– Nie wyobrażam sobie, żeby premier rządu, mając ostrzeżenia czy dotyczące sprawy szwajcarskiej, czy dotyczące sprawy małych reaktorów, mógł je po prostu wyrzucić do kosza. Te papiery przecież zostały, a mimo to takie decyzje były podejmowane – powiedział Tomasz Siemoniak w Trójce.

– Ja uważam, że Obajtek miał oczywiście status osoby nietykalnej, raportował sam prezesowi [Kaczyńskiemu], prezes był zafascynowany […] Obajtek omotał prezesa, że buduje, nie wiem, największą firmę na świecie […] umykały krzyczące sygnały ze strony służby, że się dzieją złe rzeczy po prostu – kontynuował.