Tusk w Brukseli

Premier Donald Tusk weźmie udział w nieformalnym spotkaniu przywódców Unii Europejskiej. Polityczni liderzy omówią m.in. możliwości i priorytety pogłębiania współpracy obronnej w UE oraz finansowanie obronności.

Celem jest zwiększenie odpowiedzialności Europy za swoje bezpieczeństwo. Tematem rozmów będzie także pogłębianie partnerstwa z NATO i kluczowymi sojusznikami spoza UE. Dlatego na spotkaniu obecni będą sekretarz generalny NATO oraz premier Wielkiej Brytanii.

O 9:45 szef rządu weźmie udział w spotkaniu koordynacyjnym NBIP8, o 10:45 powita go przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. O 11:00 Donald Tusk spotka się z przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą, a o 11:30 weźmie udział w pierwszej sesji spotkania UE27.

O 13:00 premier spotka się z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, na 14:45 zaplanowano family photo, a na 15:00 – udział w drugiej sesji spotkania UE27. O 19:00 odbędzie się spotkani z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, a o 22:00 – konferencja prasowa premiera Donalda Tuska, przewodniczącego Rady Europejskiej António Costy i przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.

Nawrocki na Śląsku

Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki odbędzie wizytę w województwie śląskim. Na 10:00 zaplanowano briefing prasowy w Jastrzębiu-Zdroju, na 11:00 – złożenie kwiatów pod pomnikiem porozumień jastrzębskich oraz spotkanie z górnikami, a na 12:45 – złożenie znicza przed Krzyżem Pamięci poświęconym zmarłym górnikom.

O 13:00 Nawrocki spotka się ze związkami zawodowymi górnictwa i energetyki, a o 14:30 w Żorach odwiedzi przedsiębiorcę-ogrodnika. Spotkania z mieszkańcami zaplanowano na 16:30 w Radlinie oraz na 19:30 w Jastrzębiu-Zdroju.

Hołownia w Estonii

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia weźmie udział w spotkaniu przewodniczących parlamentów Estonii, Finlandii, Litwy, Łotwy, Polski i Ukrainy w Tartu. Początek zaplanowano na 8:30, na 10:20 – wspólne oświadczenia przewodniczących parlamentów dla prasy, a na 10:40 – family photo. O 11:00 odbędzie się debata ze studentami Uniwersytetu w Tartu pt. „Jak osiągnąć sprawiedliwy i trwały pokój na Ukrainie i w Europie?” z udziałem przewodniczących parlamentów.

O 12:15 Hołownia weźmie udział w lunchu wydawanym przez przewodniczącego Riigikogu Lauriego Hussara. Ostatni punkt w planie to złożenie kwiatów przez marszałka Sejmu przed tablicą poświęconą Stefanowi Batoremu, Królowi Polski o 14:10.

Konferencje PiS

O 8:30 w Warszawie odbędzie się konferencja prasowa europosła PiS Tobiasza Bocheńskiego, poseł PiS Anny Gembickiej, radnego PiS Wojciecha Zabłockiego oraz wicerzecznika PiS Mateusza Kurzejewskiego. O 11:00 w Sejmie – konferencja prasowa przewodniczącego klubu parlamentarnego Mariusza Błaszczaka, europosłów PiS Patryka Jakiego i Tobiasza Bocheńskiego oraz posła Marcina Przydacza.

Bodnar o statusie sędziów

O 10:00 odbędzie się wspólna konferencja prasowa ministra sprawiedliwości Adama Bodnara oraz przewodniczących komisji kodyfikacyjnych. Temat: Sytuacja polskiego sądownictwa – projekty ustaw komisji kodyfikacyjnej dot. neo-sędziów i ustroju sądownictwa.

Komisja śledcza ds. Pegasusa

O 15:30 komisja śledcza ds. Pegasusa ma przesłuchać byłego Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, a następnie byłego szefa Służby Wywiadu Wojskowego Andrzeja Kowalskiego. O 18:30 przesłuchanie Kowalskiego ma być kontynuowane na zamkniętym posiedzeniu.

– W kampanii wyborczej zawsze jest tak, że są ludzie, którzy narzekają, którzy chcą też pomóc […] ja mam wrażenie, że najbardziej narzekają ci, którzy nie są w tę kampanię zaangażowani, mówię o tych, którzy są po stronie Rafała Trzaskowskiego – powiedziała Agnieszka Pomaska w rozmowie z Arletą Zalewską w „Jeden na jeden” TVN24.

– Ja jestem, szczerze mówiąc, zszokowana tym, co robi ten główny kontrkandydat Rafała Trzaskowskiego – powiedziała Agnieszka Pomaska w TVN24.

– Nie, nie szokuje, sama chodzę na siłownię, sama biegam, ale to, że to jest jego główny atut, znaczy, dzisiaj jego głównym atutem jest to, że robi pompki, że podciąga się na drążku, że gdzieś tam pobiega, a nie widać, żeby […] był przekonany do tych spraw fundamentalnych – kontynuowała, pytana, czy szokuje ją, że Karol Nawrocki chodzi na siłownię.

– My w tym tygodniu i Rafał Trzaskowski intensywnie mówił […] o tym, jak wzrosły ceny energii za rządów pana Morawieckiego i co robimy, żeby te ceny nie były najwyższe czy jednymi z najwyższych w Europie, mówię o cenach prądu – powiedziała Agnieszka Pomaska w TVN24.

– To pokazuje to zakłamanie i niewiarygodność pana Nawrockiego […] oglądam jego występy i widzę, że on na każdym kroku kłamie. Przecież to pan Morawiecki jest odpowiedzialny za to, że ani złotówka nie popłynęła na inwestycje w zmiany w polskiej energetyce, nie popłynęła ani złotówka na to, żebyśmy dzisiaj mieli tańszy prąd – kontynuowała po zwróceniu przez prowadzącą uwagi, że ceny energii to główny element kampanii Karola Nawrockiego i że obciąża on za wysokość tych cen obecnie rządzących.

– Te pieniądze na nas w Unii Europejskiej czekały. […] Blokowali energię odnawialną, blokowali pieniądze unijne na inwestycje w to, żeby dzisiaj ten prąd był tańszy – mówiła dalej.

– Co to jest za kandydat obywatelski, który […] nawet wywiady przeprowadza w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości. Jeszcze wychodzi i kłamie, mówi, że się nie spotkał z Jarosławem Kaczyńskim, a Jarosław Kaczyński później mówi, że było dokładnie odwrotnie – powiedziała Agnieszka Pomaska w TVN24.

– Rafał Trzaskowski jest też i powinien być takim motywatorem dla rządu. Zwrócę uwagę, że notowania Rafała Trzaskowskiego są wyższe, niż Koalicji Obywatelskiej a pana Nawrockiego niższe, niż Prawa i Sprawiedliwości – powiedziała Agnieszka Pomaska w TVN24.

– Rafał Trzaskowski nie ma być kandydatem tego czy innego rządu. On ma być kandydatem wybranym w wyborach powszechnych, w II turze musi mieć ponad 50%, ale ja sobie marzę, żeby za rok, po wygranych wyborach, Rafał Trzaskowski cieszył się szacunkiem zdecydowanej większości Polaków, taki cel 70-80% dzisiaj bym sobie postawiła – kontynuowała.

– To zawsze odpowiedzialność członków komisji, jaką decyzję podejmują. Nie chciałbym w żaden sposób zastępować ich decyzji, natomiast musimy sobie zdawać sprawę z tego, w jaki sposób cała historia została zaaranżowana przez Zbigniewa Ziobro, jak na wiele różnych sposobów starał się on wcześniej unikać stawiennictwa przed komisją – stwierdził Adam Bodnar w PR3.

– Nawet ten dzień, ten piątek został w taki sposób przez niego przygotowany, byleby tylko utrudnić komisji działania i komisja absolutnie miała prawo, żeby o godzinie 10:30 podjąć taką, a nie inną decyzję – mówił dalej

– Myślę, że warto schować, będąc członkiem rządu, swoje ambicje polityczne do kieszeni – powiedziała Agnieszka Pomaska w TVN24, pytana o dyskusję na X dot. mieszkalnictwa pomiędzy ministrami Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz a Krzysztofem Paszykiem.

– Nie wiem, czy to dotyczy jej, czy kandydata na prezydenta, ja nie chcę w to wnikać. Na pewno takie spory powinno się rozstrzygać na posiedzeniach rządu – kontynuowała, pytana, czy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz ma za duże ambicje.

– To jest pytanie do pani ministry, czemu nie wie, co się dzieje [na rządzie] – kontynuowała.

– Dzisiaj pan Zbigniew Ziobro, który nagle cudownie ozdrowiał, robi sobie żarty z polskiego państwa – powiedziała Agnieszka Pomaska w TVN24.

– Pan Ziobro był członkiem komisji śledczej, sam wzywał i tam stawiały się przeróżne osoby niezależnie od tego, jakim tytułem się nie mianowały – kontynuowała.

– Jesteśmy wszyscy wciągani w jakiś rodzaj szopki politycznej, gdzie obie strony chcą gonić króliczka, a nie go złapać. Z jednej strony Zbigniew Ziobro i jego otoczenie związane z PiS-em i środowiskiem dziennikarskim wspierającym PiS, mam na myśli Telewizję Republika […]. Druga część to politycy obecnie rządzącej koalicji, którzy w tej komisji śledczej [ds. Pegasusa] pracują i zafundowali drugą odsłonę show – powiedział Krzysztof Bosak w rozmowie z Karoliną Opolską w „Gościu Poranka” TVP Info.

– Zbigniew Ziobro tego dnia nie chciał przyjść, złożyć zeznań przed komisją, ale chciał być zatrzymany przez policję i dopiął swego. Komisja natomiast nie chciała przesłuchać Zbigniewa Ziobry, dlatego pospiesznie przerwała swoje spotkanie w momencie, jak dostała informację, że Zbigniew Ziobro już do Sejmu dojeżdża. I też osiągnęła swoje, to znaczy miała swoje 5 minut w mediach, nie musiała przesłuchiwać byłego ministra – ocenił.

– Mam przed sobą świeżą rzecz, dostałam informację z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, informację o ponownym podjęciu śledztwa w sprawie wypadku pani premier Szydło. To jest sprawa z 2017 roku. Wspólnie z […] Cezarym Tomczykiem składaliśmy zawiadomienie o tym, że tam dochodziło do wielu nieprawidłowości – powiedziała Agnieszka Pomaska w TVN24.

– Śledztwo zostało na nowo podjęte i jest prowadzone, mam tutaj nawet sygnaturę. […] Ten raport pana ministra Bodnara, który przeanalizował 200 spraw, to jest podstawa też dzisiaj do działania, do rozliczania każdej sprawy wtedy, kiedy dochodziło do nieprawidłowości w prokuraturze – kontynuowała.

– Myślę, że [Zbigniew Ziobro] po raz kolejny, jak to bywało, poprzez taką presję medialną chce doprowadzić do tego, aby sędziowie nie czuli się wolni w wydawaniu swoich decyzji. Strach jest jedną z metod sprawowania władzy. Proszę zauważyć, jeżeli przejrzymy się latom 2016-2023, to zastraszanie sędziów było jedną z metod sprawowania władzy – stwierdził Adam Bodnar w PR3.

– Obejrzałem sobie konferencję prasową członków tej komisji [śledczej ds. Pegasusa]. Przykre wrażenie sprawiają ci ludzie, jakby byli tacy emocjonalnie nie do końca zrównoważeni – powiedział Krzysztof Bosak w „Gościu Poranka” TVP Info.

Jak stwierdził: – Myślę, że za badanie nadużyć służb specjalnych powinni się jednak brać poważni politycy, zrównoważeni, doświadczeni, a tam ta ekipa, która trafiła, mam wrażenie, że ośmiesza sama siebie.

– Myślę, że jesteśmy bardzo blisko, jeśli chodzi o przygotowanie aktu oskarżenia, wysłanie aktu oskarżenia, nawet nie przygotowanie, natomiast myślę, że w sprawie pana Romanowskiego jeszcze sporo się będzie działo, bo z jednej strony to będą działania prawne, polityczne, dyplomatyczne związane z tym, że przebywa na terytorium Węgier, trwa cały czas procedura wykonania Europejskiego Nakazu Aresztowania, ale to nie oznacza, że śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości jest zamknięte. To śledztwo jest cały czas kontynuowane – stwierdził Adam Bodnar w PR3, pytany o Fundusz Sprawiedliwości i sprawę Marcina Romanowskiego.

– Jesteśmy zadowoleni z tego, że zarówno nasza partia, Konfederacja, zyskuje w poparciu, że nasz kandydat zyskuje w poparciu. Jesteśmy zadowoleni, że zyskał w tabeli polityków, jeżeli chodzi o ich zaufanie i rozpoznawalność. Właściwie jeżeli weźmiemy cztery główne wskaźniki sondażowe – we wszystkich idziemy do przodu i jesteśmy po prostu z tego zadowoleni – powiedział Krzysztof Bosak w „Gościu Poranka” TVP Info.

– Chcemy więcej. Wejść z naszym kandydatem do II tury i wygrać wybory prezydenckie. […] Uważam, że Sławomirowi Mentzenowi idzie dobrze. On zapowiada rewolucję zdrowego rozsądku w Polsce, którą Trump w tej chwili prowadzi w Ameryce – kontynuował.

– Zapał i siły są, jest upór. Mamy też najlepszą frekwencję na spotkaniach wyborczych. Widać, że Polacy chcą zmiany politycznej, są zmęczeni jałowością sporu PiS-u i Platformy. Są zmęczeni jałowością nowego rządu – no, już nie takiego nowego, ponadrocznego rządu – ocenił.

– My do Karola Nawrockiego podchodzimy bardzo ostrożnie, bo on tak naprawdę ma krótki staż w ogóle, w polityce to właściwie nie był […], my go właściwie nie znamy – powiedział Krzysztof Bosak w „Gościu Poranka” TVP Info.

– Nie wiemy, jakie tak naprawdę on ma szczegółowe poglądy o wszystkich kwestiach, o których my przez ostatnie 15-20 lat dyskutujemy z PiS-em i się różnimy, jak traktat lizboński, polityka klimatyczna, Zielony Ład, wprowadzanie Ukrainy na rynek europejski – wskazał.

– Ja nie do końca dowierzam, powiem szczerze, jeżeli widzę, że kandydat wystawiony przez PiS, któremu PiS prowadzi kampanię, w tej chwili deklaruje poglądy inne, niż ten PiS realizował, kiedy 8 lat rządził – zaznaczył.

– Politycy PiS-u opowiadają takie rzeczy, żeby poprawiać humor sobie i swoim wyborcom – powiedział Krzysztof Bosak w „Gościu Poranka” TVP Info, odnosząc się do wypowiedzi polityków PiS, że po wygranej Nawrockiego możliwe jest utworzenie nowej większości w Sejmie.

– Żaden arytmetyczna nowa większość nie jest możliwa bez którejś z sił rządu Donalda Tuska. Żadna z sił rządu Donalda Tuska […] nigdzie się nie wybiera – wskazał.

Jak dodał: – Mogę powiedzieć ze swojego kontaktu z politykami PSL-u: ja nie widzę u nich żadnego zainteresowania wyjściem z rządu Donalda Tuska […] i tworzeniem jakiejkolwiek alternatywnej większości.

– My jesteśmy zainteresowani wprowadzeniem do następnego Sejmu dużej liczby posłów, znacznie większej niż obecnie. I wówczas zobaczymy, jakie są warianty arytmetyczne i będziemy przedstawiać nasze postulaty programowe, i po prostu rozmawiać twardo z każdym, kto będzie chciał realizować postulaty propolskie, a nie proukraińskie, probrukselskie, proniemieckie, prorosyjskie czy jakiekolwiek inne – powiedział Krzysztof Bosak w „Gościu Poranka” TVP Info.

– Wymyślili sobie kategorię tak zwanych neosędziów, która nie istnieje, nie ma czegoś takiego w ogóle w systemie zachodnim, po to, żeby wymazać cały okres rządów Andrzeja Dudy z historii. Wszystkie decyzje, wszystkie awanse w tym czasie miały po prostu przestać istnieć – stwierdził Patryk Jaki w programie „Graffiti” w Polsat News.

– Oni są gotowi pójść w tej sprawie tak daleko, że masowo wypuszczają przestępców z więzień albo uchylają im wyroki. W tej chwili my zbieramy te wszystkie sprawy. Dzisiaj na moich mediach społecznościowych będzie opublikowany szokujący materiał jak tysiące przestępców, gwałcicieli, morderców, handlarzy narkotykami, z PO sędziowie z politykami PO dogadali się, aby masowo wypuszczać i uchylać im wyroki sądowe – kontynuował.

– W tej chwili mamy sytuację absolutnie wyjątkową, że Bodnar i cała jego ekipa z Tuskiem ustawiają sobie składy sędziowskie. To jest bezprecedensowe w ogóle w zachodniej cywilizacji. Polega na tym i to jest ciężkie do uwierzenia, że oni sobie po prostu w wydziałach karnych dzielą sędziów, którzy się podobają, którzy nie. Części pozbawiają możliwości w ogóle orzekania, mimo że nie wolno tego robić, również wyłączyli sobie jakąś część ustawy. Po to, żeby stworzyć wydziały polityczne, żeby skazywać polityków, oni mają już pewnie ustawiony ten wyrok w sprawie Ziobry – stwierdził Patryk Jaki w Polsat News.

– Fakty są takie, wzięli pieniądze i szybko uciekli, nie wykonują swojej pracy. Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, że zły zakres jest komisji. Komisja może działać, wystarczy w Sejmie poprawić ustawę – powiedział Patryk Jaki w Polsat News.

– Nam się może jakiś sędzia nie podobać, ale to nie znaczy, że możemy sobie wyłączyć jakąś część konstytucji. Musimy o tym wszystkim pamiętać. Przypomnijmy, że wcześniej w Trybunale Konstytucyjnym również zasiadali politycy PO. Tak się dzieje na całym świecie, może trzeba o tym porozmawiać ustrojowo, ale to jednak nie zmienia faktu, że jak potem przychodzi Donald Tusk i mówi: no to w takim razie my nie będziemy przestrzegać orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego bez podstawy prawnej, to jest niszczenie państwa – stwierdził Patryk Jaki w Polsat News.

– Jak wrócimy, to zrobimy tak jak Donald Trump, czyli w miesiąc te sprawy załatwimy. Po pierwsze zmienimy jedną rzecz, to nie będzie tak jak w tej chwili, że ogromna część wymiaru sprawiedliwości czy aparatu siłowego państwa jest poświęcana do tego, żeby niszczyć opozycję – powiedział Patryk Jaki w Polsat News.

– Ludzi, którzy, i to jest wąska grupa ludzi, którzy są odpowiedzialni za ten chaos, w ciągu miesiąca my sprawę załatwimy. To znaczy ci, którzy kwestionują status innych kolegów, ci, którzy biorą udział teraz w ustawianiu stanów sędziowskich w sądzie apelacyjnym i w sądzie okręgowym zostaną bardzo surowo ukarani – dodał.

– My nie weźmiemy udziału w żadnym rządzie, który powstanie, jeżeli to nie będzie status quo [postawienie przed sądem Bodnara i Korneluka] i wszystkich, którzy im pomagają – podkreślił.

– Na razie te zapowiedzi Trumpa są korzystne dla Unii Europejskiej paradoksalnie. Dlatego, że to, co robi Trump w tej chwili, zmusza Unię Europejską do szybkiego działania w najważniejszej części gospodarki, jeżeli chodzi o zieloną gospodarkę. Teraz Komisja Europejska, jeżeli wierzyć przeciekom w europejskiej prasie, przygotowuje wycofanie się z dużych elementów Zielonego Ładu i to będzie dobre dla przedsiębiorców – stwierdził Patryk Jaki w Polsat News.

– Unia Europejska, jeżeli chodzi o gospodarkę, jest w tej chwili chorym dzieckiem. To, co Trump robi, znaczy, wprowadza terapię szokową, może być dobre dla Unii. Nie mówię, że będzie, ale może być dobre dla Unii – kontynuował.

– Jeżeli w Polsce mamy karać polityków za spóźnienia, mówię to oczywiście żartem, bo przecież myślę, że ta komisja śledcza i to jej posiedzenie przejdzie do historii polskiej polityki i to raczej nie zapisze się w sposób pozytywny. Uważam, że ta komisja bardzo ciężko pracuje na to, żeby udowodnić, że jest do niczego nie potrzebna – stwierdził Marcin Mastalerek w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus.

– To najprostsza droga do ośmieszenia Sejmu i sądownictwa w Polsce. Cała Polska widziała, że Zbigniew Ziobro był, widziała jak ta komisja uciekała. Nie jestem rzecznikiem ministra Ziobro, natomiast wyjaśnił, że po wyroku TK ta komisja nie istnieje i gdyby minister Ziobro sam się stawił, to uznałby nieistniejącą komisję. Natomiast cała Polska widziała ten cyrk i jeśli oczywiście dostałby ten areszt, to wzmocniłoby to ministra Ziobrę, zbudowało jego legendę, ale ośmieszyło też i parlamentaryzm i sądownictwo – mówił dalej.

– Mogę tylko i wyłącznie potwierdzić, że dziś po południu dojdzie do zmian w Kancelarii Prezydenta. Prezydent te zmiany ogłosi. Jestem przekonany, że to bardzo dobry moment, właśnie ta końcówka na to, żeby pokazać i udowodnić, że prezydent ma plan, wie co robi i daje szanse ludziom, którzy chcą ciężko pracować – stwierdził Marcin Mastalerek w Radiu Plus.

– To początek prezydentury Donalda Trumpa. Prezydent Trump jest zajęty, prezydent Duda też jest zajęty. Nie ma jeszcze tego terminu. Mówiłem o tym, że zawaliłem w cudzysłowiu. Jest rzeczą obiektywną, że ustalenie takiego spotkania po prostu trwa i tyle. Natomiast kto jest za to odpowiedzialny – ja. Czy było zaproszenie? Było. Czy panowie mają świetne relacje? No mają, sam byłem tego świadkiem. Rozmawianie o tym, kiedy to będzie, przypomina tę rozmowę po kwietniowym spotkaniu w Trump Tower, gdzie wszyscy atakowali prezydenta za to, że się z prezydentem Trumpem spotkał. Atakują go, że jeszcze się nie spotkał – stwierdził Marcin Mastalerek w Radiu Plus.

– Zaproszenie od prezydenta Trumpa jest, trzeba dograć szczegóły i współpracownicy prezydenta są w tej sprawie w kontakcie. Myślę, że problemem większym jest to, kto nie ma kontaktu z prezydentem Trumpem. Problemem jest to, kto obrażał prezydenta Trumpa i Republikanów – mówił dalej.

– Prezydent będzie się skupiał na swojej pracy dla Polski. Nie startuje w kampanii wyborczej, nie będzie nikomu pomagał. Będzie robił swoje rzeczy. Jakie ma poglądy – jest to oczywiste, bo nie ukrywał ich w 2015 roku, kiedy wygrał wybory, nie ukrywał ich w 2020 i był wierny swoim deklaracjom politycznym, zasadom podczas całej swojej kadencji, ale czy będzie angażował się w kampanię? Jestem przekonany że nie, dlatego że nie startuje, robi swoją pracę – stwierdził Marcin Mastalerek w Radiu Plus.

– [Prezydent Duda] chciałby zwycięstwa człowieka, który będzie kontynuował jego prezydenturę, jego ważne elementy prezydentury. To chyba oczywiste, natomiast nie będzie się angażował, według mojej wiedzy – mówił dalej.

– To, co dla mnie najważniejsze, ja o tym wielokrotnie mówiłem, my jeżeli chodzi o nasze zobowiązanie wobec Unii, zrobiliśmy aż nadto. Jakiekolwiek nowe przepisy nie powinny Polski obejmować dlatego, że my zajęliśmy się na serio zabezpieczeniem granicy wschodniej UE, nie tak jak poprzedni rząd, tylko robimy to na serio – stwierdził Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– Rozpoczęliśmy program ,,Tarcza Wschód”, który jest inspiracją dla wielu innych państw Unii Europejskiej no i oczywiście przyjęliśmy miliony gości z Ukrainy, wykonując tym samym jeden z największych wysiłków, jeżeli chodzi o pomoc uchodźcom w Unii Europejskiej. W związku z tym nie widzę powodu, dlaczego mielibyśmy brać na siebie jeszcze więcej odpowiedzialności w tym zakresie – kontynuował.

– Kontrola w MZA trwa i oczywiście wyjaśniamy absolutnie wszystko. Ja też z rządem współpracuję w tej sprawie, dlatego, że na szczęście mamy już w tej chwili rządowe i unijne embargo na gaz z Rosji również ten skroplony i bardzo dobrze, dlatego, że tu powinniśmy jako UE postępować w sposób dokładnie taki jaki postulowała Polska, czyli konsekwentny – powiedział Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– Jeżeli chodzi o nasze wpływy w Unii Europejskiej, to wreszcie te wpływy zostały odzyskane, przecież poprzedni rząd PiS-owski nie załatwił kompletnie nic. Nie był w stanie niczego załatwić, niczego w Unii Europejskiej wynegocjować – stwierdził Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– Premier Morawiecki w ciemno podpisywał właściwie wszystko, jeżeli chodzi na przykład o postanowienia Zielonego Dealu. Nie oponował, jeżeli chodzi o Zielony Deal w rolnictwie. Nie oponował, jeżeli chodzi o podpisanie skutecznie umowy z Mercosurem. Pieniądze z Unii Europejskiej były zablokowane wszystkie, dzięki temu rządowi zostały odblokowane pieniądze z Unii Europejskiej, z KPO i szerokim strumieniem płynął do Polski – stwierdził Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej.

– Gdy przyjrzymy się polityce i postulatom dzisiejszego prezydenta Donalda Trumpa, to widzimy jak głęboka jest w USA świadomość tego, że bez modernizacji i zajęcia się także kwestiami budowania odpowiedzialności energetycznej w oparciu o surowce, które są w USA, także węgiel, zarówno USA, jak i Chiny nie chcą rezygnować z tego, co daje im tak wielki potencjał rozwojowy i stabilnego i dobrego życia – stwierdził Karol Nawrocki w Jastrzębiu-Zdroju.

– W tym czasie w UE za sprawą decyzji KE zamiast walczyć o to, aby wzbijać się, tak jak chcą w USA, w stronę Marsa, by zdobywać kosmos, my w UE i my państwa członkowskie, które są w USA, radujemy się tym, że korek przy butelce do wody mineralnej jest zamontowany na stałe i ratujemy klimat całego świata, wyprowadzając UE z wyścigu potęg – dodał kandydat na prezydenta.

– Te wszystkie dyrektywy, Zielone Łady, dekarbonalizacja, Fit for 55 uderzają w gospodarkę społeczną i także w wydobycie węgla w moim kraju, w Polsce. Ta tendencja przypomina nam wszystkim dzisiaj, że już Polska ostrzegała przed złym kierunkiem UE, choćby w zakresie współpracy UE i Niemiec, Francji z Rosją, Nord Stream 2 i tego, co doprowadziło do wojny, którą odczuliśmy wszyscy, w zakresie polityki migracyjnej, która zagraża RP i która zdestabilizowała całą UE, a dzisiaj znów Polacy mają za to płacić, budując 49 centrów integracji – mówił dalej.

– Jako przyszły prezydent RP jasno będę podkreślał na salonach europejskich nasz interes, interes polskiego górnika, polskiego rolnika i interes polskiego leśnika, a gdy śledzi się dane i raporty i dostrzega się, że w roku 2023 grupa kapitałowa JSW przyniosła 2 mld zł, a wystarczył tylko rok, by ta spółka kapitałowa wykazała się 6 mld straty, to wyobraźcie sobie, jak czują się górnicy, którzy są za moimi plecami, gdzie nie ma jasnego planu rozwoju – stwierdził Karol Nawrocki w Jastrzębiu-Zdroju.

– Gdy w końcu jest wspomnienie tego, co zdarzyło się na początku roku 2015, a co widzicie państwo za moimi plecami. Zamiast dialogu był gaz pieprzowy i strzały z broni gładkolufowej do górników, którzy upominali się o swoją przyszłość, ale byli też głosem rozsądku dla polskiej gospodarki społecznej, dla rozwoju RP. To był głos przytomności w calej wspólnocie europejskiej. To nie do zaakceptowania, apeluję z tego miejsca, aby rząd Polski wszedł w dialog ze stroną społeczną, aby nigdy ten dialog nie wyglądał tak, jak wyglądał na początku roku 2015 – stwierdził Karol Nawrocki w Jastrzębiu-Zdroju.

– Będę strażnikiem i rzecznikiem tych surowców, które przynoszą nam rozwój, nadzieję na normalność. Nigdy nie pozwolę na to, aby dialog w Polsce odbywał się za sprawą broni gładkolufowej – stwierdził Karol Nawrocki w Jastrzębiu-Zdroju.

– Ja będę też przekonywał, że już nie ma alternatywy. Europa musi finansować naszą granicę wschodnią, ,,Tarczę Wschód”, co już się zaczęło. Właściwie ja o tym też głośno nie mówiłem, bo uważałem to za skromne początki, ale de facto 100 milionów euro w grudniu zostało już zdecydowanych jeśli chodzi o wsparcie różnych elementów ,,Tarczy Wschód” w Polsce. Mamy te europejskie pieniądze, ale to jest początek – stwierdził premier Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami.

– To jest być może pierwszy tego typu test na solidarność i jedność Unii Europejskiej w sytuacji bardzo nietypowej, kiedy mamy do czynienia z taką serią zaskoczeń i niespodzianek ze strony najbliższego sojusznika. Przed chwilą rozmawiałem dłużej z naszymi skandynawskimi, bałtyckimi przyjaciółmi z premier Danii, wiadomo w jak skomplikowanej sytuacji, znalazła się Dania i tutaj Europa musi wykazać dużo zdrowego rozsądku, odpowiedzialności. My musimy opiekować się naszymi relacjami ze Stanami Zjednoczonymi, ale musimy też mieć poczucie własnej siły, godności i musimy być bez wątpienia i bezdyskusyjnie zjednoczeni – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami.

– Wszystkie próby wprowadzenia jakichś wojen celnych, handlowych to jest totalne nieporozumienie. To byłby jeden najokrutniejszych paradoksów, gdybyśmy dzisiaj jako sojusznicy wdepnęli w totalnie bezsensowny konflikt. Mam nadzieję, że takie twarde, jasne, przyjazne, ale twarde stanowisko europejskie dotrze do amerykańskiej administracji – powiedział premier Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami.

– Pierwsze wydarzenie to komunikat przedstawiony przez stronę niemiecką na temat rozmów prowadzonych na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych Unii Europejskiej. Otóż Niemcy stwierdzili, że podczas tego spotkania omawiano przyspieszanie wdrażania paktu migracyjnego […] usłyszeliśmy od strony niemieckiej taki komunikat, który jest groźny dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny – powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

– Druga informacja, komisarz ds. migracji, Brunner, który stwierdził, że Polska nie będzie wyłączona z paktu migracyjnego. Wcześniej łudzono nas tym, że Donald Tusk doprowadzi do wyłączenia Polski, posługując się argumentem takim, że Polska przyjęła uchodźców z Ukrainy. Okazuje się, że komisarz Brunner stwierdza wprost, że Polska albo będzie musiała przyjmować migrantów, albo płacić – kontynuował.

– W związku z tym przedstawimy o wniosek informację Donalda Tuska na posiedzeniu Sejmu, które rozpocznie się w najbliższą środę, w tej właśnie sprawie. Po pierwsze uważamy, że wielkim skandalem jest to, że to Niemcy informują polską opinię publiczną na temat ustaleń podejmowanych w gronie ministrów spraw wewnętrznych. Po drugie będziemy pytać o to, ilu migrantów jest gotowy przyjąć Donald Tusk i koalicja 13 grudnia, w jakich miejscach będą ci migranci skoncentrowani, ile to będzie kosztować budżet państwa – mówił dalej.

– Zapytamy także o rolę Rafała Trzaskowskiego, gdyż jak sam też twierdzi, był na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych, a więc zapytamy też, dlaczego Rafał Trzaskowski nie przeciwstawił się takim decyzjom – dodał.

– Podobnie jest z prokuratorami, którzy są angażowani jako narzędzie polityczne, choćby do kampanii prezydenckiej. To dotyka mnie w sposób bezpośredni. Wskazując na to, co się zmieniło, a jakie są różnice, to ta jedna rzecz niestety się nie zmieniło. Wygląda na to, że jest to jedna z charakterystyk obecnego rządu, że traktuje policję państwową czy polską prokuraturę, która powinna byc niezależna, jako swoje narzędzie polityczne i to tendencja bardzo niepokojąca – stwierdził Karol Nawrocki w Jastrzębiu-Zdroju.

– Przecieki medialne, które mówią o tym, że szef MSW niemieckiego informuje o nieformalnych ustaleniach, które zapadły w Warszawie, to jest hucpa i kompromitacja ze strony Koalicji Obywatelskiej i należą nam się wyjaśnienia oraz należy nam się sprawozdanie z tego, jakie działania są podejmowane przez polityków Koalicji Obywatelskiej również na forum europejskim w sprawie paktu migracyjnego, bo zaręczam państwu, że dowiemy się, że dokładnie nic nie jest robione w tej sprawie – powiedział Tobiasz Bocheński na konferencji prasowej.

– My nie mamy nic do ukrycia, w związku z tym, że jesteśmy opozycją merytoryczną, a nie totalną […] poparliśmy powołanie tej komisji [śledczej ds. Pegasusa], potem w trakcie prac komisji okazało się, że zdominowana jest przez ludzi niepoważnych – powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

– Ci ludzie niepoważni skompromitowali się już zupełnie, można powiedzieć, totalnie, w ostatni piątek, dlatego złożyliśmy wniosek o rozwiązanie tej komisji, oczywiście pamiętając też o wyroku Trybunału Konstytucyjnego z września ubiegłego roku, który jasno stwierdza, że ta komisja jest nielegalna – kontynuował.

– Codziennie mamy do czynienia z nowymi sondażami, w jednym nawet wygrałem w II turze wyborów, teraz w kolejnym te notowania są mniejsze. Nie sondaże będą decydować o tym, kto zostanie prezydentem, tylko Polki i Polacy – stwierdził Karol Nawrocki w Jastrzębiu-Zdroju.

Krystian Markiewicz, przewodniczący działającej przy resorcie sprawiedliwości Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, przedstawił założenia projektów, które mają uregulować status sędziów powołanych po 2018 roku przez tzw. neo-KRS.

– Komisja pracowała przez kilka miesięcy, efektem czego są dwa projekty, alternatywne projekty dotyczące przywracania porządku prawnego w RP, przywracania prawa do niezależnego sądu – powiedział na konferencji prasowej.

– Dlaczego dwa projekty, dlaczego nie jeden projekt? Bo nie ma jednej drogi, która prowadzi do tego samego celu. W naszym przekonaniu cel jest jeden, obydwa projekty spełniają standardy i konstytucyjne, i międzynarodowe. To jest kwestia wyboru między pociągiem szybkich prędkości, albo pociągiem osobowym – tłumaczył.

Wskazano, że ponad 3 tys. powołań sędziowskich jest dotkniętych wadą prawną, z czego ok. 1700 to tzw. młodzi sędziowie, którzy objęli urząd korzystając z konstytucyjnej gwarancji dostępu do służby publicznej jako byli asesorzy lub osoby po zdanym egzaminie sędziowskim, ok. 1200 to sędziowie, którzy awansowali przy udziale neo-KRS, ok. 300 osób to przedstawiciele innych zawodów prawniczych, którzy nie byli wcześniej sędziami oraz ok. 55 sędziów powołanych do SN, gdzie „wadliwość jest najdalej idąca”

Odnosząc się do pierwszego projektu, stwierdził: – To jest ta wersja szybsza, a więc to ustawodawca przejmuje na siebie obowiązek wykonania wyroków, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych trybunałów. […] Ustawodawca to, co zostało stwierdzone wyrokami sądów krajowych i międzynarodowych, implementuje do treści ustawy. To oznacza, że skutki, które polegają na tym, że tracą moc powołania wynikające z wcześniejszych uchwał neo-KRS, one ustają ze skutkiem na przyszłość, nie wstecz.

Ustawa daje tzw. neosedziom możliwość uzyskania statusu sędziego konstytucyjnego oraz przewiduje ponowne przeprowadzenie postępowań konkursowych przez prawidłowo ukształtowaną KRS pod kontrolą SN.

Pierwsza grupa sędziów – tzw. młodzi sędziowie – ma być wyłączona spod działań poszczególnych regulacji, które są zawarte w ustawie, a ich status – ustawowo konwalidowany. Druga grupa ma z mocy ustawy powrócić na poprzednio zajmowane stanowisko, ale sędziowie ci będą orzekali w sądzie, w którym zajmują obecne stanowisko, na podstawie ustawowej delegacji przez okres 2 lat – by obywatele nie ponieśli żadnej szkody w związku z wprowadzanymi zmianami – a potem na mocy ustawy wezmą udział w ponownych konkursach sędziowskich przed prawidłowo ukształtowaną KRS.

Trzecia grupa po wejściu w życie ustawy otrzymałaby możliwość: albo objęcia stanowiska referendarza sądowego, albo powrotu do wcześniej wykonywanego zawodu. Czwartą grupę: nowych sędziowów SN i NSA ma czekać podobny los jak sędziów z gr. 2, którzy awansowali, lecz ich nie obowiązywałaby ustawowa delegacja.

Jak stwierdził Krystian Markiewicz, zakończenie realizacji tej ustawy jest możliwe w październiku 2027 roku.

Druga wersja ustawy zakłada uregulowanie wadliwych powołań w drodze uchwał prawidłowo ukształtowanej KRS. – To oczywiście wprost nawiązuje do jednej z sugestii, która wynikała z opinii Komisji Weneckiej, gdzie mowa była o ciele niezależnym od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Tutaj skutki nie są wprowadzane przez ustawę. Żeby móc wywołać skutki, potrzebne jest funkcjonowanie KRS w kształcie zgodnym z konstytucją – wyjaśnił Markiewicz.

– Najpierw prawidłowo ukształtowana KRS określa we wznowionych postępowaniach, które wcześniej się toczyły przed wadliwą KRS, skutki, które są znowu uzależnione od tego, w której grupie dany neosędzia się znajduje. Także w tej formule oczywiście mamy wyłączenia grupy pierwszej, czyli młodych sędziów. Żeby w jakiś sposób zdynamizować ten proces, przyjmujemy, że te uchwały będą podejmowane łącznie, w stosunku do osób objętych tymi samymi skutkami. Pozwala na to opinia Komisji Weneckiej, która mówi o „grupach” czy „kohortach” – mówił dalej. Od uchwał „odrodzonej” KRS przewidziano możliwość odwołania się do SN.

– Harmonogram [wykonania ustawy] jest dużo bardziej skomplikowany. Żeby procedura mogła ruszyć, […] najpierw musimy mieć wybory do KRS. […] Przyjmujemy, że nie wcześniej niż w styczniu 2026 będziemy mieć do czynienia z pierwszym posiedzeniem KRS. Wtedy też wejdzie w życie projektowana ustawa. […] To, na czym będzie nam zależało w pierwszym rzędzie, to na prawidłowym ukształtowaniu składu SN, bo ten SN będzie rozpoznawał odwołania. […] Finał jest na 2029-2030 – wskazał.

– Nie będziemy akceptować rozwiązań, które cementują postkomunę w Polsce. A to jest właśnie cementowanie postkomuny. To jest wyrzucenie poza nawias 1/3 składu sędziowskiego, to jest wprowadzanie porządków PRL-owskich. My się temu sprzeciwiamy, apelujemy do dziś rządzących, żeby szanowali prawo obowiązujące w naszym kraju – powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej, pytany o zaproponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości rozwiązania ws. tzw. neosędziów.

– Co do tego, co z orzeczeniami […] – co do zasady projekt opiera się na zasadzie niewzruszalności orzeczeń. Jeżeli jest możliwość wzruszenia orzeczeń, to tylko na podstawie tej ustawy i wtedy, kiedy ktoś od samego początku – mówię w pewnym uproszczeniu – kwestionował skład sądu. Nie tylko że od samego początku kwestionował, ale jeżeli składał środek zaskarżenia, to także w nim podnosił konsekwentnie to, że ten skład był nielegalny – powiedział Krystian Markiewicz na konferencji prasowej.

– Staramy się, zgodnie z oczekiwaniami Komisji Weneckiej i różnych wyroków, zachować pewną równowagę między stabilnością, prawomocnością, skutkami orzeczeń, a tym, żeby też uszanować prawo do niezależnego sądu wszędzie tam, kiedy ktoś rzeczywiście na taki zarzut się powoływał – wskazał.

Zgodnie z treścią prezentacji pokazanej na konferencji, dopuszczalność wzruszenia obejmuje wyłącznie orzeczenia wydane przed wejściem w życie ustawy albo – w przypadku przyjęcia jej drugiego wariantu, skupionego na KRS, oba opisane tutaj – przed podjęciem uchwał przez nową Radę. Dodatkowo może dotyczyć spraw zakończonych i będących w toku, wyłącznie na wniosek strony lub innego uczestnika postępowania.

– Złożymy pytanie, nasi posłowie skierują takie pytanie do rządzących, to oczywiście trzeba wyjaśnić […] to jest sprawa paląca, bo dotyczy systemu budownictwa mieszkaniowego, problemu, który nie został rozwiązany i którego, jak się okazuje, koalicja 13 grudnia też nie rozwiąże, tak jak i wielu innych – powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej, pytany o spór dot. budownictwa społecznego w koalicji rządzącej oraz o doniesienia DGP, z których wynika, że przez konflikty w Ministerstwie Rozwoju i nieprzyjęcie nowelizacji ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa zagrożone są inwestycje mieszkaniowe w ramach TBS.

– Ta ustawa to też zmiany w SN. W wielkim skrócie, likwidacja dwóch izb: Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, to wynika wprost z orzeczenia chociażby Wałęsa przeciwko Polsce, chociażby z faktu, że TSUE w ogóle odmawia przyjmowania pytań prejudycjalnych, mówiąc o tym, że osoby tam powołane nie są sędziami – powiedział Krystian Markiewicz na konferencji prasowej.

– Sytuacja bliźniacza z Izbą Odpowiedzialności Zawodowej, jako następczyni Izby Dyscyplinarnej – wskazał przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury.

– Powrót SN do struktury, która przez kilkadziesiąt lat funkcjonowała, czyli Izba Cywilna, Izba Karna, Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych – dodał.

– Likwidujemy czy też znosimy skargę nadzwyczajną, aczkolwiek sprawy będą kończone, te które wcześniej zostały zainicjowane. Nie wykluczamy, że być może będzie taka potrzeba, żeby jakiś inny środek wprowadzić, ale na pewno nie tu i teraz. Będzie to wymagało współpracy z dwiema komisjami kodyfikacyjnymi – mówił dalej.

– To są naprawdę gigantyczne akty prawne. To się tak wydaje, że tego typu rzeczy pisze się od ręki, na szybko. Nie, to wymaga niezwykle zaangażowanej pracy eksperckiej, wielu spotkań – powiedział Adam Bodnar na konferencji prasowej, odnosząc się do zaprezentowanych wcześniej dwóch ustaw, opracowanych przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury.

– Teraz pałeczka jest po stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. […] To, co jest myślę największym wyzwaniem dla mnie, mam wrażenie, że to nie jest tylko i wyłącznie kwestia zdecydowania się na jedną czy drugą opcję, ale też przedyskutowania tego z partnerami koalicyjnymi. To już jest ta odpowiedzialność, którą muszę wziąć na swoje barki, aby te dwa projekty przedyskutować – wskazał.

– PKW właśnie zarejestrowała moją kandydaturę. Jestem teraz jedynym oficjalnie zarejestrowanym kandydatem. Dziękuję wszystkim zaangażowanym za tak sprawną zbiórkę podpisów! – napisał w social media Sławomir Mentzen.

PKW wlasnie zarejestrowała moją kandydaturę. Jestem teraz jedynym oficjalnie zarejestrowanym kandydatem.

Dziękuję wszystkim zaangażowanym za tak sprawną zbiórkę podpisów!

— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) February 3, 2025

– Były dwie propozycje. Jedna dotyczyła tak, jak standardowe roztrzygnięcia, od lat już, od kiedy obowiązuje Kodeks wyborczy, że w przypadku uwzględnienia skargi przez SN, PKW niezwłocznie przyjmuje sprawozdanie. Taki projekt uchwały był przygotowany, jednak nie uzyskał większości, dlatego że były 4 głosy za, 4 przeciw. Również wniosek o odroczenie podjęcia tej uchwały nie uzyskał większości – 4 za, 4 przeciwko. Nie było głosowana formuła takiego projektu uchwały, jaka zapadła 30 grudnia, gdzie uchwała składała się z II paragrafów. Paragraf II dotyczył tej kwestii, że PKW nie przesądza o ważności istnienia Izby Kontroli Nadzwyczajnej – stwierdził Sylwester Marciniak na briefingu prasowym.

– W dniu dzisiejszym zwróciłem się do Andrzeja Domańskiego, ministra finansów – poinformował szef PKW. W liście napisano, iż przewodniczący wnosi o udzielenie informacji z realizacji pism z 30 grudnia 2024 roku dot. wykonania uchwały PKW.

– Nawet mając na uwadze wątpliwości pana ministra wyartykułowane w pismach, to jednak nie sposób uznać, aby istniały podstawy do niezrealizowania pism PKW. Tym bardziej że stanowisko adwokatów ze szkoły warszawskiej czy krakowskiej, jak również opinie ekspertów, nie mogą stanowić podstaw do odmowy realizacji prawnego obowiązku, który ciąży na panu ministrze – cytował Marciniak treść pisma.

– Wykonując swój ustawowy obowiązek i kierując niniejsze pismo, wyrażam nadzieję, że pan minister także wykona swój ustawowy obowiązek – dodał.

Prezydent Andrzej Duda ogłosił zmiany w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego oraz kierownictwie kancelarii. Nowym szefem BBN został Dariusz Łukowski, a na jego zastępcę prezydent wskazał Mirosława Wyklika. Mieszko Pawlak to z kolei zastępca szefa BBN ds. międzynarodowej polityki bezpieczeństwa.

Dotychczasowy szef BBN, Jacek Siewiera, został odznaczony przez prezydenta Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu, za osiągnięcia w działalności publicznej i zawodowej.

Wojciech Kolarski będzie pełnił teraz funkcję szefa Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta, a Nikodem Rachoń otrzymał stanowisko jego zastępcy. Andrzej Duda powołał też Dianę Głownię i Katarzynę Pawlak-Muchę, obie na stanowiska podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta.

– Zadania, które państwu powierzam, są niezwykle odpowiedzialne i bardzo trudne w dzisiejszych czasach, w dzisiejszej sytuacji politycznej […]. Czasu zostało niewiele, a zadań ważnych dużo i są to zadania trudne. Śmiało można powiedzieć, w niektórych przypadkach wręcz powiedziałbym terminowe – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości.

– Współpraca […] z największym sojusznikiem, ze Stanami Zjednoczonymi, która teraz właśnie, w okresie, kiedy kształtuje się nowa amerykańska administracja, która będzie realizowała zadania wyznaczane przez prezydenta Donalda Trumpa, będzie potrzebowała z naszej strony także i nie tylko naszej opinii w wielu sprawach, bo ta opinia jest zaciągana na bieżąco, ale przede wszystkim będzie trzeba z nią jak najlepiej współpracować – kontynuował.

– Będzie trzeba rozmawiać o planach właśnie związanych z budowaniem strefy bezpieczeństwa, z tym, w jaki sposób zakończyć wojnę na Ukrainie, ale tak, aby zapewnić realne, rzeczywiste bezpieczeństwo wschodniej flance NATO i wolnemu światu. […] Patrząc od tej strony politycznej, nie każde zakończenie tej wojny będzie zakończeniem właściwym i doskonale to wiemy i w tym zakresie nasz głos musi być wyraźnie słyszalny – mówił dalej.

– Uchwała z 30 grudnia w pewnym sensie jest jednoznaczna, bo w swojej podstawie prawnej powołuje artykuł 145 § 6 i tylko ta jest podstawa prawna dot. de facto paragrafu 1, który stanowi, że w przypadku uwzględnienia skargi przez SN, PKW niezwłocznie przyjmuje sprawozdanie finansowe – stwierdził Sylwester Marciniak na briefingu prasowym.

– Podjąłem decyzję o tym, że skieruję zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków nielegalnie działającej komisji śledczej ds. Pegasusa [nie dotyczy to posła Wiplera], dlaczego nielegalnie działającej? Państwo doskonale znacie naszą argumentacje. Trybunał Konstytucyjny 10 września zeszłego roku wydał wyrok w świetle, którego ta komisja została powołana z rażącymi wadami, z punktu widzenia polskiej konstytucji, między innymi w niewłaściwym trybie została uchwalona uchwała o powołaniu tejże komisji, co zdaniem Trybunału Konstytucyjnego dyskredytuje, dyskwalifikuje możliwość działania tej komisji — stwierdził Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

– Zwróciłem się kilkakrotnie z apelem do przedstawicieli obozu rządzącego, abyśmy wspólnie jeszcze raz uchwalili powołanie komisji ds. Pegasusa, takiej, która nie posiadałaby owych zasadniczych wad konstytucyjnych. Zrobiliśmy to dlatego, że nie tylko nie mamy nic do ukrycia, ale mamy wszelkie powody, aby chwalić działania, odpowiedzialne działania rządu Zjednoczonej Prawicy, który przeciwdziałając poważnej przestępczości, chciał skutecznie temu przeciwdziałać i szukał najlepszych technologicznych narzędzi, które mogą to zapewnić – powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

– Wszystkie fakty całkowicie przeczą tezom przedstawicieli obozu rządzącego, że ja rzekomo chciałem uchylać się, ukrywać czy nie chciałem stawić się przed tą nielegalną komisją, stawiając opór wobec działań policji. Było dokładnie odwrotnie, ja nie wiem, jak można mówić, że białe jest czarne w tak oczywistej sytuacji – stwierdził Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

– Przypomnę też, że moment, kiedy policjanci przystąpili do zatrzymania, to był akurat moment między godziną 10:29, a 10:30, to jest też nagrane na państwach materiałach, nie jednej stacji telewizyjnej – dodał.

– Pan minister Bodnar odpowie za gigantyczny chaos, który dzieje się w polskim sądownictwie, w prokuraturze, w polskim wymiarze sprawiedliwości i poprzez eliminowanie sędziów, którzy zostali powołani przez demokratycznie wyłonioną KRS – stwierdził Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

– Nie ulega żadnej wątpliwości, że wypowiedź pana posła Wiplera, z którym całe lata nie miałem okazji rozmawiać, nie mieliśmy żadnych relacji, oddaje rzeczywisty przebieg i intencje tej tak zwanej nielegalnej komisji ds. Pegasusa – powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

– To było podstępne, przebiegłe, perfidne działanie poprzez instrumentalne wykorzystanie prawa służącego temu, aby doprowadzić kogoś do zeznań przed komisją śledczą. By uniemożliwić przebieg tak jak prawo stanowi tego scenariusza i obciążyć mnie jeszcze odpowiedzialnością, w konsekwencji doprowadzić do pozbawienia wolności. Drodzy państwo, to jest żywcem metoda wzięta z czasów SB-ecji – kontynuował.

– Jestem przekonany, że to nie członkowie komisji śledczej, nie chcę ich usprawiedliwiać w żadnym razie i bronić tej nielegalnej komisji podjęli te karkołomne i bardzo niemądre decyzje, ale działali na polityczne polecenie liderów. Jestem przekonany bezpośrednio pana Donalda Tuska, być może nakręcanego przez pana Giertycha, który tutaj opisał, o co tak naprawdę chodziło. Tworzenie pułapek na obywateli, na posłów opozycji Rzeczpospolitej Polskiej, ale pułapka nie wyszła panie Giertych. Marnie to wyszło, marnie się skończy – powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

– Moja aktywność w tym zakresie, która ma miejsce i będzie kontynuowana, zapewniam państwa, że będzie kontynuowana, mamy dodatkowe kolejne ciekawe informacje, które rzutują bardzo poważnie na osobę pana Trzaskowskiego, z całą pewnością mogą być, jak rozumiem jednym z powodów tej desperacji obozu rządzącego, który za wszelką cenę chcę mnie zamknąć, który chce uniemożliwić moją działalność w tym zakresie – stwierdził Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

– Który obawia się, że moja wiedza wynikająca z nadzorowania śledztwa dotycząca osobiście najbliższych współpracowników pana Trzaskowskiego, ich mafijnych powiązań, ogromnej korupcji, łapownictwa może być krytycznie groźna dla jego kampanii prezydenckiej i dlatego ten atak, dlatego te desperackie działania – kontynuował.

– Przyjechałem z Warszawy. I mógłbym jeszcze przeżyć to, że aby Warszawa stała się bardziej zielona, szuka się drzew w Brandenburgii, a nie w Polsce. Do przeżycia. Choć dzisiaj byłem u ogrodnika, polskiego przedsiębiorcy w Żorach i widziałem też wiele pięknych, polskich drzew, które w polskiej stolicy wyglądałyby równie pięknie, jak te z Brandenburgii – powiedział Karol Nawrocki w Radlinie.

– To nie jest patriotyzm gospodarczy, że wspiera się niemiecką gospodarkę i niemieckie przedsiębiorstwa, a zapomina się o tych przedsiębiorcach polskich, którzy mogą upiększyć naszą stolicę – stwierdził.

– Dziś przyjechałem na Śląsk po raz kolejny spotkać się z polskimi górnikami i wsłuchać się w ich głos. I słyszę z różnych środowisk społecznych, różnych branż to samo zaniepokojenie: co my robimy z naszą gospodarką? Co my robimy z naszymi surowcami? Co my robimy z naszymi lasami? Co my robimy z naszymi kopalniami? – powiedział Karol Nawrocki w Radlinie.

– Oddajemy je często obcemu kapitałowi, albo każemy się im bronić przed tym, co przychodzi z KE, jako nakaz czy presja na naszą gospodarkę społeczną. I na to zgodzić się nie można – wskazał.

– Rząd polski nie wykorzystuje polskiej prezydencji w ramach UE i nie załatwia spraw Polaków, tylko zajmuje się sprawami, które interesują tylko ich i które mają prowadzić do teatru i spektaklu telewizyjnego i publicystycznego – powiedział Karol Nawrocki w Radlinie.

– Chcę być prezydentem, który załatwia sprawy narodu polskiego, Polek i Polaków, a myśli o tym, co Polska ma w swoich zasobach i jak to najlepiej wykorzystać, abyśmy żyli w Polsce dobrobytu, Polsce bezpiecznej i Polsce rozwijającej się. A to się nie stanie bez polskiego węgla – mówił dalej.

– Jak można zostawić ludzi bez realizowania umów społecznych między stroną związkową a polskim rządem i nie załatwiać spraw polskich w UE? To jest sytuacja, w której rząd polski i obecnie rządzący nie są gotowi do tego, aby wykorzystać ten potencjał, który mamy do tego, aby wydobywać węgiel z jak największą troską o nasze środowisko – powiedział Karol Nawrocki w Radlinie.

– Cały ten potencjał intelektualny, naukowy i akademicki poświęcać temu, aby ten węgiel był wydobywany, tylko aby nie było problemem środowiskowym sięganie po te zasoby, które czekają w naszej, polskiej ziemi – kontynuował.

– To jest mrzonka i to jest jedno wielkie oszustwo, że naszą energię i nasz rozwój są w stanie zapewnić odnawialne źrodła energii. One nie są w stanie zapewnić rozwoju Rzeczpospolitej, a my chcemy się rozwijać, tak jak cały świat chce się rozwijać – powiedział Karol Nawrocki w Radlinie.

– Z całą pewnością cały Śląsk, choćby pan się zielenił ze wstydu, nie uwierzy, że jest pan przeciwnikiem Zielonego Ładu, bo jest pan jego zwolennikiem od lat – stwierdził Karol Nawrocki w Radlinie.

– Kim Dzong Un mógłby również taki wniosek złożyć pod adresem Zbigniewa Ziobry, skutek byłby ten sam. Komisja śledcza ds. Pegasusa nie istnieje, jest nielegalna, Trybunał Konstytucyjny ją zdelegalizował – powiedział Przemysław Czarnek w „Popołudniowej rozmowie” PR24, pytany o wniosek komisji śledczej ds. Pegasusa o areszt dla Zbigniewa Ziobry.

– Nie będzie żadnego aresztu, dlatego że żaden sąd w moim przekonaniu nie wykona tego rodzaju wniosku nieistniejącej komisji, a poza tym wniosku, który został złożony w atmosferze skandalu – kontynuował.

– Za 10 lat – powiedział Przemysław Czarnek w PR24, pytany, czy jest gotowy stanąć w szranki z Rafałem Trzaskowskim, w przypadku zmiany kandydata na prezydenta przez PiS.

– Po zakończeniu dwóch kadencji Karola Nawrockiego. Ma pan moje słowo honoru, po zakończeniu 10 lat [kadencji] Nawrockiego, jeśli Trzaskowski znów chciałby startować, to ja z chęcią stanę z nim w szranki – kontynuował.

– Zdecydowanie centrowoprawicowym programem, takim, jaki będzie prezentował dopiero Karol Nawrocki – powiedział Przemysław Czarnek w PR24, pytany, w jaki sposób otoczenie Karola Nawrockiego chce dotrzeć do centrowego wyborcy.

– Karol Nawrocki zaskoczy państwa wieloma pozytywnymi rzeczami centroprawicowymi – kontynuował.

– Nawet dzisiaj rozmawiałem – powiedział Przemysław Czarnek w PR24, pytany, czy rozmawia z Konfederacją i PSL-em o przyspieszonych wyborach.

– Nie powiem […] to są moje prywatne rozmowy. Niestety nie mam upoważnienia od moich rozmówców, mam wielu przyjaciół, którzy do mnie dzwonią, także pytać o stan zdrowia i kiedy się spotkamy, żeby rozmawiać dalej, dzisiaj też był taki telefon, więc rozmawialiśmy także o tym, co się wydarzyło w Puławach chociażby – kontynuował, pytany o nazwiska osób, z którymi rozmawiał.

– W ostatnim czasie długo nie rozmawialiśmy, pan Sławomir Mentzen jest zajęty kampanią wyborczą, więc w ostatnim czasie nie zawracałem mu głowy – mówił dalej, pytany, czy rozmawia ze Sławomirem Mentzenem.

– Jeszcze fizycznie go nie dostałem [wniosku o areszt ws. Zbigniewa Ziobry], ale oczywiście jak dostanę to podpiszę i skieruję do Sejmu, do marszałka Sejmu, ponieważ do niego należ teraz przeprowadzenie całej procedury uchylenia immunitetu, potem znowu to musi trafić do sądu i sąd musi podjąć decyzję – stwierdził Adam Bodnar w „Kropce nad i” TVN24.

– Podpiszę wniosek, który uruchomi całą procedurę, która do tego może doprowadzić – mówił dalej.

– Myślę, że w ogóle Zbigniew Ziobro chciałby się postawić ponad jakimkolwiek prawem, a wydaje mi się, jestem przekonany, że komisja śledcza w tej sytuacji pokazuje, że nie będzie sobą w ten sposób pozwała na manipulowanie – stwierdził Adam Bodnar w „Kropce nad i” TVN24.

– Raport trafił do prokuratury, został skierowany wniosek o uchylenie immunitetowi premierowi Morawieckiemu i nawet pan premier sam od razu powiedział: nie ma problemu, godzę się na rezygnację z immunitetu. W ciągu kilku tygodni, jak rozumiem, zostaną postawione zarzuty premierowi Morawieckiemu – stwierdził Adam Bodnar w „Kropce nad i” TVN24.

– Pan marszałek [Hołownia] ma prawo do różnych opinii [ws. komisji śledczej ds. Pegasusa], natomiast uważam, ze to, co komisja, działania, które podjęła komisja, były uzasadnione w tej sytuacji – stwierdził Adam Bodnar w „Kropce nad i” TVN24.

– My dzisiaj o tym fakcie, że są aresztowani najbliżsi współpracownicy Mateusza Morawieckiego, to my dokładnie widzimy, że Zbigniew Ziobro używał tego resortu po prostu jasko narzędzia uprawiania polityki. Zarówno przeciwko takim jak my, którzy byli przeciwko niemu politycznie, ale najwyraźniej także przeciwko tym, którzy byli jego teoretycznymi sojusznikami. Mamy do czynienia z bardzo groźnym człowiekiem na polskiej scenie politycznej – stwierdził Michał Kamiński w programie ,,Fakty po Faktach” w TVN24.

– Nie, nie podzielam tej pewności [komisji śledczej o przesłuchaniu Ziobry], tym bardziej że Zbigniew Ziobro zachowuje się w sposób kompletnie lekceważący dla instytucji państwa polskiego. To już nie tylko dla komisji, ale po prostu dla państwa polskiego, więc, co on zrobi, nie wiem – powiedział Michał Kamiński w TVN24.

– Może komuś się wydaje, że na przykład nam, obozowi rządowemu to pomaga, że my będziemy w ten sposób epatować opinię publiczną złym Ziobro. Ja mogę przyjąć taki punkt myślenia jako jeden z wariantów. Wszelako po pierwsze interes państwa jest interesem nadrzędnym nad jakimkolwiek interesem PR-owskim, a po drugie ja się bardzo obawiam narastającego wizerunku, że my mamy mnóstwo fajnych intencji, ale jesteśmy kompletnie nieskuteczni – powiedział Michał Kamiński w TVN24.

– Mamy taki bałagan i takie poczucie obywateli, że mamy racje w wielu sprawach [jako koalicja], ale nie dowozimy, że ja się po prostu obawiam, że jak my będziemy ciągle tego Ziobrę gonić, to nam wcale od tego nie przybędzie – dodał.

– Mówię i bardzo proszę, żebyśmy o tym pamiętali. Myśmy wygrali wybory, a nie rewolucję. Myśmy wygrali wybory w demokratycznym kraju i pan minister Bodnar nie jest Robespierrem, tylko jest ministrem w demokratycznym rządzie. To czasem boli, to czasem szubrawcom pozwala z nas szydzić, ale prosimy też o zwrócenie uwagi, ja z całą pokorą, będąc bardzo krytycznym wobec własnego obozu politycznego, ale proszę o zrozumienie tego faktu, że jesteśmy i musimy być demokratycznym państwem prawa – stwierdził Michał Kamiński w TVN24.

– Ofiarą [Zbigniewa Ziobry] to się nie czuję żadną, natomiast byłem osobą, którą poprzednia władza PiS-owska chciała zniszczyć i chciała w sposób bezprawny inwigilować, co się działo, a także oskarżać o rzeczy, których nigdy nie popełniłem – powiedział gen. Krzysztof Bondaryk, pełnomocnik szefa MSWiA, w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz w „Pytaniu dnia” TVP Info.

– Ja się cieszę, że taka publikacja [pierwsza część raportu Prokuratury Krajowej dot. postępowań z okresu rządów PiS] ujrzała świto dzienne […], a w zasadzie kompromitacja tej klienckiej prokuratury Zbigniewa Ziobry. […] Uważam, że śledztwo było prowadzone tendencyjnie pod tezę: dokopać byłemu szefowi ABW – ocenił.

– Była to prywatna zemsta ze strony i ówczesnego prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, i ówczesnego ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Oskarżyli mnie publicznie w Sejmie, a potem starali się w sposób prokuratorski i sądowy dowieść fałszywych zarzutów/ […] Zemsta za to, że wiele lat pracowałem wyłącznie dla państwa polskiego, a nie dla jakiejkolwiek partii – wskazał.

– Myślę, że dziś jakby sytuacja jest taka, że po prawej stronie szanse ma tylko i wyłącznie kandydat, którego popiera Prawo i Sprawiedliwość i Karol Nawrocki udowodnił tymi ostatnimi miesiącami, że po pierwsze nigdzie nie ucieknie, jak kiedyś Włodzimierz Cimoszewicz z lewicy, kiedy wzięli się za niego ludzie ze służb, z okolic Platformy Obywatelskiej – powiedział Marcin Mastalerek w rozmowie z Danutą Holecką w programie „Gość Dzisiaj” TV Republika.

– Udowodnił, że jest twardy, zdeterminowany, że bardzo chce i szybko się uczy, bo był człowiekiem spoza polityki, myślę, że nie ma dzisiaj najmniejszej potrzeby, żeby rozmawiać o innych kandydatach – kontynuował.

– W kręgu PiS-owskich czynowników praca dla państwa polskiego jest grzechem. Praca dla prezesa, praca dla wzajemnych korzyści […] jest głównych ich celem i sięganie po profity – powiedział gen. Krzysztof Bondaryk, pełnomocnik szefa MSWiA i były szef ABW, w „Pytaniu dnia” TVP Info.

– Więc osoby, które starały się nieprawidłowości – nie tylko PiS-owskie, ale każde – zwalczać, a jako szef Agencji [Bezpieczeństwa Wewnętrznego] prowadziłem wiele postępowań karnych, także które miały związki z ludźmi związanymi z PiS-em, stałem się przedmiotem osobistej zemsty m.in. Bogdana Święczkowskiego – kontynuował.

– Bogdan Święczkowski, będąc szefem ABW ponad rok, dopuścił się wielu nieprawidłowości – między innymi zarządził bezprawny podsłuch adwokata, […] jednego z adwokatów. Funkcjonariusze Agencji, których do tego zmuszał, sprzeciwiali się czynnie jego poleceniom, pisali notatki, które dokumentowały bezprawność tych ruchów – wskazał.

– Ja często bywałem w ostatnich miesiącach w Stanach Zjednoczonych i miałem okazje do wielu rozmów z przedstawicielami Polonii i tam naprawdę nikt z Polaków się tego [deportacji] nie obawia, mówią, że jeżeli to będzie problem, to naprawdę marginalny i nikt z Polaków mieszkających tam nie traktował tego jako naprawdę zagrożenia dla Polaków, którzy tam mieszkają – powiedział Marcin Mastalerek w TV Republika.

– Prezydent Trump mówi o przestępcach, mówi o ludziach, którzy mają wyroki, zagrażają – kontynuował.

– Odziedziczyliśmy po PiS-ie niekompetentne służby, biurokracje specjalne, a nie służby specjalne, niezdolne do wykonania ustawowych zadań. Bardzo trudno będzie odbudowywać służby specjalne – powiedział gen. Krzysztof Bondaryk, pełnomocnik szefa MSWiA i były szef ABW, w „Pytaniu dnia” TVP Info.

– Czy gdyby za pana czasów był taki system jak Pegasus, to by się pan o niego starał? Czy była taka oferta? – spytała Justyna Dobrosz-Oracz w „Pytaniu dnia” TVP Info.

– Była taka oferta, podobna. Odmówiłem – odparł gen. Krzysztof Bondaryk, pełnomocnik szefa MSWiA i szef ABW w latach 2008-2013.

– Też z Izraela? – dopytywała prowadząca.

– Oczywiście – dodał gość.

– Odmówił pan, dlaczego?

– Bo taki system zawsze ma podwójne znaczenie. To nie jest system, który […] kupują organizacje rządowe tylko dlatego, że się chce kupić i mieć fajną zabawkę i narzędzie. Istnieje wiele technologii podwójnego przeznaczenia. Ta technologia z jednej strony inwigiluje osoby rozpoznawane przez służby specjalne, policję danego kraju, ale z drugiej strony raportuje dane i wiedzę do serwerów służb czy też organizacji obcych. To jest tak oczywiste, że nawet w komisji PE szefowie NSO Group, tej firmy, która sprzedała ten system polskiemu CBA, to przyznali.

– To było nieformalne spotkanie. Czasami tak jest w UE, że nieformalne spotkania przynoszą więcej efektów niż rutynowe spotkania RE – powiedział premier Donald Tusk w Brukseli, na wspólnej konferencji prasowej, obok António Costy i Ursuli von der Leyen.

– Ja mogę z wielką satysfakcją powiedzieć, że także dzięki zaangażowaniu przewodniczącego RE i szefowej KE to spotkanie było z punktu widzenia polskiej prezydencji niezwykle owocne i bardzo obiecujące – podkreślił.

– Nie zakończyło się – co oczywiste – formalnymi decyzjami, ale intencje całej dwudziestki siódemki dotyczące konieczności przyspieszenia prac nad uzbrojeniem Europy, nad uczynieniem Europy bardziej bezpiecznej, intencje co do pełnej solidarności państw UE z Ukrainą, ale także z Danią w tym dość osobliwym momencie naszej wspólnej historii – to wszystko było bardzo, bardzo budujące – wskazał.

– Cieszę się, że wszyscy potwierdzili gotowość do bardzo poważnej, intensywnej rozmowy […], też w naszych codziennych relacjach z Wielką Brytanią, potwierdzili gotowość do minimalizowania negatywnych efektów brexitu dla obu stron: dla UE i Wielkiej Brytanii – powiedział premier Donald Tusk w Brukseli, na wspólnej konferencji prasowej, obok António Costy i Ursuli von der Leyen.

– To oznacza, że będziemy rozmawiali, co jest dość łatwe i proste, nie tylko o bezpieczeństwie, o wspólnej polityce zagranicznej w obliczu kryzysów, jakie dotknęły nasz region, ale że jesteśmy także gotowi do rozmowy na każdy inny temat, tak aby negatywne konsekwencje brexitu były jak najmniej dotkliwe i dla Wielkiej Brytanii, i dla UE – mówił dalej.

Jak ocenił premier: – Od czasu brexitu nie było tak dobrych relacji między UE i Wielką Brytanią. Nieprzypadkowo też w tych dniach dowiedzieliśmy się, że w Wielkiej Brytanii ta atmosfera proeuropejska jest wyraźniejsza, niż kiedykolwiek po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE.

– Nie mówimy o politycznych iluzjach, nie będziemy rozmawiali o ewentualnym powrocie Wielkiej Brytanii. Co się stało, to się stało. Chociaż w polityce cuda się zdarzają – powiedział premier Donald Tusk w Brukseli, na wspólnej konferencji prasowej, obok António Costy i Ursuli von der Leyen.

– Ale na pewno będziemy w stanie ograniczyć do minimum negatywne konsekwencje naszego rozstania sprzed kilku lat – dodał.

– Bardzo ważne były te słowa o solidarności z Danią. Upewniłem się jeszcze w czasie naszego spotkania, że wszyscy, którzy tak jednomyślnie wsparli Danię, byli świadomi też ewentualnych konsekwencji, przed którymi może staniemy wszyscy razem, jako wspólnota – powiedział premier Donald Tusk w Brukseli, na wspólnej konferencji prasowej, obok António Costy i Ursuli von der Leyen.

– To jest bardzo ważne, żeby nasze słowa o solidarności nie były sloganami, tylko były świadomym podjęciem potencjalnych wyzwań. Mówię o tym tak otwarcie, bo reprezentuję państwo, które ma tradycyjnie najbliższe relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Też reprezentuję państwo, które ma najwyższy wskaźnik w Europie i w NATO, jeśli chodzi o udział w wydatkach na zbrojenia w krajowym PKB – wskazał.

Jak wskazał: – To pozwala polskiej prezydencji i polskiemu rządowi mówić bardzo otwarcie i z autentyczną serdecznością, ale też wysokimi oczekiwaniami rozmawiać z naszymi przyjaciółmi z drugiej strony Atlantyku.

– Dlatego podkreślaliśmy to – wszyscy, solidarnie, nawet jeśli niektórzy ciszej, niektórzy głośniej – że dla UE jako całości integralność terytorialna państwa, a szczególnie członka UE, jest czymś bezdyskusyjnym i będziemy ją traktowali jako najwyższy priorytet całej wspólnoty – podkreślił.

– Ja jestem bardzo dumny z tego, że ta polsko-grecka inicjatywa dot. obrony powietrznej Europy, żeby potraktować to jako wspólne zadanie, że działania Polski na rzecz ochrony wschodniej granicy UE, a więc tzw. Tarcza Wschód, że konieczność finansowania, wspierania tego projektu znalazła zrozumienie dzisiaj u wszystkich rozmówców – powiedział premier Donald Tusk w Brukseli, na wspólnej konferencji prasowej, obok António Costy i Ursuli von der Leyen.

– W ogóle ta świadomość, że […] istnieje gigantyczna przestrzeń bezdyskusyjnie wspólna, dotycząca […] zdolności obronnych, a także produkcyjnych w UE. I że warto traktować to jako wspólne zadanie, także wspólny przedmiot wart wspólnego finansowania – mówił dalej.