Relacja Live

02.04.2018

10:17

10 politycznych tematów kwietnia

Kwiecień w polityce to przede wszystkim nieformalny początek kampanii PiS - w połowie miesiąca w Warszawie odbędzie się konwencja wyborcza, a następnie ugrupowanie ruszy w teren, wejście w życie nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, a także wizyta w Polsce wiceszefa KE Fransa Timmermansa.

W pierwszym tygodniu kwietnia PiS ma złożyć zapowiadany od dłuższego czasu projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej ds. VAT - według posła tej partii Marcina Horały nastąpi to “bezpośrednio po świętach”. Także po świętach ma odbyć się zapowiedziane przez prezydenta spotkanie ws. nowego projektu ustawy degradacyjnej.

Inne polityczne tematy kwietnia to 8. rocznica katastrofy smoleńskiej, aktualizacja ratingu przez Standard & Poor’s czy możliwe rozpatrzenie przez Sejm tzw. projektów sądowych. Możliwe także, że Sejm wyrazi zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Stanisława Gawłowskiego i uchyli immunitety Ryszardowi Petru oraz Kamili Gasiuk-Pihowicz.

*****

Ustawa o SN. 3 kwietnia wejdzie w życie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Wtedy w SN powstaną dwie nowe izby - Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarna - z udziałem ławników wybieranych przez Senat. W trzy miesiące od wejścia ustawy w życie, w stan spoczynku przejdą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia - chyba że prezydent zgodziłby się na ich wniosek o przedłużenie.

Komisja śledcza ds. VAT. - Zamierzamy powołać komisję śledczą ds. nieprawidłowości przede wszystkim wokół podatku VAT. Bezpośrednio po świętach przedstawimy, złożymy w Sejmie projekt uchwały o powołaniu tejże komisji wraz z zakresem pracy - zapowiedział przed świętami poseł Marcin Horała.

Ustawa degradacyjna. - Rozmawiałem z ministrem Błaszczakiem, z premierem. Po świętach zaproszę do siebie ministra, szefa urzędu ds. kombatantów i osób represjonowanych, przedstawicieli organizacji kombatanckich, być może również przedstawicieli osób pokrzywdzonych w stanie wojennym i być może jeszcze jakieś inne osoby, to kwestia do ustalenia i przemyślenia, po to, żebyśmy się spotkali, usiedli i przedyskutowali w jaki sposób załatwić tę trudną sprawę, która budzi wiele kontrowersji - zapowiedział prezydent Andrzej Duda, ogłaszając decyzję o zawetowaniu ustawy degradacyjnej.

Wizyta Timmermansa. 9 kwietnia na rozmowy ws. praworządności przyjedzie do Polski Frans Timmermans. Według nieoficjalnych informacji, wiceszef KE ma spotkać się z premierem Mateuszem Morawieckim. Zaproszenie wystosował szef MSZ Jacek Czaputowicz.

Rocznica katastrofy smoleńskiej. 10 kwietnia wypada 8. rocznica katastrofy smoleńskiej. Znany jest już program uroczystości - rano odbędą się m.in. msza święta i Apel Pamięci, o 15:30 - odsłonięcie pomnika ofiar tragedii, a o 16:00 - odsłonięcia kamienia, w miejscu w którym powstanie pomnik upamiętniający śp. Lecha Kaczyńskiego. O 16:15 wystąpienia na pl. Piłsudskiego wygłoszą Jarosław Kaczyński oraz prezydent Andrzej Duda. O 19:00 odbędzie się kolejna msza, a o 20:45 - wystąpienie prezesa Kaczyńskiego przed Pałacem Prezydenckim.

Marsz Żywych. 12 kwietnia prezydent Andrzej Duda i prezydent Izraela Reuven Rivlin wezmą udział w Marszu Żywych organizowanym przez międzynarodową organizację International March of the Living na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Udział w uroczystościach poprzedzony będzie dwustronnym spotkaniem prezydenta RP z prezydentem Izraela.

Aktualizacja ratingu. 13 kwietnia Standard & Poor’s dokona aktualizacji ratingu Polski. Będzie to pierwszy w tym roku przegląd przez tę agencję - kolejny odbędzie się 12 października. Z kolei agencja Moody's pod koniec marca poinformowała, że nie dokonała aktualizacji oceny wiarygodności Polski.

Konwencja PiS. 14 kwietnia w Warszawie odbędzie się konwencja Zjednoczonej Prawicy. W jej trakcie głos zabiorą Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Beata Szydło oraz liderzy ZP. Według nieoficjalnych informacji, dzień później, 15 kwietnia partia ma ruszyć w teren - rozpoczną się wizyty w poszczególnych regionach w Polsce.

Sejm o sądach. Niewykluczone, że w kwietniu Sejm zajmie się dwoma przedstawionymi przez PiS projektami dot. sądów - o ustroju sądów powszechnych i TK. Choć dokładny termin nie jest znany, to projekty przed świętami zostały skierowane do I czytań - w przypadku USP na posiedzenie Sejmu, w przypadku TK - do komisji sprawiedliwości. Sejm w tym miesiącu zbiera się 11-12 kwietnia.

Rada UE ds. ogólnych. 17 kwietnia odbędzie się unijna rada ds. ogólnych, która - kolejny raz - najpewniej zajmie się sytuacją w Polsce. - Kontynuujemy z art. 7. Wrócimy do tematu na kolejnej unijnej Radzie ds. Ogólnych 17 kwietnia - mówił w marcu wiceszef KE Frans Timmermans.

Fot. SN


18:00

 Jak partyjni działacze zbierali podpisy na cmentarzu [FRAGMENT KSIĄŻKI MICHAŁA MAJEWSKIEGO]:

Weź kartkę, długopis i spisuj z nagrobków imiona, nazwiska i daty urodzenia
- Mój rozmówca zbierał z kolegami te podpisy, ale ewidentnie im nie szło. Liczył, że będzie miał pięćset autografów dziennie, a po trzech dniach ledwie dociągnął do trzystu. Wstyd. Zbierał z nim chłopak, który miał trochę więcej doświadczenia. Mój rozmówca był już o krok od rzucenia tego w diabły i szybkiego zakończenia błyskotliwie zapowiadającej się kariery politycznej. Ale jego kolega wiedział, że jest jeszcze ostatnia deska ratunku. Wsiedli do autobusu i pojechali na obrzeża miasta. Wysiedli przy kościele. Przez głowę przyszłego ministra przeszła myśl, że może idą się pomodlić, bo już nie ma nadziei. Ale minęli kościół i poszli na cmentarz. kolega instruował: - Weź kartkę, długopis i spisuj z nagrobków imiona, nazwiska i daty urodzenia. Omijaj groby tych, którzy dziś mieliby po sto lat albo więcej. Jedziemy! - pisze Michał Majewski w swojej nowej książce "Tak to się robi w polityce", która 4 kwietnia pojawi się w księgarniach. Poniżej cały fragment. ***** Co jest w polityce najważniejsze? Wybory! Mój rozmówca był w polityce przez piętnaście lat. Zaczynał w młodzieżówce, a doszedł do stanowiska ministra. Choć wiatr historii wywiał go z życia publicznego, to nie lubi tych dziecinnych żali, że polityka jest bezwzględna, brudna i fałszywa. Dziś uważa, że to gadanina naiwniaków i pięknoduchów. Sam przez chwilę był takim naiwniakiem, ale szybko mu przeszło. Kiedy? Zbierali podpisy, by zarejestrować listę wyborczą. To moment, gdy partyjne młodzieżówki mogą się wykazać. Chwila prawdy i test organizacyjnej sprawności. Jeśli go zdasz, możesz liczyć na nagrodę. Może zostaniesz szefem biura poselskiego, może asystentem posła. A jak pójdzie naprawdę dobrze, to w następnych wyborach, choćby samorządowych, samemu zagościsz na liście wyborczej. Mój rozmówca zbierał z kolegami te podpisy, ale ewidentnie im nie szło. Liczył, że będzie miał pięćset autografów dziennie, a po trzech dniach ledwie dociągnął do trzystu. Wstyd. Zbierał z nim chłopak, który miał trochę więcej doświadczenia. Mój rozmówca był już o krok od rzucenia tego w diabły i szybkiego zakończenia błyskotliwie zapowiadającej się kariery politycznej. Ale jego kolega wiedział, że jest jeszcze ostatnia deska ratunku. Wsiedli do autobusu i pojechali na obrzeża miasta. Wysiedli przy kościele. Przez głowę przyszłego ministra przeszła myśl, że może idą się pomodlić, bo już nie ma nadziei. Ale minęli kościół i poszli na cmentarz. kolega instruował: - Weź kartkę, długopis i spisuj z nagrobków imiona, nazwiska i daty urodzenia. Omijaj groby tych, którzy dziś mieliby po sto lat albo więcej. Jedziemy! W dwie godziny mój rozmówca miał trzysta martwych nazwisk. Następnego dnia pojechał z kolegą na cmentarz w sąsiednim miasteczku i kolejnych pięćset nazwisk wpadło. Ale pod listami wyborczymi trzeba jeszcze wpisać PESEL i złożyć podpis. Do dat urodzenia zatem na chybił trafił dopisywali cyfry i tak tworzyli PESEL. Podpisy? Wzięli kilka długopisów, by tusz był różny, i sami stawiali te autografy. To były czasy, kiedy nikt w Państwowej Komisji Wyborczej podpisów pod listami dokładnie nie sprawdzał. Byli o krok od wpadki, bo przypadkowo wpisali dane i złożyli podpis kobiety, która miałaby sto czterdzieści lat, ale w ostatniej chwili sami to zauważyli. - Po latach w polityce powiem brutalnie: jakbyśmy chcieli być legalistami, to trzeba by anulować wyniki wszystkich wyborów z ostatnich kilkunastu lat - opowiada mój rozmówca. - Dlaczego? Dane podpisujących listy wyborcze są kolekcjonowane przez partie. To była jedna z najcenniejszych rzeczy, jaką chroniła szafa pancerna w naszym biurze. Trzymało się te dane na czarną godzinę - z poprzednich wyborów, dawnych referendów. I jeśli brakowało podpisów pod bieżącymi listami wyborczymi, to się korzystało z tych starych i je dopisywało. ale przy takich fałszerstwach trzeba zawsze złożyć pod listą więcej podpisów, tak ze sto trzydzieści, sto pięćdziesiąt procent wymaganych. Górka jest potrzebna, jakby PKW coś zakwestionowała. Poza spisywaniem z nagrobków był jeszcze jeden trik, który stosował kolega mojego rozmówcy. Jego ciotka pracowała w urzędzie miasta. A tam są spisy mieszkańców, dane kierowców czy płatników lokalnych podatków. To dane cenne jak diabli, bo prawdziwe, pełne i aktualne. Kolega przyszłego ministra dostał taki spis od ciotki i z miejsca miał kilkaset nazwisk. Pięknie wtedy zapunktował u szefów. Ładnie mu się kariera rozwinęła. Już trzecią kadencję jest posłem, dziś walczy o praworządność, ciągle o niej mówi w telewizji. Podkreśla, jak to trzeba przestrzegać zasad. Fot. Czerwone i czarne