– Jesteśmy skłonni do kompromisu ws. TK; możemy pójść na bardzo daleko idące zmiany w stronę, która proponuje Komisja Wenecka – mówi Jarosław Kaczyński w rozmowie z Kamilą Baranowską w “Do Rzeczy”. Prezes PiS zdradza, że rząd PiS i Polska ma nie tylko poparcie Węgier w razie ew. głosowania nad sankcjami. Rząd Beaty Szydło znów nazywa eksperymentem, dodając jednak, że to eksperyment, który wychodzi, więc nie ma żadnych przesłanek do tego, aby go przerywać. O poparciu dla Tuska mówi, że jest “otwarte i nieprzesądzone”. Oto najważniejsze fragmenty rozmowy.
— JESTEŚMY SKŁONNI DO KOMPROMISU, MOŻEMY PÓJŚĆ NA BARDZO DALEKO IDĄCE ZMIANY W STRONĘ, KTÓRĄ PROPONUJE KOMISJA WENECKA: “My jesteśmy skłonni do kompromisu, ale pod pewnymi warunkami. Po pierwsze, nie możemy uznać łamania prawa na zasadzie “ja tej ustawy nie widzę”, bo taka była odpowiedź prezesa Andrzeja Rzeplińskiego na naszą grudniową nowelizację ustawy o Trybunale. Nie było najmniejszych podstaw, aby Trybunał bez żadnej procedury przeszedł nad nią do porządku dziennego. To jest oczywiste łamanie konstytucji i nowa zasada, że Trybunał niczemu nie podlega i jest po prostu suwerenem. I to takim suwerenem, który ogłasza swoje decyzje, które stają się prawem. Nie wchodzi więc w grę uznanie, że Trybunał może orzekać, nie uwzględniając obowiązującej ustawy. Po drugie, nie wchodzi w grę uznanie, że tej sędziowie, którzy są sędziami – zostali wybrani przez Sejm i zaprzysiężeni przez prezydenta – dostają pensje, mają gabinety i legitymacje, a nie są dopuszczeni do orzekania. To jest całkowicie pozbawione podstaw prawnych i to jest nie do zaakceptowania. Natomiast o wszystkich innych sprawach, związanych ze sposobem funkcjonowania Trybunału, takich jak orzekająca większość, terminy, możemy jak najbardziej rozmawiać. I możemy pójść na bardzo daleko idące zmiany w stronę, którą proponuje Komisja Wenecka”.
— MAMY POPARCIE NIE TYLKO WĘGIER: “ – Proszę pamiętać, że procedura, którą w tej chwili wobec nas zastosowano, jest procedurą pozatraktatową, wymyśloną i można ją w każdej chwili zaskarżyć do ETS. Jeśli pójdzie na ostro, to my to zrobimy. Natomiast można uruchomić procedurę z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, oczywiście ona będzie całkowicie bezpodstawna, ale ona wymaga w drugim etapie jednomyślności. A tej jednomyślności nie będzie.
– Bo mamy poparcie Węgier.
– Nie tylko Węgier.
– Kto jeszcze zadeklarował swoje wsparcie?
– Na tym etapie mówienie o takich rzeczach publicznie jest bardzo ryzykowne, więc nie naciągnie mnie pani na to”.
— ZA CHWILĘ PROKURATURA ZACZNIE DOCHODZIĆ DO RÓŻNYCH SPRAW I BĘDZIE KRZYK, ŻE JEST PRZEŚLADOWANIE OPOZYCJI: “W takich krajach jak Rumunia wzięto się w końcu za walkę z przestępczością i poszedł siedzieć premier, w Brazylii w tej chwili trwa pogrom byłych polityków rządzących i nikt nie mówi, że to jest przeciw demokracji. Gdy my się w Polsce w końcu za to weźmiemy, a mam nadzieję, że prokuratura zacznie dochodzić do tych różnych sprawach, to na pewno będzie krzyk, że jest prześladowanie opozycji i łamanie demokracji. Powtórzę: kwestionuje się suwerenność i prawo do zmiany, naprawy Rzeczypospolitej”.
— RZĄD BEATY SZYDŁO TO PEWIEN RODZAJ EKSPERYMENTU, ALE EKSPERYMENTU, KTÓRY WYCHODZI, WIĘC NIE MA ŻADNYCH PRZESŁANEK, ABY GO PRZERYWAĆ: “ – Czy premier Beata Szydło powinna czuć się dziś zagrożona? Trwają medialne spekulacje, że mógłby ją zastąpić Mateusz Morawiecki.
– Nie. Parokrotnie już to mówiłem.
– Mówił pan też, że powołanie Beaty Szydło na stanowiska premiera to eksperyment.
– Bo to jest eksperyment. Każdy rząd w jakiejś mierze jest eksperymentem, a tak błyskawiczny awans, jakiego doznała moja koleżanka, jest nim tym bardziej. Gdybym premierem został ja, nie byłby to eksperyment, bo byłem już premierem i jestem jak na polskie warunki doświadczonym politykiem. Jest to zatem pewien rodzaj eksperymentu, ale eksperymentu, który wychodzi, więc nie ma żadnych przesłanek, aby go przerywać”.
— NASZE POPARCIE DLA TUSKA JEST OTWARTE I NIEPRZESĄDZONE, CHOĆ OSTATNIO ZBIERA PUNKTY UJEMNE: “Rzeczywiście ci inni są chyba słabsi od Tuska. Nie przeczę, że to zdolny człowiek, przeczę temu, że jest czarodziejem, którego my się boimy. My się niczego nie boimy. On w Polsce byłby obciążony mocno rzeczami z audytu i wieloma innymi, więc nie sądzę, żeby tutaj mógł się specjalnie odnaleźć. Nasze poparcie dla Tuska jest otwarte i nieprzesądzone, choć ostatnio zbiera punkty ujemne”.
— OSTATNIA DEMONSTRACJA OPOZYCJI RZECZYWIŚCIE BYŁA DOŚĆ LICZNA: ”Ostatnia demonstracja rzeczywiście była dość liczna. Trzeba jednak wziąć pod uwagę duży wysiłek, jaki w nią włożono. Przed naszymi marszami nigdy nie rozwieszaliśmy tysięcy billboardów itd. Poza tym oni liczyli jednak na więcej, mówili o 100-150 tys. ludzi, było połowę mniej. To jak na polskie warunki jest bardzo dużo i ja tego nie kwestionuję. Nie odczuwamy jednak z tego powodu żadnych obaw. Mamy pewną przewagę nad tą drugą stroną, że akceptujemy demokrację i wiemy, jak ona wygląda”.