– Jest mnóstwo jeszcze rzeczy, które musimy sprawdzić i to nie my, politycy, ale na pewno służby, prokurator muszą sprawdzić, jak szeroki zakres wiedzy miał ten pan sędzia [Szmydt] i czy ten pan sędzia zasłużył się już reżimowi Łukaszenki, czy też przyszedł z bardzo konkretną propozycją. Jak wiemy, to był szef Departamentu Prawnego w KRS-ie, ale niezależnie od tego bardzo mocno kojarzony też z aferą hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości, człowiek, który weryfikował dostęp do najbardziej tajnych informacji o NATO i Unii Europejskiej – powiedziała Ewa Kopacz w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News.

– Na pewno jest to skandal, to jest w końcu urzędnik państwowy. Dzięki ministrowi sprawiedliwości został dopuszczony do największych tajemnic państwowych, nie oszukujmy się, wiedzę ma ogromną. Czy ją używał dotychczas, sprzedając tę wiedzę na Białoruś, czy też dopiero złożył ofertę komuś takiemu jak Łukaszenka, tego nie wiemy – kontynuowała.