Środa to drugi dzień posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, podczas którego może zapaść decyzja o kolejnej obniżce stóp procentowych. Według prognozy Pekao, listopadowe posiedzenie przyniesie cięcie stóp procentowych o 25 pb. Na jutro planowana jest konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego.

- Temu [m.in. kwestii liczebności prezydium Sejmu] będą służyły konsultacje klubowe, które rozpoczynamy w środę w południe - stwierdził Marek Sawicki na briefingu prasowym w Sejmie.

Pytany, czy wszystkie kluby parlamentarne powinny mieć w nim swoją reprezentację, odparł: - Uzgodnimy to. Ja nie jestem marszałkiem dyktatorem, ja jestem marszałkiem seniorem. Jestem tutaj po to, żeby zorganizować prace Sejmu na to pierwsze, inauguracyjne posiedzenie, a nie narzucać własną wolę.

O 11:00 na przejściu granicznym w Dorohusku odbędzie się konferencja prasowa z udziałem Krzysztofa Bosaka. Temat: Konfederacja wspiera Strajk Przewoźników.

Dzisiaj odbędzie spotkanie szefa BBN Jacka Siewiery z byłymi szefami biura. Celem spotkania jest m.in. wymiana opinii dotyczących współpracy organów państwa w sprawach bezpieczeństwa w nowej kadencji parlamentu, a także omówienie kwestii modernizacji armii oraz reformy systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP. To drugie spotkanie w tej formule. Około 13:30 planowany jest briefing prasowy.

O 11:00 ma odbyć się rozprawa Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zamrożenia pensji sędziowskich w 2023 roku.

- Albo Trzecia Droga, albo trzecia kadencja PiS - to było hasło, które zmobilizowało wielu naszych wyborców. Polacy zagłosowali za zmianą, stali do 3 nad ranem w kolejkach, w lokalach wyborczych, bo chcieli zmiany rządu, a nie kontynuacji - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

- Nie rozmawialiśmy o tym, o budowaniu rządu, żeby tworzyć rząd z PiS-em. Do mnie nikt z PiS-u nie zadzwonił w tej sprawie. Były rozmowy z niektórymi posłami, telefony do niektórych posłów, ale wszyscy odpowiadają jednoznacznie. Myślę, że mniej niż do pięciu. Nikt się nie złamie, to już jest dla mnie niesprawiedliwie, ciągłe mówienie, że ktoś z PSL - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

- Dużo więcej nas łączy, niż może nas podzielić. Jesteśmy różnymi formacjami i tej osi Prawica - Centrum - Lewica, to jest dość mocno rozciągnięta koalicja, od Centro Prawicy do Lewicy, po partię Razem, najdalej wysuniętą na lewicowej części. Tematów, które trzeba rozważyć i dyskutować jest więcej. Trzeba uzgodnić obszary odpowiedzialności. To jest jeszcze etap niezamknięty, ale myślę, że to jest kwestia najbliższych godzin, gdzie będzie to dopięte. Jest też kilka kwestii programowych do uzgodnienia, bo ta umowa jest naprawdę obszerna. Jest kilka spraw, w których pewnie nie dojdziemy do porozumienia, to jest sprawa również przerywania ciąży - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

- Nie mamy pełnej wiedzy na temat tego, jak to wygląda, ale jesteśmy przygotowani do tego, żeby zadbać o bezpieczeństwo Polski, zmodernizować polską armię, docenić żołnierzy Wojska Polskiego - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

- Wszystko, co dobre przed nami. Będzie podział odpowiedzialności, nie mogę powiedzieć o rzeczach, które jeszcze nie są do końca ustalone Chcę brać odpowiedzialność za Polskę - dodał.

- Wierzę w to, że uda się zbudować dobrą koalicję, która będzie służyła Polsce i polskim sprawom, ponieważ dzisiaj oczywiście politycy aktualnej opozycji, którzy nie wygrali wyborów, bo chcę przypomnieć, że wybory wygrało PiS i zgodnie z Konstytucją, też z pewną tradycją, która obowiązuje w polskim Sejmie, prezydent powierzył misję tworzenia rządu przedstawicielowi tego ugrupowania, które zwyciężyło, czyli PiS-owi i zaczynamy pracować nad zbudowaniem tej większości - stwierdziła Beata Szydło w rozmowie z Beatą Michniewicz w „Salonie politycznym Trójki”.

- Dzisiaj muszą sobie odpowiedzieć przede wszystkim przedstawiciele aktualnej opozycji, czy te pomysły polegające na tym, że czterech panów wystąpiło na konferencji prasowej i powiedziało: my chcemy władzy, chcemy władzy dla władzy, a Donald Tusk tym wszystkim kieruje i mówi: ja chcę być premierem, czy to wystarczy. Gdzie jest program, gdzie są jakieś propozycje? - stwierdziła Beata Szydło w „Salonie politycznym Trójki”.

- Tusk po raz kolejny przegrał wybory parlamentarne. On przegrał wybory trzeci raz z rzędu. W 2015, 2019 i 2023. Po drodze przegrali wybory prezydenckie. W tej kampanii wyborczej różne rzeczy mówiono, obiecywano. Te partie opozycyjne, które dzisiaj chcą stworzyć wspólny rząd, rywalizowały ze sobą w kampanii wyborczej i bardzo często przedstawiały przeciwstawne pomysły na różne kwestie - stwierdziła Beata Szydło w „Salonie politycznym Trójki”.

- Ich zdaniem [jest świetnie], ale to jest błędna diagnoza i wystarczy spojrzeć na materiały Banku Światowego, którego pan Piotrkowski reprezentuje, bo mamy najgorszą sytuację gospodarczą po PiS-ie i w końcowych latach PiS-u, a mianowicie mamy rekordową inflację [...] W związku z tym ten list, który zresztą skomentowałem, jest wyrazem albo ignorancji albo aberracji - stwierdził Leszek Balcerowicz w rozmowie z Robertem Mazurkiem w programie “Poranna Rozmowa” w RMF RM.

- To jest moim zdaniem intelektualna, jeśli nie moralna kompromitacja, bo znów, jeśli się popatrzy na dane, to widzimy, że w tej chwili płacimy rekordowe wysokie odsetki za zaciągany przez dług publiczny. Mamy, jak już powiedziałem, ponad dwa razy wyższą inflację i mamy perspektywę bardzo powolnego, jeśli w ogóle wzrostu gospodarczego - dodał.

- Jak słyszymy od Tuska, że niczego nie zabierzemy, to znaczy, że nadal będzie się ludziom dużo zabierać z ich prywatnych kieszeni i to ignoruje taki podstawowy fakt, który jest widoczny w publikacji Funduszu Walutowego, Banku Światowego i tak dalej. A mianowicie przy kontynuacji PiS-owskiej polityki gospodarczej najbardziej prawdopodobny scenariusz to jest taksflacja - stwierdził Leszek Balcerowicz w RMF RM.

- Jeżeli chce się redukować powszechnie i słusznie krytykowany wpływ polityki na gospodarkę to trzeba ją odpolitycznić i jedynym skutecznym sposobem jest przekazanie władzy w ręce prywatne. Mnie śmieszy, jak słyszę, że z kręgów opozycji, że zastąpimy PiS-owskiego Obajtka naszym lepszym Obajtkiem. To jest kpina - stwierdził Leszek Balcerowicz w RMF RM.

- Na pewno nigdy nie zboczył [Ryszard Petru] z takiej fachowej i moralnej linii w swoich propozycjach i diagnozach dotyczących gospodarki - stwierdził Leszek Balcerowicz w RMF RM.

- Tak sądzę [że byłby dobrym ministrem finansów] ze względu na wiedzę i osobowość - dodał.

- Nie wierzę w ten scenariusz [że Mateusz Morawiecki 13 listopada powie przed Sejmem, że nie stworzy rządu]. Myślę, że 13-stego formalnie prezydent Andrzej Duda powierzy misję tworzenia nowego rządu Morawieckiemu, bo na razie to jest jednak tylko i wyłącznie deklaracja publiczna i przez 2 tygodnie Morawiecki będzie udawał, symulował, to, że ten rząd tworzy. A wszystko po to, żeby jeszcze obsadzić szefa KNF-u, jeszcze usadzić kilku kolegów w spółkach, spółeczkach skarbu państwa, jeszcze zniszczyć trochę dokumentów - stwierdził Marcin Kierwiński w rozmowie z Marcinem Zawadą w programie “Onet Rano”.

- Dziwię się, naprawdę dziwię się prezydentowi, że chce uczestniczyć w tej PiS-owskiej akcji niszczarka - dodał.

- Piątek jest najbardziej prawdopodobny i wydaję mi się, że będzie to właśnie piątek. Liderzy partii opozycyjnych, dzisiejszej opozycji umówili się, że będzie to na pewno przed 11 listopada, więc ten piątek wydaje się optymalny - stwierdził Marcin Kierwiński w Onecie.

- Dziś najważniejszą kwestią jest dopięcie na ostatni guzik, tak bym powiedział umowy koalicyjnej i nad tym pracujemy, to są te ostatnie rzeczy, które nam pozostały. Jeżeli chodzi o obsadę ministrów, to mogę tak powiedzieć, że premier Donald Tusk, po konsultacjach z liderami, ma już ten skład swojego gabinetu przygotowany - stwierdził Marcin Kierwiński w Onecie.

Norweska spółka ORLEN, wraz z partnerami koncesyjnymi, odkryła zasoby gazu w pobliżu eksploatowanego już złoża Gina Krog. Ich wielkość szacowana jest na 0,8-2,6 mln metrów sześciennych ekwiwalentu ropy. Dzięki wykorzystaniu już istniejącej infrastruktury wydobywczej, uruchomienie eksploatacji nowych zasobów będzie możliwe jeszcze w tym roku.


– Odkrycie nowego złoża w bezpośrednim sąsiedztwie Giny Krog nie tylko pozwoli Grupie ORLEN na zwiększenie produkcji gazu ziemnego, ale poprawi także wskaźniki rentowności i wydłuży okres wykorzystania aktywów Gina Krog . Dysponujemy w tym miejscu nowoczesną i dobrze rozwiniętą infrastrukturą wydobywczą, dlatego uruchomienie eksploatacji nowych zasobów będzie możliwe przy niewielkich nakładach inwestycyjnych i w bardzo krótkim czasie. Dzięki podłączeniu platformy Gina Krog do lądowej sieci elektroenergetycznej zasilanej niemal w całości elektrycznością produkowaną w elektrowniach wodnych, produkcja ze złoża nie będzie wiązać się z dodatkowymi emisjami dwutlenku węgla. To odkrycie jest przykładem skutecznej realizacji naszej strategii rozwoju na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, który dla Grupy ORLEN jest kluczowym rynkiem zagranicznym, jeśli chodzi o rozwój wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego. Do 2030 r. planujemy zwiększyć ilość produkowanego gazu do 12 mld metrów sześciennych rocznie, z czego połowa będzie pochodzić z Norwegii. Chcemy osiągnąć ten cel przy jednoczesnej redukcji emisji CO2 przypadających na każdą baryłkę czy metr sześcienny wydobytego surowca. Przyczynia się do tego zwiększenie efektywności wykorzystania już istniejącej infrastruktury, tak jak ma to miejsce w przypadku Gina Krog – mówi Daniel Obajtek, Prezes Zarządu ORLEN.

Odkrycia nowych zasobów gazu dokonano na złożu Dougal, który znajduje się około 1.5 km na południe od złoża Gina Krog. Odwiert poszukiwawczy jest przygotowywany do prowadzenia eksploatacji, której rozpoczęcie ma nastąpić jeszcze w 2023 roku. Wydobywany surowiec, którego wolumen szacowany jest na 0,8-2,6 mln metrów sześc. ekwiwalentu ropy, będzie przesyłany na platformę produkcyjną Gina Krog. Uwzględniając Dougal szacowane zasoby Gina Krog pozostałe do wydobycia wynoszą 13 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Do tej pory ze złoża Gina Krog wydobyto już 17 mln metrów sześc. ekwiwalentu ropy.

Gina Krog jest jednym z 19 złóż eksploatowanych obecnie przez PGNiG Upstream Norway z Grupy ORLEN. Spółka posiada udziały w 90 koncesjach, co daje jej szóste miejsce wśród firm działających na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Aktualnie zasoby ropy i gazu PGNiG Upstream Norway wynoszą ponad 55 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Pod względem posiadanych zasobów oraz produkcji ropy i gazu spółka znajduje się w pierwszej dziesiątce firm prowadzących aktywną działalność w Norwegii, a jeżeli chodzi o zasoby i produkcję samego gazu ziemnego zajmuje 8. pozycję.

W roku 2022 Grupa ORLEN wyprodukowała ze swoich norweskich złóż 3,5 mld m sześc. gazu ziemnego, co odpowiadało ponad 20 proc. ubiegłorocznego zapotrzebowania Polski na ten surowiec.

Operatorem Gina Krog jest Equinor Energy AS, który posiada w nim 58,7 proc. udziałów. Pozostałe należą do KUFPEC Norway AS (30 proc.) oraz PGNiG Upstream Norway AS (11,3 proc.).

TEKST PARTNERSKI

- Myślę, że ta sprawa będzie kontynuowana, myślę, że ta sprawa będzie wymagała wyjaśnienia. Będzie go chronił oczywiście immunitet, ale myślę, że komisja w PE i później sam parlament, jeśli będzie taki wniosek polskiej prokuratury i podstawy do tego, żeby immunitet uchylić, to zostanie uchylony, choć oczywiście myślę, że sam pan Włodzimierz Karpiński nie powinien się od odpowiedzialności uchylać, bo nikt nie jest ponad prawem i nikt niezależnie od tego, jaką funkcję pełni i czy został w trakcie kadencji wybrany do PE, nie może chować się za immunitetem - stwierdził Miłosz Motyka w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus.

- To jest jego tak naprawdę decyzja [czy przyjąć mandat]. Szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrażać, tak, żeby ktoś działał w interesie Polski z celi do Brukseli się udając. Nie sądzę, żeby to był ten kierunek, który jest pożądany przez wyborców - dodał rzecznik PSL.

- Gdyby Mateusz Morawiecki miał choć część determinacji, sprawności, wiedzy i polotu Władysława Kosiniaka-Kamysza, to nie miałby dzisiaj problemu z większością - stwierdził Miłosz Motyka w Radiu Plus.

Gwarancje de minimis od ponad 10 lat wspierają polskich przedsiębiorców z sektora mikro-, małych i średnich firm. Pomagają im zarówno w czasie kryzysu, jak i stabilnej koniunktury gospodarczej. MŚP, wśród zalet gwarancji wymieniają: poprawę płynności finansowej, nowe i zachowane miejsca pracy, a także innowacyjne inwestycje. Do końca września 263 tys. firm zabezpieczyło swoje kredyty na kwotę ponad 294,3 mld zł.

"Przedsiębiorczość jest siłą napędową innowacji i postępu technologicznego, stanowi kluczowy element wzrostu konkurencyjności gospodarki. Nowe produkty i usługi dynamizują rynek i tym samym stymulują wzrost gospodarczy, co przekłada się na nowe miejsca pracy i dobrobyt społeczny. Bank Gospodarstwa Krajowego wspiera przedsiębiorców na wielu płaszczyznach. Dzięki gwarancjom de minimis firmy mogą się rozwijać i wzmacniać swoją konkurencyjność. Skuteczność gwarancji potwierdzają zarówno wyniki corocznych badań, liczby, jak i opinie przedsiębiorców – w ciągu ponad 10 lat 263 tys. firm zabezpieczyło swoje kredyty na kwotę 294,3 mld zł" – mówi Mateusz Olszak, dyrektor programu Rozwój przedsiębiorczości w Banku Gospodarstwa Krajowego.

„Gwarancje de minimis przynoszą wymierne korzyści całej gospodarce. Potwierdzają to wyniki badań ,,Efekty programu gwarancji de minimis”, które od początku programu prowadzimy w Departamencie Badań i Analiz BGK. Zwiększony odsetek odbiorców gwarancji, jaki odnotowaliśmy w 2022 r. utrzymuje się do dziś. Są to przedsiębiorcy, którzy bez naszego wsparcia nie otrzymaliby finansowania lub otrzymaliby je na gorszych warunkach. Ten wzrost popularności gwarancji wynika po części z preferencyjnych warunków udzielania gwarancji, które będą obowiązywać do końca 2023 r.” – mówi Mateusz Walewski, główny ekonomista BGK.

- Tutaj mam inną ocenę prawną, w mojej ocenie, tutaj skłaniam się ku temu, że nie jest to możliwe konstytucyjnie dlatego, że większość prawników stoi na stanowisku, że konstruktywne wotum nieufności może być przeprowadzone dopiero kiedy ktoś jest faktycznie premierem. Ja bym tu nie szukał rozwiązań takich na siłę – powiedział Borys Budka w Sejmie.

- O tym będziemy rozmawiać już po formalnym rozpoczęciu obrad [czy każdy kandydat zgłoszony przez PiS będzie mógł być wicemarszałkiem]. Natomiast to będzie decyzja wspólna koalicjantów z większości demokratycznej, liderzy muszą ustalić te kwestie. Dzisiaj, jutro kolejne spotkania i myślę, że tu będzie jednolite stanowisko wszystkich klubów. Generalnie szanujemy zasadę, że autonomia co do zgłaszania kandydatów. Nie chciałbym się wypowiadać o poszczególnych nazwiskach, zrobią to liderzy – stwierdził Borys Budka na briefingu prasowym w Sejmie.

- To będzie też wspólna decyzja [czy wszystkie kluby będą miały swojego przedstawiciela w prezydium Sejmu] na razie jeszcze nie zapadła. To liderzy zdecydują. Ja jestem zwolennikiem takiej decyzji natomiast trzeba pamiętać, że prezydium Sejmu i prezydium Senatu muszą odzwierciedlać również większość, która jest w danym Sejmie. Przypomnę, że w mijającej kadencji, która jeszcze trwa PiS miał marszałka Sejmu i dwóch wicemarszałków po to, żeby mieć większość – powiedział Borys Budka w Sejmie.

- Oczywistym jest, że rząd musi wnieść nową ustawę budżetową. Tak jak wszystkie ustawy, które będą wnoszone w nowej kadencji będą nowymi ustawami. Jest dyskontynuacja i tutaj ja naprawdę dziwię się tej narracji niektórych ekspertów, bo wystarczy sięgnąć do tego co było 2015 rok. Nowa ustawa budżetowa i zakończone pracę w marcu 2016, ponieważ taki był kalendarz i wynikało to z zaprzysiężenia nowego rządu. Budżet musi być budżetem rządu Donalda Tuska, a nie odchodzącego rządu Mateusza Morawieckiego – stwierdził Borys Budka w Sejmie.

- Spotkanie wszystkich byłych i aktualnych szefów BBN reprezentujących czasy, w których pełnili funkcje doradzając poprzednim prezydentom, zwierzchnikom sił zbrojnych w czasach, gdy RP przechodziła drogę wstępowania do struktur NATO, do Unii Europejskiej. Skończyło się spotkanie, w którym po tak trudnym roku wydarzeń za naszą wschodnią granicą mogliśmy z pewnym dystansem, pewną dozą refleksji również nad tym jakie wyzwania strategiczne czekają nasze państwo w najbliższych dekadach. Spojrzeć i omówić te perspektywy, również planowane działania z nieco większym dystansem wobec bieżącej polityki, zwłaszcza w tym okresie przejściowym, w okresie, w którym pewne praktyki współpracy zwierzchnika sił zbrojnych pana prezydenta, z kształtującą się większością parlamentarną, z kształtującym się rządem, będą ulegały zmianom - stwierdził Jacek Siewiera na briefingu prasowym po spotkaniu w BBN.

- W trakcie spotkania omawiane były kwestie dotyczące zarówno tych inicjatyw pana prezydenta, dotyczących reformy systemu dowodzenia, ustawy wprowadzającej pojęcie operacji wojskowej, stałych planów obrony i planu reagowania obronnego. Wszystkich tych doświadczeń, które w tym ciężkim roku, który zbiega się z okresem również mojego przed nieco rokiem objęcia stanowiska szefa BBN. Wszystkich tych doświadczeń, które kształtowały również inicjatywy prezydenta w tym obszarze - dodał.

NBP nie zmienił dziś stóp procentowych. Trochę w poprzek oczekiwaniom, ale tylko trochę, bo wszyscy wahali się czy będzie zero, czy -25pb. To nie jest zaskoczenie na miarę września. Czyli czekamy, aż NBP utwierdzi się w przekonaniu, że dezinflacja będzie trwać również w 24' pic.twitter.com/SldhV5vPW5

— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) November 8, 2023

- Nie. Nie będzie miała oddzielnego koła, pracujemy razem. Ta współpraca przez cztery lata była bardzo dobra, razem prowadziliśmy kampanię, nic nie wskazuje na to, żeby było osobne koło Razem. Jesteśmy jako Zjednoczona Lewica, jest jeszcze Unia Pracy i PPS - stwierdziła Joanna Scheuring-Wielgus w rozmowie z Beatą Lubecką w programie „Gość Radia Zet”.

- W niedzielę mamy pierwszy klub [Nowej Lewicy] przed pierwszym posiedzeniem sejmu w poniedziałek i wszystko będzie ustalone. Dlatego, że w poniedziałek mamy o 12.00 zaprzysiężenie, dlatego trzeba się spotkać w niedzielę, dzień przed - stwierdziła Joanna Scheuring-Wielgus w programie „Gość Radia Zet”.

- Zostało to już powiedziane, że Polacy i Polki na pewno tę umowę zobaczą dlatego, że nie może to być tajne. To jest umowa między tymi, którzy 15 października zdobyli bardzo dużą liczbę głosów od Polek i Polaków, więc Polki i Polacy też chcieliby tą umowę zobaczyć - stwierdziła Joanna Scheuring-Wielgus w programie „Gość Radia Zet”.