Najnowszy spot PiS nawiązuje do stylistyki Ucha prezesa. Słychać dźwięk Nokii, pokazany jest kot na parapecie.

Jarosław Kaczyński odbiera telefon od ambasadora Niemiec, który chce łączyć rozmowę z kanclerzem RFN na temat “rentenalter” - wieku emerytalnego w Polsce, który “powinien być taki jak za pana premiera Tuska”. Kaczyński, który w spocie “zagrał” samego siebie mówi: “Proszę przeprosić pana kanclerza, ale to Polacy w referendum zdecydują w tej sprawie. Nie ma już Tuska i te zwyczaje się skończyły”.

☎ Dzwoni Kanclerz Niemiec…#PodmiotowaPolska pic.twitter.com/ll70lWTSIm

— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) September 11, 2023

?Donald Tusk rozmawiał telefonicznie z Angelą Merkel o „powiązaniu wieku emerytalnego z sytuacją demograficzną” na pół roku przed ogłoszeniem decyzji o podwyższeniu wieku emerytalnego w Polsce (ogłosił ten plan w październiku 2011 w expose).

?Premier Tusk w odpowiedzi… pic.twitter.com/NRGFjZpGyn

— michal.rachon (@michalrachon) September 4, 2023

- Dzisiaj nikt nie kwestionuje mandatu Andrzeja Dudy, dzisiaj myślę, że to, co jemu najbardziej grozi, to odpowiedzialność polityczna przed Trybunałem Stanu i jest za co. I myślę, że Andrzej Duda nie śpi spokojnie na tej końcówce swojej ostatniej kadencji - powiedział Adam Szłapka w "Rozmowie Piaseckiego" TVN24.

- Na razie to była flauta, ma pan rację. Takie przedłużone wakacje, de facto ten weekend, to zderzenie konwencji to był restart kampanii, początek właściwego momentu kampanii i cały tlen polityczny zebrały dwie największe partie. Mogę się tylko dziwić, dlaczego w tym samym dniu Lewica i Trzecia Droga zorganizowały swoje konwencje, bo wyglądało to tak. Konie kują, żaba nogę podstawia. Gdzie tygrysku ty nogę podstawiasz, jak się PO z PiS-em zderzają - stwierdził Marcin Mastalerek w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM.

- Na razie [Donald Tusk] natchnął bańkę i to mu wystarczy na tym etapie. Pokazał że wrócił, że wydaje się i może mówić, że kontroluje sytuację, że ma pewien pomysł i do swojej bańki zrobił bardzo dobry ruch - stwierdził Marcin Mastalerek w RMF FM.

- Kiedy widzieliśmy się ostatnio [3 miesiące temu], PiS miał całkowicie zdemobilizowany [elektorat], baza nie wierzyła w to, że można zwyciężyć i dzięki temu, co się wydarzyło, dzięki zgłoszeniu pomysłu referendum, a także postawieniu na bezpieczeństwo, które zostało skonsumowane podczas wielkiej defilady, PiS wrócił i dziś wydaje się, że ma wielką szansę na to, żeby znów rządzić samodzielnie - stwierdził Marcin Mastalerek w RMF FM.

- Myślę, że tam jest zupełnie inny plan. Oni nie myślą, żeby zwyciężyć z PiS. Wydaje mi się, że plan jest następujący - najpierw doprowadzić do zablokowania możliwości powstania rządu przez PiS, już słyszy się, że trwają rozmowy m.in. potajemne z Konfederacją, żeby zrobić rząd techniczny. Wydaje się, że po to właśnie Donald Tusk ogłasza, że wybory będą nieuczciwe, a w ogóle to były wybory prezydenckie - stwierdził Marcin Mastalerek w RMF FM.

- PiS powinno się przygotować na to, że dzień po wyborach Donald Tusk ogłosi, że wybory były nieuczciwe i zaprosi partie do tego, żeby przeprowadzić uczciwe wybory. Dlatego trzeba wygrać te wybory samodzielnie i powinien PiS prowadzić trzy równolegle polityki. Z jednej strony absolutnego mobilizowania swoich wyborców i maksymalizowania swojego wyniku, drugą politykę pokazywania, że Konfederacja może pójść z tamtymi, a jeśli pójdzie, to skończy jak Jobbik, a trzecie - próbę sprytnego strącania Trzeciej Drogi pod próg wyborczy - stwierdził Marcin Mastalerek w RMF FM.

- Nic na razie na to nie wskazuje, że nie będzie Trzeciej Drogi w Sejmie. O ile trzy miesiące temu bardziej prawdopodobne było to, że mogą spaść pod ten próg, to dziś nic na to nie wskazuje. Dlatego że wybory nie rozgrywają się tylko w mediach, w sondażach, ale przede wszystkim na listach wyborczych - stwierdził Marcin Mastalerek w RMF FM.

- To jest gigantyczna afera [z wizami dla migrantów] i ja myślę, że jak ludzie zobaczą, w jaki PiS sposób podchodzi do migrantów, do bezpieczeństwa Polski [...] To wygląda jak gigantyczna afera, prawie że handel ludźmi, bo jakby zarabianie na tym, że ktoś chce uciec skądś, a z drugiej strony narażanie Polski [...] wygląda to strasznie i myślę, że to, że Wawrzyk wyleciał z hukiem natychmiast, a Cieszyński z respiratorami sobie biegał i teraz jest "jedynką" Prawa i Sprawiedliwości, pokazuje, że ten Wawrzyk jest naprawdę potężnym obciążeniem dla PiS-u - powiedział Adam Szłapka w TVN24.

- My swoją strategię polityczną deklarujemy jasno. To znaczy uważamy, że ani Jarosław Kaczyński nie zasługuje na to, żeby jego władzę przedłużyć, oceniamy, że jest władza sprawowana źle i program, który jest realizowany, jest niekorzystny dla Polaków, ani Donald Tusk nie zasługują, żeby powrócić do władzy. My nie wesprzemy ani władzy PiS-u, ani Platformy. Chcemy zmiany politycznej, zmiany programowej i zmiany stylu uprawiania polityki. Mówimy, że Konfederacja jest alternatywą dla tego duopolu i PiS-u i Platformy, który jest zupełnie jałowy, bo to są partie bardzo podobne programowo, co widzimy po sobotnich konwencjach - stwierdził Krzysztof Bosak w rozmowie z Grzegorzem Kępką w “Graffiti” Polsat News.

- Oni zaczęli podpatrywać rzeczy, które my mówimy i robimy. To było widać gdzieś w połowie obecnej kadencji Sejmu. Zaczęliśmy przedstawiać listę kilkudziesięciu niekorzystnych zmian podatkowych zrobionych przez rząd PiS-u. Ja tę listę, którą my opublikowaliśmy na mediach społecznościowych, nasi prawnicy ją opracowali, ja pewnego dnia elementy tej listy w przemówieniach sejmowych polityków Platformy, tak to się zaczęło. Natomiast to poszło dalej - dodał.

- Jeżeli to [emerytury stażowe] ma być adresowane do wszystkich pracowników, to my jesteśmy zdecydowanie przeciwni, bo to jest de facto propozycja dalszego obniżania wieku emerytalnego, kiedy mamy już w tej chwili jeden z najniższych wieków emerytalnych w całej Unii Europejskiej i mamy dramatycznie złe prognozy ZUS-u co do tego, ile będzie pieniędzy na emerytury - stwierdził Krzysztof Bosak w “Graffiti” Polsat News.

- Nie powiem nie, bo chce być uczciwy w polityce. Uważam, że niezależnie kto w Polsce będzie rządził, to nas to nie ominie. To znaczy jeżeli ludzie żyją coraz dłużej, jeśli mamy coraz większe wydatki, bo oczekiwane standardy ochrony zdrowia rosną, koszty ochrony zdrowia rosną, kto za to zapłaci - stwierdził Krzysztof Bosak w programie “Graffiti” Polsat News.

- Ja przede wszystkim jako mężczyzna mam duży problem z tym, że my mamy tak ogromną różnicę wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Kobiety żyją dłużej, przechodzą na emerytury wcześniej, to powoduje, że kobiety otrzymują niższe emerytury statystycznie, ale dodatkowo przede wszystkim to powoduje, że znaczną część swojego życia niestety są na tej emeryturze, a nie czynne zawodowo. Tutaj mam największy problem i się zastanawiam, z czego to wynika. Tradycyjnie to się tłumaczyło tym, że kobiety ponoszą duże wysiłki związane z posiadaniem dzieci i w przypadku obecnego pokolenia emerytek to z pewnością jest prawda, natomiast jak popatrzymy już na młode pokolenie, gdzie ta skłonność do dzietności jest coraz niższa, to uzasadnienie wydaje mi się, że przestaje mieć zastosowania do całości tej puli generacyjnej. Tu musimy na nowo ten problem przemyśleć - podkreślił.

- Narracja PSL-u i Szymona Hołowni to jest taka, niskie podatki, rozdymanie socjalu, zadłużanie państwa, brak cięć budżetowych. Przecież to jest dla naiwnych, kto w to wierzy? - stwierdził Krzysztof Bosak w “Graffiti” Polsat News.

- Odnosząc się do konkretów, do tego tańca konkretów z marzeniami, takiego tańca igły z nitką, to chciałem państwu powiedzieć, że w tych konkretach mi zabrakło jednej rzeczy. Zabrakło mi powiedzenia takiego jasnego i konkretnego, że podpiszemy pakt sejmowy, że będziemy wspólnie rządzili po wyborach, my opozycja, Trzecia Droga, PO i Lewica, którą mam przyjemność reprezentować. Zabrakło mi też konkretu, który podkreślił w ostatnią sobotę Adrian Zandberg, mój przyjaciel, że żadna z sił demokratycznych nie będzie współtworzyła rządu z Konfederacją. Powtórzę, tutaj w Szczecinie, nigdy Lewica w żadnym rządzie nie będzie stała, siedziała, leżała przy Konfederacji. Naprawdę uważam, że wszystkie siły demokratyczne powinny powiedzieć to przed wyborami, my mówimy to jasno, bo wiemy co to znaczy brunatna siła - stwierdził Włodzimierz Czarzasty na konferencji prasowej w Szczecinie.

- Wszystkie sondaże, które pokazują, że opozycja będzie rządziła po wyborach, mają jedną wspólną cechę, mianowicie wszystkie trzy formacje wchodzą do Sejmu. Trzecia Droga, Lewica i PO, wszystkim tym, którzy uważają i robią to bezczelnie i cynicznie, mówiąc ludziom, że wystarczy jedna siła na opozycji wejdzie do Sejmu i będziemy sprawowali władzę. Mówię wam i apeluję z tego miejsca - nie kłamcie, nie oszukujcie ludzi, nie mówcie nieprawdy. Tylko w momencie, kiedy trzy partie opozycyjne wejdą do Sejmu, wszystkie badania to mówią, będziemy współrządzili, będzie opozycja rządziła. Jest to bardzo precyzyjne. Mówię do wszystkich silnych, żebyśmy w mądrości byli razem - stwierdził Włodzimierz Czarzasty na konferencji prasowej w Szczecinie.

Od początku swojego istnienia, Fundusz Inwestycyjny Inicjatywy Trójmorza (3SIIF) zaangażował swój kapitał w pięć inwestycji. Ich skumulowany efekt ekonomiczny osiągnie wartość 6 mld euro, co zostało potwierdzone w deklaracji prezydenckiej podsumowującej 8. Szczyt Trójmorza w Bukareszcie (6-7 września).

- Fundusz do tej pory zainwestował w projekty z takich obszarów jak energetyka odnawialna (Enery, R. Power), transport kolejowy (Cargounit), infrastruktura (Port Burgas) czy centra danych (Greenergy). Skumulowany efekt ekonomiczny tych projektów to 6 mld euro. To ogromna kwota, która pokazuje potencjał gospodarczy całego regionu Trójmorza. W ostatnich latach fundusz przeanalizował blisko 300 projektów, co też potwierdza nadal duże zapotrzebowanie na inwestycje w infrastrukturę, energetykę i cyfrowość - mówi Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes BGK oraz ambasador - specjalny przedstawiciel Prezydenta RP ds. Inicjatywy Trójmorza, która podczas wydarzenia była także uczestnikiem delegacji prezydenckiej.

- Panie Mateuszu, ja mam dla pana taką bardzo prostą radę. Dziś media donoszą o kolejnych działkach pana żony. To nic złego, dobrze, że jesteście tacy przedsiębiorczy, ale jest bardzo prosta zgodna z prawem metoda, za pomocą której opinia publiczna dowiedziałaby się jaki macie wspólnie z żoną majątek. Otóż to jest akt notarialny z 2013 roku. Kiedy zostałem posłem, wspólnie z moją żoną poszliśmy do notariusza i rozszerzyliśmy majątkową wspólność małżeńską. Właśnie po to, żeby cały nasz majątek był jawny dla opinii publicznej. Uważaliśmy wówczas, że skoro pełnię zaszczytną funkcję posła na Sejm Rzeczpospolitej, to powinniśmy dochować wszelkiej staranności, żeby majątek również mojej żony był jawny. Poszliśmy do notariusza, podpisaliśmy rozszerzenie wspólności - stwierdził Borys Budka podczas konferencji prasowej w Katowicach.

- Panie Mateuszu, to kosztowało niecałe 500 złotych, taki akt notarialny. Nie trzeba zmieniać przepisów, żeby to załatwić, 15 minut to trwa. Jeśli pana nie stać to ja panu chętnie zapłacę za ten akt notarialny. 500 złotych, dam radę. Natomiast tutaj na Śląsku wyborcy bardzo cenią uczciwość. Tutaj na Śląsku wyborcy bardzo cenią odpowiedzialność. Tutaj na Śląsku wyborcy bardzo cenią sobie jeśli ktoś dotrzymuje słowa. Pan 4 lata temu złożył obietnice, że ujawni pan majątek swój i żony. Tej obietnicy pan nie dotrzymał, zasłaniając się przepisami. To jest kolejne kłamstwo. Przepisy dopuszczają możliwość, aby jeszcze w tym tygodniu ujawnił pan swój majątek. Ten akt notarialny jest tego dowodem i proszę brać przykład z nas mieszkających tutaj w województwie śląskim - mówił dalej.

- Dla nas jasność, uczciwość, transparentność to jest naprawdę wartość, której przestrzegamy. Pan kandyduje stąd, pan wiele obietnic nie spełnił, to ma pan możliwość, chociaż tę jedną jedyną spełnić bardzo szybko. Zapraszam do notariusza, proszę ujawnić majątek swój i żony - podkreślił Borys Budka.

- Oskara Kaczyński się raczej nie dorobi. Ja bym wolał, żeby Jarosław Kaczyński nagrał taki spot, w którym opowie, o czym potajemnie w 2016 roku rozmawiał z kanclerz Angelą Merkel. Przypomnę, że to Kaczyński w tajemnicy przed opinią publiczną, spotykał się z panią kanclerz. Jakoś teraz, ja rozumiem, że on odebrać telefonu, nie odebrałby od jakiegoś kanclerza czy innego zachodniego polityka z prostej przyczyny, że by się nie dogadał, ale udawanie przed opinią publiczną czy odgrywanie tego spektaklu, który dzisiaj proponuje, to jednak jest już coś, co sięga o krok za daleko - stwierdził Borys Budka podczas konferencji prasowej w Katowicach.

- Dzisiaj Kaczyński powinien wyspowiadać się i wytłumaczyć jakim cudem polska dyplomacja była zamieszana w nielegalne sprowadzanie do Polski imigrantów zarobkowych. Ja przypomnę, że Kaczyński z jednej strony rozpisuje referendum, atakując wszystkich, którzy są dla niego obcy, ale równocześnie wiceminister spraw zagranicznych został zdymisjonowany w trybie nadzwyczajnym bez podania przyczyny. Jak media donoszą, było to związane z tym, że wokół polskich konsulatów w krajach muzułmańskich, krajach spoza Unii Europejskiej był utworzony proceder dzięki, któremu umożliwiono wjazd do Europy dziesiątkom tysięcy imigrantów zarobkowych - mówił dalej.

- Więc Kaczyński, niech wreszcie skończy idiotyczne spoty i wytłumaczy, dlaczego i kto na tym zarobił. Czy ma wiedzę jako wicepremier kto zarabiał na procederze ściągania imigrantów zarobkowych do Europy. Czy był to proceder, w którym byli zaangażowani również pracownicy polskich urzędów. Czy prawdą, jest ze to kosztowało 5 tysięcy euro, czy 5 tysięcy dolarów. I żeby Kaczyński wyszedł na konferencję i podał prawdziwą, rzetelną przyczynę odwołania Wawrzyka. Natomiast jeśli ktoś chce nagrywać takie spoty, to cóż Hollywood czeka, ale myślę, że w przypadku Kaczyńskiego i tego co ostatnio robili, to myślę, że właściwym adresem byłby Bollywood. Tam z pewnością karierę mógłby zrobić - dodał.

- Nieprzypadkowo zaczynam wizytę w województwie opolskim od spotkania w zakładzie kosmetycznym. Tak jak o tym już od wielu miesięcy mówimy, jest coś bardzo niesprawiedliwego w systemie podatkowym, który obarcza wyższym podatkiem VAT, zdecydowanie wyższym podatkiem VAT takie zakłady [kosmetyczne] – powiedział Donald Tusk na briefingu prasowym w Kędzierzynie-Koźle.

- To jest moje zobowiązanie, które wynika z bardzo dokładnej analizy stanu prawnego w Polsce i możliwości zmian, które można przeprowadzić także w UE. Jesteśmy po konsultacji z wysokimi urzędnikami europejskimi, którzy zajmują się tego typu problemami. Nie ma istotnych problemów do pokonania. Trzeba zmienić przede wszystkim polskie przepisy w polskim systemie prawnym i to umożliwi obniżenie do 8% VAT-u, obniżenie VAT-u do 8% właśnie tego typu placówkach usługowych [branży beauty] – kontynuował.

- Coraz głośniej jest w różnych stolicach europejskich. Tych głosów niepokoju, że rząd PiS-u może doprowadzić do tego – jeśli nie nastąpi zmiana w Polsce – że my stracimy także te tzw. fundusze strukturalne. Ponieważ PiS łamie wszystkie możliwe przepisy europejskie i przede wszystkim polskie, konstytucyjne. To jest głównie ten problem niezależnego sądownictwa i przepisów konstytucyjnych dot. praworządności – powiedział Donald Tusk na briefingu prasowym w Kędzierzynie-Koźle.

- Zdobywaliśmy największe fundusze. Żaden kraj nie dostał tylu pieniędzy, ile Polska z UE, kiedy byłem premierem. To były absolutne rekordy. A dzisiaj grozi nam naprawdę utrata gigantycznych środków – dodał.

- Nie mam żadnych wątpliwości, że te wybory 15 października to będzie tak naprawdę referendum i nie mówię o tych czterech pytaniach, takich właściwie, które składają się na jedno wielkie szyderstwo, szczególnie te o imigrantach. Ale tak naprawdę te wybory będą referendum, czy jesteśmy dalej w UE, czy pozwolimy na to, że PIS nas wyprowadzi. Więc tylko ta gruntowna zmiana polityczna w Polsce, może odblokować tę naszą jakże pozytywną przygodę europejską – powiedział Donald Tusk na briefingu prasowym w Kędzierzynie-Koźle.

- Jest rzeczą, jak sądzę, dla ogromnej części społeczeństwa oczywistą, iż Polacy zasługują na to, aby móc przechodzić na emeryturę w wieku 60 i 65 lat i nie być zmuszani do dłuższej pracy, chociaż taka możliwość istnieje i to jest także przez prawo przewidziane. I powtarzam: tutaj jest też jasne, że każdy, kto dobrze życzy Polsce i Polakom, chce tę sytuację utrwalić i takim utrwaleniem jest ogłoszenie tego pytania referendalnego, bo jeśli wszystkie warunki ustalone przez prawo, a więc 50% frekwencji i oczywiście, ale tu nie mamy wątpliwości, większość głosów za tym, żeby odrzucić propozycję zmiany tej sytuacji, ponownego podwyższenia wieku emerytalnego, to żaden rząd nie będzie mógł zgodnie z prawem tego zmienić. Natomiast mamy w tym momencie sytuację w jakiejś mierze nową. Nie dlatego że w tym momencie coś się stało, tylko dlatego, że po prostu dotarliśmy do pewnych nowych informacji. To ta notka z rozmowy między ówczesnym premierem Tuskiem, to 2013 rok, a ówczesną premier Niemiec Merkel. Otóż ta notatka wskazuje w sposób zupełnie jednoznaczny, że sprawa emerytur była omawiana, chociaż to jest sprawa całkowicie wewnętrznie Polska i w gruncie rzeczy chodziło tutaj o przyjęcie, nazwijmy to tak delikatnie, niemieckich sugestii. Bo biorąc pod uwagę całokształt relacji między Tuskiem a Merkel, to nie były sugestie, tylko podawane oczywiście w języku dyplomatycznym polecenia - stwierdził Jarosław Kaczyński w trakcie oświadczenia dla mediów.

- Biorąc pod uwagę całokształt relacji między Tuskiem a Merkel, to nie były sugestie, tylko podawano oczywiście w języku dyplomatycznym polecenia. Czyli mieliśmy tutaj do czynienia z sytuacją, nie tylko uderzenia w polskie społeczeństwo, w szczególności w starsze pokolenie, ale mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, w której to uderzenie zostało zainicjowane z zewnątrz i to jest sytuacja skandaliczna, absolutnie niemożliwa do zaakceptowania. My po prostu nie możemy się na to zgadzać i to jest jeszcze jeden argument za referendum w tej sprawie. Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że te czasy się skończyły, że nasz rząd jest rządem suwerennego państwa i ani sugestie niemieckie, ani żadne inne nie będą na tego rodzaju kwestie, problemy, które dotyczą wszystkich Polaków, wpływały - stwierdził Jarosław Kaczyński podczas oświadczenia dla mediów.

- W związku z zablokowaniem przez Senat ustawy, która zakładała 5% obniżkę cen za energię elektryczną, rząd postanowił wprowadzić rozwiązanie polegające na przyznaniu gospodarstwom domowym przez sprzedawców energii upustu w wysokości ponad 120 zł. My dotrzymujemy słowa - napisał na Twitterze Jacek Sasin.

W związku z zablokowaniem przez Senat ustawy, która zakładała 5% obniżkę cen za energię elektryczną, rząd postanowił wprowadzić rozwiązanie polegające na przyznaniu gospodarstwom domowym przez sprzedawców energii upustu w wysokości ponad 120 zł. My dotrzymujemy słowa.

— Jacek Sasin (@SasinJacek) September 11, 2023

- Nie ma godziny, nie ma dnia, żeby nowe rzeczy nie wychodziły na jaw. Dzisiaj nasi posłowie weszli do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, żeby wymusić wydanie dokumentów, żeby rozpocząć kontrole, o co tak naprawdę chodzi w tym handlu wizami i kolejne dziwne tropy się pojawiają. Firma, która zajmuje się tym na zamówienie polskiego rządu, MSZ-u, ta co podpisała umowę na ten handel wizami, ma także zdaje się swoją siedzibę w Mińsku u Łukaszenki. Słuchajcie, to już nie są żarty - powiedział Donald Tusk w Opolu.

- Dopiero dzisiaj moc tych faktów do mnie dotarła kiedy się dowiedzieliśmy ze o 2016 oni wydali wiz tylko dla mieszkańców Azji i Afryki blisko 600 tysięcy a równocześnie zbudowali płot i udają, że tak bardzo zależy im na szczelnej granicy i ochronie polskiego terytorium, a gdzieś na końcu okazuję się, że robią na tym jakieś bardzo poważne, bardzo dwuznaczne interesy - dodał.

- To naprawdę z mojej strony nie jest tylko gra słów. Bardzo chcę wziąć w obronę wyborców PiS-u, którzy mają skrzywiony obraz rzeczywistości, bo oglądają tylko TVP Info i moralności rodzinnej uczą ich Adamczykowie, Kłeczkowie, Rachoniowie, co wam będę mówił - stwierdził Donald Tusk w Opolu.

- 
Ja go tak gonię od nie wiem, 8, 9, 10 lat i mówię: przestań mnie obrażać, uniżać, kłamać na mój temat. Pogadamy, pokażmy kto ma rację. Więc chyba rzeczywiście trudno będzie go jednak przekonać, ale przynajmniej pomóżcie mi dotrzeć z tą informacją do wszystkich także zwolenników PiS-u. Kaczyński jest tchórzem, boi się mnie, boi się was i boi się prawdy. Oni wszyscy boją się prawdy jak ognia - stwierdził Donald Tusk w Opolu.

- Ja bym zadał mu to pytanie właśnie najchętniej w czasie takiej debaty. Jeśli ty się boisz ludzi, jeśli ty się tak boisz własnego narodu, jeśli ty się tak boisz przed swoim narodem stanąć i dyskutować otwarcie ze swoim głównym oponentem, to po co ty się pchasz do władzy. Po co ci to. Do czego ci to jest potrzebne. Jaką zarządzę w ten sposób... a już nie chce, złe myśli mi przychodzą, do czego mu ta władza jest potrzebna - powiedział Donald Tusk w Opolu.

- Jarosławie, ci państwo [tu zebrani w Opolu] przyjadą do ciebie. Być może wtedy odważysz się i powiesz prosto w oczy. Tu nam wszystkim i tym setkom tysięcy, bo będą tam nas setki tysięcy w Warszawie. Może wreszcie zrozumiesz, że musisz prosto w oczy spojrzeć Polkom i Polakom i wyspowiadać się z tych ośmiu lat. Z tego wstydu, który był coraz większy z roku na rok, z tej drożyzny, z tego, że Polska gospodarka znalazła się znowu na zakręcie. Z tego lekceważenia, z tego upadku reputacji polskiego rządu, z pogardy dla zwykłych ludzi (...) Wyspowiadaj się z tego zanim przystąpisz do tego dnia sądu ostatecznego, bo 15 października, nie mam żadnych wątpliwości, będzie takim politycznym sądem ostatecznym nad rządami PiS-u – powiedział Donald Tusk w Opolu.

- Jeśli wyborcy powierzą PiS-owi władzę w najbliższej kadencji, to wprowadzenie emerytur stażowych będzie jedną z priorytetowych decyzji. Proszę sobie przypomnieć wcześniej, też po objęciu rządów, że stosunkowo szybko wdrożyliśmy i 500+ i cofnięcie wieku emerytalnego. Jesteśmy wiarygodni, więc szybko przejdziemy od deklaracji do realizacji - stwierdził premier Mateusz Morawiecki w trakcie Facebook Live.

- Będziemy również przypominali nieustannie podczas naszej trasy o wszystkich przecherstwach, kłamstwach, manipulacjach ze strony pana Tuska i jego ludzi. Niedawno ktoś podsunął mi taką swoją refleksję, że po przeczytaniu tych tzw. konkretów pana Tuska, co najmniej 25 z nich to są konkrety - uwaga - na rzecz Republiki Federalnej Niemiec. Poprosiłem o przesłanie, o selekcję, bo sam, przyznam szczerze, że nie przestudiowałem aż tak dogłębnie wszystkich propozycji naszych przeciwników politycznych, wiedząc doskonale, że oni zaraz po wyborach wrzucają wszystko do niszczarki - stwierdził premier Mateusz Morawiecki w trakcie Facebook Live.

- Dzisiaj Polacy mówią jednoznacznie, że boją się powrotu PO i PSL do władzy, boją się tej masowej wyprzedaży majątku państwowego, która miała miejsce za czasów tamtych rządów, kiedy prawie tysiąc różnych podmiotów zostało sprywatyzowanych, wyprzedanych, kluczowych, bardzo często strategicznych spółek skarbu państwa. Boją się tego, że po raz kolejny będziecie majstrowali przy wieku emerytalny, bo jak można interpretować słowa polityków opozycji, którzy mówią o tym, że będą chcieli zachęcać Polaków do tego, aby pracowali dłużej. No jak można to inaczej interpretować - stwierdził Rafał Bochenek w programie „Gość Wiadomości” TVP Info.

- Konwencja programowa PiS to same konkrety, konkretne programy i rozwiązania skierowane chociażby do mieszkańców chociażby na osiedlach z wielkiej płyty, dla tych, którzy korzystają ze sklepów wielkopowierzchniowych, „lokalna półka”, dobry posiłek w szpitalu czy również emerytury stażowe. To są bardzo konkretne rozwiązania, które przedstawialiśmy na przestrzeni ostatniego tygodnia. Cały program ma kilkadziesiąt stron i tych propozycji różnego rodzaju, również gospodarczych, związanych z reformą wymiaru sprawiedliwości, gospodarki, różnego rodzaju rozwiązań dla polskiego społeczeństwa jest naprawdę kilkaset - stwierdził Rafał Bochenek w programie „Gość Wiadomości” TVP Info.