygrał, gdybym to zapowiedział, gdybym wygrał, to by było. Tylko moim zdaniem młodzi ludzie nie oczekują kupowania finansowego [...] poza tym zaraz by to zostało skomentowane, że to jest paniczne, a poza tym, że właśnie to nie pasuje do ducha Platformy Obywatelskiej - mówił dalej.

- Zobaczyłem na pasku, że jestem wyrzucony. Po prostu. Przy czym oni mnie wyrzucili z PO, której nie byłem członkiem, więc to było dość zabawne, ale zrobili to po to, żeby nie musieć mnie wyrzucać z klubu parlamentarnego, którego byłem członkiem, ale tam już się bali, bo tam by musiała być dyskusja, ja bym się bronił itd. Ja to olałem, a oni mnie wyrzucili z PO. Tam był cały czas Kierwiński, bez przerwy przeciwko mnie intrygował i oni sobie wymyślili wtedy, bo ich strasznie wkurzało, że ja chodzę do mediów i ich dalej wkurza, że chodzę do mediów i nie mówię to, co oni by chcieli, żebym mówił, tylko mówię dokładnie odwrotne rzeczy - stwierdził Michał Kamiński w trakcie „piwa z Mentzenem”. 

- Jest jasne, że po zwycięstwie Nawrockiego w demokratycznych wyborach, formuła porozumienia partii prawicowych i lewicowych w obronie demokracji, się wyczerpuje, bo bronić demokracji można przeciwko tym, którzy chcą wam ukraść wybory. Nawrocki wygrał wybory i to jemu chcieli to zwycięstwo ukraść. To przed kim mam bronić polskiej demokracji? Polacy wybrali prezydenta - stwierdził Michał Kamiński w trakcie „piwa z Mentzenem”. 

- Poza tym, że Tusk jest legalny, jest premierem, któremu nie ufa 57% Polaków. Według ostatniego sondażu. I mogę powiedzieć, że na pewno należę do tych 57% Polaków. Ponieważ mam wrażenie, że skończył się Donald Tusk jako skuteczny polityk. Ostatnie 1,5 roku rządzenia to nie jest najlepszy czas w karierze politycznej Donalda Tuska - stwierdził Michał Kamiński w trakcie „piwa z Mentzenem”. 

- Większość pomysłów politycznych, które on [Donald Tusk] przedstawia, jeżeli już jakieś przedstawia, mu nie wychodzą. Ostatni, największy jego pomysł polityczny, Rafał Trzaskowski prezydentem RP. Pomysł, który kompletnie nie wyszedł. Nawet krócej, to trwało paręnaście minut, to skakanie Gosia, Gosia, itd. I tam już ustawianie, ty będziesz tym, ty tym itd. I się skończyło - stwierdził Michał Kamiński w trakcie „piwa z Mentzenem”. 

- Uważam za mało prawdopodobne realnie, by rząd w tym kształcie przetrwał do wyborów parlamentarnych. Uważam że przetrwanie koalicji jest dużo bardziej prawdopodobne, choć też pod znakiem zapytania, niż przetrwanie tego rządu w takim kształcie, w jakim jest dzisiaj - stwierdził Michał Kamiński w trakcie „piwa z Mentzenem”. 

- Dzisiaj tezę o tym, że Tusk się skończył jako premier, stawia duża część liberalnych obserwatorów. I to jest jedna rzecz, którą chciałbym, żeby została z naszego spotkania - stwierdził Michał Kamiński w trakcie „piwa z Mentzenem”. 

- Jeszcze mówicie, że ten Kaczyński, którego 1,5 roku temu odsunęliście od władzy, ukradł wam wybory? Od kiedy ktoś, kto jest w opozycji, może sfałszować wybory tym, co rządzą? No ludzie, przecież to się kupy nie trzyma - stwierdził Michał Kamiński w trakcie „piwa z Mentzenem”. 

- Może być tak, że PO będzie w takiej pozycji, w jakiej był PiS w 2023. Będzie miała największy klub parlamentarny i z nikim rządzić. To nie jest nierealne rozwiązanie - stwierdził Michał Kamiński w trakcie „piwa z Mentzenem”.