Brudziński: Miałbym apel, żeby Frasyniuk sobie swojej gęby nie wycierał Lechem Kaczyńskim

Więcej powiedzieć niż ponad to, że faszyzm w tym kraju – jak mówią tzw. elity – szaleje. Cóż takiego się stało? Wzięła policja Frasyniuka za hajdawery i wyniosła z trasy legalnego zgromadzenia i marszu. Frasyniuk rozłożył ROAD, Unię Demokratyczną, UW, nie wyszło mu w Partii demokratycznej, skonfliktowany z Grzegorzem Schetyną we Wrocławiu szuka swojego miejsca i w sposób wyjątkowo paskudny – mówił Joachim Brudziński w „Kawie na ławę” TVN24. Jak dodał:

„Frasyniuk kiedyś o sobie mówił, że jest barbarzyńcą w ogrodzie, chyba wtedy, kiedy został szefem UW. Dzisiaj dał dowód tego barbarzyństwa w sposób wręcz niewytłumaczalny. Rozumiem, że śą emocje polityczne, że na gruzach po Kijowskim Frasyniuk dostrzegł jakąś niszę, w którą warto wskoczyć, bo wiadomo, że Schetyna nie weźmie go na pokład Platformy, ale że robi to w sposób tak barbarzyński, jak sam o sobie kiedyś mówił, że wykorzystuje tragedię ludzi… Ten problem wziął się stąd, że ludzie skrzyknięci przez Kasprzaka, Frasyniuka pojawili się na Krakowskim Przedmieściu wtedy, kiedy zapadła decyzja o ekshumacjach”

Miałbym taki apel, żeby Frasyniuk sobie swojej gęby nie wycierał Lechem Kaczyńskim, bo wszyscy widzieliśmy, żę wręcz w sposób fizyczny naruszał integralność cielesną funkcjonariusza policji – dodał wicemarszałek Sejmu.