- To, o czym dzisiaj wspominał premier Donald Tusk, to kolejny etap, kolejne miejsce tej niewypowiedzianej, aczkolwiek mocno dotkliwej wojny, którą prowadzimy z Rosją. Mówię mocne słowa: wojny. Notujemy ostatnio kilka poważnych incydentów na morzu. […] Mieliśmy te incydenty na granicy wschodniej. Dajemy radę. Służby białoruskie, służby rosyjskie są tam bezradne […], próbują innych możliwości. Odnotowujemy te działanie służb rosyjskich - powiedział rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

70-metrowy rosyjski kuter

Jak poinformowała z kolei rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka: - Wczoraj w okolicach godziny 6:30-7:00 rano doszło do takiego incydentu. Straż Graniczna poprzez swoje systemy obserwacyjne zauważyła kuter rosyjski. Ten kuter płynął oczywiście z kierunku Rosji. […] Straż Graniczna bacznie obserwowała kuter z tego względu, że kuter był w bardzo bliskiej odległości od gazociągu.

- Około 300 metrów dryfował w okolicach rurociągu z gazem, poprzez który z platformy gaz jest wydobywany na ląd. […] W okolicach 6:30 statek na około 20 minut zatrzymał się w okolicach rurociągu - przekazała.

Jak relacjonowała: - Straż Graniczna niezwłocznie, natychmiastowo podjęła działania. Poprzez system radiowy skontaktowała się z tą jednostką. […] Polecenie było natychmiastowe, jeżeli chodzi o Straż Graniczną, czyli natychmiastowe opuszczenie rejonu rurociągu. I tak rzeczywiście też się stało. Statek, załoga dostosowały się do tego polecenia, opuściły rejon rurociągu. Wszystko skończyło się bezpiecznie.

- To był 70-metrowy kuter rosyjski. Nie chciałabym tutaj zdradzać informacji, o jaki rurociąg chodzi, o jakie miejsce - dodała.