List Jarosława Kaczyńskiego do członków PiS, do którego dotarła 300POLITYKA to apel o mobilizację przed wyborami prezydenckimi. Prezes PiS nie tylko atakuje w nim prezydenta Komorowskiego, ale też przypomina sondaże i sytuacje w 2005 roku. Oto 7 najważniejszych cytatów z tego dokumentu, który został w piątek rozesłany do wszystkich członków partii. PiS planuje dziś wyjazdowe posiedzenie klubu i spotkanie sztabu Dudy z przedstawicielami regionalnymi. W każdym okręgu ma powstać lokalny sztab kandydata PiS (na bazie Zarządów Okręgowych). To wszystko ma sprawić, że Andrzej Duda w najbliższych tygodniach uzyska pełne poparcie w elektoracie PiS.
O WARUNKACH SUKCESU: „Pierwszym z nich jest czystość naszych szeregów – musimy być tu bezwzględnie zdecydowani. (…) Warunkiem drugim jest uzyskanie pełnej zdolności do kontrolowania przebiegu głosowania i liczenia głosów, zarówno w komisjach obwodowych, jak i na wyższych szczeblach. (…) Wreszcie warunkiem trzecim jest pełne zaangażowanie się w kampanię, najpierw prezydencką, a potem parlamentarną. Dziś i aż do maja br. najważniejsza jest kampania prezydencka. Mamy doskonałego kandydata Andrzeja Dudę”.
O DUDZIE: „Nikt z jego kontrkandydatów, przy całym szacunku, nie ma choćby zbliżonych cech”.
O KOMOROWSKIM: „Jego główny konkurent jest chroniony przez media tak intensywnie i skutecznie, iż w wielu środowiskach uchodzi za kogoś zupełnie innego, niż jest naprawdę. Jeśli przyjrzeć się jego karierze, jego życiorysowi, to bez żadnych wątpliwości można stwierdzić, że jest reprezentantem lewego, albo nawet skrajnie lewego, skrzydła Platformy Obywatelskiej, a więc nie ma nic wspólnego z tą tradycją, do której on, a szczególnie jego współpracownicy, często się odwołują. Chodzi o pozory, które mają zwieść przede wszystkim tych wyborców, którzy na co dzień nie interesują się polityką. Obrona WSI, formacji wywodzącej się z PRL, której związki z Moskwą były silniejsze niż jakiejkolwiek części aparatu państwowego, a która trwałą przez 17 lat w III RP, przyjaźń z Januszem Palikotem, brak sprzeciwu wobec lewackich inicjatyw w sferze obyczajowej i sferze życia rodzinnego, nienawistny stosunek do śp. Lecha Kaczyńskiego zarówno za Jego życia, jak i po śmierci, to kolejne przykłady jego postawy. Nie można nie przypomnieć słów o „ślepym snajperze” i o „takim zamachu, jaka wizyta”, które padły w sytuacji, gdy kolumnę samochodów, w której jechał Prezydent RP zatrzymano z użyciem broni palnej”.
O STAWCE WYBORÓW: „Stawka jest bardzo wysoka, znacznie wyższa niż w poprzednich latach. Chodzi bowiem nie tylko o to, kto będzie rządził, ale o to czy trwać będzie system stworzony przez Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego. System, w którym relacja między społeczeństwem, między obywatelami a władzą nie ma cech właściwych dla demokracji, jest jedynie socjotechniczną grą”.
O SONDAŻACH W 2005 R.: „W czasach wyborów 2005 r. śp. Prezydent Lech Kaczyński miewał, i to w momencie bliskim pierwszej tury wyborów, wyniki dwa razy gorsze od Donalda Tuska (22%-45%), a już w drugiej turze pojawił się wynik 38 do 62 na korzyść kandydata PO. Jego przewaga miała więc wynosić 24 pkt. procentowe, podczas gdy przegrał o 8 (54-46), a więc „pomyłka” wynosiła 32 pkt. procentowe. Piszę o tym, byście traktowali wyniki badań z należnym dystansem”.
O ZWYCIĘSTWIE W 2005 R: „Do wielkiego zwycięstwa w 2005 roku przyczyniła się ogromnie niezwykle intensywna kampania prowadzona przez członków PiS. Dała świetne rezultaty. Tamte wybory były bardzo ważne, dziś wiem to lepiej niż wtedy. Te dzisiejsze są jeszcze ważniejsze”.
O REAGOWANIU NA ZŁO W PIS: „Nie złamała nas smoleńska tragedia i to wszystko, co nastąpiło po niej. Potrafimy zdecydowanie reagować na zło, jakie pojawia się czasem w naszych szeregach i to różni nas zdecydowanie oraz zasadniczo od naszych politycznych konkurentów, kompromitujących się nieustanną tolerancją tolerancją wobec oczywistych nadużyć, stosowaniem w sposób bezwstydny, na oczach opinii publicznej, zasady Kalego: inni muszą przestrzegać ustalonych reguł, my nie; inni muszą dotrzymywać słowa, nas nawet najsolenniej składane obietnice w niczym nie wiążą; w istocie nam, czyli PO i PSL, wszystko wolno”.