O 9:00 popierany przez PiS Karol Nawrocki odwiedzi rodzinną Firmę TARTAK HALAMA producenta domów z drewna w Gostyninie.

Od 10:00 komisja śledcza ds. Pegasusa będzie przesłuchiwać – częściowo na posiedzeniach zamkniętych – funkcjonariuszy CBA.

O 13:00 rozpocznie się pierwsze noworoczne posiedzenie rządu. W porządku obrad projekt nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, projekt nowelizacji ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących, a także projekt uchwały w sprawie przyjęcia „Kierunków rozwoju ekspansji zagranicznej”.

– Minister finansów zapowiedział, że oczywiście musi bardzo poważnie przeanalizować też i opinie prawne, natomiast jako rząd uważamy to, co napisał pan premier, pieniądze nie należą się PiS-owi, bo przypomnijmy, w kampanii wyborczej i każdy przyzwoity człowiek, bez względu po której stronie sceny politycznej jest i na kogo głosował wie, w jaki sposób przewalane były publiczne pieniądze w czasie kampanii wyborczej 2023 roku – stwierdziła Barbara Nowacka w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu Zet.

– Teraz mamy sytuację, kiedy oto ktoś, czyli PiS, kto zachowywał się absolutnie niemoralnie i nadużywał pieniędzy publicznych do finansowania swojej kampanii, robi awanturę, że ponosi słuszną karę. Moralnie oni absolutnie też wiedzą, że tych pieniędzy nie powinni dostać – mówiła dalej szefowa MEN.

– Tę decyzję ogłoszę w środę, chcę jeszcze skonsultować się dzisiaj, jutro z przewodniczącym Marciniakiem, z Krajowym Biurem Wyborczym – powiedział Szymon Hołownia w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim w „Porannej rozmowie” RMF FM, pytany o termin wyborów prezydenckich.

– I 25 [maja], oczywistym jest, że nikt nie będzie robił wyborów w majówkę, bo to by było zupełnie absurdalne i w poprzek demokracji […] chcę jeszcze raz porozmawiać o tym z przewodniczącym Marciniakiem, decyzję ogłoszę państwu jutro, a ostatecznie te wybory rozpiszę w przyszłą środę – kontynuował, odpowiadając na wskazanie, że do wyboru jest 4, 11 i 18 maja.

– My w MEN robimy teraz taki duży raport podsumowujący działalność ministra Czarnka. On specjalnie w roku wyborczym zmienił sobie zasady przyznawania pieniędzy, nawet ekspertów nie było, do przyznawani, wydawałoby się, ktoś powie, niewielkich dotacji, tu milion, tu kilkaset tysięcy, na wybrane inwestycje oświatowe. 20% z tych pieniędzy blisko trafiło na Lubelszczyznę, czyli tam, gdzie pan Czarnek kandyduje – stwierdziła Barbara Nowacka w Radiu Zet.

– Minister finansów ma przede wszystkim zwrócić się do Państwowej Komisji Wyborczej, żeby się wypowiedziała, co on ma robić, bo on jest wykonawcą decyzji Państwowej Komisji Wyborczej – powiedział Szymon Hołownia w RMF FM.

– Minister finansów jest dzisiaj w sytuacji, w której jeżeli wypłaci pieniądze [PiS-owi], będzie ktoś mógł mówić, że grozi mu za to odpowiedzialność karna i jeśli ich nie wypłaci, będzie mógł ktoś mówić, że grozi mu za to odpowiedzialność karna – kontynuował.

– To jest totalny bajzel […] my chcemy to wyprostować. Przecież ja wołam […] od pół roku o ustawę o Sądzie Najwyższym – mówił dalej.

– W Polsce się toczy od 20 lat chora wojna, która nas paraliżuje. I której kolejnym odcinkiem mają być wybory prezydenckie, w których nie wystąpi Donald Tusk i Jarosław Kaczyński, tylko ich zastępczy kandydaci, ci, którzy tak naprawdę tę wojnę między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim będą musieli skończyć – powiedział Szymon Hołownia w RMF FM.

– Ostatnio jak byłem w pracy przed weekendem, w piątek, nie widziałem tego pisma [od Marcina Romanowskiego, w którym ten zrzeka się pieniędzy], na razie to pismo jest tylko i wyłącznie faktem medialnym. Rozumiem, że z Węgier poczta […] może chwilę iść, może dzisiaj przyjdzie – powiedział Szymon Hołownia w RMF FM.

– Wiem, że Episkopat się przygotowuje do jednej lekcji religii. 30% wyborców PiS-u tego oczekuje, robione były badania, nie przez nas, 30% wyborców PiS-u też uważa, że jedna lekcja religii to jest wystarczająco w procesie nauczania – stwierdziła Barbara Nowacka w Radiu Zet.

– Marszałkiem się bywa, funkcję wykonuję, dopóki posłowie nie wybiorą kolejnego marszałka. […] Na pewno poddam się pod głosowanie w terminie, na który się umówiliśmy – powiedział Szymon Hołownia w RMF FM, pytany, czy jeśli nie wygra wyborów prezydenckich, to zgodnie z umową koalicyjną ustąpi ze stanowiska marszałka Sejmu.

– Z marszałkiem jest tak, formalnie, jak z premierem, że jest wotum konstruktywne. Tzn. nie możesz odwołać marszałka […]. Musisz powołać nowego. Więc trzeba wybrać kolejnego marszałka – kontynuował.

– Może tak jest, rzeczywiście, bo przecież ta zmiana ma nastąpić już w listopadzie. Umowa obowiązuje, ja się wywiązuję z umów – mówił dalej, pytany o Włodzimierza Czarzastego, który „jest w blokach startowych”.

– Pokłócimy się o status sędziów później i o status izby kontroli nadzwyczajnej później. Dzisiaj niech prezydent odpuści tę izbę kontroli nadzwyczajnej, my odpuśćmy status, w cudzysłowie oczywiście mówię, na ten jeden moment, który nie jest wymiarem sprawiedliwości, tylko stwierdzaniem ważności wyborów prezydenckich, status sędziów – powiedział Szymon Hołownia w RMF FM.

– Odpuśćmy, zróbmy i później uchwalmy ustawę. Obie strony niech się posuną – kontynuował.

– Nie, bo nie mam po co, bo mam wyrobiony pogląd. Ja wiem, co myślę na temat aborcji – powiedział Szymon Hołownia w RMF FM, pytany o to, czy jako prezydent będzie pytał księdza o zdanie, np. w sprawie aborcji.

– Mam nadzieję, że ono [referendum] się odbędzie […] teraz trzeba uchwalić to, co jest do uchwalenia w Sejmie, czyli ustawę Trzeciej Drogi, ustawę dekryminalizacyjną po poprawkach. […] Rozmawiałem z komisją, nieoficjalnie mówią, że w styczniu chcą, żeby te ustawy z komisji wyszły. […] Regularnie z nimi [politykami PSL-u] rozmawiam również o tym, wydaje mi się, że tak [zagłosują za] – kontynuował.

– Referendum też trzeba zrobić […] może jak będzie nowy prezydent, a może jeszcze by się udało teraz zebrać podpisy […] przypomina mi się, jak Lewica zbierała swego czasu, i to nie tak dawno, podpisy pod referendum aborcyjnym, które dzisiaj krytykuje – mówił dalej.

– Ja też uważam, że referenda powinniśmy robić co najmniej co roku […] raz w roku dzień referendalny – dodał.

– Donald Tusk stosuje swoją starą metodę straszenia i wymyślania bzdur. Nie ma w tej chwili absolutnie ze strony nie tylko Karola Nawrockiego, który jest kandydatem przez nas wspieranym, ale przede wszystkim wśród polityków PiS dopuszczonej myśli, że Polska miałaby opuszczać UE – powiedziała Beata Szydło w rozmowie z Grzegorzem Osieckim w „Sygnałach dnia” PR1.

– Wręcz odwrotnie – my sobie zdajemy z tego sprawę, że członkostwo Polski w UE jest dla nas w tej chwili kwestią bezpieczeństwa, naszego rozwoju. Tyle tylko, że UE się pogubiła i te zmiany muszą nastąpić – wskazała.

– Rząd, przede wszystkim premier deklaruje, że Zielony Ład jest niedobrym rozwiązaniem i trzeba dokonać w nim zmian, ale póki co, są to tylko zapowiedzi, również dyktowane tym, że w Polsce już niebawem oficjalnie rozpocznie się kampania wyborcza – powiedziała Beata Szydło w „Sygnałach dnia” PR1.

– Na razie na deklaracjach się kończy. Ruch ze strony rządu – szczególnie teraz, ponieważ będzie prezydencja – jest bardzo potrzebny i konieczny. A czy te działania konkretnie zostaną podjęte – czas pokaże – kontynuowała.

– Zbliża się kampania wyborcza, więc Donald Tusk dzisiaj będzie czarował wyborców i mówił, że wiele rzeczy odrzuca, jest im przeciwny. Tyle tylko, że na wpisach na Twitterze i na wypowiadaniu takich buńczucznych nawet i bardzo odważnych sformułowań premier nie powinien kończyć. Tylko premier powinien mniej wpisów na Twitterze umieszczać, a bardziej zająć się pracą – powiedziała Beata Szydło w „Sygnałach dnia” PR1.

– 
Powiem więcej, nie przypominam sobie, żeby polski premier od upadku komunizmu, od 1989 roku miał tak złe relacje z amerykańskim prezydentem, bo nawet gdy postkomuniści rządzili, Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz czy Józef Oleksy, jak to się często mówiło, byli przewerbowani na stronę amerykańską. Pamiętamy jak Miller jeździł do Waszyngtonu – stwierdził Adam Bielan w TV Republika.

– Był Victor Orban [u prezydenta Trumpa], była kilka dni temu dotychczasowa szefowa europejskich konserwatystów premier Meloni, premier Włoch, polskiego premiera tam nie będzie. Będzie, jak sądzę, niedługo prezydent Duda. Nie znam szczegółów tej wizyty, ale tak przewiduję – stwierdził Adam Bielan w TV Republika.

– Wiemy, że prezydentowi Dudzie w sierpniu kończy się mandat i to Polacy zdecydują, czy kontynuować jego linię budowania jak najlepszych relacji z USA, a to relacje absolutnie podstawowe dla naszego bezpieczeństwa cz też postawią na kandydata Donalda Tuska, czyli Rafała Trzaskowskiego – mówił dalej.

– Myślę, że bardziej medialnie był jakiś zarysowany konflikt czy nieporozumienia. Tutaj ja już zamknęłam ten temat, kilkakrotnie na ten temat wypowiadałam się. Nie było żadnych nieporozumień – powiedziała Beata Szydło w „Sygnałach dnia” PR1, pytana o swoje relacje z Jarosławem Kaczyńskim.

– Jako przyszły prezydent Rzeczpospolitej Polskiej nigdy nie zgodzę się na to, aby zmieniać strukturę Lasów Państwowych […] a także nie zgodzę się na wszystkie tendencje dążące do tego, aby sprywatyzować Lasy Państwowe – powiedział Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

– Gdy przyglądamy się dzisiaj niektórym ruchom wokół instytucji Lasów Państwowych i postulatom także, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, to widzimy tendencję dążącą do prywatyzacji Lasów Państwowych, na to jako przyszły prezydent Rzeczpospolitej Polskiej się nie zgodzę – kontynuował.

– Jeśli żyjemy w państwie prawa, w państwie praworządnym, to minister Domański, tu cytując słowa ministra Domańskiego, jest tylko osobą, która powinna podpisać decyzję Państwowej Komisji Wyborczej. Jeśli żyjemy w Polsce praworządnej, w Polsce prawa, to minister finansów powinien realizować uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej – powiedział Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

– Nie wiem, z czego wynika ta zwłoka, był okres świąteczno-sylwestrowy, ale chyba wszyscy mamy świadomość, że jest to, przynajmniej tak powinno być, jeśli żyjemy w państwie prawa, formalność, pan minister powinien podpisać uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej – kontynuował.

– Zawsze wybory prezydenckie to jest ocena aktualnie rządzących, odnosząc się do polityki amerykańskiej, to są takie midterms, czyli wybory, które odbywały się w połowie kadencji prezydenta USA – stwierdził Adam Bielan w TV Republika.

– Przede wszystkim ten komplement ze strony pana profesora Dudka bardzo miło mnie zaskoczył. Ja rzeczywiście jestem osobą zdeterminowaną w kwestiach państwa polskiego, Polski, losów Polski i Polaków i tę determinację widać w mojej pracy w muzeum II wojny światowej i w Instytucie Pamięci Narodowej – powiedział Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

– Pan profesor Dudek jest natomiast osobą, która była recenzentem mojej pracy doktorskiej […] ocenił pracę doktorską dobrze, widziałem się z nim czterokrotnie, może pięciokrotnie podczas oficjalnych wydarzeń, więc cieszy mnie, że w tak krótkim czasie zdążył się zorientować, że jestem osobą zdeterminowaną w kwestii realizacji swoich zadań w instytucjach – kontynuował.

– Jeśli chodzi o to, dlaczego pan profesor Dudek zdecydował się poruszać ten temat akurat w tym momencie […] doktorant pana profesora Dudka, który był źle oceniany przez swoich przełożonych, doktorant, który przygotowywał za środki finansowe Instytutu Pamięci Narodowej swoją książkę, wydał tę książkę za namową pana profesora Dudka w innej instytucji – mówił dalej.

– To bardzo źle ocenił bezpośredni przełożony tego doktora. Pan profesor Dudek do mnie zadzwonił i poprosił, żebym rozważył karę dla tego pracownika, ja rozważyłem i poprosiłem o to, żeby jednak został ten pracownik w Instytucie Pamięci Narodowej, bezpośredni przełożony chciał w nieco inny sposób go ukarać, zostawiając go w Instytucie Pamięci Narodowej, natomiast on się na to nie zgodził i pan profesor Dudek postanowił podzielić się w taki naprawdę jednak ukryty sposób swoimi przemyśleniami na temat mojej osoby – dodał.

– Ja jestem człowiekiem bardzo bezpiecznym, bardzo łagodnym i bardzo zdeterminowanym w kwestii realizacji swoich zadań – zaznaczył.

– Nie było żadnego kontaktu ze strony organizatorów [gali inaugurującej polską prezydencję]: ani Kancelarii Premiera, ani MSZ-tu w tej sprawie, co pokazywało, że chyba dla samych organizatorów nie było to specjalnie istotne wydarzenie – powiedziała Małgorzata Paprocka w rozmowie z Renatą Grochal w programie „Bez uników” PR3.

– Tak patrząc jeszcze chłodnym okiem: jakoś nie pamiętam takiego tematu i takiego dyskutowania przez wiele godzin, ani oburzenia ze strony państwa dziennikarzy, jak pan premier chociażby nie pokazywał się na najważniejszych świętach państwowych, chociażby 11 listopada – stwierdziła.

– Nie pamiętam, żebyśmy dyskutowali o tym, dlaczego premiera nie ma, kiedy jest np. składany wspólnie, przez wszystkich przedstawicieli władzy, wieniec od narodu. […] Nie pamiętam, żebyśmy przez trzy dni ten temat wałkowali – dodała.

– Prezydent jest ponad dziewięć lat na urzędzie i naprawdę nie jest osobą, która się obraża. Natomiast jest politykiem, który zadaje pytania, co będzie w czasie tej prezydencji realizowane i dlaczego nie ma szczytu w Warszawie – powiedziała Małgorzata Paprocka w programie „Bez uników” PR3.

– To może być narzędzie polityczne, ale nie musi. Dlatego że biurokracja europejska jest dobrze nastrojona i ten, kto pełni prezydencję, może coś dodać od siebie, ale jeżeli nic od siebie nie doda, to po prostu wszystko pójdzie swoim torem i wydaje mi się, że jesteśmy obecnie w takiej sytuacji, że rząd mimo propagandy, to nic od siebie do programu działania UE nie dodaje – stwierdził Krzysztof Bosak w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus.

– Wnioskuję tego z tego, że ten rzekomy program polskiej prezydencji to po prostu zbiór ogólników. Widać że socjologicznie wyszlifowany pod kątem trwającej już kampanii prezydenckiej w Polsce, czyli odmieniania słowo „bezpieczeństwo” przez wiele przypadków i jednocześnie brak jakichkolwiek propozycji, jeżeli chodzi o główne dylematy w UE prowadzenia polityki – mówił dalej.

– Uważam że te tzw. autorytety prawne zupełnie się pogubiły, które wykręcają koga ogonem i apeluję, żeby przestali wykręcać kota ogonem i żeby zacząć rozumieć praworządność w taki sposób, w jaki tradycyjnie się ją rozumie. To znaczy stosowania się do obowiązujących ustaw, do Konstytucji na dobre i na złe. To może nie być w interesie PO czy rządu Donalda Tuska, ale oni mają stosować się do prawa – stwierdził Krzysztof Bosak w Radiu Plus.

– Nie ma w ogóle takiego zwyczaju. Od wielu, wielu dziesiątek lat nie są zapraszani przedstawiciele czy głowy innych państw na inaugurację prezydentury [w USA] – powiedziała Małgorzata Paprocka w programie „Bez uników” PR3.

– Bardzo dużo fake newsów jest w tej sprawie. Nie ma w ogóle formalnie takiego zaproszenia [dla Andrzeja Dudy], nie ma w ogóle takiego zwyczaju – wskazała.

– Który kraj sprawujący prezydencję zrezygnował ze szczytu we własnej stolicy czy w innym ważnym dla siebie miejscu? Nie mamy się czym pochwalić? Nie chcemy pokazać tego, jak Polska się zmieniła przez 13 lat? – powiedziała Małgorzata Paprocka w programie „Bez uników” PR3.

– Proszę wybaczyć, ale te absurdalne tłumaczenia, że będą korki w Warszawie? One obrażają inteligencję Polaków […]. Ja bym zresztą bardzo chciała poznać motywację pana premiera, dlaczego taką decyzję podjął – mówiła dalej.

Jak zaznaczyła: – To nie jest tylko pytanie ze strony prezydenta, ale myślę, że przede wszystkim Polakom należy się taka odpowiedź, dlaczego premier, dla którego wydawało się, że sprawy europejskie są istotne, sam decyduje o obniżeniu polskiej wartości na arenie międzynarodowej.

– To absurdalna decyzja, kompletnie niezrozumiała, mam nadzieję, że jeszcze możliwa do zmiany – dodała.

– Dla mnie przede wszystkim nieobecność kogokolwiek z Komisji Europejskiej. Tam nie było chyba nikogo z KE. [Czytam to] że to było nieistotne wydarzenie z punktu widzenia polityki europejskiej – stwierdził Krzysztof Bosak w Radiu Plus.

Minister rolnictwa Czesław Siekierski opublikował na X harmonogram spotkań z rolnikami w najbliższych dniach. Rozmowy mają dotyczyć m.in. umowy UE-Mercosur (8 stycznia), europejskiej polityki dot. rolnictwa (9 stycznia) oraz ustawy łańcuchowej i importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy (15 stycznia).

„Ten styczniowy plan miesiąca dedykuję wszystkim, którzy uparcie powtarzają, że rozmów z rolnikami nie ma. No są. I nie tylko w tym jednym miesiącu” – podsumował Czesław Siekierski.

Kolejna tura spotkań z rolnikami i przedstawicielami wszystkich organizacji, związków, stowarzyszeń i kół, które rolników reprezentują.

➡️8 stycznia: 19 organizacji rolniczych z całej Polski. Konsultacje w obszarach: ustawa o dzierżawie, ustawa łańcuchowa, „Aktywny Rolnik”,…

— Czesław Siekierski (@CzSiekierski) January 7, 2025

– Chciałem dzisiaj stanąć tutaj z posłanką Oliwiecką, z naszymi działaczami z Polski 2050, żeby powiedzieć o […] pewnym wielkim niebezpieczeństwie, które dzisiaj dostrzegam w Polsce i o tym, że możemy mu zaradzić. To niebezpieczeństwo nazywa się ograniczenie Polski wyłącznie do kilku największych miast, zredukowanie Polski do 5-7 największych metropolii i skazanie tak naprawdę na […] downgrade, na osłabienie wartości, pozycji tych wielu polskich miast, które dzisiaj zmagają się z bardzo poważnymi wyzwaniami – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej w Kaliszu.

– To miasta takie jak choćby Kalisz, które traci mieszkańców. Młodzi ludzie wyjeżdżają stąd, nie mają możliwości ułożenia sobie życia w taki sposób, jakby chcieli. Nie ze względu na to, że nie chcą mieszkać w Kaliszu, tylko choćby ze względu na to, że czas dojazdu do miejsc, w których mogliby znaleźć pracę, dalej prowadząc swoje życie w Kaliszu, wygląda tak, jak dzisiaj wygląda – kontynuował.

– 31 grudnia Rada Ministrów przyjęła wieloletni plan rozwoju CPK wraz z towarzyszącymi mu tzw. kolejowymi szprychami. Wciąż czekamy na horyzontalny rozkład jazdy, który mam nadzieję pokaże nam trochę lepsze wiadomości, natomiast do tego, co zostało przedstawione na Radzie Ministrów, my jako Polska 2050, rękami minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz zgłosiliśmy uwagę. Te uwagi będziemy konsekwentnie zgłaszać – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej w Kaliszu.

– Naszym zdaniem i moim zdaniem nie jest dobrym pomysłem inwestowanie teraz 15 miliardów złotych w koleje dużej prędkości, a zabranie 9 miliardów kolejom, które mają łączyć tzw. ośrodki […] subregionalne, takie jak Kalisz – podkreślił.

– Te pieniądze dzisiaj powinny znaleźć się i na jedną, i na drugą inwestycję […], nie może być tak, że jedna wyklucza drugą – wskazał.

Hołownia o sytuacji Kalisza. „Klasyczny przykład wytyczania linii na papierze”
Jak kontynuował: – Ta kolej dużej prędkości […], jeżeli chodzi o Kalisz, została wydyskutowana. Ten tzw. wariant dziewiąty, który prowadził do tego, że tutaj zatrzymywałyby się koleje dużych prędkości, […] okazuje się nie być teraz wyborem preferowanym. Teraz nagle pojawił wariant by-passu, który Kalisz odcina od kolei dużych prędkości. […] Jednocześnie przecina miasto w miejscach, w których nie powinien tego robić, gdzie prowadzone są wielkie firmy, rozwija się biznes, gdzie ludzie mają domki jednorodzinne.

– Klasyczny przykład wytyczania linii na papierze, tak jak jakiemuś planiście w Warszawie się wymyśliło – skomentował.

– Mówi dzisiaj premier Tusk o „Polsce stuminutowej”, co oznacza stuminutowy dojazd „igrekiem” do największych metropolii. Ja już mówiłem, że będę o to z premierem wielokrotnie się spierał – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej w Kaliszu.

– Bo tak, my potrzebujemy dzisiaj Polski stuminutowej, ale to znaczy takiej Polski, w której w każdym województwie z każdego ośrodka, wsi, z każdej gminy, będziesz w stanie w 100 minut dojechać transportem publicznym do stolicy swojego województwa – podkreślił.

– Polska to nie tylko Warszawa, Gdańsk, Wrocław, Poznań czy Szczecin. Polska to też Kalisz, Częstochowa, Konin, Białystok czy Płock – dodał.

– Mam nadzieję, że to będzie jeden z tematów prezydenckiej kampanii: wizja Polski. Jaką Polskę widzimy? Czy to będzie Polska tylko i wyłącznie, którą będzie można dojechać do największych metropolii […], czy to będzie również taka Polska, która zauważy Kalisz, Płock, inne miasta, które dzisiaj po prostu czekają na swoją szansę – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej w Kaliszu.

– Mam tutaj w związku z tym też pytanie do moich potencjalnych rywali. Do Rafała Trzaskowskiego: czy zgadza się z tą wizją, którą prezentuje dzisiaj premier Donald Tusk? Czy zgadza się z tą wizją, że Polska stuminutowa to powinna być ta właśnie Polska, która dowiezie nas szybko do Poznania, Szczecina czy Wrocławia? Co powiedziałby dzisiaj mieszkańcom Kalisza? Czy zgodzi się ze mną, że dzisiaj potrzebujemy tutaj w Kaliszu kolei dużych prędkości? – pytał.

– To pytanie kieruję nie tylko do kandydata KO. Kieruję je również do Karola Nawrockiego z PiS. Jak widzi Polskę? Czy to ma być Polska, w której w 100 minut dojedziemy z jednego wielkiego miasta do drugiego wielkiego miasta, czy to ma być Polska, w której każdy, kto potrzebuje, dojedzie w 100 minut tam, gdzie potrzebuje? – kontynuował.

– Są w tej chwili oczywiście przygotowane analizy prawne, z którymi już prezydianci się zapoznają, dotyczące tego, co mamy zrobić z przypadkiem posła, który zdezerterował de facto z pełnienia swojego mandatu. Jak poseł Romanowski ma ochotę pełnić swój mandat, to zapraszamy na Wiejską – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej w Kaliszu.

– Tu nie mamy epidemii żadnego wirusa. Tu mamy pojedynczy przypadek tchórzostwa politycznego. […] Jeżeli nie będzie przyjeżdżał do Sejmu, a to zapowiedział, to niech w takim razie uda się w poszukiwaniu środków utrzymania do tego, do kogo uciekł, czyli do rządu węgierskiego – stwierdził.

Jak zapowiedział: – Ja zamierzam przetestować wszystkie możliwości, jakie są, żeby wyegzekwować to, co on tak naprawdę powiedział. To nie jest żadna zemsta, on po prostu powiedział, że nie zamierza pełnić swojego mandatu.

– Poseł [Marcin Romanowski] zrzekł się, z tego co słyszę, ale to pismo jeszcze do mnie nie wpłynęło, […] swojego wynagrodzenia poselskiego. Pozostaje dieta, pozostaje rozstrzygnięcie, co zrobić ze środkami na prowadzenie biura poselskiego. I tym się dzisiaj musimy zająć na posiedzeniu Prezydium [Sejmu] – tak naprawdę kierunkową decyzją – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej w Kaliszu.

Jak mówił: – Czy idziemy w zmianę ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, czy np. zmieniamy Regulamin Sejmu, który podniesie […] sankcje finansowe za nieobecność na posiedzeniu. Dzisiaj nieobecność fizyczna na posiedzeniu kosztuje posła za dzień nieobecności 1/30 wynagrodzenia.

– Dzisiaj zapoznamy się ze stanem prawnym, z analizami Biura Legislacyjnego, ale przede wszystkim Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji […], Biura Prawnego Sejmu wreszcie. I zobaczymy, co jesteśmy w stanie zaproponować jako rozwiązanie tej sprawy – wyjaśnił.

– Na tym Sejmie znajdzie się też ustawa nazywana roboczo „lex Romanowski” – a więc mówiąca o tym, że poseł, nie tylko taki, który fizycznie już jest pozbawiony wolności, ale wobec którego wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, traci swoje wynagrodzenie – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej w Kaliszu.

Jak zapowiedział: – Ja tu nie będę cisnął na to, żeby ta ustawa jakoś super ekspresowo szła przez Sejm. Niech sobie spokojnie zostanie przeczytana na tym Sejmie, na następnym będzie miała drugie czytanie. Tutaj nie ma pośpiechu. […] Próbując rozliczyć PiS, nie możemy się zachowywać jak PiS, szyjąc to prawo w jakimś obłędnym tempie.

W środę – w pierwszym dniu obrad noworocznego posiedzenia – Sejm zajmie się w ramach I c czytania zgłoszonym przez Polskę 2050 projektem tzw. ustawy incydentalnej. W praktyce chodzi o rozstrzyganie przez Sąd Najwyższy spraw dot. tegorocznych wyborów prezydenckich.

Zgodnie z propozycją ugrupowania Szymona Hołowni, ważność wyborów miałyby orzec trzy izby SN – Karna, Cywilna i Pracy. Według aktualnej wersji harmonogramu, posłowie zajmą się tym projektem w środę od 12:30.

„Rząd przyjął m.in. projekt ustawy, który przewiduje przekazanie środków na projekt budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. W latach 2025-2030 na wsparcie tej strategicznej inwestycji energetycznej, spółka Polskie Elektrownie Jądrowe otrzyma 60,2 mld zł. To kluczowy element z punktu widzenia inwestycyjnego. Elektrownia jądrowa realizowana będzie na Pomorzu” – poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.

Jak wskazało CIR, przyjęty został także projekt ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych.

📰 KOMUNIKAT | Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących oraz ustawy o wpłatach z zysku przez jednoosobowe spółki Skarbu Państwa, przedłożony przez… pic.twitter.com/AJQbGdAWc5

— Centrum Informacyjne Rządu (@KPRM_CIR) January 7, 2025

– Sprawa z posłem Romanowskim jest jasna. Poseł Romanowski uciekł z kraju, pozostaje posłem, nikt nie pozbawił go mandatu, ani sam go się nie zrzekł, natomiast zdecydował i obwieścił to publicznie, że nie będzie wykonywał posła mandatu na terenie RP w żaden sposób. W związku z powyższym ponieważ takie jego oświadczenie jest, my w prezydium Sejmu, ja jako marszałek, musimy po prostu wyciągnąć konsekwencje z decyzji, którą podjął – stwierdził Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

– Te konsekwencje są bardzo proste. Nie będzie otrzymywał poseł Romanowski diety poselskiej, z tego względu, że ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora mówi jednoznacznie, że dieta to są środki związane z wykonywaniem mandatu na terenie kraju. W związku z powyższym dieta nie przysługuje. Uposażenie nie przysługuje, ponieważ poseł Romanowski go się zrzekł i pozostaje trzecia składowa pieniędzy, a więc ryczałt na utrzymanie biura poselskiego i tutaj pan poseł będzie go otrzymywał do momentu, aż Sejm nie uchwali tej właśnie zmiany ustawy – mówił dalej.

– My dzięki posłowi Romanowskiemu mamy do czynienia z nową sytuacją. Sąd go tymczasowo aresztował, ale on uciekł przed aresztem i tę lukę prawną musimy dzisiaj wypełnić, dlatego że poseł Romanowski jest pierwszy, a co jeżeli nie ostatni? Sejm nie może być bezbronny w takiej sytuacji – stwierdził Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

– Fundusz Sprawiedliwości w rękach Romanowskiego stał się maszynką do robienia pieniędzy dla podopiecznych Ziobry i ich rodzin. Marcin Romanowski ma postawione kilkanaście zarzutów, grozi mu 25 lat więzienia, jest poszukiwany listem gończym oraz wydano za nim europejski nakaz aresztowania. Uciekł na Węgry, gdzie sojusznik Putina udzielił mu azylu politycznego – mówi lektor w spocie PO.

– Czy tak postępują niewinni? Najpierw was okradł, a potem zdradził? Tak wygląda patriotyzm pisowskich elit – kontynuuje.

Ucieczka z zarzutami do sojusznika Putina❗️Tak wygląda pisowski patriotyzm👇🏻 pic.twitter.com/x7jeeGIlp1

— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) January 7, 2025

– Jeśli ta przemożna lewacka propaganda, ta która mówi o tym, że dziecko może sobie zafundować zmianę płci, będzie realizowana, tak jak pierwszy zaczął ją realizować Trzaskowski w Warszawie, jeśli ona dalej będzie realizowana, to my wszyscy, rodzice, którzy mamy dzieci, będziemy musieli potem w domach prostować te wszystkie szaleństwa i lewackie idiotyzmy – stwierdził Mateusz Morawiecki w trakcie Q&A.

– Obiecuję każdemu, kto znajdzie mój podpis pod Zielonym Ładem, skrzynkę dobrego, nie wiem, dolnośląskiego, polskiego, białego wina, lubuskiego, polskiego. Jest wiele wspaniałych polskich winnic, także na Podkarpaciu i w Małopolsce, w innych częściach Polski. Kupuję ją w ciemno każdemu, kto taki podpis mojego rządu, mój podpis pokaże – stwierdził Mateusz Morawiecki w trakcie Q&A.

– Będziemy korzystać i z możliwości przysługujących nam prawnie […] zawiadomienie do prokuratury, chociaż oczywiście mamy bardzo dużo wątpliwości co do apolityczności dzisiejszej prokuratury bodnarowskiej – powiedział Radosław Fogiel w „Popołudniowej rozmowie” RMF FM, pytany, co zrobi PiS, jeśli minister finansów nie wypłaci partii pieniędzy.

– Oczywiście chodzi o to, żeby też pewien ślad w dokumentach został, że wtedy, kiedy rzeczywiście praworządność w Polsce zostanie przywrócona, żeby odpowiednie procedury prawno-sądowe mogły zadziałać – kontynuował.

– To będzie najprawdopodobniej […] z tego co słyszę od kolegów, z tego, co pisał nasz rzecznik, będzie to uzupełnienie tego poprzedniego zawiadomienia z grudnia – mówił dalej.

– Jeżeli [PKW] tu nic nie przesądza [czy dana izba jest sądem], to jest założenie, że jest to [izba kontroli nadzwyczajnej] sąd i niech minister też nic nie przesądza. To niech sobie przeczyta do poduszki ten drugi artykuł czy drugi paragraf [uchwały PKW] a niech wykona pierwszy – powiedział Radosław Fogiel w RMF FM.

– W swoim sumieniu myślę, że minister Domański powinien rozstrzygnąć, czy boi się bardziej Donalda Tuska i będzie łamał prawo na jego polityczny rozkaz, czy jednak boi się konsekwencji, które […] kiedyś w przyszłości za to poniesie, jeżeli złamie prawo – kontynuował.

– Politycznym problemem jest to, że mamy dzisiaj sytuację, w której kraj członkowski NATO, kraj członkowski Unii Europejskiej, widzi podstawy do udzielenia azylu politycznego polskiemu parlamentarzyście – powiedział Radosław Fogiel w RMF FM.

– Węgry są związane tymi samymi konwencjami o ochronie międzynarodowej, co wszystkie inne kraje Unii Europejskiej […] nie trzeba wielkiej wyobraźni, żeby zrozumieć, że jeżeli duża część rządzących polityków odgraża się wobec innego polityka […] że będzie siedział, żeby uznać, że ktoś naprawdę mógł przyjąć punkt widzenia, że jemu grozi proces polityczny – kontynuował.

– W tej formule myślę, że wątpię, nie rozmawialiśmy o tym jeszcze na klubie – powiedział Radosław Fogiel w RMF FM, pytany, czy PiS poprze nowelizację ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.

– To nie chodzi o pieniądze, tam chodzi o to, że jest wprowadzona jakaś taka formuła prawna, że nie wykonuje mandatu, czyli z jednej strony jakby nie był posłem, ale mandatu nie traci, czyli nie wchodzi następny z listy na jego miejsce, czyli tak naprawdę posła się, nie wiem, używając nowomowy, canceluje tego posła? – kontynuował.

– Ja sobie jestem w stanie wyobrazić […] szermowanie tego typu działaniami, czyli np. tymczasowymi aresztami, po to, żeby w którymś momencie pozbyć się z Sejmu kilkunastu, kilkudziesięciu posłów, żeby np. coś przegłosować w sytuacji utraty większości parlamentarnej – mówił dalej.

– Ta nowelizacja ustawy […] tam nie jest mowa o skazaniu, tam jest mowa o tym, że ktoś zostanie aresztowany […] tam jest jasno wpisane, że to dotyczy osób, również sytuacji przed wejściem w życie [tej ustawy] […]. zdarzały się sytuacje, że wobec posła orzekane było tymczasowe aresztowanie, np. […] Stanisław Gawłowski. On również będzie podlegał pod tę ustawę – dodał.

– Tam nie ma żadnej cezury czasowej, w związku z tym, przy założeniu czyjejś złej woli, można uznać, że on również nie będzie pełnił [mandatu]. Powiem więcej, jeżeli rządzący chcą kręcić bat na własne karki, to proszę bardzo. […] Hipotetycznym scenariuszem może być np. to, że te działania, które dzisiaj prowadzi koalicja 13 grudnia, mają znamiona […] próby zmiany ustroju państwa. […] Działają wspólnie i w porozumieniu, w związku z tym kiedy w Polsce powróci praworządność, kto wie, czy sąd nie wyda nakazów aresztowania dla wszystkich, którzy byli w to zaangażowani – podsumował.

– Ja po prostu mam dosyć zajmowania się bez przerwy potencjalnym złodziejem i bandytą. To znaczy nadajemy rangę tej sprawie w ogóle olbrzymią, a tak naprawdę to potencjalnie człowiek [Marcin Romanowski], który pójdzie do więzienia, potencjalnie nakradł i jest bandytą – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w „Faktach po faktach” TVN24.

– Na każdego bandytę potencjalnego przyjdzie po prostu wymiar sprawiedliwości. Wiem, że to długo trwa, tylko pytanie jest takie, czy karać tych ludzi, łamiąc prawo jednocześnie? Czy on trafi do więzienia w październiku czy listopadzie, czy w kwietniu – ważna sprawa jest jedna i to ludziom, obywatelom i obywatelom trzeba powiedzieć – trafi – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w „Faktach po faktach” TVN24.

– Mówię w imieniu Lewicy Jako jeden z liderów tej Lewicy. Nie uznajemy neo-sędziów. Wszyscy decyzje, w których udział biorą neo-sędziowie uważamy, że są podjęte z wadą prawną. W związku z tym wszystkie decyzje, które są podejmowane w tej chwili w SN z udziałem neosędziów my uważamy za nieskuteczne i z wadą prawną – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w „Faktach po faktach” TVN24.

– W związku z tym PKW nie może traktować tak, jak potraktowała, że rano się uznaje tych sędziów za złych, a wieczorem za dobrych – mówił dalej.

– Dosyć mam takiego rozmemłania i pochodzenia do tego, co uznajemy rano za niezgodne z prawem, wieczorem ten sam człowiek po prostu działa zgodnie z prawem. Dlatego też wypowiadam się jednoznacznie przeciwko pomysłowi marszałka Hołowni w sprawie uznania bądź nieuznania wyborów prezydenckich przez neosędziów – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w „Faktach po faktach” TVN24.

– Nie może być tak, że izba złożona z neosędziów, jak zdecyduje, to my tego nie uznajemy, a jeżeli ci neosędziowie będą głosowali in gremium, czyli w 96-osobowym składzie, to uznajemy. Do cholery, nie ma na to zgody. Albo ktoś jest dobry, albo ktoś jest zły – mówił dalej.

– Te uwagi [w ramach uzgodnień międzyresortowych] to naturalny proces legislacyjny. Gdybyśmy dzisiaj pracowali nad rządowym projektem ustawy o równości małżeńskiej, to zmienialibyśmy jedną ustawę. Tymczasem my zmieniamy prawie 250 ustaw i takie uwagi, jedne bardziej merytoryczne, inne mniej, to naturalne – powiedziała Katarzyna Kotula na nagraniu opublikowanym na X.

– Jest zapewnienie ministrów, zarówno ministra Siemoniaka, jak i ministra Bodnara, o poparciu dla tego rządowego projektu, i za to bym chciała bardzo serdecznie podziękować […]. Zarzut, że zawieranie związku partnerskiego mogłoby prowadzić do jakichś nadużyć? Absurdalne. Taki sam zarzut moglibyśmy wysunąć wobec małżeństw, spółek cywilnych czy fundacji rodzinnych – kontynuowała.

– Najważniejsza informacja dnia: jedziemy dalej z tą ustawą – mówiła dalej.

Związki partnerskie to nadzieja dla wielu par w Polsce, a nie zagrożenie nadużyć! pic.twitter.com/k7YUyu1HZJ

— Katarzyna Kotula (@KotulaKat) January 7, 2025

– 25 mamy w Warszawie konwencję wyborczą i od 25 stycznia już będziemy jechali z koksem. Jedziemy w Polskę – powiedział Marek Jakubiak w rozmowie z Danutą Holecką w Telewizji Republika.

– W odróżnieniu od innych kandydatów ja jestem chyba znanym człowiekiem. Ja nie muszę niczego udowadniać, nie muszę udowadniać kim jestem, skąd pochodzę, gdzie mieszkam, co robiłem. Wszyscy wszystko wiedzą – stwierdził.

– Więc myślę, że moja kampania to jest tylko kwestia przypomnienia, że ja jestem, że mam poglądy niezmienne, że Polska zajmuje mi całe moje serce, tak jak mojej rodziny zresztą. Tu jest Polska, jednym słowem – mówił dalej.

– To nic nadzwyczajnego [że zwiększyła się rozpoznawalność Nawrockiego]. Nawrocki w sposób oczywisty będzie zdobywał wyborców i rozpoznawalność pośród wyborców PiS-u, to jest naturalne i jego rozpoznawalność i jego poparcie zbliży się do poparcia PiS-u sondażowego, ale nie sądzę, żeby coś więcej się zdarzyło w tym zakresie. Zwłaszcza że pan Nawrocki, on naprawdę nie ma nic do powiedzenia i często posłowie PiS-u wyręczają, go, żeby za niego odpowiedzieć, bo on nie ma wiedzy w żadnym temacie – stwierdził Marcin Kierwiński w programie ,,Gość Wydarzeń” w Polsat News.

– Prezydent w Polsce będzie podejmował bardzo poważne decyzje, no i co zrobi kandydat, który nie ma zdania w żadnym poważnym temacie – dodał.

– Dzisiaj pan Nawrocki w Gostyninie. Zresztą, dlaczego w Gostyninie zaczął mówić o terenach powodziowych? Więc uświadamiam pana Nawrockiego, że w Gostyninie powódź w regionie, subregionie powódź była, ale 15 lat temu. Jeżeli pan Nawrocki chce, cały czas go zapraszam, przyjeżdżać i pomagać osobom objętym, które ucierpiały podczas powodzi, to ja go zapraszam. Chętnie z nim pojadę na tamę w Stroniu Śląskim, żeby mu zademonstrować ten pomnik nieodpowiedzialności urzędników PiS-owskich i jego kumpli z PiS-u – powiedział Marcin Kierwiński w Polsat News.

– Myślę, że pan minister Domański bardzo dokładnie analizuje tę kwestię. Wbrew opiniom, które się pojawiają, to nie jest decyzja polityczna, to jest decyzja merytoryczna i to merytoryczna podejmowana w bardzo trudnych warunkach, bałaganu, który zafundował nam PiS, a uchwała PKW tylko i wyłącznie ten bałagan pogłębiła – stwierdził Marcin Kierwiński w Polsat News.

– Ja spokojnie czekam na decyzję pana ministra Domańskiego, ja wiem, że to jest człowiek, który będzie się kierował przede wszystkim kwestiami praworządności i ta decyzja będzie właśnie pod tym kątem podjęta – kontynuował.

– Mamy do czynienia z sytuacją skrajnego bałaganu i mamy do czynienia z uchwałą PKW, która zdaniem większości prawników, autorytetów prawnych, jest jednym wielki bełkotem. Minister Domański musi się w tej sytuacji odnaleźć, ale to jest twardy facet i on podejmie dobrą decyzję. A ja od siebie mogę powiedzieć, że w tej wszystko jest jasne. PiS łamał polskie prawo, wykorzystywał pieniądze Polaków do robienia kampanii wyborczej i za to kara powinna być – powiedział Marcin Kierwiński w Polsat News.

– Rzeczywiście wypowiedzi, co do niektórych polityków pana Muska są nieakceptowalne, mówiąc szczerze. Pan Musk jest biznesmenem i chyba biznesem powinien się zajmować – stwierdził Marcin Kierwiński w Polsat News.

– Ja sobie nie wyobrażam żadnych ograniczeń wolności słowa, natomiast chęć wpływania ważnego biznesu, niezależnie od tego, z jakiego kraju to jest biznes na wybory w innym kraju, musi być nazwana bardzo, bardzo jasna i zakomunikowana wyborcom – mówił dalej.

– Ja mogę powiedzieć, partia Razem ma jedną wtopę, ale zasadniczą, oni szli do wyborów jako opozycja, a stali się przybudówką PiS-u. Dziś świat jest bardzo jasno podzielony, na koalicję prodemokratyczną, która tworzy ten rząd i ludzi, którzy ten rząd atakują, czyli ludzi spod znaku PiS-u. Pan Zandberg nie chciał wchodzić do tego rządu, teraz lokuje się po stronie twardej opozycji wobec tego rządu, czyli tam, gdzie PiS – powiedział Marcin Kierwiński w Polsat News.

– Czekamy. Może unieważni [Szymon Hołownia] te wybory, nie wiadomo, co on tam powie – powiedział Marek Jakubiak w Telewizji Republika.

– Ale już wiadomo, że nie w majówkę na pewno, bo to byłoby w poprzek demokracji – stwierdziła Danuta Holecką.

– No tak, bo frekwencja. Bo ludzie wyjechaliby na majówkę i wtedy frekwencja niższa, to znaczy prawica wygrywa. Oni się tego boją – odparł polityk.

– W Warszawie, ładne parę lat temu co prawda, ale był szczyt NATO. To jest więcej państw, niż UE ma. To chyba Antoni Macierewicz organizował, o ile pamiętam. I nikt nawet nie zauważył, że ten szczyt NATO się odbył – powiedział Marek Jakubiak w Telewizji Republika.

– Szczerba jest znany z tego, że mówi, jak już coś połowie, to powie, gorzej z myśleniem. Natomiast prawda jest taka, że ja jestem oburzony tą całą sytuacją. Co pół roku jakieś państwo UE ma zaszczyt przewodniczyć UE i Polska, niestety w ręce Tuska dostała. Bo gdyby Morawiecki był premierem, z całą pewnością byłaby to wielka feta europejska i promocja Polski jako kraju pogodnego, rozwijającego się, gościnnego kraju – stwierdził.

– Mnie kiedyś zapytano na spotkaniu z mieszkańcami: „panie Marku, a jak nie uznają tych wyborów [prezydenckich], to co pan wtedy zrobi?” Nic takiego, ja po prostu ogłoszę, kiedy będę przed Pałacem i wobec moich wyborców złożę przysięgę, a nie żadnego Hołowni. A potem wejdziemy do Pałacu – powiedział Marek Jakubiak w Telewizji Republika.

– Trzeba to skończyć po prostu. To wariactwo trzeba skończyć. I policjanci doskonale wiedzą, o czym ja mówię, i wojskowi doskonale wiedzą, o czym ja mówię. Wszyscy wszystko wiedzą. Tylko tyle, że trzeba będzie odrobinę desperacji w tym wszystkim. My musimy odzyskać nasz kraj – mówił dalej.