Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki uda się do województwa kujawsko-pomorskiego. Na 11:00 zaplanowano wizytę w OSP Orle, na 12:30 – konferencję prasową w sprawie Siarzewa, a na 13:30 – spotkanie z samorządowcami.

O 15:30 Nawrocki ma zaplanowane spotkanie w Zakładzie Drogowo-Mostowym oraz konferencję prasową, o 16:30 spotka się z leśnikami, wójtami i samorządowcami. Ostatni punkt w planie to spotkanie otwarte z mieszkańcami w Tucholi o 18:00.

O 11:30 w Warszawie odbędzie się konferencja prasowa przewodniczącego klubu PiS Mariusza Błaszczaka i europosła Patryka Jakiego.

Także dziś komisja śledcza ds. Pegasusa przesłucha – w trakcie zamkniętych posiedzeń – byłego szefa CBA Ernesta Bejdę oraz byłego zastępcę szefa CBA Grzegorza Ocieczka.

Ponadto, jak zapowiedział premier Donald Tusk, dzisiaj wraz z marszałkiem Włodzimierzem Czarzastym ma przedstawić kandydaturę na stanowisko ministra nauki i szkolnictwa wyższego, zastępując tym samym Dariusza Wieczorka.

– Wypisałem właśnie urlop od 15 stycznia do 18 maja. To będzie wyjątkowy urlop. Czekam teraz na was, moi kontrkandydaci – mówi Karol Nawrocki w nagraniu opublikowanym na portalu X.

To będzie wyjątkowy urlop!🇵🇱 pic.twitter.com/0ysXsn0BON

— Karol Nawrocki (@NawrockiKn) January 13, 2025

– Trzeba podkreślić to, że nastąpił na razie delikatny, ale jednak przełom w tej sprawie, jeśli chodzi o stosunki polsko-ukraińskie. Ukraina w tym względzie zaczęła dokonywać zmiany podejścia, bo rzeczywiście dotychczas jednak unikała rozliczenia się z tej zbrodni, jaka dokonała się na Wołyniu – powiedział Krzysztof Hetman w rozmowie z Dominiką Wielowieyską w Poranku TOK FM.

– Moje środowisko polityczne, także ustami premiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, już od dłuższego czasu mówiło, że jeśli chodzi o UE i jeśli chodzi o negocjacje i wejście do UE, Ukraina musi poważnie podejść do kwestii związanej z pochówkiem tych, którzy ponieśli śmierć na tamtym terenie – wskazał.

– Nie mamy takiego samego zdania [jak Karol Nawrocki], dlatego że mówimy przede wszystkim o wejściu do UE, a przede wszystkim mówimy o czymś, co Ukraina powinna zrobić dawno temu – dodał.

– Taki transport jest ochraniany, przynajmniej powinien być ochraniany […] przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Problem jest taki, że na czele SKW stoi polityk, czyli gen. Stróżyk. Dlaczego polityk? Dlatego, że jest wykorzystywany przez Donalda Tuska do tego, żeby uderzać w opozycję, tworzy te raporty, które też są kompromitujące – powiedział Mariusz Błaszczak w „Porannej rozmowie” RMF FM, pytany o to, co powinno się stać po zgubieniu transportu min.

– Przede wszystkim nie radzi sobie Władysław Kosiniak-Kamysz, mówią powszechnie o tym ci, którzy znają sprawę od wewnątrz, że Ministerstwem Obrony Narodowej rządzi wiceminister z Platformy Obywatelskiej – kontynuował.

– Nie, bo przecież to nie byłoby skuteczne – mówił dalej, pytany, czy PiS złoży wniosek o wotum nieufności wobec Władysława Kosiniaka-Kamysza.

– Tak [państwo powinno kontrolować treści w internecie]. Dlatego że internet został stworzony bez żadnych ograniczeń, nie ma takiej możliwości w normalnych mediach, starych, bo media odpowiadają za to, co piszą, a w internecie internauci, którzy są anonimowi, nie odpowiadają – stwierdził Władysław Teofil Bartoszewski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu Zet.

– Mamy przygotowany projekt ustawy, która będzie polegała na tym, że nie można się kryć za anonimowym wpisem, że jeżeli się coś napisze, co jest niezgodne z prawem, to można takiego internautę zidentyfikować – mówił dalej.

– Teraz główną cechą myślę, że aktywności Karola Nawrockiego będzie sprzeciw wobec cenzury w internecie, którą cenzurę próbuje nałożyć rząd – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF FM.

– To jest znaczące wykroczenie poza idee, które przyświecały tym europejskim regulacjom. To jest de facto wprowadzenie cenzury w Internecie i tak być nie powinno. Ta ustawa [wdrażająca unijny akt o usługach cyfrowych], w tym kształcie, który został przedłożony, zakłada, że nie tylko służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo, ale Policja, a nawet sanepid, będą mogły, zgłaszać do urzędu komunikacji elektronicznej treść, którą uważają za niezgodne z prawem i w ciągu dwóch dni urząd będzie musiał podjąć decyzję w tej sprawie – stwierdził Janusz Cieszyński w Radiu Wnet.

– Nie ma takiej możliwości, żeby te przepisy, w tym kształcie się ostały. Myślę, że będzie bardzo duży protest. Zresztą nawet wiceminister cyfryzacji z Polski2050, Michał Gramatyka wczoraj napisał na X, że to nie jest dobry pomysł – kontynuował.

– Myślę, że przede wszystkim dlatego [rząd chce odebrać koncesję Republice i wyłączyć X], że widać, że w Internecie przeważają te emocje konserwatywne, takie, które są dla obecnej władzy najbardziej problematyczne. Dlatego, że widać, że to, co dzieje się w Polsce, ocena działań rządu jest negatywna i w związku z tym chodzi o to, żeby jeszcze tutaj, przed tymi wyborami prezydenckimi te emocje zdusić, właśnie przy pomocy takich ustaw cenzorskich – powiedział Janusz Cieszyński w Radiu Wnet.

– A potem już, jeżeli udałoby im się, zrealizować ich plan wybrania na prezydenta człowieka z ich bajki, no to wtedy mieliby już otwartą autostradę do wprowadzania dowolnych zmian w prawie, także takich, które uderzałyby w wolność słowa – mówił dalej.

– Doktor Karol Nawrocki jest pod ostrzałem, więc zakładam, że jakaś część respondentów po prostu nie odpowiada, na kogo zagłosuje i sądzę, że zagłosuje na Karola Nawrockiego – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF FM.

– To trzeba pytać mojego szefa, wicepremiera Kosiniaka-Kamysza. Z tego co słyszałem, były rozmowy między panią minister [Barbarą Nowacką] i panem wicepremierem. W związku z tym zakładam, że to, co powiedział pan wicepremier, jest zgodne z prawdą – stwierdził Władysław Teofil Bartoszewski w Radiu Zet.

– Wydaje mi się, że porozumienie było jakieś zawarte [dot edukacji zdrowotnej]. Myślę, że to kwestia decyzji rodziców, że rodzice powinni decydować, co jest zresztą w Konstytucji RP, jak wychowywać dzieci – mówił dalej.

– Myślę, że pan wicepremier nie mówił tego bezpodstawnie – dodał.

– Z pewnością pani ministra [Barbara Nowacka] będzie miała okazję porozmawiać z panem premierem Kosiniakiem-Kamyszem na ten temat [edukacji zdrowotnej]. Pan premier nie powiedział nic nowego – powiedział Krzysztof Hetman w Poranku TOK FM.

– Od dawna konsekwentnie przedstawialiśmy stanowisko ws. tych lekcji i tego przedmiotu w szkole. Bardzo się cieszymy z deklaracji pani ministry Nowackiej, że nie będzie tam żadnej ideologii, ani z jednej strony, ani z drugiej strony – mówił dalej.

– Natomiast z pewnością część rodziców będzie oczekiwała, aby mogła podjąć decyzję – po zapoznaniu się z zakresem tych lekcji – co do tego, czy ich dzieci będą mogły wziąć udział w tych lekcjach, czy też nie – kontynuował.

– Może ministra Nowacka chciała postawić wszystkich przed faktami dokonanymi. Natomiast premier Władysław Kosiniak-Kamysz mówiąc, że będzie to lekcja nieobowiązkowa, z pewnością sam tego nie wymyślił i jestem przekonany, że było to wynikiem rozmów, jakie odbyły się na ten temat w ramach naszej koalicji – ocenił.

– Nie będzie miał większych szans [niż Karol Nawrocki], dlatego, że jest politykiem skrajnym Sławomir Mentzen […] polskie społeczeństwo nie jest skrajne, ale przyznam szczerze, że liczę na to, że wyborcy Sławomira Mentzena w II turze poprą doktora Karola Nawrockiego – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF FM.

– Moim zdaniem nie, moim zdaniem nie otrzymamy [pieniędzy], bo w Polsce nie ma demokracji, jest demokracja walcząca […] i o wszystkim decyduje Tusk, a Tusk już zdecydował, że będzie starał się wszelkimi metodami domknąć system, więc wspierał będzie i wspiera swojego zastępcę Rafała Trzaskowskiego, łamiąc prawo – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF FM.

– Myśliwi przechodzą takie same badania i obowiązują ich takie same przepisy, jak wszystkich tych, którzy chcą posiadać broń u nas w kraju. Różnica jest taka, w związku z zaproponowanymi przepisami, które zostały odrzucone, że myśliwi mieliby przechodzić takie badania okresowo – powiedział Krzysztof Hetman w Poranku TOK FM.

– I teraz powstaje pytanie: dlaczego takie badania okresowe mają dotyczyć myśliwych, tej grupy 130 tysięcy osób, kiedy mamy dodatkowo prawie 300 tysięcy osób posiadających broń sportową i wobec nich takiego przepisu nie chcemy zastosować? […] Dlaczego akurat tylko myśliwi mają podlegać tym okresowym badaniom i dlaczego oni są w pewien sposób stygmatyzowani jako posiadacze broni? – stwierdził.

– Zablokowanie X w sensie uniemożliwienie funkcjonowania platformy to zły pomysł, natomiast każda platforma powinna mieć swoje ograniczenia, tak jak i media tradycyjne – stwierdził Władysław Teofil Bartoszewski w Radiu Zet.

– Myśliwi naprawdę odgrywają niezwykle istotną rolę w całym procesie utrzymywania lasów, ekosystemu i szkoda, że jest to gdzieś zapominane. Ponieważ z ubolewaniem patrzę, jak myśliwych traktuje się dzisiaj jako grupę – przepraszam za słowo, z całym szacunkiem dla myśliwych – ale jakąś prymitywną grupę osób, które oddają się swego rodzaju dziwnej rozrywce – powiedział Krzysztof Hetman w Poranku TOK FM.

– Takich przypadków […] postrzelenia osoby postronnej notuje się raz na 6 milionów, natomiast postrzelenie w trakcie polowania osoby, która także poluje, jest jeden na 3 miliony. Więc widać wyraźnie, że te statystyki, mówiąc delikatnie, nie są jakieś zatrważające – stwierdził.

– Nie, dlatego, że to nie ma zupełnie sensu, ta ustawa – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF FM, pytany, czy PiS poprze ustawę incydentalną po poprawkach PSL-u.

– Przecież przepisy są jasne, tylko druga strona sobie lekceważy te przepisy. […] To jest postkomunistyczne podejście, bo oni uważają, że system wyłaniania sędziów może być tylko taki, jaki był za czasów komuny, Rada Państwa przecież wskazywała, a już wskazani przez prezydenta Andrzeja Dudę nie być nie mogą sędziami – kontynuował.

– One [proponowane zmiany] pogłębiają chaos w wymiarze sprawiedliwości – mówił dalej.

– Nie, nic o tym nie wiem. Nie było nacisków amerykańskich, tylko sprawa jest trudna, dlatego że z prawnego punktu widzenia istnieje MTK, który my uznajemy, co potwierdziła zresztą Kancelaria Prezydenta, że my ten trybunał uznajemy, natomiast tu jest sprawa szczególna, dlatego że sytuacja 80. rocznicy wyzwolenia miejsca, które jest największym cmentarzem żydowskim na świecie, jest sytuacją szczególną – stwierdził Władysław Teofil Bartoszewski w Radiu Zet.

– Nie. Akurat ta sprawa jest znana od bardzo dawna. Od dawna mieliśmy odmienne stanowisko od koleżanek i kolegów – powiedział Krzysztof Hetman w Poranku TOK FM, pytany o to, czy sprawa projektu dot. myśliwych jest przykładem tego, że narastają kolejne różnice zdań między Polską 2050 a PSL.

– Pytanie też brzmi, na ile wszyscy w Polsce 2050 zgadzają się ze stanowiskiem osób, które składały ten projekt poselski – dodał.

– Wpis zablokowany z uwagi na ograniczenia nałożone w Polsce na platformę X, zgodnie z decyzjami ministra cyfryzacji, Krzysztofa Gawkowskiego #ACTA3 – napisał w social media Mateusz Morawiecki, ironicznie odnosząc się do rządowych pomysłów, powstałych w Ministerstwie Cyfryzacji.

Wpis zablokowany z uwagi na ograniczenia nałożone w Polsce na platformę X, zgodnie z decyzjami ministra cyfryzacji, Krzysztofa Gawkowskiego #ACTA3

— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) January 13, 2025

– Rządowi marzy się cenzura i to bez wyroku sądu. Trudno o bardziej otwartą demaskację mentalności rządzących i zarazem świadomości ich porażki w usprawnieniu wymiaru sprawiedliwości (bo unikanie sądów w procedurze wynika z braku zdolności sądów do pracy z czymkolwiek w czasie rzeczywistym) – napisał w social media Krzysztof Bosak.

Rządowi marzy się cenzura i to bez wyroku sądu. Trudno o bardziej otwartą demaskację mentalności rządzących i zarazem świadomości ich porażki w usprawnieniu wymiaru sprawiedliwości (bo unikanie sądów w procedurze wynika z braku zdolności sądów do pracy z czymkolwiek w czasie… https://t.co/hJmrg6W5Dh

— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) January 13, 2025

– Musimy być gotowi na wariant z wymianą R. Trzaskowskiego na innego kandydata. Przygotowujemy się też na taką opcję – napisał Paweł Szefernaker w social media.

Musimy być gotowi na wariant z wymianą R. Trzaskowskiego na innego kandydata. Przygotowujemy się też na taką opcję. pic.twitter.com/ITn9maGxKD

— Paweł Szefernaker 🇵🇱 (@szefernaker) January 13, 2025

Anna Maria Żukowska opublikowała na X fragmenty regulaminu Rady Ministrów dotyczące m.in. tego, że „członek Rady Ministrów nie może podejmować publicznej krytyki rządu oraz projektów wnoszonych przez innych członków Rady Ministrów albo decyzji podjętych przez nich w zakresie ich właściwości”.

Z regulaminu wynika też, że ministrowie muszą „powstrzymywać się od działań osłabiających wewnętrzną spójność polityki ustalonej przez Radę Ministrów.

– Minister Kosiniak-Kamysz łamie ten regulamin. Czy pan premier Donald Tusk zamierza to tolerować? – napisała Anna Maria Żukowska.

Chodzi o słowa Władysława Kosiniaka-Kamysza o edukacji zdrowotnej w szkołach: „przedmiot będzie nieobowiązkowy, będzie to decyzja rodziców. Myślę, że będzie pozbawiony jakiejkolwiek ideologii, prawicowej czy lewicowej”. Z wcześniejszych zapowiedzi MEN wynikało, że przedmiot będzie obowiązkowy.

Z Regulaminu Rady Ministrów.

Minister @KosiniakKamysz łamie ten regulamin. Czy Pan Premier @donaldtusk zamierza to tolerować? https://t.co/mo59p1H7n7 pic.twitter.com/2X7it1lqYm

— Anna-Maria Żukowska 💁🏻‍♀️ (@AM_Zukowska) January 13, 2025

– Dzisiaj trzeci raz Ernest Bejda mimo naszych wezwań nie stawia się, w związku z powyższym przegłosowaliśmy dwa wnioski: jeden wniosek o ukaranie karą pieniężną, a drugi wniosek o jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie – powiedziała Magdalena Sroka na konferencji prasowej.

– Nie do świadków należy interpretacja, oni otrzymują wezwania, ich obowiązkiem jest stawienie się przed komisję – kontynuowała.

– Jest dowód na to, że sąd ocenia w sposób zupełnie niezależny wnioski, które do niego kierujemy. Jeżeli uznał sąd, że dwukrotne wezwanie to za mało, żeby mówić o uporczywości, wezwaliśmy pana Ernesta Bejdę po raz kolejny – mówiła dalej, po zwróceniu ze strony dziennikarzy uwagi na to, że sąd już w przeszłości nie zgodził się na przymusowe doprowadzenie byłego szefa CBA.

– Jeżeli dzisiaj, po raz trzeci nie stawia się, to myślę, że sąd już nie powinien mieć wątpliwości, że do tego uporczywego niestawiennictwa dochodzi i tym razem przychyli się do wniosku o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie – dodała.

– 
Zostali zdegradowani, bo tak to trzeba nazwać, sędziowie, którzy zostali powołani w myśl ustawy z 2017 roku, a więc sędziowie niepewni dla tych, którzy dziś Polską rządzą. Tylko też jest bardzo charakterystyczne, że te represje dotyczą sędziów powołanych po 2017 roku, ale wyłącznie orzekających w sprawach karnych, bo już w sprawach cywilnych czy gospodarczych, takie represje sędziów nie spotkały. W tym wszystkim chodzi o ustawianie składów sędziowskich, o to, żeby Sąd Okręgowy w Warszawie, jako sąd polityczny, realizujący zlecenia polityczne płynące z Kancelarii Donalda Tuska i od samego Tuska, reagował tak, jak sobie tego Tusk życzy. Czyż to nie jest autorytaryzm? To autorytaryzm, to czasy komuny. Oto komuna do Polski wróciła – mówił Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

– Ekipa 13 grudnia z Bodnarem ustawiają składy sędziowskie pod sprawy polityczne i nie ma w tym ani słowa przesady. Szczegóły – w sądach apelacyjnych i okręgowym w Warszawie przygotowano specjalne wydziały, sekcje do więzienia konkurentów politycznych – mówił Patryk Jaki.

– Jeżeli wylosowany jest sędzia do sprawy, której oni nie chcą tego sędziego, to po prostu dają to do kolejnego losowania, a jeżeli jeszcze raz trafi, to do kolejnego losowania. Tak, żeby Tusk zawsze wygrywał, podobnie jak Reinders, zawsze tak grał na loterii, że wygrywał – zaznaczył europoseł PiS.

– To samo stworzono w Sądzie Okręgowym w Warszawie, po prostu kolejna nielegalna prezes odsunęła wybranych sędziów od orzekania. I teraz jest pytanie, jaka jest intencja – dodał.

– Jeśli ktoś może kupić spółkę za trzy złote i w ten sposób uzyskać skreślenie z listy sankcyjnej, to jest śmianie się Polakom w twarz. […] Kupić za trzy złote i sprzedać aktywa. Przecież to wygląda na szwindel. […] Jeśli robi to MSWiA, koledzy Rafała Trzaskowskiego w rządzie […] to trochę wygląda to w ten sposób, że Warszawa chciała kupować ten ruski gaz, ale przeszkadzały sankcje – powiedział Sebastian Kaleta na konferencji prasowej.

– Wygląda to na pozorowaną transakcję, żeby zniknęli bezpośrednio powiązani z Rosją ludzie z rejestrów, zmianą umowy, żeby bezpośrednio nie był zaangażowany Gazprom, być może jakiś Kazachstan teraz będzie i już wątpliwości nie ma – kontynuował.

– Rafał Trzaskowski […] powinien dzisiaj pilnie się z tego wytłumaczyć, czy warszawskie autobusy jeżdżą na ruski gaz, to jest potężna sprawa […]. Mówimy o potężnej firmie, która ma kapitał rosyjski i jest bezpośrednio powiązana z potężnymi firmami energetycznymi, które są bliskie Putinowi i o szeregu różnych działań, które mają służyć temu, żeby ta spółka została wykreślona z listy sankcyjnej po to, żeby zasilać tym paliwem warszawskie autobusy – mówił dalej.

– 
W tak ukształtowanym systemie nie ma gwarancji sprawiedliwego procesu i w tak ukształtowanym decyzje czy wyroki, które będą zapadały, nie będą przez nas tolerowane. Żeby była jasność w tej sprawie. I wszyscy, którzy biorą udział w tworzeniu politycznych sekcji, popełniają przestępstwa. To działalność typowa kryminalna i prędzej czy później zostaną z tego rozliczeni – stwierdził Patryk Jaki na konferencji prasowej.

– Ja odbieram ten atak na dr Karola Nawrockiego i na kibiców pielgrzymujących do Częstochowy jako kolejną odsłonę ataku na środowiska, które są krytyczne wobec Donalda Tuska. Za pierwszego Tuska też mieliśmy do czynienia z wojną z kibicami, Tusk został wtedy nazwany matołem przez kibiców i tak go to bardzo rozzłościło, że policję nasyłał na środowiska kibicowskie – mówił Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

– Donald Tusk nie toleruje żadnej krytyki, stąd też ten projekt ustawy o cenzurze w internecie, który przygotowało Ministerstwo Cyfryzacji w rządzie Donalda Tuska, stąd też próba, przynajmniej tak mówią, że będą zamykać TV Republika – mówił Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

– Mamy do czynienia ze sprawą, która powinna być uwzględniona w raporcie dot. rosyjskich wpływów w naszym kraju. Mamy do czynienia z uwikłaniem Rafała Trzaskowskiego w dzialalność firmy rosyjskiej. Nie wiem czy o tym wiedział czy nie. Jeżeli wiedział to tym gorzej, jeżeli nie wiedział, świadczy o tym, że jest leniem i nie panuje nad instytucjami, które są mu podległe – mówił Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

– Pamiętajmy, że każdy reżim prędzej czy później padnie. Sowiety też padły. Więc reżim Tuska też padnie, tym bardziej że w USA wybory wygrał Donald Trump, który na to wszystko, co związane jest właśnie z cenzurą jest niezwykle czuły, alergicznie wręcz reaguje. Sam fakt że Elon Musk będzie w administracji Trumpa jest tego najlepszym świadectwem – mówił Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

– Współczuję mu [Donaldowi Tuskowi], bo jeżeli zamkną portal X, to w jaki sposób on będzie upominał np. Ministra finansów Domańskiego? Przecież straci możliwość wywierania wpływu, presji na ministra Domańskiego. Jeszcze pomyśli sobie, że może działać tak, jak przystało urzędnikowi państwowemu, w ramach prawa i na podstawie prawa – mówił Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

– Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji także w ubiegłym roku walczyło w sądzie i wygrało w sądzie to, że ta firma była przez cały czas na liście sankcyjnej, zresztą prowadzimy tutaj bardzo surową politykę, jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji, bo 28 firm w ubiegłym roku zostało na taką listę wpisanych, więc w każdym z tych przypadków oczywiście dokonywana jest analiza i podejmowane są decyzje – powiedział Tomasz Siemoniak na konferencji prasowej, pytany o doniesienia WP o MZA i rosyjskim gazie.

– W tym przypadku […] zmienili się właściciele tej firmy, więc zmieniła się podstawa formalna, natomiast z tego co wszyscy wiedzą zapadły decyzje dotyczące wprowadzenia embarga na zakup gazu z Rosji, tzw. gazu z LPG i generalna sytuacja się zmieniła. Oczywiście tutaj w MSWiA i w ABW […] będziemy tutaj się starali w takich sytuacjach, gdy pojawia się wątpliwość, czy nie mamy do czynienia z jakąś fikcją, działać i reagować – kontynuował.

– Te kwestie wyjaśniamy, kwestie szczegółowe […] wyjaśnia Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ja jestem ostatnią osobą, która by tutaj pozwalała na jakieś fikcje, natomiast urzędnicy ministerstwa działają zgodnie z przepisami prawa, kierują się Krajowym Rejestrem Spółek, jeżeli nie było wątpliwości, że tutaj są udziałowcy zagraniczni, udziałowcy rosyjscy, to takie decyzje były podjęte – mówił dalej, dopytywany o wykreślenie firmy z listy sankcyjnej po sprzedaży.

– Jeśli ktokolwiek tutaj popełnił jakiś błąd, na pewno będzie to rozliczone – dodał.

– W świetle projektu, który jest przedmiotem dyskusji wewnątrz rządu, tego rodzaju opinie [o cenzurze] są absolutnie przesadne i oczekiwałbym tutaj takiej rzetelnej dyskusji na temat tego, w jaki sposób w różnych kwestiach postępować – powiedział Tomasz Siemoniak na konferencji prasowej, pytany o pomysł zwalczania nielegalnych treści w internecie i zarzuty ze strony PiS o to, że jest to cenzura.

– Ja przypomnę, że kilka miesięcy temu wprowadziliśmy przy zgodzie wszystkich takie przepisy, które pozwalają Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego blokować treści o charakterze terrorystycznym czy szpiegowskim i tutaj nikt tego nie kwestionował – kontynuował.

– Jesteśmy przed decyzjami, ja sobie nie wyobrażam tego, żeby bez kontroli sądowej takie rzeczy się działy i tę kwestię na pewno będziemy podnosili […] sąd w takim przypadku powinien decydować, także jeśli chodzi o internet – mówił dalej.

– Te reakcje, burza wokół tego to jest kwestią takich emocji, które w związku z kampanią wyborczą pewnie się tutaj jakoś pojawiają. Nikt w rządzie nie ma najmniejszej intencji cenzurowania internetu – dodał.

– To jest przerażające, bo z jednej strony, jak rozumiem, podległy panu premierowi Donaldowi Tuskowi minister, czyli minister spraw wewnętrznych i administracji, czy jego urzędnicy, wykreśla z listy sankcyjnej spółkę, tam pojawia się też kwota, za którą ta spółka została sprzedana, to jest, zdaje się trzy złote, aby doprowadzić do tego typu sytuacji, że może być wykreślona z listy sankcyjnej — stwierdził Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

– Jeden urzędnik podległy panu premierowi Donaldowi Tuskowi doprowadza do tego, że konkretna firma współpracująca z Gazpromem jest wykreślona z listy sankcyjnej, a drugi urzędnik i drugi polityk, podległy temu samemu premierowi Donaldowi Tuskowi, czyli jego zastępca Rafał Trzaskowski, doprowadza do tego, że miejskie autobusy w Warszawie, a więc spółka warszawska, z tego gazu i z tej firmy korzysta. To jest rzecz bardzo niebezpieczna dla państwa polskiego — kontynuował.

– Mam nadzieję, że pan premier i zastępca pana premiera zorganizują konferencję prasową i wytłumaczą Polakom o, co właściwie chodzi [ws. rosyjskiego gazu]. W kontekście tych dyskusji o próbach ograniczenia wolności w sieci ja jestem pełen trwogi czy oby za rok, dwa lata albo za 10 lat nie dojdziemy do sytuacji, w której znowu będziemy zasilani ruskim gazem, a nie będziemy o tym mogli o tym napisać w Internecie, bo zostanie nam to odebrane – powiedział Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

– To bardzo oczywista właściwie informacja, że poparcie wiceprzewodniczącemu PO spada. Śledzimy tę kampanię wyborczą pozbawioną dynamizmu, taką kampanię wsteczną, kampanię, w której wiceprzewodniczący PO pan Rafał Trzaskowski, właściwie reprezentuje w ciągu jednego tygodnia 7 sprzecznych stanowisk w stosunku do samego siebie. Jeśli spadło, to znaczy, że Polacy także to widzą – stwierdził Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

– Instytut Pamięci Narodowej dzisiaj został poinformowany, że odbędzie się spotkanie w Ministerstwie Kultury. Ja byłem na spotkaniu z minister Wróblewską, jakiś czas temu, to spotkanie było merytoryczne, rozsądne, wymieniliśmy się opiniami. Co do przełomu, który zapowiedział pan premier Donald Tusk, to my informacji formalnych o tym przełomie nie mamy, takich przełomów medialnych, publicznych było już wiele – powiedział Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

– Półtora tysiąca ludzi, z którymi się spotkałem na Jasnej Górze. Półtora tysiąca kibiców, wspaniałych kibiców z całej Polski, którzy spotykają się w refleksji nad Rzeczpospolitą, w refleksji nad swoją duchowości na Jasnej Górze. Mają do tego prawo, chyba pan redaktor tego prawa im nie odmawia – stwierdził Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

– Mam nadzieję, że pana redaktora redakcja [TVN] ani pan premier Donald Tusk w obliczu tej dyskusji i debaty, która dzieje się dzisiaj, czyli cenzurowania Internetu, że nikt w Polsce nie ma planów, żeby obok Internetu, obok ataku na telewizję Republikę, żeby zacząć cenzurować także stadiony piłkarskie w tym przekazie, który z nich płynie — dodał.

– To hejt zabił Pawła Adamowicza, to nienawiść zabiła Pawła Adamowicza i niestety, wydawało się, że to będzie taki moment refleksji dla niektórych, ale tej refleksji zabrakło. Przypominam państwu zaszczutego syna pani posłanki Filiks […] w tej chwili nienawiść i hejt skierowane wobec Jurka Owsiaka i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – powiedział Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– To pokazuje, jaki cynizm dzisiaj niestety rządzi prawą stroną sceny politycznej, dlatego, że atakować Jerzego Owsiaka, atakować Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, która tyle zrobiła dobrego dla polskiej służby zdrowia […] to jest coś absolutnie niebywałego i oczywiście nie ma na to naszej zgody – kontynuował.

– Jestem absolutnie przekonany, że prezydent RP powinien walczyć z hejtem, powinien walczyć z nienawiścią, powinien zadbać o to, żeby również ta walka miała charakter prawny. Mam również nadzieję, że w tę walkę z nienawiścią i hejtem włączy się polski Kościół – powiedział Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– Wszyscy państwo oglądali te obrazki z Jasnej Góry, to jest coś bardzo zasmucającego, że mamy do czynienia z tego typu językiem w tak ważnym dla wszystkich Polek i Polaków miejscu, że mamy do czynienia z wykrzykiwaniem tego typu haseł, z instrumentalnym traktowaniem dzieci – kontynuował.

– Ja nie spocznę do momentu, kiedy nie będzie rozwiązań, które będą walczyły z nienawiścią i hejtem, bo nie może być tutaj żadnej tolerancji, trzeba bezwzględnie eliminować hejt i nienawiść z mediów społecznościowych i w ogóle z naszego życia politycznego – powiedział Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– Ja państwu obiecuję, że Prezydent Rzeczpospolitej, gdybym ja nim został, stanie się też patronem wszelkiego rodzaju działań, które będą zmierzały do tego, żeby w sposób jak najbardziej efektywny walczyć z hejtem i nienawiścią – kontynuował.

„Gaz od Rosjan w warszawskich autobusach i rosyjskie standardy cenzury internetu. Za trzy złote rosyjska spółka znika z listy sankcyjnej, a informacje o tym miałyby zniknąć z przestrzeni publicznej.
Dlatego chcą zamykać niezależne media i cenzurować internet – by nie było niczego poza ich propagandą. Marsz ku dyktaturze trwa” – napisał na X Jarosław Kaczyński.

Gaz od Rosjan w warszawskich autobusach i rosyjskie standardy cenzury internetu. Za trzy złote rosyjska spółka znika z listy sankcyjnej, a informacje o tym miałyby zniknąć z przestrzeni publicznej.
Dlatego chcą zamykać niezależne media i cenzurować internet – by nie było niczego…

— Jarosław Kaczyński (@OficjalnyJK) January 13, 2025

– To jest pytanie do rządu [czy edukacja zdrowotna powinna być dobrowolna, czy obowiązkowa], ja uważam, że oczywiście, że taka edukacja zdrowotna jest potrzebna, ale powinna być dobrowolna. Tutaj zdanie powinno zostać pozostawione rodzicom, tak myślę, będzie lepiej dla nas wszystkich – stwierdził Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– Te informacje à propos zajezdni dotarły do mnie tydzień temu. Nie będę ukrywał, że jestem całą sytuacją bardzo zaniepokojony. Rozmawiałem już wielokrotnie na ten temat ze spółką dlatego, że spółka wyjaśniała te sprawy wielokrotnie, kierując też pytania do ministerstwa spraw wewnętrznych, bo ta firma została zdjęta z listy sankcyjnej, natomiast ja skierowałem jeszcze raz pytania do MSWiA, żeby tę sprawę ponad wszelką wątpliwość wyjaśnić – stwierdził Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– Jeszcze raz mówię, nie byłem o tym poinformowany, spółka natomiast kierowała się tutaj istniejącym prawem i kierowała również zapytania do ministerstwa, bo to nie spółka podejmuje decyzje o tym, czy ktoś jest na liście sankcyjnej, czy ktoś na liście sankcyjnej nie jest. Jeszcze raz mówię, spółka skarbu państwu dostarczała ten gaz przez terminal w Świnoujściu, ja tego nie bagatelizuję – kontynuował.

– Ja mówiłem od samego początku o tym, że te sondaże będą się wyrównywać. Mówiłem państwu, że ta walka będzie bardzo, ale to bardzo zacięta, walka wyborcza i że wszystko rozstrzygnie się w II turze i ja jestem absolutnie przekonany, że w tej II turze te wyniki będą bardzo bliskie, bardzo zbliżone – powiedział Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– Ja uważam, że te prawdziwe różnice między kandydatem KO, czyli mną i kandydatem PiS-u są niewielkie. Zresztą pokazują to wszystkie badania pokazujące różnicę między partiami politycznymi. Kandydatów i kandydatek zresztą pojawia się coraz więcej, my będziemy mogli cokolwiek ocenić, prawdziwą siłę kandydatów i kandydatek, jeżeli na dobre rozpocznie się kampania wyborcza – kontynuował.

– Wszyscy państwo widzieli, co się działo na Jasnej Górze i teraz wystarczy sobie zadać pytanie: czy na pewno Jasna Góra, która jest dla nas wszystkich tak bardzo ważnym symbolem, jest miejscem, w którym powinna być prowadzona kampania wyborcza? Czy na pewno Jasna Góra to jest takie miejsce, na którym powinny padać tego typu haniebne słowa, jakie padły? – stwierdził Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– Dla mnie tego typu zachowania kandydata, ludzi, którzy go otaczali, te słowa, które padły są po prostu wielce oburzające i na pewno nie jest to miejsce, w którym powinna być prowadzona jakakolwiek kampania wyborcza – dodał.

– Nie uda się zbudować silnej ekonomicznie, silnej gospodarczo i silnej społecznie Rzeczpospolitej, silnej ekonomicznie Polski, bez świadomości i bez zabiegów w tym kierunku, aby wyeliminować raz na zawsze pojęcie podziału Polski na „Polskę A” i „Polskę B”. Powinniśmy inwestować lokalnie, aby korzystać także centralnie – powiedział Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

– Jako przyszły prezydent Rzeczpospolitej Polskiej będę i zwolennikiem i strażnikiem zrównoważonego rozwoju Polski, w którym będzie na inwestycje drogowe, kolejowe w takich miastach jak Świecie, w powiatach w całej Polsce i dystrybucja środków finansowych w Polsce, która będzie rosła w siłę, musi przebiegać w sposób zrównoważony – kontynuował.

– Nigdy nie zgodzę się na dzielenie Polski na „Polskę A” i „Polska B”, jest jedna Polska – mówił dalej.

– Gdy przyglądam się obecnej sytuacji i słyszę, że chce się nam zabrać wolność, czy to w internecie, czy wolność nadawania stacji telewizyjnych takich jak Republiak, czy wygania się z konferencji prasowych dziennikarzy wPolsce, chce się cenzurować stadionowe trybuny, w hasłach, które kibice podnoszą na swoich stadionach i w miejscach publicznych, to zadaje sobie publiczne pytanie, czy to na czekaliśmy w XXI wieku, aby wolność, którą mamy, którą się cieszymy i która buduje nas jako narodową wspólnotę, mogłaby być dzisiaj kwestionowana tylko dlatego, że rządzącym rządzić się nie udaje – stwierdził Karol Nawrocki w Tucholi.

– Ja tu stoję przed wami właśnie dlatego, jako obywatelski kandydat na urząd prezydenta RP, aby system, o którym powiem więcej, się nie domknął. Bo ten system jest zły, bo ten system nie służy Rzeczpospolitej, bo ten system chce ograniczać naszą wolność – stwierdził Karol Nawrocki w Tucholi.

– Jestem zwolennikiem silnej Polski w UE, która jest w stanie podejmować najważniejsze tematy w imieniu Polaków. Tak, silnej Polski w UE, a nie UE w każdym sektorze życia publicznego w Polsce, w polskim lesie, polskiej szkole, polskim systemie praworządności, ta wolność o którą walczyły pokolenia naszych przodków, przez niektóre środowiska polityczne jest oddawana tak, jakby nie stała za nią danina krwi, pracy i cierpienia narodu polskiego – stwierdził Karol Nawrocki w Tucholi.

– Nigdy nie zgodzę się na podpisanie umowy pomiędzy UE a Mercosur i będę zabiegał na dyplomatycznych salonach o to, aby została ona zerwana, bo nie służy ona polskiemu rolnictwu – stwierdził Karol Nawrocki w Tucholi.

– W podejmowaniu dobrych decyzji dla Polski nie będę miał żadnego problemu [aby] współpracować z rządem premiera Donalda Tuska. Nie będę miał, bo […] czuję się zobowiązany wobec Polaków. Jak będą dobre ustawy, które mają Polakom pomóc, to jestem gotowy takie ustawy podpisać – stwierdził Karol Nawrocki w Tucholi.

– Jeśli miałabym dywagować, co by się stało, gdyby osoby, które się mówi, że wystartują i tu się mówi o panu Zandbergu, mówi się o panu Braunie i też mówi się o panu Stanowskim… – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z Beatą Lubecką w programie „Gość Radia ZET”.

– Powiedział, na ten moment to nie jest jeszcze, jak rozumiem, stuprocentowo pewne, chociaż on tak powiedział, tak trochę inne osoby z lewicy mówią troszeczkę coś innego – kontynuowała po zwróceniu przez prowadzącą uwagi, że Adrian Zandberg już ogłosił, że wystartuje w wyborach.

– Trwa dyskusja o tym, czy Ukraina w końcu wyrazi zgodę na rzecz tak oczywistą, potrzebną dla naszych bezpośrednich relacji i niezbędną z mojego punktu widzenia jako prezesa IPN – czyli czy wyrazi zgodę na ekshumację Polaków na Wołyniu – stwierdził Karol Nawrocki w Tucholi.

– Jeśli instytucja, na czele której stoję, zostałaby zaproszona przez rząd do wykonywania swoich ustawowych obowiązków […], to myślę, że państwo byliby zawiedzeni, a ja nie byłbym sobą, jeśli bym powiedział, że tylko ze względu na to, że premiera Donalda Tuska nie darzę szczególną sympatią, ja bym odmówił współpracy z rządem przy ekshumacji Polaków na Wołyniu – oświadczył.

– Powinni mieć taki obowiązek – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET, pytana, czy deweloperzy będą mieli obowiązek podawania cen mieszkań.

– Tak, powinna być i będzie poselska inicjatywa [Polski 2050] […] liczymy tutaj na współpracę, żeby wreszcie z mieszkaniami nie było uprzywilejowanych tutaj graczy na rynku, żeby dobro klienta, dobro ludzi kupujących mieszkania było przede wszystkim na wierzchu, im się należy informacja, jaka jest cena, tak jak przy każdym innym kliencie – kontynuowała.

– Będzie gotowy w ciągu kilku tygodni – mówiła dalej.

– Ja jestem naprawdę zadziwiona, delikatnie mówiąc, tym artykułem, dlatego, że otrzymaliśmy szereg pytań […], na wszystkie te pytania wyczerpująco udzieliliśmy odpowiedzi – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET pytana o doniesienia Newsweeka o nieprawidłowościach w finansach Polski 2050.

– To jest nieprawda, to jest po prostu absolutna nieprawda [że Szymon Hołownia nie udzielił odpowiedzi], sama czytałam te odpowiedzi […]. Wysłaliśmy pełen pakiet taki faktograficzny, co, jak, gdzie było finansowane, a potem ukazuje się taki artykuł […] selektywnie zechcieli z tego nie skorzystać, powiem szczerze, że to jest bardzo oburzające – kontynuowała.

– Wysłaliśmy takie oświadczenie po tym, jak ten artykuł się pokazał, w którym bardzo jasno jest pokazane, jakie są fakty i te fakty są zupełnie inne, niż prezentowane w tym artykule – mówiła dalej.

– Z tego co wiem, to pani Izabela Bodnar też chce wstąpić na drogę prawną, ale to są już jej decyzje, natomiast dla nas najważniejsze jest pokazanie, jakie są fakty – dodała.

– Ja o takich rozmowach nic nie wiem […] to nie jest dobre rozwiązanie, dopłaty do kredytów […] korzystają na tym deweloperzy, tracą ludzie i na koniec jeszcze w to jest inwestowany pieniądz publiczny – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET, pytana o rozmowach o kompromisie ws. kredytu 0%.

– Moim zdaniem się nie wydarzy, na pewno Polska 2050 za tym nie zagłosuję, słyszę, że Lewica niejako idzie w nasze ślady i mówi podobnie, to jaką większością miałoby to się zdarzyć? – kontynuowała.

– To jest decyzja pana premiera, że nie jest to dobre rozwiązanie dla polskiego rynku pracy. […] Dzisiaj trwa misja negocjacyjna wiceministrów, bo to nawet kilku wiceministrów pojechało w różnych sprawach rozmawiać w Brukseli […] m.in. o innych reformach w zakresie rynku pracy, które zostały zdiagnozowane przez rząd, przez pana premiera, ale też przez Ministerstwo Rodziny jako potrzebne i słuszne – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET, pytana, dlaczego Polska chce usunąć z KPO nakaz oskładkowania wszystkich umów zleceń.

– M.in. to jest reforma, wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy […] natomiast oskładkowanie [wszystkich umów cywilnoprawnych] nie jest dobre i teraz przytaczam tę argumentację, którą spójnie i pan premier i jako negocjatorka w imieniu przecież całego rządu, więc tu nie ma miejsca na żadne odstępstwo czy własną agendę, to by podrożyło koszty pracy w Polsce, nie zwiększyłoby tak naprawdę w jakiś znaczący sposób wsparcia społecznego, socjalnego – kontynuowała.

– Większość osób, które dzisiaj pracuje w Polsce, już ma oskładkowanie z tytułu innych umów – mówiła dalej.

– ETS2 musi zostać zrewidowany, to się po prostu musi zdarzyć […] i zasady w ogóle, w jaki sposób miałby działać, powinny zostać zrewidowane, ale przede wszystkim musi to zostać oddalone w czasie – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET.

– Moim zdaniem to jest realne [żeby odroczyć ETS2 w czasie] i to jest potrzebne i to jest konieczne – kontynuowała.

– Musimy zobaczyć, co jest w tej ustawie [o blokowaniu treści w internecie], ja bym powiedziała tak: cenzurowanie na pewno nie jest dobre, tzn. ograniczanie wolności w internecie nie jest dobre – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET.

– Z tym trzeba bardzo ostrożnie, wolność w internecie jest dużą wartością, ograniczanie tej wartości, cenzurowanie nie jest dobre, natomiast nie mylmy wolności z jakąś kompletną, powiedziałabym, taką degrengoladą – kontynuowała po uwadze prowadzącej, że to byłaby decyzja administracyjna.

– Największa nasza uwaga powinna być skupiona na ochronie dzieci – mówiła dalej.

– Jak ludzie są wyuczeni krytycznego myślenia, to są w stanie sami ocenić, jakie treści w internecie są mylące, jakie są fake newsami, natomiast jak wchodzą decyzje administracyjne, to zaczyna być od razu takie podejrzenie, że one mogą być tendencyjne politycznie i z tym bym bardzo uważała – dodała.

– ACTA 2 czy ACTA3, cenzura w Internecie, szaleństwo. Jak można w XXI wieku próbować cenzurować Internet zwłaszcza w Polsce, Polacy są przywiązani do wolności, a szczególnie do wolności w Internecie. Pamiętamy protesty ACTA1, ACTA2 nie doszło do nich, a teraz próbują ACTA3. Myślę, że to jest spowodowane bankructwem sytuacji politycznej, do której doprowadził ten obecny rząd i próbują także przygotowywać się do kampanii, jeżeli by coś takiego wprowadzić, to znaczy, że chcą, żeby ta kampania była już naprawdę brudna – stwierdził Piotr Gliński w programie ,,Gość Wydarzeń” w Polsat News.

– Jest rozbieżność w narracji koalicji, bo także kandydat na prezydenta obecny koalicji 13 grudnia też podobno coś takiego powiedział, pani Nowacka z taką iście bolszewicką emfazą twierdzi, że ona i tak to zrobi, chociażby i po trupach – stwierdził Piotr Gliński w Polsat News.

– Ja użyłem określenia, które nie mówi, że pani Nowacka jest członkiem partii bolszewickiej, natomiast z takim zasadniczym, ideologicznym przekonaniem uważa, że ona ma prawo czy ma jakiś mandat do tego, żeby wprowadzać tak drakońskie zmiany, ideologiczne, bo za tym stoi wielka ideologia post marksistowska, to się już kojarzy z bolszewizmem – kontynuował.

– To jest kontynuacja, ponieważ pierwszym etapem było pozwolenie na poszukiwanie. Proszę państwa, tu nie chodzi o poszukiwanie, ofiary zostały znalezione. Ponad dwa lata temu fundacja Wolność i Demokracja, w porozumieniu z polskim rządem i dzięki temu profesjonalizmowi i oddaniu ci ludzie zdobyli zaufanie. Także tam jest udział archeologicznych firm ukraińskich i polskiego IPN-u uzyskali pozwolenie na poszukiwania we wsi Puźniki, to jest pod Tarnopolem – powiedział Piotr Gliński w Polsat News.

– Drugą kwestią zawsze po pozwoleniu na poszukiwanie jest pozwolenie na ekshumację i ten wniosek został złożony ponad rok temu, jeszcze za naszych rządów został złożony ten wniosek o ekshumację – dodał.

– To jest porażka ministra sportu [jeżeli reprezentacja Polski nie będzie grała na Stadionie Narodowym]. Mamy taki rząd, w którym się odbywają jakieś wielkie zawody, właśnie konkurencja sportowa na największego partacza – powiedział Piotr Gliński w Polsat News.

– Ja myślę, że Trzaskowskiego mogą wymienić, to prawda. Widać komu spada [poparcie] Trzaskowskiemu, 9% – stwierdził Piotr Gliński w Polsat News.

– To nie są plotki, tylko to jest próba tak jak cały ten atak na Nawrockiego, to jest jedyna odpowiedź naszych konkurentów na funkcjonowanie naszego kandydata, bo są bezbronni i nie mogą go zaatakować, no to próbują albo hejtem, albo takimi pomysłami [o wymianie Nawrockiego na kogoś innego] – kontynuował.