– Jestem wstrząśnięty, zbulwersowany i myślę, że trzeba tutaj podchodzić do sprawy bardzo odpowiedzialnie. Raczej szukałbym jedności w opinii publicznej do tego, żeby absolutnie piętnować takie zachowanie, zdradę nazywać zdradą i zdrajcę nazywać zdrajcą – powiedział Marcin Mastalerek w „Kropce nad i” TVN24.

– Dla mnie jest zdrajcą [sędzia Tomasz Szmydt], to jest oczywiste. Nie wiemy, jaka była jego prawdziwa rola w przeszłości, czy rzeczy, które wykonywał w pracy, robił jako on, czy robił na zlecenie. Nie wiemy tego. Dlatego uważam, że potrzeba tutaj wielkiej odpowiedzialności, trzeba takie zachowania piętnować. Z tego, co wiem, to przedstawiciele Kancelarii Prezydenta są w kontakcie z Naczelnym Sądem Administracyjnym w sprawie zakończenia jego pracy sędziego – mówił dalej.

– Nie pierwszy to zdrajca na świecie i nie ostatni. W krajach zachodniej demokracji bywali ludzie, którzy byli dużo wyżej niż ten pan. Trzeba wyciągać wnioski. Polska jest jeszcze młodą demokracją, my musimy cały czas poprawiać procedury – kontynuował.