Jarosław Kaczyński po wielu tygodniach milczenia pojawił się wreszcie na spotkaniu z dziennikarzami w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. Prezes na konferencji mówił o swoim zaangażowaniu w kampanię Andrzeja Dudy, o Bronisławie Komorowskim, mobilizacji partyjnych struktur oraz wsparciu dla Ukrainy. Odniósł się też do filmu „Ida”. Kaczyński otwarcie przyznał także, iż spotkał się z mediami, by „pokazać, że jest”: – Wielu myślało, że zniknąłem. Chciałem państwa poinformować, że jestem. Chciałem z państwem porozmawiać. Stwierdzenie to wywołało uśmiech obecnych na sali dziennikarzy. Podobnie jak krótka wymiana zdań między reporterem PAP a Kaczyńskim, gdy ten pierwszy przyznał: – Jest duży głód pytań po takiej nieobecności. Prezes PiS odpowiedział na to: – Dziękuję, jestem taki smaczny. Oto kluczowe punkty konferencji:

O MOBILIZACJI STRUKTUR:

  • Jadę dzisiaj do Wrocławia, by zagrzewać do zaangażowania, do walki moich kolegów i koleżanki. (…) Bardzo się cieszymy z tego, że spontanicznie powstają komitety poparcia Andrzeja Dudy.
  • Bronisław Komorowski działa w specyficzny sposób, mówiąc, iż jest kandydatem obywatelskim – choć wszyscy wiedzą, że jest kandydatem PO. My się nie mamy czego wstydzić, Andrzej Duda jest kandydatem zjednoczonej prawicy, w tym przede wszystkim PiS. Działamy jawnie. Nie wprowadzamy w błąd opinii publicznej.

O ANDRZEJU DUDZIE:

  • Nie będę próbował zastępować czy uzupełniać naszego kandydata, bo on sobie doskonale poradzi. Moim zadaniem jest mobilizowanie struktur partyjnych. Nasz kandydat początkowo nie miał wysokiej rozpoznawalności, dziś ma bardzo wysoką. Mogłem się na początku wycofać, dziś jadę spotykać się z działaczami i rozmawiać z mediami [lokalnymi]. On nie potrzebuje wsparcia, jest w tej kampanii bez zarzutu. Patrzę na jego kampanię z podziwem. Andrzej Duda jest postacią samodzielną, będę go wspierał tylko w zakresie obowiązków szefa partii.
  • Sukcesem będzie zwycięstwo, nie dobry wynik. II tura i zwycięstwo w II turze.

O TYM, CZY ANDRZEJ DUDA BĘDZIE KANDYDATEM NA PREMIERA

  • To nie jest tak, że byli ministrowie PO będą określać [jak Bartłomiej Sienkiewicz], kto będzie w PiS kandydatem na jakieś stanowisko. Nie ma jeszcze decyzji w tych sprawach. Na pewno Andrzej Duda byłby świetnym prezydentem.

O ZAPROSZENIU OD ORBANA:

  • Gdyby nie było [zaproszenia], to moi współpracownicy nic by na ten temat nie mówili. Nie chcę do tej sprawy wracać. Nie jest tak, że nie ma kontaktów między naszą partią a Fideszem. Nie chcę wracać do tego incydentu.

O DOSTARCZANIU BRONI NA UKRAINĘ:

  • To jest jasne, że jeśli Ukraina nie zostanie wsparta na dwa sposoby: tzn. poprzez dostarczanie broni oraz zaostrzenie sankcji, to będziemy mieli kontynuację agresji, która w końcu może znaleźć się u granic Polski w sposób bezpośredni. Ktoś, kto prowadzi dziś miękką politykę, zachęca do wojny. Musimy w tej sprawie prezentować zdecydowane stanowisko.

O POMNIKU SMOLEŃSKIM:

  • To powinno być Krakowskie Przedmieście. To tam ludzie gromadzili się po katastrofie smoleńskiej. Nie mam wpływu na tę decyzję, nikt mnie nie zaprosił do rozmów na ten temat.

O POGRÓŻKACH POD SWOIM ADRESEM:

  • Dostaję pogróżki, listy, maile. Dotyczy to również mojej bratanicy. Nie trwa to wyłącznie od 5 lat, spotykam się z tym od początku nowych czasów.

O „IDZIE”:

  • Filmu nie oglądałem, ale dużo czytałem w tej sprawie. Mogę powiedzieć, że cieszę się z sukcesu, choć przyznaję, że nieporównywalnie bardziej bym się cieszył, gdyby Oscara dostał np. film o rtm. Pileckim, bo to byłby też wkład w polską politykę historyczną.

O WYWIADZIE MARKA SAWICKIEGO W „GAZECIE WYBORCZEJ”, ZA KTÓRY ZAPŁACIŁ RESORT ROLNICTWA:

  • Jestem zaskoczony. Niezwykła pomysłowość. Pytanie, jak zareagują odpowiednie organy, z panią premier na czele. Wydaje mi się, że jest to nadużycie – także w świetle prawa karnego.

O MICHALE KAMIŃSKIM:

  • Dla mnie człowiek, który wsadza sobie 37 tys. zł na rękę, jest zabawny i mnie śmieszy.

Fot. TVN24