Zaczyna się bunt w GOP? Meg Whitman: Zagłosuję na Clinton
W ostatnich kilkudziesięciu godzinach pojawili się pierwsi wpływowi politycy i działacze Partii Republikańskiej deklarujący, że w nadchodzących wyborach prezydenckich zagłosują na Hillary Clinton. Być może najważniejsza taka deklaracja to słowa Meg Whitman, kandydatki GOP na gubernatora Kalifornii, która stwierdziła, że mimo dzielących ją różnic programowych zagłosuje w listopadzie na Clinton. Whitman dodała też, że Trump to „nieszczery, fałszywy demagog”, który „może zabrać kraj na niebezpieczną podróż”.
We wtorek poparcie dla Clinton zadeklarowała Richard Hanna, kongresman z Nowego Jorku. To pierwsza – ale zapewne nie jedyna – sytuacja, w której poparcie dla Clinton udziela wybrany przez Republikanów członek Izby lub Senatu. We wtorek poparcia Clinton udzieliła też Maria Comella, wieloletnia współpracowniczka Chrisa Christie. Republikanie muszą „znosić” nie tylko takie wydarzenia, jak atak Trumpa na rodzinę poległego w Iraku żołnierza, ale też kolejne pokazy jego nieprzewidywalności czy braku opanowania. Wiralnym filmem w USA jest teraz sytuacja, w której Trump… wyrzucił z wiecu płaczące dziecko.
Trump nie pozostaje jednak pasywny. Zapowiedział, że nie poprze w prawyborach Johna McCaina i Paula Ryana – dwóch najwyższych rangę polityków Partii Republiańskiej krytykujących go w ostatnich dniach. Ryana czekają prawybory w następny wtorek, McCaina – za miesiąc. To najlepszy sygnał, że wojna domowa u Republikanów dopiero się rozkręca.