— ROSYJSKA ARMIA CZEKA A SYGNAŁ DO ATAKU – tytuł w GPC.

— SIERPIEŃ DLA ZACHODU NAJGORSZY NA WOJNĘ – pisze w GW Bartosz T. Wieliński: “Ursula von der Leyen, odkąd trzy lata temu została ministrem obrony, urlopy spędza w domu pod Hanowerem, półtorej godziny od stolicy. Na wszelki wypadek. Ale kanclerz Angela Merkel zbiera siły, chodząc po górach w austriackim Tyrolu. Jej szef dyplomacji Frank-Walter Steinmeier odpoczywa w pobliżu, we włoskim Tyrolu Południowym. Codziennie dostają briefingi o tym, co się dzieje, można ich w miarę szybko ściągnąć do Berlina. Ale zanim na lotnisku Tegel wylądują samoloty z kanclerz i szefem MSZ, zanim zbiorą się sztaby kryzysowe, a eksperci wywiadu BND ocenią zdjęcia satelitarne, miną cenne godziny. W tym czasie rosyjskie czołgi będą już przeć na Chersoń i Mariupol, komandosi specnazu pojawią się na przedmieściach Odessy, a samoloty z czerwonymi gwiazdami na skrzydłach będą krążyć nad Kijowem. – Sierpień z naszego punktu widzenia to najgorszy czas na wojnę – mówi niemiecki dyplomata. Podobną odpowiedź usłyszałbym w każdej stolicy Zachodu”.

— PODCZAS SIERPNIOWEGO DŁUGIEGO WEEKENDU BENZYNA NAJTAŃSZA PODCZAS CAŁYCH WAKACJI – pisze w GW Andrzej Kublik: “Jest sporo stacji, na których litr paliwa kosztuje nawet poniżej 4 zł. W tym tygodniu firma analityczna e-Petrol napisała, że w jednej z monitorowanych przez nią stacji litr oleju napędowego kosztował tylko 3,74 zł. Z danych Refleksu wynika, że w tym roku podczas długiego sierpniowego weekendu przeciętny rachunek za tankowanie będzie o ponad jedną dziesiątą niższy niż przed rokiem. Litr benzyny 95 jest obecnie o 0,63 zł tańszy niż przed rokiem, a przeciętna cena detaliczna litra paliwa do silników Diesla jest o 0,58 zł niższa niż przed rokiem”.

— DRASTYCZNA PODWYŻKA CEN GAZU LPG – jedynka Faktu.

— JERZY HAUSNER MÓWI, ŻE PLAN MORAWIECKIEGO JEST NIEBEZPIECZNIE KOSZTOWNY I KRYTYKUJE BIUROKRACJĘ 500+ – jak mówi w rozmowie z GW: “W dodatku ten program jest niezwykle kosztowny i jego kontynuacja może doprowadzić do poważnych problemów w finansach publicznych. Wreszcie, aby uruchomić 500+, rząd stworzył dużą machinę administracyjną. Po co? Przecież wystarczyło dać wolną kwotę do opodatkowania przypisaną do wielodzietnych gospodarstw domowych. Nie mielibyśmy całej biurokracji, a efekt byłby taki sam”.

— HAUSNER: POLITYCY PO NIE ROZUMIEJĄ DLACZEGO TA PARTIA PONIOSŁA PORAŻKĘ: “A PO – już w tej kadencji parlamentu, jako opozycja – chciała nawet przelicytować propozycję PiS-u. Co świadczy o tym, że politycy tej partii nie rozumieją, dlaczego poniosła porażkę”.

— HAUSNER PORÓWNUJE WPŁYW KACZYŃSKIEGO NA PAŃSTWO DO WPŁYWU JANA KRZYSZTOFA BIELECKIEGO NA GOSPODARKĘ: “Powiedziałem, że z pewnością na sali jest wielu obywateli bardzo zatroskanych sprawami publicznymi. Cieszę się z takiego spotkania, ale zobaczyłem też na sali zatwardziałych grzeszników, członków Platformy. Zgrzeszyli pychą i gnuśnością. Wyjaśniłem, na czym polega ich odpowiedzialność. Dzisiaj PO mówi, że Jarosław Kaczyński rządzi bez odpowiedzialności konstytucyjnej – i to prawda. W demokratycznym porządku to nie jest normalne, że ktoś ma taką władzę, a nie ponosi odpowiedzialności, choć jest de facto nad prezydentem, premierem i ministrami. Ale muszę przypomnieć, w jaki sposób za rządów PO oddziaływał na politykę gospodarczą państwa Jan Krzysztof Bielecki – jako szara eminencja, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności, choć oczywiście na mniejszą skalę niż dziś Kaczyński”.

— BALCEROWICZA NIEBYT OBCHODZILI WYBORCY – mówi Jan Lityński w rozmowie z Elizą Olczyk w RZ: “ – O waszej partii mówiono, że wiecie lepiej od społeczeństwa, czego mu potrzeba, i że to była przyczyna waszej klęski.
– Ujął to kiedyś Leszek Balcerowicz, gdy był liderem UW. Pokazaliśmy mu taki wykres, na którym zostały przedstawione oczekiwania naszego elektoratu i nasze poglądy. Jasno z niego wynikało, że to, co głosimy, jest dalekie od potrzeb naszych wyborców i proponowaliśmy delikatną zmianę retoryki. Na to Balcerowicz odparł, że nie mamy zmienić retoryki, tyko musimy przekonać elektorat do naszych poglądów. Balcerowicz był zafascynowany rządzeniem, budżetem, liczbami. Niezbyt go obchodzili wyborcy”.

— W 2005 ROKU JA I MAZOWIECKI GŁOSOWALIŚMY NA LECHA KACZYŃSKIEGO – mówi dalej Lityński: “ – Głosował pan na Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich 2005 roku?
– Oczywiście. Wielu z nas to zrobiło. W naszym środowisku wszyscy lubili Leszka. Mazowiecki też głosował na Kaczyńskiego. Z mojej strony to była decyzja emocjonalna. Chciałem oddać głos nieważny, ale wpadła mi w ręce ulotka Tuska, na której przeczytałem, że wydawał on w PRL największe pismo opozycyjne. O “Przeglądzie Politycznym” można było wiele powiedzieć – że był najważniejszym pismem albo najmądrzejszym czy najlepszym, ale na pewno nie największym. To sprawiło, że przy urnie poparłem Leszka”.

— GDYBY SZEFEM SZTABU KOMOROWSKIEGO BYŁ JAKIŚ AGENT PIS, TO KAMPANIA WYGLĄDAŁABY LEPIEJ – dalej Lityński: “[Bronisław Komorowski przegrał] bo jego kampania wyborcza po prostu nie istniała. Nie organizowano otwartych spotkań z prezydentem, nie było ulotek ani plakatów. Ustawiono prezydenta w roli kandydata, a nie urzędującej głowy państwa i kazano mu odnosić się do Andrzeja Dudy. Nie wiem, kto wymyślił, że prezydent ma atakować Dudę za in vitro. To było absurdalne. On powinien był przedstawiać swoje osiągnięcia. Tymczasem założono, że ministrowie prezydenta nie uczestniczą w kampanii, a więc praca kancelarii, np. na rzecz rodzin, w ogóle nie była pokazywana. Gdyby szefem sztabu Komorowskiego był jakiś agent PiS, który musiałby udawać lojalność, to kampania wyglądałaby lepiej. Istotny był także brak Tuska”.

— POJAWIŁY SIĘ POGŁOSKI, ŻE PO UZNAŁA, IŻ NIE WARTO, ABY KOMOROWSKI WYGRAŁ W PIERWSZEJ TURZE – jeszcze Lityński: “Pojawiły się takie pogłoski, że PO uznała, iż nie warto, aby Komorowski wygrał w pierwszej turze, bo gdy wygra w drugiej, będzie bardziej pokorny. Nie wierzyłem w to, ale potem się okazało, że niektórzy posłowie tej partii tak właśnie przedstawiali sytuację. Od pewnego momentu było widać, iż Komorowski zaczyna przegrywać, a jego sztab w ogóle na to nie reagował”.

— FAKT O CZABAŃSKIM I KURSKIM – WYBIORĄ SZEFA TVP CICHACZEM – pisze Mikołaj Wójcik: “Wygląda na to, że Krzysztof Czabański (68 l.) chce być na 100 proc. pewny, że Jacek Kurski (50 l.) nie wygra konkursu na szefa TVP. Najnowszy pomysł to niejawne przesłuchania kandydatów, którzy się zgłoszą. Kto może zgłaszać kandydatów na szefów TVP i Polskiego Radia? Społeczne rady programowe tych publicznych mediów, składające się z 9–15 członków. A kto wybiera członków tych rad? Rada Mediów Narodowych pod kierownictwem Czabańskiego. Ma przy tym pełną dowolność wyboru z nieograniczonego grona kandydatów, których mogą zgłaszać m.in. Kościół, stowarzyszenia twórcze, organizacje pożytku publicznego, uczelnie wyższe. A kto wybiera szefów TVP i Polskiego Radia? Ta sama Rada. Jej członkom – a głównie przewodniczącemu – do pełni kontroli nad tym, kto będzie rządził TVP i Polskim Radiem, potrzeba tylko jednego: braku kontroli nad samym konkursem”.

— CHCIAŁ CIĄĆ PRZYWILEJE, TO SIĘ GO POZBYLI – FAKT O TYSZCE.

— TOMASZ PIĄTEK… NAJBARDZIEJ SKOMPROMITOWAŁ SIĘ SCHETYNA – pisze na wyborcza.pl: “W tym tygodniu nikt nie skompromitował się tak, jak Grzegorz Schetyna. W poniedziałek ogłosił, że ultraprawicowej pisowskiej władzy PO przeciwstawi… mocno prawicową opozycję. Lekceważąco wypowiedział się o „środowiskach LGBT”. Powiedział, że w Polsce nie ma i nie będzie lewicy. Bardzo ciekawy pomysł. Jak rozumiem, gdy władza coraz bardziej szuka natchnienia w SS, to opozycja musi inspirować się, powiedzmy, Wehrmachtem (na pewno nie SA, bo tam za dużo gejów było). Nie to jednak najbardziej skompromitowało Schetynę. Najgorsze było to, że opublikował swoje przemyślenia w antysemickim piśmie „Do Rzeczy”, któremu udzielił wywiadu. Przypomnijmy ostatnie wyczyny „Do Rzeczy”. 23 maja na okładce tygodnik zamieścił zdjęcie przedstawiające ortodoksyjnego Żyda i podpisał je: „ŻYDOKOMUNA CZY CHAMOKOMUNA”.

— RZĄD PODGRZEWA SMOLEŃSK – pisze w GW Renata Grochal: “To ma być mocne wejście na otwarcie sezonu politycznego. Min. Waszczykowski mówi „Wyborczej”, że upubliczni kilkadziesiąt dokumentów, które dotąd były zastrzeżone. Są wśród nich notatki z rozmów pracowników MSZ z ówczesnym ambasadorem rosyjskim w Polsce Władimirem Grininem, wiceszefów MSZ z rosyjskimi odpowiednikami, a nawet – jak twierdzi Waszczykowski – byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego. – Z dokumentów wynika, że obie strony chciały, by w uroczystościach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej nie brał udziału prezydent Kaczyński. To Rosjanie wyszli z propozycją rozdzielenia wizyt Tuska i Kaczyńskiego. Zależało im na tym, by prezydenta nie było w Katyniu, gdy będą tam Tusk z Putinem, a jak już chce polecieć, to żeby to była odrębna wizyta – podkreśla Waszczykowski. – Pokażę, że to było niezgodne z interesem państwa polskiego, żeby grać przeciwko polskiemu prezydentowi na rzecz Rosji”.

— WASZCZYKOWSKI DO GROCHAL: TEŻ MOGŁEM ZGINĄĆ W SMOLEŃSKU: “ – Ja też mogłem zginąć w Smoleńsku, ale Władysław Stasiak [b. szef kancelarii prezydenta Kaczyńskiego, też zginął w katastrofie] prosił mnie, bym został w kraju i poszedł do radiowej Trójki, bo dyskusja dotyczyła polityki zagranicznej – przekonuje”.

— MACIEREWICZ DRUGĄ OSOBĄ W PAŃSTWIE – PAWEŁ WROŃSKI W GW: “Pytaniem nierozstrzygalnym pozostanie jednak, na ile minister służy wojsku polskiemu, na ile zaś wojsko polskie ma służyć zwiększeniu jego politycznego znaczenia. Szef MON Antoni Macierewicz wydaje się drugą osobą w państwie. Po Jarosławie Kaczyńskim”.

— DZIAŁANIA MACIEREWICZA POPIERA CZĘŚĆ MŁODEJ KADRY – pisze Wroński: “Działania ministra popiera jednak część młodszej kadry. Świadczą o tym choćby wpisy na branżowych wojskowych forach: że wojskiem rządzą jeszcze „misjonarze” z Afganistanu i Iraku, którzy nie rozumieją obecnych wyzwań i są jedynie „wodzami od patrolowania”.

— GW O MARCIE KACZYŃSKIEJ – jak pisze Małgorzata I. Niemczycka: “To w wywiadach wspomni, że stał się jej jeszcze bliższy. Wybiera jego numer i mówi, że „dzwoni kontrolnie”. A on się śmieje, bo jej ojciec tak zawsze zaczynał. Odkąd nie jest z Dubienieckim, częściej pokazują się razem. Na jednym ze zdjęć Marta obejmuje Jarosława i coś mu szepce na ucho. To ona mu towarzyszyła, gdy postanowił w końcu powiedzieć Jadwidze o śmierci Lecha (ukrywał to przed matką przez długie tygodnie). Foltyn-Kubicka: „Wczoraj wieczorem próbowałam się do niej dodzwonić, przez pół godziny telefon był zajęty. Zastanawiałam się, z kim ona tak gada. Kiedy w końcu się dodzwoniłam, okazało się, że ze stryjem…”.

— O STYLU MARTY KACZYŃSKIEJ: “Pozuje do zdjęć z córkami i na łóżku w stroju nieformalnym. Zwierza się z kryzysu w małżeństwie. Potem żali się w „Do Rzeczy”, że jej prywatność po katastrofie „mocno ucierpiała”.

— NIEMCZYCKA O ŻARTACH DUBIENIECKIEGO: “Prawdziwy kłopot z Marcinem polega jednak na tym, że jego ojciec pracował dla służb PRL, a on sam miał sobie żartować, mierząc wielkość bagażników w „popiełuszkach”. Na dodatek kandydował na radnego Kwidzyna z listy SLD. Dostał 34 głosy”.

— STEFAN BRATKOWSKI: WOKÓŁ KACZYŃSKIEGO NIE MA NIKOGO ZDOLNEGO OPRÓCZ SZAŁAMACHY I RAFALSKIEJ: “Wszyscy wiedzą, że decyduje Kaczyński, ale wokół niego nie ma żadnych wybitnych ludzi poza kilkoma przybocznymi cwaniakami. Paru zdolnych, Morawiecki i Szałamacha, jeszcze pani Rafalska, to mało. Wszyscy ciekawsi od wodza pouciekali. Czołówkę dziennikarzy telewizyjnych sami wyrzucili. Wydają się jakąś wstępującą siłą o ogromnym znaczeniu dla kraju, podczas gdy już dziś KOD ma przewagę zarówno liczebną, jak i moralną. PiS schodzi do pozycji skromnej siły i przy dziesiątkach tysięcy uczestników manifestacji Komitetu Obrońców Demokracji nabiera skromności…”.

— KOŃSKI TEST DLA PIS – pisze GW: “Aukcja koni arabskich Pride of Poland ma odpowiedzieć na pytanie, czy po zamieszaniu wywołanym PiS-owskimi zmianami kadrowymi w stadninach sytuacja wróciła do normy. Eksperci mają wątpliwości”.

— SCHETYNA NA COKOLE KACZYŃSKIEGO – pisze w RZ Dominik Zdort: “Bez mrugnięcia okiem będzie się zmieniać patronów i przenosić pomniki.
Choć pewnie łatwiej (i taniej) byłoby skorzystać z patentu wymyślonego przez starożytnych. Oni zostawiali pomniki byłych przywódców w spokoju, wymieniali tylko głowy. Już sobie wyobrażam stojącego nieopodal Pałacu Prezydenckiego na cokole Grzegorza Schetynę…”.

— WSZYSTKIE ZABIEGI, BY NIE STAWIAĆ POMNIKA LECHOWI KACZYŃSKIEMU, UWAŻAM ZA POLITYCZNE GIERKI I MAŁOSTKOWE ZŁOŚLIWOŚCI – pisze dalej Zdort: “Na miejscu zwolenników upamiętnienia Lecha Kaczyńskiego płaskorzeźby z placu Bankowego długo bym nie bronił. Niech ją strażnicy pani Waltz przejmą i wywiozą w jakieś ustronne miejsce – prezydent, który zginął tragicznie w Smoleńsku, wart jest wizerunku, na którym będzie bardziej podobny do siebie. Spór o upamiętnienie ofiar katastrofy w Smoleńsku byłby może nawet śmieszny, gdyby nie dotyczył największej być może polskiej tragedii po II wojny światowej. Dlatego wszelkie zabiegi i starania, aby nie stawiać pomnika Lechowi Kaczyńskiemu, uważam za polityczne gierki i małostkowe złośliwości”.

— HOLENDRZY WIDZĄ POLAKA SIKAJĄCEGO NA PERONIE – mówi Redbad Klijnstra w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RZ: “Ale jaki obraz Polski mają Holendrzy? Od dobrych kilkunastu lat dowiadują się z mediów, że Polacy to ci, którzy pracują przy cebulkach, a tańsi kierowcy tirów z Polski wypierają droższych. Widzą też incydenty, że gdzieś tam Polak sika na peronie. Suma tych przypadków jest przygnębiająca – Polska to kraj najtańszej, niewykwalifikowanej siły roboczej, gdzieś tak na granicy analfabetyzmu”.

— DZIURA W USTAWIE BŁASZCZAKA – KWITNIE HANDEL PREPAIDAMI – tytuł w Fakcie.

— 1993 – Na antenie Polsatu ukazało się premierowe wydanie serwisu informacyjnego Informacje.

— URODZINY W WEEKEND: Danuta Kuroń, Magda Sakowska, Piotr Stasiak, Bronisław Korfanty, Marek Matuszewski, Rafał Bochenek, Stanisław Rosiek.