Ostra wymiana ciosów między Clinton a Sandersem w kolejnej debacie Demokratów

9 debata Demokratów w tych prawyborach była jednocześnie najostrzejszą. Dwugodzinna wymiana zdań między Hillary Clinton a Berniem Sandersem w Nowym Jorku najlepiej pokazała – w takich sprawach jak Wall Street, polityka zagraniczna, dostęp do broni palnej – duże różnice między kandydatami i poważne podziały w samej Partii Demokratycznej. Ta debata była kulminacją wielu tygodni wzajemnej wymiany ciosów i złośliwości. Ale Bernie Sanders – chociaż kilka razy bardzo celnie uderzył, a publiczność była raczej po jego stronie – to nie odniósł jednoznacznego zwycięstwa. Hillary Clinton była znakomicie przygotowana i kilka razy celnie wypunktowała to, jak daleko Sandersowi od „diagnozowania” problemów we współczesnej Ameryce do ich rozwiązywania. Co najważniejsze, udało się się zwalczyć główny argument Sandersa – ten, że nie ma właściwego osądu politycznego – bo np. głosowała za wojną w Iraku – by zostać dobrym prezydentem.

https://youtu.be/tggP9UAxXsU

Sandersowi udało się „przygwoździć” Clinton jeśli chodzi o płacę minimalną i jej podniesienie do 15 dolarów za godzinę. Zapytana o to sekretarz stanu stwierdziła, że „oczywiście, popiera takie rozwiązanie”. Sanders szybko jednak – sarkastycznie i w swoim stylu – stwierdził, że to musi być duże zaskoczenie dla wyborców. „To nie jest prawda, że popiera pani takie rozwiązanie” – stwierdził.

Clinton przeprosiła też za konsekwencje kontrowersyjnej ustawy o zwalczaniu przestępczości, którą przeforsował jej mąż w 1994 roku. Ale trudno nie odnieść wrażenia, że mimo ostrego tonu i kilku celnych uderzeń debata nie była decydującym zwycięstwem dla Sandersa. A tylko tego potrzebował, by zmienić dynamikę kampanii przed prawyborami 19 kwietnia w stanie Nowy Jork.