O 8:45 odbędzie się konferencja prasowa przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS Mariusza Błaszczaka, posła PiS Zbigniewa Boguckiego oraz Dariusza Lasockiego.

O 10:00 rozpoczyna się posiedzenie Sejmu. Tuż po ślubowaniach posłów Rafała Romanowskiego i posła Henryka Smolarza, posłowie zajmą się - w ramach II czytania - projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym wraz z przepisami wprowadzającymi.

O 11:00 rozpocznie się posiedzenie rządu. Ministrowie zajmą się m.in. propozycją zniesienia obowiązkowej konfiskaty pojazdu prowadzonego przez nietrzeźwego kierowcę, a także zgłoszonym przez MSWiA projektem ułatwiającym byłym funkcjonariuszom powrót do policji i Straży Granicznej. Do porządku dołączono także zatwierdzenie rocznego sprawozdania finansowego Narodowego Banku Polskiego za 2023 rok.

O 14:15 odbędzie się II czytanie projektu ustawy o uchyleniu ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Także dziś Sejm zajmie się m.in. informacją o realizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych czy projektami ustaw o świadczeniu pieniężnym z tytułu pełnienia funkcji sołtysa.

O 11:00 w Sejmie odbędzie się konferencja prasowa posłów PiS Marka Gróbarczyka i Jarosława Krajewskiego.

- Jeżeli przyjmiemy, że immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy obowiązuje, to wówczas niedopuszczalne jest zatrzymanie, aresztowanie i prowadzenie postępowania karnego. Opinie ekspertów, proszę zwrócić uwagę, są bardzo rozbieżne. Największe autorytety z zakresu prawa międzynarodowego, publicznego mają inne stanowisko w tej sprawie. Ja szczerze mówiąc przed tygodniem, jak analizowałem te dokumenty, na których opiera się ten immunitet, to konglomerat kilkunastu dokumentów prawnych o bardzo różnej randze, umowy międzynarodowe, traktaty, do tego rozmaite rezolucje, rekomendacje, wytyczne - stwierdził Marcin Wiącek w "Jeden na jeden” TVN24.

- Moje zdanie było takie, że ten immunitet obowiązuje w ramach jakie są konieczne dla wykonywania mandatu deputowanego do ZP Rady Europy, czyli w zakresie, w odniesieniu do działalności związanej z wykonywaniem tego mandatu, natomiast rzeczywiście są procedury, które służą wyjaśnieniu tego. Jest procedura umożliwiająca przewodniczącemu ZP Rady Europy wyrażenie swojego stanowiska. To się stało i na straży respektowania tych wszystkich standardów stoi sąd. Sąd postąpił tak, że rozstrzygnął wątpliwość na korzyść jednostki, czyli dotarła do sądu informacja dot. tego immunitetu - mówił dalej RPO.

- Pozbawienie człowieka wolności powinno być oparte na jednoznacznej, niewątpliwej podstawie prawnej. Jeżeli jest wątpliwość, a taka wątpliwość powstała w momencie, w którym sąd otrzymał to pismo przewodniczącego i jeżeli taka wątpliwość powstała, sąd ma obowiązek ją rozstrzygnąć na korzyść jednostki - stwierdził Marcin Wiącek w „Jeden na jeden” TVN24.

- 
Jeżeli sądy prawomocnie stwierdzą, że immunitet obowiązuje w tym zakresie, w sytuacji gdyby uprawomocniłoby się to orzeczenie sprzed tygodnia, to tak będzie, to musimy uznać, że nie doszło do skutecznego postawienia zarzutów, ponieważ osobie objętej immunitetem nie można postawić zarzutów. Postępowanie przygotowawcze w przypadku immunitetu może się toczyć tylko w tzw. fazie in rem, czyli w sprawie - stwierdził Marcin Wiącek w „Jeden na jeden” TVN24.

- Sąd przyznał, ale proszę zauważyć, to jest sąd I instancji, dzisiaj mija termin na złożenie zażalenia, zobaczymy w jaki sposób do immunitetu posła Romanowskiego podejdzie sąd II instancji, myślę, że są bardzo poważne argumenty wskazujące na to, że tutaj immunitet najzwyczajniej w świecie nie obowiązuje. Prokuratura złoży takie zażalenie, mnie bardzo cieszą te głosy ekspertów i autorytetów prawniczych w ostatnich dniach m.in. prof. Andrzeja Zolla czy prof. Marka Safjana, którzy mówili, że w tej sytuacji immunitet nie przysługuje, że następuje coś w rodzaju takiej uzurpacji kompetencji przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, ponieważ ten czyn, o który jest podejrzewany pan Romanowski, nie ma żadnego związku z jego działalnością w Radzie Europy – stwierdził Adam Bodnar w RMF FM.

- Mamy jeszcze postępowanie przed sądem II instancji, który sprawę wyjaśni, myślę, że tutaj prokuratura będzie miała mocne argumenty, myślę, że dzisiaj zostaną one przedstawione – dodał.

- To jest poważna sprawa, ja chciałbym raczej, to co mówiłem w czasie konferencji prasowej po tej sytuacji bardziej zastanowić się nad tym jak wzmocnić zespół śledczy nr 2, który już się zajmuje sprawą Funduszu Sprawiedliwości, uważam, że to jest wyzwanie, ponieważ ogrom problemów i wątków, które się pojawiają w tej sprawie jest tak poważny, że tych kilku prokuratorów może sobie ze sprawą nie poradzić – powiedział Adam Bodnar w RMF FM.

- Ja nie widzę tutaj podstaw do tego, żeby jakiekolwiek konsekwencje wyciągać, ja uważam, że praca w prokuraturze czy z prokuraturami powinna się opierać na budowanie wzajemnego zaufania, wzmacniania, tym bardziej, że to jest olbrzymi wysiłek, który musi być włożony w proces naszej rzeczywistości prawnej – kontynuował.

- Ustawa [o mowie nienawiści] jest przedmiotem prac rządu, tam się pojawiła jedna wątpliwość w toku prac legislacyjnych, dotycząca kar, wymiaru kar, ponieważ te kary, które były przewidziane są takie dość restrykcyjne, bo przewidują karę pozbawienia wolności w uzgodnieniu z komisją kodyfikacyjną prawa karnego zaproponujemy poprawkę, żeby te kary to była kara: grzywny, kara ograniczenia wolności oraz pozbawienia wolności no i też rozszerzą się te przyczyny. Do końca tego miesiąca, mam nadzieję, że do końca tego miesiąca rząd przyjmie jako projekt rządowy nowelizację, no bo te prace były intensywne w tym zakresie – powiedział Adam Bodnar w RMF FM

- Myślę, że jest szereg argumentów wskazujących na to, że środki, publiczne zwłaszcza były wykorzystywane w kampanii w celu wspierania po prostu kampanii wyborczej [PiS-u] – stwierdził Adam Bodnar w RMF FM.

- Jeżeli chodzi o to, że ktoś krytykuje PSL za ich głosowanie - są różne formy wyrażania swojego niezadowolenia. Ja jeżeli chodzi o używanie palców ręki, wolę używać całej ręki, dłoni, żeby komuś tę dłoń podawać. Rozumiem że niektórzy mają preferencje, żeby używać tylko jednego palca. Ja tego gestu tutaj nie pokażę - stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym w Sejmie.

- To nie jest język, który przekona kogokolwiek z posłów, którzy się zawahali, którzy zagłosowali przeciw, którzy wstrzymali się od głosu, a rozumiem, że to ma być celem. My mamy dzisiaj szukać większości. W ten sposób większości się nie znajdzie. Rozumiem emocje, ale wszystkie emocje powinny być, w mojej ocenie, poddane paradygmatowi skuteczności. Przekonasz tego posła czy nie przekonasz - mówił dalej.

- Jeżeli pyta mnie pan, czy będę bronił Władysława Kosiniaka-Kamysza - jak niepodległości. To nie tylko mój koalicjant, ale również przyjaciel, to wspaniały, zacny człowiek, natomiast proszę mi wierzyć, jego małżonka określając go kiedyś mianem pewnego drapieżnika, wie że potrafi też pokazać pazury - stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym w Sejmie.

- Powiedziałbym z angielska: don’t mess with Władek. A dla tych, którzy językiem Szekspira nie wkładają: nie zaczynajcie z tygryskiem - dodał.

- 
Składka zdrowotna - będziemy o nią walczyć w koalicji. Ta koalicja jest gwarantem tego, że to się może udać i nie będziemy ryzykować tego, że może powstanie jakaś inna koalicja, której to się uda lub nie. W tej to się uda. Zapewniam pana, będziemy robić wszystko, żeby tak się stało - stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym w Sejmie.

- Kredytu 0% nie poprzemy, to od razu mówię. Nic się w tej sprawie nie zmieniło. Jeżeli ta propozycja będzie ewoluować w jakiś sposób, który doprowadzi do tego, że będzie bardziej sprawiedliwa, pojawią się formy rzeczywiście realnego wsparcia budownictwa społecznego, na którym nam bardzo zależy, to tak. Ale uważamy, że rozwiązania, które zapewnią prosty przepływ pieniędzy państwowych do deweloperów to nie jest najlepsze rozwiązanie - stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym w Sejmie.

- Ja jak będę widział się z premierem, mam nadzieję że będę widział się jeszcze w tym tygodniu, będę cały czas naciskał na to, że musi być takie operacyjne ciało, które co tydzień, nie na naszym poziomie, liderów, ale na poziomie odpowiedzialnych osób, szefów klubów, nie wiem, przewodniczących partii, wiceprzewodniczących partii, które ogarnia sprawy, ustawia procesy. Bez tego będzie nam trudno jechać dalej w tym czasie, który już nie jest czasem stricte kampanijnym - stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym w Sejmie.

W związku ze skandalicznym żądaniem ambasadora @mmagierowski wobec skarbu państwa o nienależną rekompensatę w wysokości prawie miliona złotych ponawiam mój wniosek do prezydenta @AndrzejDuda o jego odwołanie z placówki w Waszyngtonie.

— Radosław Sikorski ???? (@sikorskiradek) July 23, 2024

- Na tym nie koniec, brniecie dalej w łamaniu prawa, a w tym wszystkim pomaga wam nielegalnie powołany prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Tyle lat mówiliście o dublerach, tyle lat wykrzykiwaliście to słowo czy na tej sali plenarnej czy na ulicach polskich miast i w końcu doczekaliśmy się prawdziwego dublera. Kieruje on dzisiaj Prokuraturą Krajową - stwierdził Krzysztof Szczucki w Sejmie.

- Skok na TK w 2015 roku wam się nie udał, dlatego wracacie do tego pomysłu sprzed 9 lat i dzisiaj tymi ustawami chcecie przejąć TK, domknąć system, żeby prawo było pałką na opozycję, na miliony ludzi, którzy na opozycję, między innymi na PiS oddają swój głos - stwierdził Krzysztof Szczucki w Sejmie.

- Projekt roi się od niekonstytucyjnych rozwiązań. Sejm nie ma prawa odwoływać sędziów TK ustawą ani stwierdzać, że sędzia urzędujący, który złożył ślubowanie przed prezydentem, nigdy nie był sędzią - mówił dalej.

Ta ustawa nadaje się tylko do kosza, a więc klub parlamentarny PiS wnosi o odrzucenie w całości w II czytaniu projektu ustawy o TK oraz przepisy wprowadzające - zaznaczył.

- Chcę powiedzieć tak, że pełną kompromitacją był Fundusz Sprawiedliwości i to kompromitacją na skalę niespotykaną. W całym tym przedsięwzięciu, w całej tej sytuacji jest jedna osoba kompletnie skompromitowana. To pan Romanowski i także jego współtowarzysze, tego procederu, jaki nazywał się Fundusz Sprawiedliwości. Czy prokuratura popełniła błąd, zlecając zatrzymanie pana Romanowskiego? Nie. Zarówno dotychczasowe wyniki śledztwa, część z nich jest przecież znana także publicznie, wskazują wyraźnie na to, że podejrzenia prokuratury są jak najbardziej uzasadnione - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

- Czy popełniła błąd, bo nie dostrzegła immunitetu pana Romanowskiego? Ja też z racji swojego doświadczenia międzynarodowego i europejskiego dobrze wiem, jak instytucje europejskie lubią przeinterpretować pewne zapisy. Tutaj zapisy były dość oczywiste. Immunitet przysługuje, jeśli chodzi o członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy lub jego zastępcę. Przysługuje mu w drodze na posiedzenie, w trakcie posiedzenia i w związku z działalnością jako członka ZP. Żadna z tych przesłanek nie dotyczy pana Romanowskiego - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

- Czy pan Romanowski odpowie przed sądem? Niezależnie od tego, czy instancja do której się odwołaliśmy, to znaczy do której odwołała się prokuratura, od ich decyzji, postępowanie wobec pana Romanowskiego będzie toczyło się dalej. Jeśli inaczej niż sądzę sąd uzna, że ten immunitet jednak chroni pana Romanowskiego, będziemy zwracali się, pastwo polskie, do zgromadzenia o uchylenie - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

- Więc Pan Romanowski i tak stanie przed sądem i tu jestem zupełnie spokojny. Nie tylko on, znaczy w sprawie Funduszu Sprawiedliwości ta lista potencjalnych oskarżonych, ta ława oskarżonych w przyszłości będzie naprawdę, to nie będzie jednoosobowe przedstawicielstwo - dodał.

- Podpisałem dzisiaj zwolnienie pana ministra Sługockiego ze stanowiska - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

- Nie miałem oczekiwań co do Romana Giertycha, że zmieni poglądy w sprawie aborcji. Bilans dokonań Romana Giertycha jest zdecydowanie korzystny, jeżeli chodzi o całość jego zaangażowania w pracach Sejmu i to nie fakt, że Roman Giertych nie głosował, nie to rozstrzygnęło o tym, że projekty ustaw depenelizacyjnej nie zyskały większości. Liczyłem na to, że jest w stanie wykazać większą solidarność wobec kobiet, które na to czekają niż lojalność wobec własnych poglądów. To poważny dylemat dla każdego, kto poważnie traktuje swoje poglądy. Dokonał wyboru, za to są konsekwencje. Ale nie dam sobie wmówić, że to postawa Giertycha zdecydowała o przegraniu tego głosowania, bo to nieprawda - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

- PSL od zawsze nie kryło się ze swoimi poglądami na ten temat, w PSL na szczęście nie ma też dyscypliny klubowej i to pokazało również ostatnie głosowanie, natomiast my jako PSL złożyliśmy swój projekt. Projekt, który mówi o tym, żeby wrócić do zapisów, sprzed haniebnego wyroku trybunału Julii Przyłębskiej i to byłby pierwszy krok, a później chcielibyśmy, żeby rozpisane zostało referendum – stwierdziła Magdalena Sroka w programie ,,Fakty po faktach” w TVN24.

- Politycy PSL-u, nigdy nie obiecali, że będą za liberalizacją aborcji, to obiecała KO, to obiecała Lewica, PSL nigdy takiej obietnicy nie składał – dodała.

- Jeżeli my nie dotrzymamy obietnic, dawanych przed wyborami i dawnych w umowie koalicyjnej po wyborach, to one będą także sfrustrowane, zniechęcone i nie pójdą więcej na wybory, a myśmy wygrali te wybory głosami kobiet i głosami młodych ludzi. Jeżeli tę grupę wyborczą do siebie zniechęcimy, to przepraszam za określenie, po ptokach, nie wygramy już żadnych wyborów – stwierdziła Anita Kucharska-Dziedzic w programie "Fakty po faktach” w TVN24.