Sanders tłumaczy swoje porażki: „Biedni ludzie nie głosują. To fakt”
Bernie Sanders przegrał prawybory w stanie Nowy Jork i szuka politycznego comebacku w kolejnej rundzie prawyborów – we wtorek głosują między innymi wyborcy w Pensylwanii, Delaware, Rhode Island. Ale jego droga nie będzie łatwa. Np. w najnowszym sondażu NBC/Marist Hillary Clinton ma 55%, Sanders – tylko 40%.
W rozmowie z Chuckiem Toddem z „Meet The Press” Sanders przedstawił takie oto wytłumaczenie jego wyników. Chociaż zbudował swoją kampanię na walkę z nierównościami – szczególnie dochodu. W 25 stanach z najwyższym poziomem takiej nierówności, w 17 odbyły się już prawybory. Hillary wygrała 16. Sanders zapytany o przyczyny stwierdził po prostu:
„Biedni ludzie nie głosują. To fakt. To bardzo smutna rzeczywistość. I to musimy w Ameryce zmienić”.
Sanders ma już bardzo niewielkie szanse na zdobycie nominacji. Ale jego dzisiejsze słowa – który już teraz są bardzo mocno komentowane w amerykańskich mediach – nie pomogą Sandersowi w budowaniu wrażenia, że walka jest jeszcze nierozstrzygnięta. I mocno kontrastują z tonem, który przybrał zaraz po porażce w stanie Nowy Jork.