Scenariusz nocy wyborczej: Kluczowy etap od 2.00
Mniej niż 5 i pół godziny pozostało do zamknięcia pierwszych lokali wyborczych. W 2012 roku amerykańskie sieci telewizyjne i agencja AP (National Election Pool) podjęły decyzję o przyznaniu zwycięstwa w wyborach ok 5 nad ranem czasu polskiego. W tym roku – mimo długiej i wyczerpującej kampanii – może być paradoksalnie dużo krótszy. I to nie dlatego, że oddano ponad 46 milionów głosów jeszcze przed wtorkowym otwarciem lokali wyborczych. Od 2:00 do 3:00 wszystko może stać się jasne. Oto scenariusz wyborczej nocy i poranka:
Ok 23:00 – członkowie National Election Pool w Nowym Jorku (analitycy i dziennikarze z redakcji telewizyjnych i AP) skończą „kwarantannę” na przekazywanie swoim redakcjom pierwszych informacji z exit polls. Oczywiście dysponujący bardzo dokładnymi danymi sztabowcy obu stron dużo wcześniej będą mogli powiedzieć, w którym kierunku zmierzają wybory. To będzie też początek szumu informacyjnego w mediach społecznościowych i analiz fragmentów exit polls.
24:00 kończy się głosowanie w częściach Indiany i Kentucky. To stany, które na pewno trafią do Trumpa, ale w Indianie warto obserwować ciekawy wyścig senacki, który może zdecydować o tym, czy Demokraci odzyskają kontrolę nad Senatem.
1:00 – koniec głosowania w Indianie, Kentucky, Georgii, Południowej Karolinie, Vermont i Wirginia. Pierwsze stany zostaną przyznane Donaldowi Trumpowi – np. Indiana czy Kentucky. Głosy zaczną spływać z kluczowego stanu Wirginia.
1:30 – koniec głosowania w Ohio i Karolinie Północnej. To kluczowe stany dla Trumpa. Jeśli przegra w którymś z nich, jego szanse na prezydenturę gwałtownie spadną. Ale nie zostaną niemal na pewno przyznane od razu. Możemy się jednak dowiedzieć, czy Rob Portman (R-Ohio) ponownie został senatorem, co jest ważnym elementem układanki dla GOP. O 1:30 można spodziewać się też, że Zachodnia Wirginia przypadnie Trumpowi.
2:00 – koniec głosowania w 18 stanach i rozpoczęcie kluczowego etapu całego wieczoru. O ile takie stany jak : Alabama, Connecticut, Delaware czy Missisipi zostaną natychmiast przyznane Clinton lub Trumpowi, to oczy wszystkich będą zwrócone na Florydę, New Hampshire, Pensylwanię i (częściowo, ze względu na wyścig senacki) Missouri. Natychmiastowa wygrana Clinton w Pensylwanii i na Florydzie będzie zapewne oznaczała faktyczny koniec emocji. I odwrotnie: kłopoty Clinton w Pensylwanii czy szybkie zwycięstwo Trumpa w New Hampshire będą oznaczały, że jego szanse rosną. O 2:00 poznamy też rozstrzygnięcie w senackim wyścigu w Illinois, gdzie senator Mark Kirk przegra z jego konkurentem ze strony Demokratów.
2:30 – koniec głosowania w Arkansas, rodzinnym stanie dla Billa Clintona (przypadnie Trumpowi).
3:00 – kolejny kluczowy moment całego wieczoru. Koniec głosowania m.in. w Arizonie, Kolorado, Michigan, Nowym Meksyku i Wisconsin. To druga najważniejsza część „firwalla” Clinton. Jej szybkie zwycięstwo w Kolorado, Nowym Meksyku oraz – przede wszystkim – w Michigan i Wisconsin pokażą, że jej linia obrony jest nienaruszona.
Trump o tej porze zostanie też ogłoszony zwycięzcą m.in w Kansas, Luizjanie, Północnej i Południowej Dakocie. O 3:00 skończy się też głosowanie w Teksasie i okaże się, jak bardzo Clinton – ze względu na poparcie Latynosów – zbliżyła się do zwycięstwa w tym stanie. O 3:00 też koniec głosowania w Arizonie – tam może wydarzyć się niespodzianka na korzyść Clinton.
4:00 – koniec głosowania w Iowa, Montanie, Nevadzie i Utah. Iowa może przypaść Trumpowi, ale jeśli wieczór nie potoczy się po jego myśli, to i tak będzie bez znaczenia. W Nevadzie okaże się, czy przewaga Clinton we wczesnym głosowaniu ma wystarczającą przewagę, by pokonać Trumpa.
5:00 – koniec głosowania w Kalifornii, Oregonie, stanie Waszyngton i na Hawajach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie ze scenariuszem Demokratów, to wtedy Clinton może zostać oficjalnie uznana 45. prezydentem. Jeśli do tej pory stany kluczowe (jak Pensylwania czy Michigan) nie będą nadal rozstrzygnięte, to znaczy że coś poszło zdecydowanie nie tak.
Tak wygląda szkic nocy wyborczej. Oczywiście, ze względu na nietypowy charakter tej kampanii, wszystko może się zdarzyć. I jutro rano czasu polskiego dalej nie poznamy zwycięzcy.