Przede wszystkim pamiętajmy, że gdy premier Morawiecki wypowiedział te słowa [o koronawirusie] w Polsce był bardzo niski stopień jeżeli chodzi o liczbę zachorowań dziennych. Faktycznie wtedy koronawirus był w odwrocie w Polsce, natomiast w tej chwili widzimy w całej Europie i na całym świecie niestety, że mamy ponowną falę. Więc wtedy udało nam się faktycznie ograniczyć liczbę zachorowań – stwierdził Piotr Müller w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News.

Zawsze bazujemy na faktach. Fakty były takie wtedy, że liczba osób, które chorują, które mamy nowe zachorowania, było dużo, dużo mniejsza. Mieliśmy wtedy podstawy faktyczne w liczbach do tego, aby powiedzieć że sytuacja jest lepsza. To nie oznacza, że koronawirusa nie ma. Nigdy premier nie powiedział, że nie ma koronawirusa. Wtedy te liczby pokazywały, że faktycznie ten strach powinien być mniejszy i wtedy faktycznie również na całym świecie, przecież nie tylko w Polsce, ale i w Niemczech, Francji, Hiszpanii były mniejsze obostrzenia. W wielu, wielu krajach na świecie wszyscy uważali, że już w dużej mierze udało się przynajmniej w części ograniczyć – mówił dalej rzecznik rządu.