Dzisiaj przekroczony został pewien rubikon
- Trzaskowski z radą dla koalicyjnych partii pod progiem wyborczym
news
20.01.2017
04:45
Za mniej niż 24 godziny Donald Trump zostanie prezydentem USA i zwierzchnikiem najpotężniejszej armii świata. Ale nikt - poza jego najbliższymi doradcami, którzy nie komunikują otwarcie zamiarów nowej administracji - nie jest pewny, co będzie to oznaczać dla amerykańskiej polityki zagranicznej. Waszyngtońscy eksperci, analitycy, pracownicy think-tanków, dziennikarze i wszyscy, którzy zajmują się tu polityką - z z niektórymi z nich w ostatnich dniach rozmawiała 300POLITYKA - oczekuje na pierwsze posunięcia nowego prezydenta z nie mniejszą dozą niepewności czy niekiedy nawet zaniepokojenia niż Berlin, Londyn czy Warszawa. Już teraz jednak widać zarysy nowej polityki zagranicznej USA, chociaż o konkretnych posunięciach Trumpa po objęciu władzy wiadomo nadal bardzo niewiele.
Trump - inaczej niż jego poprzednicy - nie skorzystał w szerokim stopniu z doświadczenia ludzi z waszyngtońskich think-tanków i instytucji. Nietrudno zrozumieć dlaczego: wrogość do Trumpa (odwzajemniona) ze strony republikańskiego establishmentu stolicy - zajmującego się polityką zagraniczna - nie zmieniła się po wyborach. Mur, który wyrósł w trakcie kampanii nie został skruszony i pojawiło się na nim bardzo niewiele rys. To będzie szczególnie istotne, gdy administracja nowego prezydenta stanie przed koniecznością zatrudnienia na ważnych, ale drugo- i trzecio- planowych stanowiskach setek osób. To oni będą determinować to, jak będzie działać administracja. I jeśli ludzie Trumpa nie sięgną po bardziej rozpoznawalne dla establishmentu nazwiska, to będą zmuszeni zatrudniać kolejnych outsiderów, których kompetencja i doświadczenie mogą pozostawiać wiele do życzenia. To będzie jeden z kluczowych testów dla nowej administracji: kto trafi do niej na stanowiska poniżej członków gabinetu.
Nieprzewidywalność będzie czymś permanentnym. Donald Trump cały czas zaskakuje nowymi stwierdzeniami dotyczącymi UE, Merkel, NATO, czy w sprawach wewnętrznych np. kluczowych programów zbrojeniowych albo kierunków polityki (jak opieka zdrowotna). To się nie zmieni. Administracja Trumpa będzie najpewniej działała ad hoc w polityce zagranicznej: szybko zmieniając kierunki, sojusze, cele. To wszystko bez spójnej - poza daleko posuniętym pragmatyzmem - ideologii czy doktryny.
Transakcyjność. Trum poszukuje najlepszego możliwego "dealu" w każdej sytuacji. To dotyczy Rosji, Bliskiego Wschodu i tak dalej. Co więcej, wydaje się że jemu samemu nie zależy na wypracowywaniu skomplikowanych uzgodnień, co w "zwykłym" świecie dyplomacji zajmuje zwykle wiele lat. Trump szuka prostych diagnoz i prostych rozwiązań. Sam zapowiedział to wobec Rosji, mówiąc że zniesienie sankcji będzie możliwe w zamian za coś konkretnego, jak np. dalszą redukcję arsenałów jądrowych. Nie będzie poszukiwania wielkich idei, tylko próby odnalezienia najlepszego dla USA możliwego wyjścia w danej sytuacji. To nie oznacza, że Trump natychmiast cofnie decyzję o dyslokacji wojsk USA w Polsce: zrobi to tylko i wyłącznie wtedy, jeśli będzie to elementem szerszego rozwiązania, korzystnego dla interesów USA.
Interesy ekonomiczne ważniejsze niż wszystko inne. Trzeci element polityki zagranicznej dopełnia dwa pozostałe. Polityka zagraniczna USA będzie zorientowana prawdopodobnie tylko i wyłącznie na realizację gospodarczych interesów Stanów: jeśli będzie to oznaczało "dobicie targu" np. z Chinami, Rosją czy Wenezuelą - nie będzie to problem dla nowej administracji, z pominięciem argumentów dotyczących praw człowieka i promocji demokracji. To może oznaczać, że programy takie jak USAID czy inne elementy realizacji soft power zostaną mocno cofnięte lub zredukowane. Trump jest przeciwnikiem TTIP i chce renegocjacji umów takich jak NAFTA, ale jednoczenie zapowiada, że gdy tylko Wielka Brytania opuści UE, to wtedy będzie chciał jak najszybciej podpisać umowę handlową z tym krajem itd.
Przesłuchania przed senackimi komisjami kluczowych ludzi Trumpa - kandydatów na sekretarzy stanu czy obrony - ujawniły brak spójności między tym, co Trump mówił w trakcie kampanii a co sądzą kluczowe postacie w jego przyszłej administracji. Ale nie ma pewności, czy to skoordynowana z Trumpem strategia "dobrego i złego policjanta", czy też efekt tego, że wiele nominacji miało mniej lub bardziej przypadkowy charakter, a co za tym idzie - takiej koordynacji zabrakło. Niektórzy w Waszyngtonie mają nadzieję, że brak wiedzy Trumpa w wielu aspektach polityki zagranicznej i obronnej sprawi, że członkowie jego gabinetu zyskają dużo większą władzę, niż do tej pory. A tweety Trumpa czy jego wypowiedzi pozostaną tylko.. tweetami. Nikt jednak do końca nie wie, co rzeczywiście jest kampanijną zapowiedzią Trumpa, a co stanie się rzeczywistością po tym, gdy 45. prezydent USA obejmie swój urząd.
Fot. 300POLITYKA
05:02
07:00
07:31
Karczewski:
Jestem zwolennikiem zmiany regulaminu, żeby zapisy określały wysokie kary dla posłów i senatorów
07:36
Karczewski:
Szef Staży Marszałkowskiej podał się do dymisji czy został zdymisjonowany. Nie znam szczegółów
07:47
Kijowski deklaruje, że chce i musi kandydować:
Nie mogę pozwolić, by "ciemna strona" była górą!
"Chcę, bo jestem w KOD-zie od początku. Chcę, bo ostatni rok mojego życia związał mnie z KOD-em na dobre i na złe. Chcę, bo KOD potrzebuje dzisiaj doświadczonego i odpowiedzialnego przywództwa. Chcę, bo nie mogę pozwolić by "ciemna strona” była górą! Muszę, bo codziennie odbieram dziesiątki sygnałów, że Wy - KODerki i KODerzy - oczekujecie ode mnie tego, żebym wziął na siebie odpowiedzialność za dalsze losy KOD-u. Muszę, bo nie mogę, bo nie chcę Was zawieść!"- Oczywiście, wszyscy słyszymy również nawoływania do tego, żebym się usunął w cień. Żebym odpuścił. Żebym zrezygnował. I wtedy dopiero by mieli używanie moi adwersarze, gdybym podjął taką decyzję. Misternie zaplanowany atak okazałby się skuteczny - pisze dalej. Całe oświadczenie Kijowskiego na FB
08:38
"Cały problem polega na tym, że przepisy ustawy o policji mówią, że policja może pobierać, uzyskiwać, przetwarzać dane osobowe na potrzeby wykonywanych zadań ustawowych. Tylko w kontekście działań policji musimy pamiętać o tym, że policja musi restrykcyjnie, w sposób ograniczony interpretować swoje kompetencje. Nie może być tak, że ogólny przepis wykorzystuje do nadinterpretacji czy stworzenia sobie dodatkowych możliwości działania. Szczególnie od policji musimy mieć oczekiwanie, że będzie działała zgodnie z zasadą legalizmu”Według RPO, w tym przypadku komunikat policji narusza zasadę domniemania niewinności.
08:45
08:53
09:42
"Powiedziałbym tak: Jarosław Kaczyński wziął pomysł, który zgłosiła Nowoczesna, ale to jest pomysł na dobre, stabilne czasy. Powiedziałbym, że dzisiaj nie są dobre i stabilne czasy, żeby ten pomysł w samorządach wprowadzać, bo jednak samorządność obecnie w Polsce jest ostoją demokracji i dobrego zarządzania"- Kadencyjność w samorządach jest dobrym pomysłem. Natomiast kadencyjność wstecz, czyli powiedzenie, że prezydenci miast, którzy do tej pory rządzili dwie kadencje lub więcej, nie mogą startować w następnych wyborach samorządowych - na to się nie zgadzamy. Kadencyjność wstecz zdecydowanie nie - dodał gość RMF.
09:49
Rabiej:
Petru jest twarzą Nowoczesnej. Ufamy mu
11:17
Szydło:
W rządzie nie ma potrzeby dokonywania żadnych zmian personalnych. Tabory się podciągnęły
11:28
Szydło:
Chciałabym, żeby liderzy partii politycznych usiedli do stołu
11:33
Szydło:
Chciałabym, żeby na temat planów rządu na 2017 rok odbyła się debata w Sejmie
"Dzisiaj oferta dla opozycji ze strony PiS i obozu rządzącego jest taka: usiądźmy do stołu i zastanówmy się, co zrobić, żeby ten poziom emocji opadł i żebyśmy zajęli się tym, czym powinniśmy się zajmować, bo mamy mandat dany nam przez obywateli, czyli rozwiązywanie ich problemów. M.in. to, że rząd pokazuje Polakom, co zrobiliśmy, co chcemy zrobić, chcemy rozmawiać o tym. Chciałabym, żeby na temat tych planów rządu na 2017 rok odbyła się debata w Sejmie. Jestem gotowa przyjść do Sejmu, stanąć na mównicy i zaproponować posłom opozycji, żebyśmy porozmawiali o tych planach"- Ciągle mam nadzieję, że 25 [stycznia], w przyszłym tygodniu przyjdziemy do Sejmu i będzie zgoda, a na sali plenarnej będzie się odbywała normalna praca - dodała szefowa rządu.
11:43
Szydło:
To, czy Tusk zostanie szefem RE na drugą kadencję, nie zależy od polskiego rządu
"Zawsze podkreślaliśmy, że dla nas jest bardzo ważne, żeby na ważnych funkcjach w UE byli Polacy, bo to zawsze jest podkreślenie i rangi kraju, państwa i daje dużo większe możliwości. Ale muszę powiedzieć z dużą przykrością, że ani przewodniczący Tusk, ani komisarz Bieńkowska póki co za bardzo nie zaangażowali się w to, żeby Polska, kiedy była w trudnej sytuacji, z ich strony miała pomoc”- To, czy Donald Tusk zostanie szefem RE na drugą kadencję, nie zależy od polskiego rządu. To zależy od układu politycznego, grup politycznych w UE. Czy zdecydują się chadecy na to, żeby Tuska zgłosić - dzisiaj tego nie wiemy, bo z ich strony nie ma na razie tej informacji. Będzie Angela Merkel na początku lutego w Polsce i na pewno zapytam ją, czy jest zdecydowana, żeby wysunąć kandydaturę Tuska, bo wtedy dopiero polski rząd będzie mógł się do tego ustosunkować. To nie jesteśmy dzisiaj graczem przy tym stole, tylko graczem są grupy polityczne - dodała szefowa rządu.
12:30
WP:
Krzysztof Pręgowski ma zostać nowym szefem Straży Marszałkowskiej
12:42
13:02
Schetyna:
Błaszczak retweetuje informację o tym, że po uniewinnieniu działaczy KOD można zakłócać spotkania opozycji
"Wczoraj pytaliśmy premier Szydło, kto jest za to odpowiedzialny, kto podjął decyzję o publikowaniu wizerunków twarzy. To sięga po metody stanu wojennego. Nie ma odpowiedzi, więc powtarzam to pytanie dzisiaj w Kielcach. Tym bardziej, że kilkadziesiąt minut temu widzimy w mediach społecznościowych, na Twitterze, że minister spraw wewnętrznych podbija, retweetuje, przekazuje dalej informację, która mówi o tym, że w związku z uniewinnieniem wczoraj działaczy KOD-u przez sąd w Suwałkach, powinniśmy sankcjonować obecność czy rozwalanie spotkań partii opozycyjnych przez tych, którzy nie akceptują polityki czy polityków Platformy. To wstyd i kompromitacja”Przewodniczący PO powtórzył, że oczekuje od premier Szydło zajęcia stanowiska w tej sprawie. https://twitter.com/kamildziubka/status/822348472980533249
13:28
13:54
13:57
14:05
14:12
14:15
14:18
Ziobro:
W Polsce jest za dużo sędziów
14:27
Ziobro:
Chcemy wprowadzenia instytucji sędziego pokoju
"Chcemy uprościć procedury tam gdzie to jest możliwe. Chcemy też odbarczyć sędziów jeśli chodzi o niektóre rodzaje orzekania. Np. jeśli chodzi o organa skarbowe. Np. uważamy, że można przenieść niektóre czynności związane z egzekucją. Również chcemy zwiększyć rolę kuratorów w pewnych sferach. W niektórych sądach połączymy wydziały, by nie multiplikować funkcji. Chcemy też w sposób bardzo precyzyjny sprawdzać jakie jest obciążanie sądów i sędziów. Ten system w sposób istotny przyczyni się do przyspieszenia postępowań. Chcemy ograniczyć też liczbę wizytatorów. Zachowujemy instytucję, ale to musi być działanie uzasadnione. Chcemy wprowadzić elektroniczny system ewidencji i pracy sędziów"
14:32
Gdy w czerwcu 2015 roku Trump zjeżdżał ruchomymi schodami na konferencję, na której ogłosił swój start w prawyborach Partii Republikańskiej, niewielu wróżyło mu sukces i zdobycie nominacji prezydenckiej. Ale jeszcze mniej podejrzewało, że czeka nas kilkunastomiesięczny sezon najpopularniejszego reality show w historii telewizji, z finałem na schodach Kapitolu w Waszyngtonie
Zwycięska kampania Baracka Obamy w 2008 roku wielokrotnie przypominała historię z kultowego serialu "Prezydencki poker" (The West Wing), a gdy w styczniu 2009 roku prezydent Obama składał przysięgę, widz oglądający ceremonię w telewizji mógł odnieść wrażenie, że już to widział - w finałowym odcinku wspomnianego serialu, wyemitowanym w maju 2006 roku. Matt Santos, fikcyjna postać z "Prezydenckiego pokera", który w serialowym uniwersum został prezydentem USA, był wzorowany na mało znanym wówczas polityku z Illinois, stanowym senatorze Baracku Obamie. Ta serialowa ciekawostka do tej pory była jedną z zabawnych historii polityczno-telewizyjnych, ale wraz z prezydentem Trumpem przyszła nowa era. Era, w której nie da się odróżnić programów reality TV od kampanii wyborczej.
Gdy w piątkowe południe Donald Trump zostanie na Kapitolu zaprzysiężony na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych, amerykańscy widzowie oglądający to na ekranach swoich telewizorów, będą świadkami finału największego reality show w historii telewizji. Nie tylko amerykańskiej.
Reality TV jest gatunkiem telewizyjnym, którym niechętnie zajmują się krytycy telewizyjni, ale który dominuje w ramówkach stacji całego świata, i który chętnie oglądany jest przez widzów. Współczesny widz to nowe wcielenie pana Jourdain, który kiedyś nie wiedział, że mówi prozą, a dziś nie wie, że to, co ogląda, to reality TV. Skoro zeszłoroczne wybory prezydenckie były największym reality show w historii telewizj, to na upartego naginając nieco dalej tę metaforę można nawet uznać, że obowiązywały podobne zasady - choć niby to jury (lub partyjne tuzy) wspierają lub wybierają kandydatów, ale to widzowie (wyborcy) głosują decydując, kto odpada, a kto zostaje dalej w programie, i kto ten program finalnie wygrywa.
Być może polski widz udaje, że nie jest zainteresowany losem Rozenków przemierzających Azję, lub nie przyzna się, że wie, kto to jest Renulka, ale wydaje się być dobrze zorientowany, kto odpadł w ostatnim odcinku Kreta, albo zna pochodzenie popularnego niedawno stwierdzenia „nie mów do mnie teraz“. Hasła wyborcze Trumpa - czy to o wybudowaniu muru na granicy USA z Meksykiem, czy to o zamknięciu Hillary Clinton w więzieniu - znają widzowie na całym świecie, nawet jeśli zbytnio nie interesują się wyborami w Stanach Zjednoczonych.
Podobnie jak w reality show, gatunku hybrydowym, który dominuje w telewizji w XXI wieku, na politycznej scenie nie liczy się charakter kandydata, a jego osobowość i zdolność do wykorzystania mediów, nie tylko tradycyjnych. W tradycyjnej telewizji widz wspiera i trzyma kciuki za pozytywną postać, za bohatera, który stoi po stronie dobra. W telewizji, w której dominują programy reality show, ważniejsza jest rozrywka, i antybohater, którego co prawda nie cierpimy, ale nie możemy przestać oglądać. A Donald Trump to antybohater doskonały. Nawet jeśli mu nie kibicujemy, to jesteśmy zainteresowani jego losem, choć nie zawsze go szanujemy, lubimy lub uważamy za kandydata idealnego. Ale nie musimy, w telewizyjnej rzeczywistości walutą jest nasza uwaga i czas, jaki poświęcamy na oglądanie. Prezydenckie debaty z Donaldem Trumpem biły rekordy oglądalności - pierwszą z nich w samych Stanach Zjednoczonych obejrzało ponad 80 milionów widzów, najwięcej w sześćdziesięcioletniej historii amerykańskich debat telewizyjnych - światowe media nieustannie donosiły o każdym mniej lub bardziej kontrowersyjnym stwierdzeniu, jakie padało z ust republikańskiego kandydata. Gdy Trump odmówił przyznania, czy zaakceptuje wynik wyborów, sięgnął po najstarszy trik telewizji komercyjnej. Kto odpada z dzisiejszego odcinka? Dowiesz się już po przerwie!
Zasady rządzące telewizyjną rozrywką Donald Trump zna doskonale. Ma być emocjonalnie, wyraziście, a każde hasło należy wielokrotnie powtórzyć, by telewidzowie je zapamiętali. Nic dziwnego, że Trump dominuje na wszystkich medialnych platformach. Każdy jego tweet jest punktem wyjścia wielu materiałów dziennikarskich. Trump udowodnił, że kampanię wyborczą można oprzeć jedynie na samej obecności w telewizji i mediach społecznościowych. Widzowie byli tak spragnieni Donalda Trumpa, że telewizje potrafiły transmitować obraz podium na pustej scenie, na której miał się pojawić Trump. I pozwalały mu na wykorzystywanie własnych antenn na promocję biznesów Trumpa - czy to pola golfowego w Szkocji, czy hotelu w Waszyngtonie. Trudno było rozpoznać, w którym miejscu kończy się Trump-polityk, a zaczyna Trump-marka. I to się nie zmieni, gdy z biura w Trump Tower Donald Trump przeniesie się do Gabinetu Owalnego.
W świecie Kardashianek, a Donald Trump jest polityczną Kardashianką, marką staje się samo nazwisko, nie produkt nim opatrzony. Nie liczy się to, czy promujesz własną linię szminek, steków, czy hoteli. Nawet jeśli własne są tylko z nazwy, bo biznes opierasz na użyczaniu praw do własnego nazwiska. Liczy się rozpoznawalność nazwiska. W grudniu 2015 roku według Gallupa 91% Amerykanów wiedziało, kto to jest Trump i miało na jego temat jakąś opinię. Podczas prawyborów republikańskich zagłosowało na niego ponad 14 milionów partyjnych wyborców. W listopadzie 2016 oddało na niego głos 46.1% amerykańskich wyborców.
Dziś czeka nas finał pierwszego sezonu politycznego reality show. A jutro, 21 stycznia 2017 roku, swoją premierę ma pierwszy w historii prezydencki reality show, program, w którym na żywo będziemy obserwować prezydenta Trumpa. Z małą zmianą - nie będziemy potrzebować do tego telewizora. Wystarczy dostęp do Twittera, tam z pierwszej ręki dowiemy się bowiem, na kogo tym razem zezłościł się prezydent Donald Trump. To z twitterowego konta Donalda Trumpa dowiemy się, jaki program telewizyjny obejrzał prezydent. Jaki artykuł przeczytał, na kogo się właśnie obraził. Kolejna rozgrywka dyplomatyczna? Stay tuned, prezydent Trump sam to napisze w swoim kolejnym tweecie.
14:38
Ziobro:
Wybór sędziów do KRS będzie dokonywany przez parlament
14:59
PO odpowiada na list Kuchcińskiego:
Kryzys parlamentarny spowodowany był decyzjami marszałka
15:26
Ziobro:
Nie jest prawdą, że są publikowane zdjęcia wszystkich osób, które demonstrowały przed Sejmem
"Nie jest prawdą, co podawały niektóre media w Polsce, że są publikowane zdjęcia wszystkich osób, które demonstrowały przed Sejmem czy też dlatego te zdjęcia są publikowane dlatego, że te osoby tam demonstrowały. Żadne zdjęcie żadnej osoby nie jest tylko z tego powodu publikowane, że ktokolwiek demonstrował i nie będzie według mojej wiedzy wizerunek żądnej osoby publikowany. Natomiast ustawa przewiduje, że jeżeli policja zbierze materiał dowody wskazujący, że dana osoba mogła dopuścić się wykroczenia bądź przestępstwa i jednocześnie ukrywa swoją tożsamość bądź ta tożsamość nie jest znana i jej upublicznienie może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, to w warunkach przewidzianych w tej ustawie można stosować tę instytucję i w tym zakresie prawo zostało zastosowane”
17:22
"PiS ma olbrzymie problemy z nielegalnie przyjętym budżetem. Byłem w Komisji Europejskiej i widziałem duży niepokój wokół tego, co się dzieje w Polsce. Kluczową kwestiśą jest to, jak PiS prowadzi gospodarkę i to nie jest powód do dumy"Petru o oczekiwaniu na polską odpowiedź na kolejne pytania Timmermansa w lutym:
"Szef Komisji Europejskiej pytał mnie, co to oznacza w praktyce. Byłem poinformowany, że jest oczekiwanie na odpowiedź na kolejne pytanie Timmermansa, która jest oczekiwana w lutym. Tak słabej pozycji Polska nie miała na arenie międzynarodowej przez ostatnie dwadzieścia parę lat. Polska powinna być jednym z najważniejszych krajów Europy, tę możliwość tracimy każdego dnia. Jesteśmy de facto krajem zewnętrznym Unii, z którym są tylko problemy. Totalna pasywność i agresja"
17:23
Petru:
Dziwię się, że nie dostałem pisma od Kuchcińskiego
17:24
"Z PO chcemy koordynować prace w sprawach strategicznych, choć nie wszystkich, bo są między nami różnice w sprawach takich jak gospodarka, skok na OFE, górnictwo, prywatyzacja. Uważam, że jest duża szansa na wspólne posiedzenie klubów, ale nie wiem kiedy, bo terminy nie były ustalane. Nie ma powodu, żeby to odwlekać"
17:38
18:15
18:36
20:04
Bielan:
Przegląd resortów jest po to, żeby w pewnym sensie zdyscyplinować ministrów
20:28
20:29
Ostra atmosfera kampanii i bardzo ostre słowa prezydenta w pierwszym przemówieniu - o końcu "rzezi Ameryki", biedy, wojen gangów, epidemii narkomanii i przemocy - do której doprowadzili politycy w Waszyngtonie nie przełożyły się jednak na atmosferę samej inauguracji. Gdy tylko na rozstawionych telebimach pojawiała się Clinton, towarzyszyły jej gwizdy i buczenie zwolenników Trumpa. Ale okrzyki "Lock her up" pojawiły się tylko na moment. Dopiero po inauguracji doszło do większych incydentów i starć z policją.https://t.co/0admM2cOtp pic.twitter.com/DBq8AadX6F
— Micah Grimes (@MicahGrimes) January 20, 2017
Ale nie na National Mall, gdzie wszystko przebiegło niezwykle spokojnie. Trump obiecał przekazać władzę ludowi i stawiać wszędzie - w sprawach wewnętrznych, w handlu międzynarodowym, w sprawach zagranicznych - Amerykę na pierwszym miejscu. Ten przekaz wywołał zdecydowanie największy aplauz wśród jego zwolenników. "No wreszcie!" - można było wielokrotnie usłyszeć w trakcie przemówienia od jego zwolenników, większość ubranych w charakterystyczne czerwone czapki z hasłem "Make America Great Again". - to powtarzano dziś wielokrotnie na National Mall. I to niezależnie, czy ktoś przyjechał tu z Ohio, Teksasu czy Alaski. Niezależnie też od miejsca pochodzenia, antyglobalistyczny, skierowany do wewnątrz, protekcjonistyczny przekaz "będziemy kupować tylko amerykańskie rzeczy w Ameryce" został przyjęty z ogromną satysfakcją. "Wreszcie ktoś to wszystko rozumie, wreszcie wybraliśmy kogoś kto rozumie" - mówi Mark z Ohio, który do Waszyngtonu przyjechał by posłuchać "swojego prezydenta". " Po drugiej stronie protesty były nieliczne, ale wymierzone w Trumpa transparenty dało się jednak zauważyć. Nie doszło do większych starć, a atmosfera między zwolennikami a przeciwnikami Trumpa była większości przyjazna. Protestujący przyciągali przede wszystkim uwagę dziennikarzy, a nie tych, którzy przyjechali do Waszyngtonu świętować. Czy świętowanie jest tu zresztą najlepszym słowem? Trump obiecał nową erę, w której Ameryka będzie na pierwszym miejscu, w którym odbudowana zostaną drogi i mosty, w której skończy się przemoc w miastach, odpływ miejsc pracy, a radykalny islamski terroryzm zniknie z powierzchni ziemi. W swoim 16-minutowym przemówieniu nie padł jednak ani jeden konkret, jak zamierza to zrobić. Ani jednak deklaracja, która by wcześniej już nie padła. Jego zwolennikom to najzupełniej wystarczyło. Ale reszta pozostała na National Mall bez jasnej odpowiedzi na to samo pytanie, które padało wielokrotnie po wyborach: Co teraz? fot. 300POLITYKAPolice firing non-lethal weapons on the corner of 12th and K. pic.twitter.com/UbgHpIJh6U
— Byron Tau (@ByronTau) January 20, 2017
21:08
-- W RAMACH WALKI Z HEJTEM NITRAS CZYŚCI OBLANE FARBĄ DRZWI BIURA BRUDZIŃSKIEGO. https://300polityka.pl/live/2017/01/20/w-ramach-walki-z-hejtem-nitras-czysci-oblane-farba-drzwi-biura-brudzinskiego/
-- LIVEBLOG 300POLITYKI:
Bielan: Przegląd resortów jest po to, żeby w pewnym sensie zdyscyplinować ministrów
PAD przyznał pośmiertnie Tomaszowi Kalicie Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski
Petru o słowach Morawieckiego: Co sądzi o Polakach, którzy mogą zostać odesłani jako nielegalni imigranci?
Ziobro: Nie jest prawdą, że są publikowane zdjęcia wszystkich osób, które demonstrowały przed Sejmem
“Kryzys parlamentarny spowodowany był decyzjami marszałka”. PO odpowiada na list Kuchcińskiego
Ziobro: Wybór sędziów do KRS będzie dokonywany przez parlament
https://300polityka.pl/live/2017/01/20/
*****
WYDARZENIA POLSATU
-- SZEF STRAŻY MARSZAŁKOWSKIEJ TRACI STANOWISKA, POWODY NIE SĄ ZNANE.
-- SĄ HIPOTEZY I PLOTKI O ODWOŁANIU KOMENDANTA STRAŻY MARSZAŁKOWSKIEJ - Dariusz Ociepa: Nie ma potwierdzonych informacji o przyczynach odwołania komendanta Straży Marszałkowskiej. Są hipotezy i plotki.
-- DYMISJĘ W TYM MOMENCIE TRUDNO UZNAĆ ZA PRZYPADEK - Ociepa dalej: Dymisja akurat w tym momencie - czyli tydzień po zakończeniu sejmowego kryzysu trudno uznać za przypadek.
-- KOSCHALKE MIAŁ OSOBIŚCIE ZAPEWNIAĆ POSŁÓW PLATFORMY, ŻE NIE ZGODZI SIĘ NA UŻYCIE SIŁY - Ociepa: Jak mówią politycy Platformy, pułkownik Koschalke miał ich osobiście zapewniać, że w czasie ich protestu nie zgodzi się na użycie siły. Jedna z wersji zakłada, że tak kategoryczne postawienie sprawy przez komendanta nie spodobało się marszałkowi Sejmu.
-- PUŁKOWNIK PRZECHODZI NA EMERYTURĘ - Ociepa dalej: Jak wynika z naszych informacji, pułkownik Koschalke odchodzi ze służby i przechodzi na emeryturę.
-- INFORMACJA O TYM, ŻE NOWYM KOMENDANTEM ZOSTANIE ROBERT PRĘGOWSKI, NA RAZIE NIE ZOSTAŁA POTWIERDZONA - Ociepa.
-- CEZARY TOMCZYK: Nowym komendantem Straży Marszałkowskiej powinien zostać Terlecki albo Suski.
*****
FAKTY TVN
-- REFORMA SĄDOWNICTWA - po materiałach o Trumpie, bez materiału.
-- BŁASZCZAK WEŹMIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SŁOWA? - zapowiedź: Mariusz Błaszczak na Twitterze udostępnił tekst o treści "Po uniewinnieniu zadymiarzy z KOD, bez obaw można zakłócać spotkania Platformy i Nowoczesnej". Ktoś inny jest autorem tych słów, ale w świat idzie przekaz już z nazwiskiem ministra. Czy szef MSW bierze odpowiedzialność za słowa?
-- GDYBY SZYDŁO CHCIAŁA UPOMNIEĆ PUBLICZNIE MINISTRA TO BY TO ZROBIŁA, ALE NIE ZROBIŁA, NIE SKRYTYKOWAŁA TEGO CO POPULARYZOWAŁ SZEF MSZ, ŻE BEZ OBAW MOŻNA ZAKŁÓCAĆ SPOTKANIA PO I NOWOCZESNEJ - Jakub Sobieniowski.
-- NIESŁYCHANE - Grzegorz Schetyna.
-- SZEF MSW, ODPOWIADAJĄCY ZA BEZPIECZEŃSTWO ZGADZA SIĘ, POWIELA I PODAJE DALEJ STANOWISKO KOGOŚ KTO UWAŻA - Sobieniowski.
-- TO JEST SZCZUCIE, ŻEBY POJAWIAŁY SIĘ BOJÓWKI, CZEKAM NA BOJÓWKI BŁASZCZAKA, W TEN SPOSÓB RODZIŁ SIĘ FASZYZM - Ryszard Petru.
-- TO SYGNAŁ ŻE BEZ OBAW MOŻNA ZAKŁÓCAĆ SPOTKANIA OPOZYCJI - Sobieniowski.
-- MILCZENIE MARSZAŁKA SEJMU TO NORMA WIĘC NIE POINFORMOWAŁ O DECYZJI WS KOMENDANTA I TEGO CZY SPRZECIWIAŁ SIĘ DECYZJOM O UŻYCIU SIŁY WOBEC OPOZYCJI - Krzysztof Skórzyński.
-- WG NIEOFICJALNYCH INFORMACJI DECYZJA ZAPADŁA, GDY ODMÓWIŁ PRZYGOTOWANIA PLANU ZASTOSOWANIA PRZYMUSU BEZPOŚREDNIEGO - Skórzyński.
-- STRAŻ RACZEJ TONOWAŁA NASTROJE, TO STRAŻNICY TEŻ ZABEZPIECZALI SALĘ KOLUMNOWĄ I WYPEŁNIALI POLECENIA, JAK PRZYGOTOWANIE STANOWISKA MARSZAŁKA POZA SALĄ - Skórzyński.
-- TO REPRESJA, BO NIE CHCIAŁ UŻYĆ SIŁY - Cezary Tomczyk.
-- MIAŁ PISEMNĄ ZGODĘ NA ZWRÓCENIE SIĘ O POMOC DO POLICJI - Skórzyński.
*****
WIADOMOŚCI TVP
-- URZĘDNICY ZIOBRY PRZEZ ROK NIE PRÓŻNOWALI, A TO WCIĄŻ NIE WSZYSTKO - Bartłomiej Graczak.
-- SĘDZIOWIE ZBYT CZĘSTO ZAJMUJĄ SIĘ BIUROKRACJĄ - Graczak.
-- W NAJNOWSZYM BADANIU CBOS NAJWYŻSZE NOTOWANIA GABINETU SZYDŁO - Graczak.
-- POLICJANTÓW OSTRO KRYTYKUJE PO I RPO - zapowiedź: Policja poszukuje osób, które w agresywny sposób utrudniały pracę dziennikarzom, relacjonującym protesty przed Sejmem. Policjantów ostro krytykuje Platforma Obywatelska. Teraz dołączył do niej Rzecznik Praw Obywatelskich, który nie widzi problemu w utrudnianiu pracy dziennikarzom.
-- ATAKI NA REPORTERÓW TVP, wizerunki sprawców opublikowała policja, co oburzyło RPO. Gdyby iść tym tokiem rozumowania, policja mogłaby szukać tylko osób skazanych - Karol Jałtuszewski.
-- BODNAR POWTARZA TEZY SZEFA PO - Jałtuszewski.
-- ZAMIENIA SIĘ W RZECZNIKA OPOZYCJI, odnajduje się w roli politycznego przeciwnika rządu - Paweł Lisicki.
-- OPOZYCJA PRÓBUJE BUDOWAĆ PRZEKAZ, ŻE POLICJA POSZUKUJE WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW DEMONSTRACJI - Jałtuszewski.
-- SCHETYNA O INWIGILOWANIU POSŁÓW OPOZYCJI.
-- OD ZARZUTÓW ODCINAJĄ SIĘ NAWET POSŁOWIE NOWOCZESNEJ - Jałtuszewski.
-- NIC TAKIEGO NAM NIE WIADOMO - Michał Stasiński.
-- TO URZĄDZENIE, KTÓRE PODSŁUCHIWAŁO WAŁĘSĘ NAZYWAŁO SIĘ BOLEK - zapowiedź: To urządzenie, które podsłuchiwało Lecha Wałęsę nazywało się Bolek. Przedstawiona przez byłego prezydenta nowa linia obrony, miała na celu udowodnić, że nie był tajnym współpracownikiem SB. Podczas debaty w oddziale IPN było gorąco. Tak jak zapowiadał kilka dni temu, nie pojawił się na niej profesor Sławomir Cenckiewicz, ze względu na niedawną tragiczną śmierć syna Lecha Wałęsy.
-- NARRACJA STOSOWANA OD LAT - Jan Korab o Lechu Wałęsie.
-- DOKUMENTY MÓWIĄ CO INNEGO, BO ZNAJDUJĄ SIĘ W NICH POKWITOWANIA - Korab.
-- WAŁĘSA NIE USZANOWAŁ GESTU CENCKIEWICZA, BRUTALNIE GO ZAATAKOWAŁ - Korab.
-- NIE UKRYWAŁ BEZRADNOŚCI - Korab o słowach Wałęsy wsiadającego do samochodu:
-- ICH NIC NIE PRZEKONA, PAŁA TYLKO - Wałęsa.
Dzisiaj przekroczony został pewien rubikon
- Trzaskowski z radą dla koalicyjnych partii pod progiem wyborczym
news
Odtworzenie urzędu cenzorskiego
- Bosak o rządowym projekcie wdrażającym DSA
Gorący temat
news
Gorący temat
Czy rząd naprawdę biernie patrzy na likwidację miejsc pracy?
- Morawiecki
Gorący temat
Sprytna próba przyspieszenia rotacji
- Żukowska chce by Czarzasty prowadził głosowania, a Hołownia wyszedł przed Sejm
Gorący temat
Witaj na 300polityka AI!
Zadaj pytanie, które pomoże Ci lepiej zrozumieć świat polityki, kampanii wyborczych, mediów i strategii. AI odpowie na podstawie wiarygodnych źródeł i aktualnych danych.