O 9:30 w KPRM odbędzie się konferencja prasowa ministra nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu Macieja Berka oraz rzecznika rządu Adama Szłapki.

O 10:00 w Sejmie odbędzie się konferencja prasowa Janusza Cieszyńskiego i Michała Dworczyka.

O 12:30 w Warszawie odbędzie sie konferencja prasowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przewodniczącego klubu PiS Mariusza Błaszczaka oraz posła Marcina Warchoła.

O 15:00 w Toruniu odbędzie się konferencja prasowa z udziałem współprzewodniczącego Razem Adriana Zandberga przed spotkaniem z mieszkańcami. Poseł odpowie na pytania w sprawach bieżących.

O 20:00 Mateusz Morawiecki będzie gościem Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Zero.

- Jesteśmy w NATO, jesteśmy razem w sojuszu. To także USA uczestniczyły w konsultacjach na podstawie art. 4 od razu po tym naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej, o które wnioskował rząd w uzgodnieniu z panem prezydentem. Stacjonują przecież w Polsce wojska amerykańskie, uczestniczyły w ćwiczeniach „Żelazny obrońca” - powiedział Adam Szłapka w „Porannej rozmowie” RMF FM, pytany przez Tomasza Terlikowskiego o słowa Donalda Trumpa: „Cóż, pomagamy wywiadowczo. Ale kiedy mówiłem o pomocy lotniczej, miałem na myśli bezpieczeństwo po zakończeniu wojny. Więc po zakończeniu wojny będziemy pomagać w zapewnieniu pokoju i myślę, że ostatecznie to się stanie”.

- Ale oczywiście te słowa muszą budzić nasz niepokój. W tym kontekście niezwykle ważne są te jasne deklaracje i nie tylko deklaracje, ale i czyny, prawdziwe wsparcie naszych europejskich sojuszników, które na dniach już do Polski płynie - stwierdził.

Ale wiecie Państwo, że Trump w tej wypowiedzi W OGÓLE nie mówi o Polsce?

Dziennikarka pyta o obiecane w sierpniu wsparcie powietrzne dla Ukrainy, a Trump odpowiada, że owszem, może udzielić takiego wsparcia Ukrainie - po wojnie, dla zabezpieczenia pokoju

Lost in translation?🫠 pic.twitter.com/z42VVcrrwi

— Maciej Wilk ✈️🌎🇵🇱 (@MacVVilk) September 19, 2025

- Ja tutaj nie będę się w żaden sposób wyzłośliwiał, być może któryś z ministrów prezydenckich to trochę dokładniej wytłumaczy. Ja pamiętam ostatnią wizytę pana prezydenta Nawrockiego w Białym Domu i tam ta taka nie do końca jasna deklaracja o tym wzmocnieniu, która została wypowiedziana przez prezydenta Trumpa, padła nie w otwartej rozmowie, to znaczy w tej pierwszej części rozmowy, tylko w odpowiedzi na pytania dziennikarzy - powiedział Adam Szłapka w „Porannej rozmowie” RMF FM.

- I ta odpowiedź była taka: okej, no to może coś będzie więcej. Z tego faktycznie próbowano zrobić wielką deklarację tego, że w Polsce będzie stacjonowało dużo więcej żołnierzy. Teraz mamy odpowiedź na to - mówił dalej.

Na pytanie, czy w takim razie nie należy słuchać Donalda Trumpa, bo ten mówi, co mu ślina na język przyniesie, odparł: - Przecież tak nie powiedziałem. Powiedziałem to, że wbrew temu, co próbowano nam przedstawić, nie było takiej oczywistej deklaracji wzmocnienia obecności Amerykanów w Polsce, takiej jednoznacznej już z konkretami.

- Nie zmienia to faktu, że Polska jest w NATO, USA są filarem NATO, w Polsce stacjonują amerykańscy żołnierze - zaznaczył.

- Prawda jest taka, że w ogóle te działania nie zostały podjęte, gdyby nie drony, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, ale powtarzam - wszelkie działania powinny być wyjaśnione i nie ma na to zgody pana prezydenta, aby prezydent dowiadywał się o tego typu działaniach z mediów, a niestety taką formułę działania przyjął obecnie rząd, ponieważ o różnych sprawach najpierw dowiadują się media, a dopiero później przekazywane są informacje do prezydenta. To jeden z przykładów - stwierdził Paweł Szefernaker w wPolsce24.

-  
Premier polskiego rządu prowadzi politykę za pośrednictwem Twittera, wrzucając co chwilę różnego rodzaju informacje mniej lub bardziej potwierdzone, tylko po to, żeby zajmować tymi tematami opinię publiczną, żeby opinia publiczna nie zajmowała się w tym czasie rozliczaniem premiera za niedotrzymanie słowa w kampanii, ponieważ pamiętamy, obiecano 100 konkretów, one są nierealizowane. W związku z tym premier nie ma pomysłu na rządzenie, na realizację programów dobrych dla Polaków, więc co chwilę pojawiają się w mediach społecznościowych kolejne komunikaty, które mają odwrócić uwagę od tego, co najważniejsze - stwierdził Paweł Szefernaker w wPolsce24.

- Cztery obszary i 58 priorytetów - powiedział Adam Szłapka w „Porannej rozmowie” RMF FM, pytany o priorytety rządu, które mają zostać dzisiaj ogłoszone.

- Mamy znowu z dziwną sytuacją, niestandardową, można powiedzieć tak bardzo eufemistycznie, do czynienia, bo Senat już ją przyjął, tę ustawę i zwykle było tak, że ta ustawa pierwszego, a najpóźniej następnego dnia trafiała do kancelarii po to, żeby trafić na biurko prezydenta. Do wczoraj tej ustawy nie było, to pokazuje, jak dzisiaj próbuje rozgrywać tę kwestię obóz rządzący, żeby, broń Boże, prezydent nie miał dużo czasu przed końcem września, żeby z tą ustawą postąpić zgodnie ze swoim zdaniem i swoim rozeznaniem - powiedział Zbigniew Bogucki w rozmowie z Grzegorzem Osieckim w "Sygnałach dnia" PR1, pytany, jaka będzie decyzja prezydenta ws. ustawy, która m.in. ogranicza 800+ dla cudzoziemców, czy ją podpisze.

- Ta ustawa została przyjęta bez poprawek, więc powinna trafić albo tego dnia, albo następnego. Była procedowana 17 [września], czyli w środę, w środę jej nie było, w czwartek jej nie było, nie wiem, czy przyjdzie dzisiaj - kontynuował.

- To jest tak, że na marginesie tego typu wydarzeń, jakim jest Zgromadzenie Ogólne ONZ, odbywają się bilateralne spotkania z innymi liderami, prezydentami i rzeczywiście takie spotkania są możliwe. O szczegółach będziemy mówić już jak te spotkania się odbędą, także z innymi prezydentami. Chciałbym zwrócić uwagę, że nie tylko w polityce krajowej ta prezydentura jest bardzo aktywna, bo przypomnę, 31 ustaw podpisanych, 7 zawetowanych, także 6 zgłoszonych do parlamentu przez pana prezydenta, to taki wynik przez pierwszy miesiąc działania w polityce krajowej, ale także działania w polityce międzynarodowej - stwierdził Paweł Szefernaker w wPolsce24.

- Przeczytałem, zinterpretowałem, dzisiaj będę z panem prezydentem na ten temat rozmawiał. Krótko mówiąc, można stwierdzić jedno, że pan prezydent swoim wetem, bardzo dobrym wetem, zmusił ten rząd i zmusił tę koalicję do tego, żeby się przynajmniej w jakiejś mierze posunęła do przodu, jeżeli chodzi o uszczelnianie świadczeń zdrowotnych - powiedział Zbigniew Bogucki w PR1.

- Np. świadczenia 800+, to nie jest idealne rozwiązanie, które rząd proponuje, jest także dalej odłożone w czasie, niż proponował to prezydent, ale to jest wynik weta prezydenckiego, że wreszcie następuje pewne uszczelnienie świadczenia 800+, nie w takim kształcie, jakby sobie życzył tego prezydent, ale jednak - kontynuował.

- Także w zakresie ochrony zdrowia, mamy ograniczenie tzw. koszyka świadczeń, czyli nie wszystkie świadczenia będą dostępne dla Ukraińców tak, jak do tej pory, ale nie ma ograniczenia podmiotowego, czyli dalej Ukrainiec, który nie pracuje, w przeciwieństwie do Polaka, który nie pracuje i nie ma innych tytułów do ochrony zdrowia, do ubezpieczenia zdrowotnego, Polak nie otrzyma tego świadczenia, a Ukrainiec otrzyma, to nie jest w porządku - mówił dalej.

- Można powiedzieć, że pan prezydent pokazał, że to weto było potrzebne i pan prezydent zmusił ten rząd przynajmniej do ustępstw w zakresie 800+, w jakiejś mierze niepełnej także w zakresie świadczeń ochrony zdrowotnej [...]. Zarówno weto, jak i projekt prezydencki [...] spowodował, że koalicja przynajmniej częściowo zaczęła działać w interesie Polaków, w interesie polskiego budżetu - dodał.

- Ta ustawa, krótko mówiąc, jest lepsza, niż ta ustawa, która została zawetowana, ale ta ustawa też nie obejmuje wszystkich tych rozwiązań, które powinny się znaleźć, a które są w projekcie prezydenckim - zaznaczył. 

- Te relacje z prezydentem Trumpem są bardzo dobre, one w pierwszym miesiącu czy do dziś, w pierwszych 45 dniach, to były dwie rozmowy z liderami europejskimi, z prezydentem Trumpem w sprawie Ukrainy, to było spotkanie w Waszyngtonie, w Białym Domu, w 28. dniu prezydentury i to była także rozmowa teraz, do 10 września z prezydentem Trumpem bezpośrednio, przez telefon i oczywiście to pokazuje, że relacje z USA są bardzo dobre. Jeżeli będzie taka potrzeba, to będą kolejne spotkania, kolejne rozmowy - mówił dalej.

- Żeby była jasność: to są priorytety [rządu], które będą realizowane przez najbliższe 2 lata i to nie jest tak, że to są jedyne rzeczy, które będą realizowane. To są te, na których poszczególne ministerstwa chcą się skupić jako tych swoich flagowych projektach, które są najważniejsze - powiedział Adam Szłapka w „Porannej rozmowie” RMF FM.

- Na pewno będzie tak, że w najbliższym czasie, mówię o tygodniach, nie dniach, będą przedkładane następne projekty dot. realizacji programu 21 pana prezydenta Nawrockiego i nad tymi ustawami pracujemy, ja także pracuję, pracują eksperci, pracują doradcy pana prezydenta - powiedział Zbigniew Bogucki w PR1.

- Tego nie mogę powiedzieć - kontynuował, pytany, "co pójdzie na pierwszy ogień".

- Myślę, że to jest kilka ustaw, 3-4 ustawy, które są procedowane tak, żeby mogły być skierowane do Sejmu [...]. Bardzo różne [sprawy są w tych ustawach], np. sprawy dot. dalej rozwoju - mówił dalej.

- Nie zabiera się kogoś, kto wypowiadał różne niestworzone rzeczy, nieodpowiedzialne, niedyplomatyczne, mówię tu o ministrze Sikorskim, żeby rozmawiać z poważnym partnerem, czy najpoważniejszym partnerem, jakim jest prezydent Stanów Zjednoczonych - powiedział Zbigniew Bogucki w PR1.

- Ja jestem delikatny, jak tylko mogę, jeżeli chodzi o określenie pana ministra, pana premiera Sikorskiego, patrząc na to, co on czasami pisze, albo jakie zamieszcza tweety, to moje wypowiedzi naprawdę są niezwykle, niezwykle delikatne, ostrożne i kurtuazyjne - kontynuował.

- Co do dronów, tutaj sprawa jest jasna - drony były rosyjskie, celowo wysłane przez granicę polską… - powiedział Marcin Przydacz w „Graffiti” Polsat News.

- Dlaczego prezydentowi Trumpowi nie chce to przejść przez gardło? - spytał Marcin Fijołek.

- Myślę, że to jest - ja bym to nazwał - poetyka negocjacji. W tym sensie skoro tworzy atmosferę negocjacji z Rosjanami, nie chce tutaj używać zbyt twardego języka. Choć, jak wiemy, prezydent Trump potrafi tego twardego języka [używać]. Ale ja nie jestem rzecznikiem prezydenta Trumpa - odparł szef BPM.

- My mamy jasne stanowisko - drony były rosyjskie, celowo wysłane po to, aby sprowokować reakcję albo sprawdzić tę reakcję, przetestować. I tutaj nie mam nic więcej do powiedzenia. Natomiast cała reszta jest być może moją opinią tego, dlaczego prezydent Trump tak mówi, a nie inaczej - kontynuował.

- Myślę, że tutaj doszło rzeczywiście do lapsusa, pewnej pomyłki. Słuchałem tej wypowiedzi, dziennikarka zadała pytanie o Polskę, ale później o wypowiedzi z sierpnia, które dotyczyły Ukrainy i prezydent Trump, zdaje się, odpowiadał w sprawie Ukrainy - powiedział Marcin Przydacz w „Graffiti” Polsat News, pytany o słowa Donalda Trumpa dla Fox News: „Cóż, pomagamy wywiadowczo. Ale kiedy mówiłem o pomocy lotniczej, miałem na myśli bezpieczeństwo po zakończeniu wojny. Więc po zakończeniu wojny będziemy pomagać w zapewnieniu pokoju i myślę, że ostatecznie to się stanie”.

- Bo przecież rzeczywiście to pasuje do Ukrainy. Ukrainę wspiera wywiadowczo, a nie militarnie, a Polskę wspiera i wywiadowczo, i militarnie… Myślę, że to chodziło naprawdę o Ukrainę i nie ma co tutaj szukać niepotrzebnych emocji, niepotrzebnego newsa - stwierdził.

- Po prostu czasami się tak zdarza, politycy - także i dziennikarze - czasami mówią troszkę coś innego, niż rzeczywiście mieli na myśli - dodał.

- Po tej kompromitacji, nie ma innego wyjścia - Adam Szłapka musi podać się do dymisji. W polskim rządzie nie powinno być miejsca dla człowieka, który regularnie dezinformuje, a swoimi kłamstwami godzi w bezpieczeństwo Polski - napisał Mariusz Błaszczak w social media.

- To wygląda jak zaplanowana przez rząd antyamerykańska operacja, której celem jest dyskredytacja naszego strategicznego sojuszu z USA. Rządowa agencja informacyjna podaje nieprawdziwą wypowiedź prezydenta Trumpa, a rzecznik rządu wykorzystuje ją, by skrytykować USA i prezydenta Nawrockiego. Wszystko oparte jest na kłamstwie, propagandzie i manipulacji - zaznaczył szef klubu PiS.

Po tej kompromitacji, nie ma innego wyjścia - @adamSzlapka musi podać się do dymisji. W polskim rządzie nie powinno być miejsca dla człowieka, który regularnie dezinformuje, a swoimi kłamstwami godzi w bezpieczeństwo Polski.

To wygląda jak zaplanowana przez rząd antyamerykańska…

— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) September 19, 2025

Polska Agencja Prasowa skasowała z portalu X wpis z rzekomymi słowami prezydenta Trumpa nt. pomocy dla Polski dopiero po zakończeniu wojny.

Był wpis - nie ma wpisu. pic.twitter.com/SU8UfQzaQZ

— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) September 19, 2025

- Minister Sikorski ośmiesza Polskę. Proszę sobie wyobrazić, że MSZ pod rządami pana ministra występuje do innych krajów o tzw. agrément, o zgodę na przyjęcie danego ambasadora, wiedząc, że ten człowiek nigdy ambasadorem nie będzie, bo nie ma zgody prezydenta - powiedział Marcin Przydacz w „Graffiti” Polsat News.

- Każda osoba, która weźmie udział w procedurze nielegalnej, omijania przepisów prawa, omijania prezydenta, czyli wystąpi o agrément, wystąpi do komisji spraw zagranicznych bez wstępnej zgody prezydenta, nie będzie już mogła liczyć za czasów kadencji prezydenta Karola Nawrockiego na podpis pod nominacją ambasadorską - oświadczył.

- Nie zgadzamy się na ośmieszanie Polski - a tym się dzisiaj zajmuje niestety w tym kontekście wicepremier Sikorski - dodał.

- Poprosiłem w imieniu premiera każdego z członków rządu, żeby przedstawił nie więcej niż trzy najważniejsze dla siebie pomysły, zadania na najbliższy okres, ale czasami oczywiście także w perspektywie dalszej - powiedział Maciej Berek na konferencji prasowej.

- Trzy priorytety to nie oznacza, że minister zajmuje się tylko trzema rzeczami, tylko trzema sprawami, tych zadań jest znacznie więcej. To są priorytety z perspektywy każdego z ministrów, ale to nie jest całość pracy członków Rady Ministrów - kontynuował.

Omówione priorytety dotyczyły bezpieczeństwa (m.in. wojsk dronowych, budowy i rozwoju Tarczy Wschód, programu ochrony ludności cywilnej, odporności systemu energetycznego na blackouty) oraz innowacyjnej gospodarki (m.in. pracy nad CPK i elektrownią jądrową, wsparcia polskich przedsiębiorstw w ekspansji zagranicznej, upraszczania podatków i kontynuacji deregulacji).

- Deklarujemy, że będzie nie mniej, niż 200 punktowych zmian deregulacyjnych w wyniku kontynuacji tego procesu, który już od miesięcy prowadzimy - zaznaczył minister nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu.

Pozostałe obszary to sprawne państwo i wysoka jakość usług publicznych (m.in. kwestie praworządności, e-zdrowie, w tym centralna rejestracja wizyt lekarskich, zwiększanie dostępności żłobków) oraz nowoczesne państwo cyfrowe (m.in. rozwój mObywatela, cyfryzacja w szkolnictwie, e-legislacja).

- To te 4 obszary, w których pogrupowane jest 58 priorytetów polityki poszczególnych członków Rady Ministrów - powiedział Berek.

- Te priorytety [...] to jest program na dalszą część, nazwijmy to, drugą połowę funkcjonowania naszego rządu w perspektywie kadencji parlamentarnej, ale oczywiście te priorytety mają różną perspektywę czasową. Znaczna część z nich będzie się mogła realizować w najbliższych miesiącach, ale są takie, które ze swojej natury wykraczają daleko poza tę perspektywę - dodał.

- Tak, umówiliśmy się, premier to jasno powiedział. Ministrowie, którzy kładą te priorytety na stół, mają je zrealizować. Ponoszą odpowiedzialność za to, że mają je prowadzić w rytmie, który będzie uznawany za zgodny z tym, co zadeklarowali satysfakcjonujący. Zakładamy że tak będzie. Gdyby się działo coś takiego, że będziemy widzieli, że ktoś tych priorytetów nie realizuje intencjonalnie, to w grę wchodzą wszystkie rozwiązania, ale myślę, że nie musimy się ich obawiać, bo ministrowie sami chcieli położyć te priorytety - stwierdził Maciej Berek na konferencji prasowej w KPRM.

- Polityka informacyjna rządu w obszarze bezpieczeństwa państwa i jej elementy składowe - napisał w social media Mateusz Morawiecki, publikując krótką listę:

- Rzecznik rządu, który dezinformuje - jest;

- Rządowa agencja prasowa, która kłamie - obecna;

- Ukrywanie przed Polakami kluczowych informacji po wtargnięciu rosyjskich dronów do Polski - zrealizowane.

- Czy jeszcze można im ufać w jakiejkolwiek sprawie? - pyta były premier.

Polityka informacyjna rządu w obszarze bezpieczeństwa państwa i jej elementy składowe:
✅Rzecznik rządu, który dezinformuje - jest - @adamSzlapka
✅Rządowa agencja prasowa, która kłamie - obecna - @PAPinformacje
✅ ukrywanie przed Polakami kluczowych informacji po wtargnięciu… pic.twitter.com/AYP9wMP0DY

— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) September 19, 2025

- Najpierw ośmieszające polską dyplomację przekazanie do mediów informacji o liście Prezydenta Trumpa, teraz rządowa agencja informacyjna dezinformuje w sprawie wypowiedzi Prezydenta USA na temat naszego bezpieczeństwa. Rozsiewa to dalej niestety rzecznik rządu - napisał Paweł Szefernaker w social media.

- W czasach gdy wokół Polski pożar, rząd robi wiele, żeby zepsuć nasze sojusznicze relacje. Niestety używają do tego już nie zapałek, ale miotacza ognia, jakim jest dezinformacja - zaznaczył szef gabinetu prezydenta.

Najpierw ośmieszające polską dyplomację przekazanie do mediów informacji o liście Prezydenta Trumpa, teraz rządowa agencja informacyjna dezinformuje w sprawie wypowiedzi Prezydenta USA na temat naszego bezpieczeństwa. Rozsiewa to dalej niestety rzecznik rządu.

W czasach gdy…

— Paweł Szefernaker 🇵🇱 (@szefernaker) September 19, 2025

- Próby zastraszania sędziów i to zastraszania takimi metodami, które mogą rzeczywiście budzić obawy, próba doprowadzania do tego, żeby sędziowie powołani przez prezydenta, nawet TSUE orzekło, że powołanie, nawet gdyby były przedtem jakieś błędy, choć ich nie było, to i tak sanuje te błędy i to powołanie jest ważne i niepodważalne. Wreszcie przedsięwzięcia zmierzające do tego, żeby do sądownictwa weszli ludzie, którzy albo są w stanie spoczynku, albo są asesorami i uzupełnienie w ten sposób bardzo dużej, 2000 w tej chwili, ilości wakatów, to chodzi po prostu o stworzenie takiego korpusu ludzi, którzy czy to z własnego przekonania, w szczególności mówię tutaj o tych starszych, czy te ze względu na niepewność swojej sytuacji, bo asesura trwa 4 lata, później albo się zostaje sędzią albo nie, będą po prostu bardzo dyspozycyjni - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- To wszystko działania, w jakiejś mierze przypominają to, co działo się w sądownictwie polskim po ’45 roku. Mamy do czynienia z sytuacją, w której prawo po prostu przestaje działać. Można powiedzieć, że chociaż fundamentem prawa jest Konstytucja, cały system prawa opiera się o Konstytucję, ten system powiązań wewnątrz systemu prawa, które ten system tworzą, ma swoje ukoronowanie i jednocześnie swoje źródło w Konstytucji, to Konstytucja też przestaje być właściwie aktem obowiązującym. Mamy do czynienia z procesem odwyknienia, tak to prawnicy w tej wersji polskiej nazywają i to jest proces, który prowadzi do powstania luki, pustki konstytucyjnej, czyli sprawa jest ogromnie poważna - mówił dalej.

- Polska przestała być właściwie już, od pierwszych działań tego rządu i deklaracji, w szczególności premiera Tuska, państwem praworządnym, ale w tej chwili to przechodzi jakby na nowy poziom, poziom całkowitego zakwestionowania zasady, które obowiązuje w każdym państwie nie tylko demokratycznym, ale w państwie po prostu cywilizowanym - zaznaczył prezes PiS.
 

- Już w przyszłym tygodniu rozpoczyna się posiedzenie Sejmu, złożymy dwie inicjatywy. Pierwsza z tych inicjatyw to będzie wniosek o posiedzenie komisji sprawiedliwości i praw człowieka poświęcone właśnie tej sprawie, łamaniu prawa przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, mamy nadzieję, że przewodniczący Śliz zwoła posiedzenie komisji, że będzie szanował regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej - powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

- Druga nasza inicjatywa, w ramach formuły pytań bieżących nasi parlamentarzyści pytanie w tej sprawie skierują do ministra sprawiedliwości, nie spodziewamy się tego, że w odpowiedzi usłyszymy argumenty, bo jakież to argumenty można przytoczyć w sytuacji ewidentnego łamania prawa, ale chcemy, żeby opinia publiczna mogła zapoznać się ze stanowiskiem tych, którzy dziś Polską rządzą - kontynuował.

- To rzeczywiście mamy tutaj do czynienia ze skandalem. To, co zostało powiedziane, zarówno przez rzecznika, jak i później przez PAP, sugerowało, że Polska najpierw ma wziąć udział w wojnie, a następnie otrzyma pomoc, już po tej wojnie. To coś, co mogło bardzo zaniepokoić opinię publiczną, a przede wszystkim to kolejna nieprawda i jeżeli do tego powtarza to PAP, dzisiaj całkowicie podporządkowana, po tym nielegalnym przejęciu, obecnej władzy, to jeszcze pogłębia ten stan - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- Oczywiście w końcu zdjęto tę informacje, ale jak sądzę, nie będzie żadnych dalszych konsekwencji, a poza tym to pokazuje kierunek działania. Róbmy wszystko, żeby to, co udało się zbudować i co jest dzisiaj polskim atutem, pokazały to już wizyty w Berlinie i w Paryżu, żeby to zostało zrujnowane - mówił dalej.

- Co by o Trumpie nie mówić, to uzyskał taką pozycję w tym świecie zachodnim, jakiej żaden prezydent w ciągu ostatnich dziesięcioleci nie miał. Nie było takiego przypadku i to pokazuje jego może czasem oryginalnie wyrażane, ale niezwykle efektywnie, można powiedzieć, umiejętności, jeżeli chodzi o działanie w sferze polityki - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

- Muszę się przyznać, że zajmowanie się tym, co deklaruje w danym momencie Donald Tusk, jest przedsięwzięciem troszkę jałowym, bo tyle było w ciągu tych lat różnego rodzaju zapowiedzi, że sądzę, że studia nad relacją między 100 konkretami a 58 celami i badanie tego na ile to jest realne, to czas stracony, bo wiadomo, że i tak nic z tego nie zrobią albo prawie nic, a jeżeli zrobią, to też nie tak, jak zapowiadają. Ten rząd nie jest rządem demokratycznym także w tym sensie, że demokracja opiera się na pewnym założeniu, że ci, którzy prezentują swoje cele w kampaniach wyborczych, mają wolę ich zrealizowania. Tutaj trudno wierzyć, że Donald Tusk wierzył, że w 100 dni te 100 celów zrealizuje, a przecież to mówił, i co naiwniejsi w to uwierzyli - stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

"Wczorajsza sesja Rady Miasta dot. ograniczeń sprzedaży alkoholu wywołała bardzo wiele emocji. Ale wyjaśnijmy to, co najważniejsze" - powiedział Rafał Trzaskowski w nagraniu opublikowanym na X.

"Ja się z niczego nie wycofuję. Dalej stoję na stanowisku, że tego typu ograniczenia mają sens. I dlatego udało mi się przekonać do tego radnych, dlatego, że większość radnych Koalicji Obywatelskiej, to nie jest żadna tajemnica, była przeciwko nakazywaniu czegoś, zakazom, nakazom, ale udało się ich przekonać do tego, że trzeba działać krok po kroku i wzorem innych miast w Polsce wprowadzamy ograniczenia sprzedaży alkoholu w ścisłym centrum, w Śródmieściu i na Pradze Północ" - kontynuował.

"Od tego zaczynamy. Ja wsłuchałem się w głos mieszkanek i mieszkańców, zrobiliśmy bardzo dokładne konsultacje i to jest właśnie wynik tych konsultacji" - mówił dalej.

"Polityka, drodzy państwo, to jest sztuka kompromisu i przeprowadzanie takich programów, które mają szansę na poparcie większości. I tak się dokładnie stało w Warszawie" - dodał.

Ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu w @warszawa - krok pierwszy. pic.twitter.com/OHrbiWi3R2

— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) September 19, 2025

- Od tygodnia słyszymy od naszego rządu, żebyśmy szczególnie uważali na dezinformację, że dezinformacja jest tak wielkim problemem. Po czym co? Okazuje się, że największym dezinformatorem jest polski rząd - mówi Sławomir Mentzen w nagraniu opublikowanym w social media.

- Najpierw zdezinformowali cały świat, że ten dom zniszczył rosyjski dron, kiedy zniszczyła go polska rakieta, a teraz rządowa Polska Agencja Prasowa podała taką depeszę, gdzie Trumpowi przypisali nastepujące słowa: „Wspieramy Polskę wywiadowczo, ale kiedy mówiłem, że pomogę Polsce, to chodziło mi o to, że po wojnie” - mówi lider Konfederacji.

- Od razu zrobiła się wielka burza w internecie, że Trump Polsce pomoże dopiero wtedy, kiedy sami sobie poradzimy, kiedy będzie już po wszystkim, w związku z czym nie możemy liczyć na sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Po czym się okazało, że Trump w ogóle tego nie powiedział, że chodziło mu o to, że on wyśle jakieś samoloty, być może nad Ukrainę, dopiero wtedy, kiedy na Ukrainie skończy się wojna - stwierdził.

- Dlatego uważajcie na dezinformację i nie wierzcie w żadne słowo Donalda Tuska - skwitował.

Uważajcie na dezinformację, nie słuchajcie Donalda Tuska! pic.twitter.com/qvUvEf00lI

— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) September 19, 2025

"Macki alkoholowego lobby, jak widać, sięgają daleko, ale nam dyktować ustaw nie będzie. Składamy w przyszłym tygodniu projekt ustawy, dzięki któremu: zaostrzymy zakaz reklamy i marketingu alkoholu. Koniec z alkoholem, którego opakowania przypominają produkty dla dzieci" - napisała na X Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

"Mam nadzieję, że Sejm potwierdzi, że jest izbą reprezentującą interesy obywateli, a nie jak w Warszawie ugnie się pod presją lobby" - kontynuowała w swoim wpisie.

Macki alkoholowego lobby, jak widać sięgają daleko, ale nam dyktować ustaw nie będzie.

Składamy @PL_2050 w przyszłym tygodniu projekt ustawy, dzięki któremu:

👉zaostrzymy zakaz reklamy i marketingu alkoholu.
👉koniec z alkoholem, którego opakowania przypominają produkty dla…

— Katarzyna Pełczyńska (@Kpelczynska) September 19, 2025

"Niezależnie od interpretacji słów prezydenta Trumpa pragnę przypomnieć, że dodatkową pomoc po ataku dronów dla Polski zadeklarowały Francja, Wielka Brytania, USA, Niemcy, Holandia, Szwecja, Norwegia, Czechy, Portugalia, Włochy" - napisał na X premier Donald Tusk.

Niezależnie od interpretacji słów prezydenta Trumpa pragnę przypomnieć, że dodatkową pomoc po ataku dronów dla Polski zadeklarowały Francja, Wielka Brytania, USA, Niemcy, Holandia, Szwecja, Norwegia, Czechy, Portugalia, Włochy.

— Donald Tusk (@donaldtusk) September 19, 2025

- Ja idę drogą środka. Staram się zbierać najlepsze pomysły z obu, że tak powiem, różnych zestawów idei. Sądzę, że również nasza formacja w ten sposób prowadziła te 8 lat. Będę bronił tych wielu naszych osiągnięć, 8 lat - stwierdził Mateusz Morawiecki w Kanale Zero.

- Ja od 5 lat nie obrażałem ani nikogo z Konfederacji, ani z PSL-u. Oni zdarzało się, i liderzy i nie tylko, wylewali na mnie wiadra różnych tam nieczystości - stwierdził Mateusz Morawiecki w Kanale Zero.

- Mamy do czynienia z partiami na lewo od nas, można tak powiedzieć, Polska 2050, PSL, sam pan powiedział o Partii Razem i na prawo od nas. Staram się, żebyśmy z jednej strony mieli bardzo mocną, klarowną wizję rozwoju nowoczesności, innowacyjności. To, co będzie decydowało o sukcesie Polski - mówił dalej.

- Walczymy o nasze zwycięstwo i tak muszę sprawę postawić i tak chcę sprawę postawić, bo uważam, że ten rząd zużywa się dużo szybciej niż im się wydawało. Mamy 50 parę procent przeciwników rządu, 20 kilka procent zwolenników tego rządu - stwierdził Mateusz Morawiecki w Kanale Zero.

- Obecny premier, mój następca, z tego co słyszę, jest takim właściwie raczej leniwym człowiekiem i człowiekiem, którego można nazwać dziadersem, tak mówi młodzież, ponieważ nie zajmuje się tymi sprawami, nie interesują go one. Nie chce pracować te 14-16 godzin na dobę, raczej słynie z tego, że się nie przepracowuje - stwierdził Mateusz Morawiecki w Kanale Zero.

- Po drugiej stronie równania mamy gigantyczny minus, polegający na tym, że my dzisiaj w Polsce nie jesteśmy właścicielami większości branż. Jestem u pana w mediach. Większość potężnych mediów należy do kapitału zagranicznego. Te Onety, te TVN-y, Wyborcza, Rzeczpospolita. Pewnie [Wwborcza też], to Soros w dużym stopniu i ten kapitał amerykańskich funduszy. Rzeczpospolita podobnie. Radio Zet, RMF, kapitał niemiecki, amerykański - stwierdził Mateusz Morawiecki w Kanale Zero.

- Nie wiem co pan dokładnie ma na myśli, ale chciałem powiedzieć, że operacyjne wdrożenie Polskiego Ładu, bo chyba to pan ma na myśli, było totalną klapą i tutaj też biorę winę na siebie. Zresztą poleciał też za to minister finansów, poniósł odpowiedzialność polityczną za to i paru pracowników także, bo był to niezwykle skomplikowany projekt i nieodpowiednio wcześniej przygotowany. To był wielki błąd - stwierdził Mateusz Morawiecki w Kanale Zero.

- Ale ten sam Polski Ład doprowadził do największej w historii obniżki podatków, dzięki której Polacy w swoich portfelach mają 36 mld zł więcej - mówił dalej.