Sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold przystąpi jutro do pierwszych przesłuchań. Dzisiaj, mimo wezwania, na posiedzeniu nie pojawiła się prokurator Barbara Kijanko. Jej zeznania są kluczowe dla dalszego badania sprawy, bo to ona jako pierwsza zajmowała się postępowaniem ws. Amber Gold.

Ale przez jej nieobecność komisja musi przystąpić do przesłuchań kolejnych świadków. W tym wypadku są to Witold Niesiołowski i Marzanna Majstrowicz. Oboje byli przełożonymi Kijanko. Niesiołowski był szefem Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz i na początku bezpośrednio nadzorował prace prokurator Kijanko. Majstrowicz z kolei zastąpiła w kolejnych latach Niesiołowskiego i także zajmowała się sprawą Amber Gold. Jej kadencja na stanowisku została dyscyplinarnie skrócona.

Z takiej kolejności zeznań nie jest zadowolona sama przewodnicząca komisji, Małgorzata Wassermann, ale przyznaje, że w sprawie Kijanko posłowie mieli związane ręce: „Zeznania Barbary Kijanko są kluczowe dla komisji. Byłoby bardzo dobrze zarówno dla biegu tego postępowania, jak i dla opinii publicznej, żeby rozumiała od początku jak ta historia przebiegały, by do kolejnych przesłuchań przystąpić dopiero po przepytaniu prokurator Kijanko. Bez tego przesłuchania to jutrzejsze będzie trudniejsze. Niestety, spotykamy się z tym, z czym boryka się cały wymiar sprawiedliwości, z kwestią niedoprowadzania do przesłuchania świadków ze względu na ich choroby, odraczania posiedzeń”

Barbara Kijanko jako pierwsza zajmowała się sprawą Amber Gold już w 2009 roku. Wtedy do gdańskiej prokuratury trafiły pierwsze zawiadomienia Komisji Nadzoru Finansowego. KNF wskazywała w nich, że Amber Gold może być piramidą finansową oraz że jako firma nie posiada zezwolenia na wykonywanie czynności bankowych. W sumie przez trzy lata, do wybuchu afery, do prokuratury trafiło kilkanaście pism z podejrzeniami popełniania kolejnych przestępstw przez właścicieli Amber Gold.

Gdańska prokurator, do której trafiały pisma, miała w większości ignorować ich treść i podejmować niewystarczające działania. W 2012 roku ogólnopolskie dzienniki pisały, że Kijanko podejmowała decyzje w śledztwie na podstawie internetowych reklam Amber Gold. Jej błędy wyliczał też ówczesny Prokurator Generalny Andrzej Seremet, który wskazywał na niewystarczające przesłuchania, nieweryfikowanie umów, a nawet brak sprawdzenia, czy Amber Gold rzeczywiście za pieniądze włożone na lokaty zakupuje złoto.

Gdańska prokuratura, pomimo sądowych zaleceń i pism z Komisji Nadzoru Finansowego, przez ponad 2 lata bagatelizowała problem. Dlatego też przesłuchania przed komisją śledczą rozpoczynają się właśnie od sprawdzenia działań prokuratorów.

Posłowie podczas jutrzejszego posiedzenia będą pytać o związek przełożonych – Niesiołowskiego i Majstrowicz – z prokurator Kijanko i o to, w jaki sposób sprawowali nadzór nad jej pracą. Chodzi o to, by wyjaśnić, dlaczego Kijanko i cała prokuratura nie podejmowała odpowiednich działań zapobiegawczych jeszcze przed wybuchem afery i upadkiem Amber Gold. Posłowie śledczy będą się też chcieli dowiedzieć, czy na gdańską prokuraturę wywierano jakiekolwiek polityczne naciski, by opóźniać lub lekceważyć śledztwo w tej sprawie.