SN dzisiaj nie zajmował się statutem sędziów w tym sensie, że miałby w jakikolwiek sposób sprawdzać, kwestionować, podważać prerogatywę prezydenta do powołania na urząd sędziego. Z tego wynika, że my nakazujemy czy mówimy że należy badać czy że można badać status sądu, w którym tacy sędziowie zasiadają, natomiast nie sędziego personalnie, konkretnie osoby, pod kątem prawidłowości powołania. Oznacza to że ci sędziowie, którzy są w SN, mogą uczestniczyć w Zgromadzeniu Ogólnym, mogą uczestniczyć w kolegium, pełnić funkcje prezesów czy przewodniczących wydziałów, podejmować te funkcje administracyjne, które należą do ich kompetencji, natomiast nie powinni orzekać jako części składkowe, czasem jedyna część składowa sądu – stwierdził Michał Laskowski w rozmowie z dziennikarzami.

Nie podważamy statusu tych sędziów, wobec tego wniosek jest prosty: oni będą nadal członkami zgromadzenia, dokonywać wyboru kandydatów na I prezesa, mogli sami takimi kandydatami być, będą mogli być członkami kolegium, otrzymywać wynagrodzenia, no i będą mieć te wszystkie cechy sędziego. Te wszystkie rozwiązania dot. pozostałych sędziów będą także ich dotyczyć – mówił dalej rzecznik SN.