Relacja Live

10.09.2016

08:57

Wassermann:

Opozycja miała czas, żeby wyjaśnić sprawę Amber Gold
Wassermann: Opozycja miała czas, żeby wyjaśnić sprawę Amber Gold Jak mówiła w programie Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, Małgorzata Wassermann:
„Opozycja wie, w jakim stanie zostawiła państwo i spodziewa się tego, co znajdziemy w aktach sprawy Amber Gold. Amber Gold trwało od 2009 do 2012 roku - przypominam rządy Platformy Obywatelskiej z koalicjantem. Po wybuchu tej afery Prawo i Sprawiedliwość dwukrotnie składało wniosek o powołanie komisji śledczej, odrzucony przez PO. Trzy lata jeszcze rządzili, mogli wyjaśnić tę sprawę, nie zrobili tego. W związku z tym proszę o to, aby pozwolono mi i całej komisji pracować przez taki okres czasu, jaki będzie konieczny do tego, aby wyjaśnić ogromną sprawę, dlatego że ten czas, o którym ja mówię [2 lata prac] bierze się z pewnego wyobrażenia, z czym przyjdzie nam się zmierzyć”

08:29

Polityczny plan soboty: Nowoczesna i PO o programie, PAD na dożynkach w Spale
Polityczny plan soboty: Nowoczesna i PO o programie, PAD na dożynkach w Spale Rozpoczynający się weekend będzie najbardziej gorącym politycznie od kilku miesięcy. Przez dwa dni w Warszawie będzie trwała konwencja programowa Nowoczesnej. W ten sposób partia Ryszarda Petru chce ubiec swojego opozycyjnego konkurenta. Platforma Obywatelska filary swojego programu ma zaprezentować w pierwszy weekend października. Wiadomo, że Nowoczesna swoje założenia oparła na konsultacjach, które przez wakacje prowadziła w regionach. Co ciekawe, kongres Nowoczesnej będzie się odbywał przy Nowogrodzkiej 84 - w tym samym budynku, w którym swoją siedzibę ma Prawo i Sprawiedliwość. Także w sobotę, ale w Katowicach, odbędzie się kolejna regionalna konwencja programowa PO pod hasłem: "Gospodarka - innowacyjna i zrównoważona”. Prezydent wraz z małżonką wezmą za to udział w corocznych Dożynkach Prezydenckich w Spale. Andrzej Duda spotka się też z mieszkańcami Tomaszowa Mazowieckiego. 09:00 - konferencja Władysława Kosiniaka-Kamysza w Opolu 10:45 - briefing Grzegorza Schetyny przez konwencją programową PO w Katowicach 13:30 - briefing Ryszarda Petru na rozpoczęcie konwencji programowej Nowoczesnej 15:00 - wizyta PAD w Tomaszowie Mazowieckim

09:01

Wassermann:

Nigdy nie powiedziałam, że Donald Tusk będzie jednym z pierwszych przesłuchiwanych
Wassermann: Nigdy nie powiedziałam, że Donald Tusk będzie jednym z pierwszych przesłuchiwanych Małgorzata Wassermann mówiła w programie Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM o przesłuchaniu przed komisją śledczą Donalda Tuska:
„Nigdy nie powiedziałam, że Donald Tusk będzie jedną z pierwszych osób wezwanych przed komisję. Wręcz przeciwnie. Od trzech miesięcy tłumaczę, że tak nie będzie, ponieważ to by było nielogiczne. To opozycja nieustannie mówi o tym, że to jest polowanie na Donalda Tuska, który będzie jedną z pierwszych wezwanych osób. A ja mówię, że tak nie będzie, bo to by było po prostu niemetodyczne. Jak mam pytać szefa państwa o zaniedbania w państwie, skoro ich nie znam i nie przesłuchałam na tę okoliczność urzędników niższego i wyższego szczebla i ministrów?”

09:04

Wassermann o pracach komisji Amber Gold: Nie boję się, czuję ogromną odpowiedzialność
Wassermann o pracach komisji Amber Gold: Nie boję się, czuję ogromną odpowiedzialność Jak mówiła w programie Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM Małgorzata Wassermann:
„Czuję ogromną odpowiedzialność. Nie tyle się boję, co mam świadomość ogromu materiału, z którym przyjdzie nam się zmierzyć. Mam świadomość tego, że będziemy przesłuchiwać osoby, które albo są czynnymi prokuratorami, albo w stanie spoczynku, czyli doskonale wiedzą to, jak wygląda przesłuchanie i jak to zrobić, żeby nie powiedzieć albo niechętnie powiedzieć to, co jest istotne, a niewygodne z ich punktu widzenia. Ewentualnie są to politycy, zaprawieni w bojach i w dyskusjach. Więc tym bardziej nie będę się spieszyć, będę chciała być do tego dobrze przygotowana”

10:15

Kosiniak-Kamysz:

W listopadzie sejmik sejmików z inicjatywy PSL
Kosiniak-Kamysz: W listopadzie sejmik sejmików z inicjatywy PSL Jak mówił na konferencji prasowej w Opolu lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz:
"W listopadzie sejmik sejmików. Z inicjatywy PSL po raz pierwszy spotkają się radni z całej Polski. PSL będzie bronił prawa obywateli do decydowania o własnych Małych ojczyznach. PiS dąży do centralizacji całej władzy Warszawie. To bardzo niebezpieczna tendencja"

10:32

Tyszka:

To co się dzieje w Warszawie to konsekwencja zawłaszczenia państwa przez partiokrację
Tyszka: To co się dzieje w Warszawie to konsekwencja zawłaszczenia państwa przez partiokrację Jak mówił w "Śniadaniu w Trójce" Stanisław Tyszka:
"Najlepszym scenariuszem dla Warszawy, który by się zrealizował w każdym cywilizowanym państwie byłaby natychmiastowa dymisja Hanny Gronkiewicz-Waltz, która powinna zostać wymuszona przez jej partię. Natomiast jest to partia całkowicie zdmoralizowana. To co się dzieje w Warszawie, to jest konsekwencja zawłaszczenia państwa przez partiorkację, przez partie które nie służą obywatelom tylko bronią różnych dziwnych układów"

10:40

Sadurska:

Zachowanie HGW można określić jako schizofreniczne
Sadurska: Zachowanie HGW można określić jako schizofreniczne Jak mówiła w Śniadaniu w Trójce szefowa kancelarii prezydenta, Małgorzata Sadurska:
„Mamy kolejną odsłonę afery warszawskiej. Teraz już chyba wszyscy, a najbardziej Hanna Gronkiewicz-Waltz, się pogubili, bo kiedy tak prześledzimy to, co było mówione przez panią prezydent, to mam takie wrażenie, że to jest takie dziwne zachowanie. Nie chcę tego nazywać schizofrenicznym zachowaniem, ale tak to można określić. Najpierw HGW mówiła, że żadnej afery nie ma, teraz dymisjonuje dwóch wiceprezydentów, czyli uznała, że afera jest. A skoro jest, to znaczy, że ktoś powinien za nią odpowiedzieć politycznie. I tą osobą jest prezydent Warszawy”

10:53

Halicki:

Determinacja HGW powinna być wsparta przez PO
Halicki: Determinacja HGW powinna być wsparta przez PO Jak mówił w „Śniadaniu w Trójce” Andrzej Halicki:
„Cała propozycja pani prezydent związana jest z bardzo dogłębnym przeanalizowaniem funkcjonowania nadzoru w kilku obszarach. Myślę, że ta determinacja powinna być wsparta przez nas [PO], bo ciągle brak jest ustawy reprywatyzacyjnej”
A pytany o to, czy Grzegorz Schetyna żądał dymisji całego warszawskiego zarządu, dodawał:
„Nie, bo jeżeli mówimy o takich obszarach jak kultura czy sport, to już naprawdę nie łączmy wszystkiego. Bardzo ważne, żeby była ta skuteczna i zdeterminowana praca, jeśli chodzi o wyjaśnienie wszystkich kwestii od ostatniego tematu [nieruchomości przy Chmielnej] w mediach do tego odzyskiwania mienia warszawskiego”

11:17

Brudziński o dymisjach w ratuszu: Schetyna wycina do białej kości
Brudziński o dymisjach w ratuszu: Schetyna wycina do białej kości Jak mówił w „Śniadaniu w Trójce” Joachim Brudziński:
„Prawo i Sprawiedliwość przede wszystkim jest zainteresowane dogłębnym wyjaśnieniem tej skali patologii, jaka miała miejsce przez ostatnich 10 lat w Warszawie. Opozycja próbuje snuć taką opowieść, że gdyby była ustawa reprywatyzacyjna, to wszystko byłoby w porządku, nie byłoby nadużyć. To zaklinanie rzeczywistości. Gdyby było przestrzegane prawo, gdyby nie było sitwy, takiego quasi-mafijnego powiązania samorządowców PO, urzędników ratusza z, trzeba to powiedzieć wprost, z sitwą prawniczą, to nie byłoby tej sytuacji. Teraz udaje się, że nie ma sprawy”
Jak dodawał:
„To wszystko, co się dzieje wokół HGW, to jest ofensywa Grzegorza Schetyny, który za pomocą Andrzeja Halickiego czy innych swoich pretorianów, po prostu czyści do białej kości”

12:27

Schetyna deklaruje wsparcie dla jednolitego podatku PiS: To nasz projekt
Schetyna deklaruje wsparcie dla jednolitego podatku PiS: To nasz projekt - To nasz projekt, 1:1 przyjęty przez PiS. Jeżeli on będzie rzeczywiście zbliżony albo podobny, to deklarujemy prace nad tym pomysłem. Jeżeli będzie podobny, bo on był wyliczony, to oczywiście będziemy otwarci do rozmowy i wsparcia tego projektu - tak Grzegorz Schetyna na briefingu w Katowicach odpowiedział na pytanie o jednolity podatek.

13:55

Wystartowała konwencja Nowoczesnej. Petru: Nie wystarczy być antyPiS-em, trzeba pokazać perspektywę lepszej Polski
Wystartowała konwencja Nowoczesnej. Petru: Nie wystarczy być antyPiS-em, trzeba pokazać perspektywę lepszej Polski W Warszawie wystartowała konwencja programowa Nowoczesnej. Jak mówił na jej rozpoczęcie Ryszard Petru:
„Nasz program powstawał przez kilka miesięcy i był rezultatem wielokrotnych uzgodnień, ustaleń, wysłuchania ekspertów. Trzeba mieć świadomość tego, że świat się zmienia. Patriotyzm powinen łączyć, a nie dzielić. To jest fundament tego jak możemy być dumni z tego, że jesteśmy Polakami, z tego, że patriotyzm ma 38 milionów twarzy”
Jak dodawał, pytany o to, czy termin konwencji jest próbą wyprzedzenia Platformy Obywatelskiej:
„Każda partia polityczna po wyborach przedstawia program na kolejne lata. Dużo złego się w Polsce dzieje, w związku z czym prezentujemy ten program w pierwszym możliwym terminie. Uważam, że wakacje nie były właściwym momentem do prezentacji tego programu. Ja nie patrzę na to, co robi Platforma Obywatelska czy inne partie polityczne. Dla nas głównym przeciwnikiem i wrogiem jest PiS. Jesteśmy przerażeni postępującym chaosem w państwie - od edukacji przez zdrowie na sądownictwie i gospodarce kończąc. I musimy pokazać Polsce, że nie tylko jesteśmy przeciwko PiS-owi, ale co konkretnie mamy do zaproponowania, bo nie wystarczy być antyPiS-em, totalną opozycją, ale trzeba pokazać perspektywę nowej, lepszej Polski”
Konwencja programowa potrwa dwa dni i zakończy się w niedzielę przedstawieniem całościowego programu ugrupowania.  

14:04

Petru o Jakim: Premier Szydło powinna go wyrzucić na zbity pysk
Petru o Jakim: Premier Szydło powinna go wyrzucić na zbity pysk Jak mówił na briefingu prasowym przed rozpoczęciem konwencji programowej Ryszard Petru:
„Zachowanie wiceministra Jakiego przypomina metody stalinowskie. Premier Szydło powinna tego wiceministra wyrzucić na zbity pysk i go zdymisjonować. Nie może być tak, że tego typu osoby sprawują tak ważne funkcje w państwie, chcą przyporządkować sobie cały system sądownictwa”
Konwencja programowa Nowoczesnej potrwa dwa dni. Dzisiaj zaplanowano dwa panele dyskusyjne: o nowoczesnym patriotyzmie i stanie polskiej kultury. Wieczorem posłowie spotkają się także na, zamkniętym dla mediów, pokazie filmu „Obywatelski zryw”.

14:07

ANALIZA:

20 razy reprywatyzacja od 1989 r. "Uchwalono trzy ustawy, jedną zawetował prezydent"
Od 1989 r. powstało 20 projektów ustaw, które miały uregulować kwestię reprywatyzacji. Projekty składali posłowie i senatorowie większości ugrupowań, kolejne rządy i raz prezydent. Analizuje je MamPrawoWiedziec.pl. Z wszystkich tych projektów osiem przepadło w sejmowych komisjach, siedem zostało odrzuconych w parlamencie, a dwa zostały z niego wycofane. Uchwalono trzy ustawy, z czego jedną zawetował prezydent. Obywatele i grupy posłów czterokrotnie próbowali zorganizować referendum w sprawie reprywatyzacji. Za każdym razem bezskutecznie. Dylemat był jeden: jak i komu zwracać mienie. Pierwsze propozycje środowisk postsolidarnościowych przewidywały zwroty w naturze, czyli oddawanie utraconej własności. Gdyby się nie dało, byli właściciele mieli otrzymywać odszkodowania w formie bonów i akcji, czasem też mienia zastępczego, np. innego budynku. Późniejsze projekty SLD ograniczały prawa właścicieli do rekompensat pieniężnych sięgających 15-20 proc. wartości utraconego majątku, bez zwracania znacjonalizowanych nieruchomości. Dyskusje wywoływało pytanie, kto powinien mieć prawo do rekompensat za utracony majątek – osoby fizyczne czy również spółki? Tylko obywatele polscy (oraz: czy warunkiem odszkodowania powinno być mieszkanie w Polsce?) czy także cudzoziemcy? Początki III RP – zabrakło czasu W Sejmach kontraktowym (1989-1991) i pierwszej kadencji (1991-1993) próby przeprowadzenia ustawowej reprywatyzacji podejmowały wyłącznie środowiska postsolidarnościowe. Zakładały zwrot mienia w naturze i dopiero w dalszej kolejności – rekompensaty czy mienie zastępcze. Do Sejmu kontraktowego projekty zgłosiły kolejno: grupa senatorów (Obywatelski Klub Parlamentarny), grupa posłów (OKP) oraz Rada Ministrów pod kierownictwem Jana Krzysztofa Bieleckiego. Propozycje różniły się listą obiektów, które miały być zreprywatyzowane oraz określeniem, komu przysługuje odszkodowanie: senatorowie i rząd chcieli rekompensaty wyłącznie dla obywateli polskich mieszkających w kraju. Posłowie proponowali reprywatyzację dla wszystkich, którzy posiadali polskie obywatelstwo w momencie utraty majątku. W przypadku, gdy zwrot mienia w naturze był niemożliwy (np. gdy budynek został sprzedany nowym właścicielom), autorzy wszystkich trzech propozycji chcieli wprowadzić rekompensaty w bonach kapitałowych. Można było za nie kupić m.in. akcje i udziały (np. w spółkach) sprzedawane przez Skarb Państwa. Projekty nigdy nie wyszły poza komisje sejmowe – skrócenie kadencji Sejmu kontraktowego przerwało prace nad ustawą reprywatyzacyjną. Parlamentarzyści nie zdążyli również rozpatrzyć wniosku o przeprowadzenie referendum w sprawie reprywatyzacji i prywatyzacji majątku. W nowej, pierwszej kadencji Sejmu posłowie zgłosili trzy projekty reprywatyzacyjne. Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu propozycję Unii Polityki Realnej, która przewidywała zwrot mienia w naturze, mienia zamiennego lub rekompensat w formie bonów kapitałowych dla wszystkich osób, które w momencie utraty własności posiadały polskie obywatelstwo, a także dla osób prawnych działających w Polsce. Projekt UPR obejmował też tzw. mienie zabużańskie, pozostawione po przesunięciu granic kraju na zachód. Drugi projekt poselski parlamentarzyści odrzucili jako zbyt ogólnikowy. Trzeci, autorstwa Kongresu Liberalno-Demokratycznego, Unii Demokratycznej i Polskiego Programu Gospodarczego trafił do komisji przekształceń własnościowych oraz komisji ustawodawczej. Nowością była zapisana w projekcie możliwość wypłaty rekompensat w formie akcji i udziałów w spółkach, a nie tylko w formie bonów. Do drugiego czytania nie doszło z powodu przedterminowego rozwiązania Sejmu. Nad własnym projektem pracował także rząd, jednak ostatecznie nie skierował go do parlamentu. Posłowie zaproponowali jeszcze przeprowadzenie referendum w sprawie reprywatyzacji i prywatyzacji, jednak komisje sejmowe nie rozpatrzyły ich wniosku. – Jedne ugrupowania chciały przeprowadzić reprywatyzację, inne, głównie postkomunistyczne, były przeciwne, stosowały obstrukcję w czasie prac komisji: a to nie było kworum, a to posłowie kłócili się o każdy szczegół, zamawiali masę różnych ekspertyz, by przedłużyć prace. Kończyła się kadencja, a że w Polsce obowiązuje zasada dyskontynuacji, projekty przepadały – podsumowuje prace nad ustawą reprywatyzacyjną w pierwszych latach III RP Krzysztof Łaszkiewicz, autor projektów ustaw, były przewodniczący rady konsultacyjnej ds. reprywatyzacji, były wiceminister skarbu państwa. Radę konsultacyjną ds. reprywatyzacji powołał minister przekształceń własnościowych Janusz Lewandowski w 1993 r. Tworzyli ją przedstawiciele 11 zrzeszeń byłych właścicieli, eksperci, posłowie-twórcy wcześniejszych projektów oraz przedstawiciele ministerstwa. Zadaniem rady było opracowanie kolejnego projektu prawa reprywatyzacyjnego. Udało się to osiągnąć w krótkim zakresie. We współpracy z radą rząd wydał dwie uchwały, które umożliwiały realizację roszczeń byłych właścicieli. Członkowie rady przygotowali też projekt ustawy o reprywatyzacji i rekompensatach, który w drugiej kadencji Sejmu (1993-1997) wnieśli posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego. Rada działała przez cztery miesiące. Rządy SLD-PSL – nie było zgody czy w ogóle zwracać W drugiej kadencji Sejmu (1993-1997, rząd SLD-PSL) zgłoszono najwięcej, bo aż 7 projektów ustaw. Żaden jednak nie doszedł do drugiego czytania. – Za każdym razem osią sporu był dylemat, czy zwracać mienie w naturze. Projektodawcy, którzy chcieli zwracać mienie, napotykali na opór tych, którzy rozumieli, że po 50, 60 czy 70 latach nie da się tego zrobić. Ci, którzy chcieli zwrotów częściowo w naturze, częściowo w rekompensatach, napotykali na opór, często we własnych środowiskach, ze względu na wysokie koszty tej propozycji – wyjaśnia senator Marek Borowski, poseł I, II, III, IV i senator VII, VIII, VIII i IX kadencji, w 2015 r. sprawozdawca tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej. Posłowie PSL złożyli projekt przygotowany przez radę konsultacyjną. Autorzy wzorowali się na wcześniejszych projektach: proponowali zwrot nieruchomości, mienia zastępczego, akcji lub bonów. Reprywatyzacją chcieli objąć wyłącznie osoby, które miały polskie obywatelstwo. Podobne rozwiązania zawierał projekt ustawy o reprywatyzacji i rekompensatach podpisany przez członków opozycyjnych klubów (Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform, Unii Demokratycznej, Konfederacji Polski Niepodległej i mniejszości niemieckiej), rozszerzając krąg uprawnionych o osoby prawne. Autorzy obu projektów zabezpieczyli przed zwrotem prywatnym właścicielom m.in. zabytki, obiekty położone w rezerwatach, kompleksach leśnych, oraz, podobnie jak poprzednicy, mienie sprzedane osobom prywatnym. Członkowie BBWR wnieśli jeszcze propozycję dotyczącą warszawskich nieruchomości. Były właściciel (obywatel polski lub osoba prawna) miał otrzymać możliwość wyboru między zwrotem w naturze a bonami reprywatyzacyjnymi. Wyjątkiem miała być sytuacja, w której nowa osoba zyskała prawo własności do nieruchomości, np. ją kupiła. Wszystkie trzy projekty poselskie zostały odrzucone w pierwszym czytaniu. Również prezydent Lech Wałęsa skierował do Sejmu ogólny projekt regulujący kwestię reprywatyzacji oraz projekt dotyczący roszczeń do nieruchomości na terenie Warszawy. Projekty zawierały rozwiązania podobne jak w projektach poselskich. Pierwszy odrzucili posłowie, drugi wycofał autor po pięciu miesiącach oczekiwania na pierwsze czytanie. Lewica krytykowała projekty, których głównym założeniem było zaspokojenie roszczeń właścicieli. – Politycy nie mieli odwagi zaproponować niskich rekompensat. Obawiali się opinii publicznej, wśród której dominowało przekonanie, że trzeba zwracać całe ukradzione mienie – mówi Borowski. Sejm z większością SDL-PSL zaczął prace nad projektami lewicy, które miały wygaszać roszczenia. Propozycje posłów SLD i Rady Ministrów zostały skierowane do komisji. Projekt rządowy uprawniał do rekompensat jedynie osoby, których majątek został znacjonalizowany niezgodnie z ówczesnym prawem PRL. Miały one otrzymać zadośćuczynienie w bonach rekompensacyjnych, za które można było nabywać niektóre akcje, grunty, a także utraconą nieruchomość (z pierwszeństwem zakupu). Autorzy przewidywali ok. 100 tys. wniosków reprywatyzacyjnych za majątek utracony na terenie kraju oraz drugie tyle dotyczących mienia zabużańskiego. Ich wartość oszacowali na około 18 mld zł, a wysokość rekompensat na 6,5 mld zł. Posłowie SLD, Unii Pracy, PSL i UD planowali zaspokoić roszczenia właścicieli (obywateli polskich) jedynie w bonach reprywatyzacyjnych, w wysokości maksymalnie 30 tys. zł. Oba projekty do końca kadencji były opiniowane przez komisje sejmowe i ze względu na rozbieżność stanowisk, nie doczekały drugiego czytania. Rok 2001 – prezydenckie weto, bo za drogo Klub SLD, jako opozycja w trzeciej kadencji (1997-2001), również próbował doprowadzić do uchwalenia ustawy o wygaszeniu roszczeń, ale propozycja została odrzucona w pierwszym czytaniu. Swoją wersję przepisów zaproponowali posłowie rządzącej Akcji Wyborczej Solidarność, wycofali się jednak, gdy propozycje regulacji przedstawiła Rada Ministrów. Projekt ustawy przygotowany przez rząd AWS-UW był pierwszym w historii III RP, który udało się uchwalić w parlamencie. Wzorowany na propozycjach wypracowanych w 1993 r. przez radę konsultacyjną ds. reprywatyzacji, zakładał zwrot nieruchomości w naturze, a w przypadku, gdy nieruchomość została zakupiona przez nowych właścicieli lub stanowi wysoką wartość dla kultury polskiej – proponował mienie zastępcze lub bony. Odszkodowania miały wynosić połowę wartości utraconego mienia. Komisja nadzwyczajna zaleciła, by reprywatyzacją objąć wyłącznie osoby, które posiadały obywatelstwo w 1999 r., a nie w momencie utraty majątku. Projekt z poprawkami został przyjęty głosami AWS, UW, ROP-PC oraz części posłów niezrzeszonych, a następnie skierowany do podpisu prezydenta. Przeciwni byli parlamentarzyści SLD, którzy opowiadali się za ograniczeniem reprywatyzacji do wypłaty niewielkich odszkodowań lub za całkowitym wygaszeniem roszczeń. Prezydent Aleksander Kwaśniewski, podzielał sceptyczny stosunek swojej partii do zwrotu znacjonalizowanych majątków i zawetował nowe prawo. Koalicji nie udało się odrzucić prezydenckiego weta, zabrakło wymaganej większości. Posłowie SLD, PSL i kilku mniejszych ugrupowań skutecznie zablokowali ponowne przyjęcie ustawy przez parlament. Najważniejsze argumenty prezydenta przeciwko projektowi to zbyt wysoki koszt jego realizacji, uprawnienie do odzyskania majątku jedynie polskich obywateli, zmuszenie samorządów do zwrotu byłym właścicielom mienia komunalnego. Prezydent zaakceptował inne prawo – zmianę ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych z 1996 r. Autorzy noweli zawarli w niej przepis, zgodnie z którym 5 proc. dochodów z prywatyzacji miało być przeznaczane na zaspokajanie roszczeń byłych właścicieli. Z tych środków utworzono kilka lat później Fundusz Reprywatyzacji, który funkcjonuje do dziś. W 1999 r. grupa posłów zrzeszonych w klubie PSL proponowała referendum, w którym obywatele mieliby zdecydować, czy należy przeprowadzić powszechną reprywatyzację. Wniosku, który ostatecznie został odrzucony, bronili członkowie PSL i SLD oraz pojedynczy posłowie innych ugrupowań, m.in. Jacek Kuroń (UW), Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz (niezrzeszeni). Rok po odrzuceniu wniosku poselskiego wpłynął wniosek obywatelski, również z inicjatywy członków PSL. Głosowanie nad nim przebiegło podobnie – poparli go parlamentarzyści PSL, SLD, Koalicja dla Polski oraz kilku członków innych ugrupowań. Druga kadencja SLD – uchwalona ustawa o mieniu zabużańskim Po kolejnych wyborach (2001 rok), w których do władzy doszła koalicja SLD-UP-PSL, temat reprywatyzacji powrócił dwukrotnie w postaci projektów rządowych. Pierwszy projekt dotyczył rekompensat dla osób, „które pozostawiły nieruchomości poza obecnymi granicami państwa polskiego w związku z II wojną światową, w wyniku ewakuacji na obszar państwa polskiego (tzw. uprawnienia zabużańskie)”. Projekt został przyjęty niemal jednogłośnie – przeciwny był tylko jeden poseł, Konstanty Miodowicz (PO), nikt się nie wstrzymał od głosu. Była to pierwsza ustawa, która regulowała choć niewielki wycinek problematyki reprywatyzacji, wciąż jednak nie rozstrzygała problemu roszczeń byłych właścicieli nieruchomości znajdujących się w Polsce. Ustawa przyznała rekompensaty w wysokości 20 proc. mienia, osobom, których własność została poza granicami Polski po ich przesunięciu na zachód. Uchwalone prawo dotyczyło wyłącznie obywateli polskich, którzy w dniu rozpoczęcia II wojny światowej mieszkali na terenach zabużańskich. Osoby, które posiadały tam majątek, ale 1 września 1939 r. mieszkały w innej części kraju lub za granicą, nie były uprawnione do odszkodowania. Ten ostatni warunek został kilka lat później uznany za niekonstytucyjny. Sejm VII kadencji zmienił ustawę (nowelizacja z 2013 r.) przyznając prawo do ubiegania się o odszkodowania niezależnie od miejsca zamieszkania. Drugi projekt przewidywał jedynie rekompensaty za utracone mienie, bez możliwości jego zwrotu. Nowością w stosunku do wcześniejszych propozycji ustawodawczych był pomysł, by wypłacać rekompensaty finansowe, a nie w bonach. Miały wynosić 15 proc. wartości utraconego majątku. Projekt nie dotyczył Warszawy, dla której zdaniem autorów należało opracować odrębne przepisy. Do końca kadencji projekt nie wyszedł z komisji skarbu państwa. Dlaczego tam utknął? – W SLD był wtedy silny nurt, żeby w ogóle nie zwracać – odpowiada Borowski. – Spór trwał, a czas biegł. Potem SLD straciło większość, podzieliło się i nie było już szans na uchwalenie ustawy. Nieco inaczej wspomina prace nad ustawami Marek Suski (PiS), poseł od 2001 r., w IV kadencji przewodniczący podkomisji nadzwyczajnej powołanej do rozpatrzenia projektów ustaw reprywatyzacyjnych, wieloletni członek komisji skarbu państwa: – SLD złożyło projekty pod koniec kadencji. Zdaniem rządu należało pilnie zająć się w pierwszej kolejności projektem rekompensat dla Zabużan. Prace zostały uwieńczone sukcesem i przyjęciem rekompensat na poziomie 20 proc. W związku z końcem kadencji Sejmu drugi projekt nie został rozpatrzony. Wielu ekspertów sejmowych uważało, że ze względu na jesienne wybory i przerwę wakacyjną prace nad żadną z tych ustaw nie mają szans powodzenia). Z tego też względu SLD zgodziło się na moje przewodnictwo w tej podkomisji. A jednak udało się przyjąć ustawę o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza granicami państwa polskiego. Jako były przewodniczący tej podkomisji, uważam przyjęcie ustawy zabużańskiej za jeden z największych, po części także moich, sukcesów parlamentarnych. PiS – do debaty nie doszło Po wyborach w 2005 r., w których najwięcej mandatów uzyskały PiS i PO, ustępujący rząd Marka Belki ostatniego dnia urzędowania skierował do nowego Sejmu piątej kadencji szereg projektów, m.in. o rekompensatach za przejęte przez państwo nieruchomości oraz niektóre inne składniki mienia – o takich samych założeniach jak opisany wcześniej projekt rządowy, nad którym pracował Sejm czwartej kadencji. Niemal rok później propozycja została skierowana do komisji nadzwyczajnej. Do debaty w ogóle nie doszło, ponieważ nowy rząd zapowiedział autopoprawkę projektu, zmieniającą jego filozofię i członkowie komisji zdecydowali nie rozpoczynać prac do tego czasu. W skróconej kadencji parlamentu nie została jednak złożona ani poprawka, ani żaden projekt ustawy reprywatyzacyjnej. – W piątej kadencji Sejmu trwały prace nad ustawą reprywatyzacyjną w Ministerstwie Skarbu. Ze względu na utratę większości przez stronę rządową i prowadzenie totalnej destrukcji prac parlamentu przez opozycję, co w konsekwencji doprowadziło do skrócenia kadencji Sejmu, nie było szans na uchwalenie wielu potrzebnych ustaw w tym również ustawy reprywatyzacyjnej – uważa Suski. PO-PSL – tylko „mała” ustawa, bo kryzys gospodarczy W szóstej kadencji, zdominowanej przez koalicję PO-PSL, projekty regulujące kwestię reprywatyzacji do Sejmu nie dotarły. Prace nad takimi przepisami prowadził rząd (ustawa o świadczeniach pieniężnych przyznawanych niektórym osobom, których dotyczyły procesy nacjonalizacji) oraz urząd miasta st. Warszawy (o reprywatyzacji nieruchomości warszawskich oraz o rekompensatach i odszkodowaniach za niektóre nieruchomości warszawskie przejęte przez państwo). – Za rządu Donalda Tuska przygotowałem ustawę rekompensacyjną. Przeszła przez komitet stały rady ministrów, odbyła się dogłębna dyskusja. Potem jednak premier Tusk publicznie ogłosił, że ustawa nie będzie uchwalona ze względu na kryzys gospodarczy – wspomina Łaszkiewicz. – Koszt tej ustawy był wtedy szacowany na 20 mld zł, a minister finansów przekonywał, że Eurostat doliczy to do polskiego długu publicznego – dodaje. Również w związku z kryzysem, parlament znowelizował inną ustawę, przekazując część wpływów Funduszu Reprywatyzacji na rzecz budżetu państwa, a więc zabierając pieniądze przeznaczone na rekompensaty. W drugiej kadencji rządów PO-PSL (2011-2015) inicjatywa wychodziła z Senatu i stolicy oraz posłów Twojego Ruchu. W Warszawie tymczasem narastały problemy związane z tzw. dziką reprywatyzacją. – Były dwa dobre momenty, kiedy wydawało się, że ustawa zostanie uchwalona. W 2007 r., po wyborach, padła taka zapowiedź, jednak nic się nie działo. I potem, w latach 2010-2011 r. Inicjatywę zapowiedziała pani prezydent Warszawy, jednak jej nie podjęła. Utarła się taka prawidłowość, że w kampanii wyborczej mówiło się o konieczności uchwalenia takiej ustawy, a potem temat cichł. Aż przed wyborami samorządowymi w 2015 r. była to jedna z głównych kwestii – mówi radny opozycyjnego w stolicy klubu PiS Dariusz Figura. Na zlecenie Hanny Gronkiewicz-Waltz urzędnicy przygotowali projekt ustawy o uregulowaniu praw do niektórych nieruchomości na terenie Warszawy, jednak nie został skierowany do Sejmu. W kampanii samorządowej kandydat Twojego Ruchu na prezydenta Warszawy Andrzej Rozenek ogłosił, że w związku z tym, jego klub sam skieruje projekt PO do Sejmu. – Rzeczywiście, to ten sam dokument. Został przygotowany, ale nigdy nie trafił do laski marszałkowskiej – potwierdził w rozmowie z tvnwarszawa.pl Grzegorz Walkiewicz, radny Śródmieścia i polityk Twojego Ruchu. – Dopisaliśmy uzasadnienie, którego projekt pani prezydent nie zawierał oraz opisaliśmy skutki finansowe tej ustawy – dodał. Dokument wpłynął do Sejmu w październiku 2014 r. jako inicjatywa posłów Twojego Ruchu. Kancelaria Sejmu trzykrotnie wzywała klub do uzupełnień uzasadnienia, a ostatecznie dokument został wycofany. Senatorowie PO i PSL we współpracy z władzami Warszawy przygotowali dwa projekty. Pierwszy zmieniał ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji tak, by umożliwić spłatę roszczeń właścicieli warszawskich nieruchomości z Funduszu Reprywatyzacji. Nowelizacja została przyjęta. Drugi projekt, tzw. „mała ustawa reprywatyzacyjna”, miał rozwiązywać część problemów w samej Warszawie. – Zaczęło się od wywiadu „Gazety Wyborczej" w 2014 r. z Marcinem Bajko o patologiach przy reprywatyzacji. Wcześniej znałem poszczególne przypadki problemów, ale ta rozmowa pokazała całokształt problemów prawnych. Przygotowałem więc założenia projektu ustawy i poszedłem z nim do ratusza – mówi sprawozdawca, senator Borowski. – Rozmawiałem z dyrektorem Bajko, okazało się, że oni też o myślą o takiej ustawie. Zgłosiliśmy wspólny projekt z senatorami PO. Projekt dawał władzom miasta m.in. możliwość odmówienia zwrotu nieruchomości, przewidywał wygaszanie roszczeń, ograniczał możliwości ustanawiania kuratorów i handlu roszczeniami. Ustawa została przyjęta głosami większości ugrupowań. Przeciwny był tylko jeden poseł – Jarosław Gromadzki, wstrzymała się większość członków PiS, Zjednoczonej Prawicy i Ruchu Palikota. – Pozwala na to regulamin Sejmu, a opozycja nie ma obowiązku popierania wszystkiego co proponuje rząd. Jednakże wstrzymanie się podczas głosowania nad rządowym projektem ustawy jest w zasadzie w naszym porządku prawnym wsparciem projektu – wyjaśnia Suski. Prezydent Bronisław Komorowski skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. W lipcu 2016 r. Trybunał orzekł, że ustawa jest zgodna z konstytucją, a 16 sierpnia br. podpisał ją prezydent Andrzej Duda. Przeciwko nowym przepisom protestują stowarzyszenia właścicieli, którzy zapowiadają odwołanie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Nowe prawo wchodzi w życie 15 września. fot. sejm.gov.pl

14:25

Ziobro zapowiada: Naprzód TK, później zmiany uzdrawiające sądownictwo
Ziobro zapowiada: Naprzód TK, później zmiany uzdrawiające sądownictwo Jak mówił Zbigniew Ziobro w programie "Południk Wildsteina” w TVP2:
„Aby reforma [sądów] była możliwa, jest jeden warunek konieczny, bez którego spełnienia nie da się w Polsce przeprowadzić. To TK, czyli sąd od prawa. byłem już ministrem sprawiedliwości i przygotowałem wówczas wstępne zmiany dot. sądownictwa. Niektóre z nich szybką ścieżką przeforsowałem, np. skrócenie czasu rozpoznawania spraw o uchylenie immunitetu sędziego wtedy, kiedy został zebrany materiał dowodowy wskazujący na bardzo ciężkie przestępstwo. O uchylaniu dalej decydowałyby niezawisłe sądy. I co zrobił TK? Wysadził w powietrze, powiedział, że to niezgodne z zasadą państwa prawa”
Jak mówił dalej:
"Jeżeli TK był w stanie zablokować takie zmiany, to Trybunał działający pod przewodnictwem Andrzeja Rzeplińskiego zablokuje wszystkie możliwe zmiany, które służą temu, aby uzdrowić polskie sądownictwo. A więc naprzód TK, a potem zmiany, które będą możliwe do przeprowadzenia, które uzdrowią polskie sądownictwo”
Ziobro wspomniał m.in. o zmianie struktury sądownictwa i jej spłaszczeniu. Z trzech szczebli sądów: rejonowych, okręgowych i apelacyjnych mają pozostać tylko dwa. Zmiany obejmą także zasady postępowania dyscyplinarnego.

15:37

Misiewicz:

Spokojnie czekam na ocenę prokuratury, ponieważ prawo nie zostało złamane
Misiewicz: Spokojnie czekam na ocenę prokuratury, ponieważ prawo nie zostało złamane - Spokojnie czekam na ocenę prokuratury, ponieważ prawo nie zostało złamane - napisał w oświadczeniu na FB rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz. Jak podkreśla: "Powołanie mnie do Rady Nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej odbyło się zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, w tym z Kodeksem Spółek Prawa Handlowego". Jak zapewnia: "Nikt z mojej rodziny nie jest zatrudniony w żadnej spółce zbrojeniowej, ani w żadnej jednostce podległej MON".

16:32

Petru na konwencji Nowoczesnej: Chciałbym abyśmy pokazywali że patriotyzm może łączyć, a nie dzielić
Petru na konwencji Nowoczesnej:Chciałbym abyśmy pokazywali że patriotyzm może łączyć, a nie dzielić Powtarzamy od dawna, że nowoczesny patriotyzm ma 38 mln twarzy. Chciałbym abyśmy pokazywali ze patriotyzm może łączyć, a nie dzielić, że może kojarzyć się z otwartością, a nie agresja. - mówił na starcie panelu o nowoczesnym patriotyzmie Ryszard Petru. Kolejnymi panelistami są prof. Aleksander Smolar, ks. Wojciech Lemański i Krzysztof Materna.

17:02

Sztab Trumpa domaga się przeprosin od Clinton za jej uwagi o "rasistowskich, homofobicznych" zwolennikach kandydata GOP

Sztab Trumpa domaga się przeprosin od Clinton za jej uwagi o "rasistowskich, homofobicznych" zwolennikach kandydata GOP

Nowy temat kampanii w USA to uwagi na temat zwolenników Donalda Trumpa, które Hillary Clinton wygłosiła na spotkaniu/fundraiserze w Nowym Jorku. W trakcie piątkowego przemówienia kandydatka Demokratów stwierdziła, że "połowa zwolenników Trumpa należy do "basket of deplorables" - są homofobami, rasistami, ksenofobami, islamofobami, seksistami"



Trump rano na Twitterze napisał, że Clinton obraziła "ciężko pracujących Amerykanów"




Prawica w USA od kilku godzin intensywnie promuje ten temat, który jest teraz porównywany do uwag Romneya o "47% Amerykanów" z 2012 roku i wpadce Obamy z 2008, gdy nazwał niektórych mieszkańców Pensylwanii "zgorzkniałymi ludźmi, którzy desperacko trzymają się broni i religii". Sztab Clinton ma problem na starcie kolejnego weekendu kampanii.


20:25

OBRAZ DNIA: Jaki na jedynkach serwisów, Brudziński: Będzie interwencja ws immunitetu, Tweety Lenza o PEK w Wiadomościach

-- LIVEBLOG 300POLITYKI:
Petru na konwencji Nowoczesnej: Chciałbym abyśmy pokazywali że patriotyzm może łączyć, a nie dzielić
Misiewicz: Spokojnie czekam na ocenę prokuratury, ponieważ prawo nie zostało złamane
Ziobro zapowiada: Naprzód TK, później zmiany uzdrawiające sądownictwo
Petru o Jakim: Premier Szydło powinna go wyrzucić na zbity pysk
Wystartowała konwencja Nowoczesnej. Petru: Nie wystarczy być antyPiS-em, trzeba pokazać perspektywę lepszej Polski
https://300polityka.pl/live/2016/09/10/

*****

SERWISY W PIGUŁCE

-- AGRESYWNE TWEETY POSŁA PO LENZA O PEK W WIADOMOŚCIACH.

-- JOACHIM BRUDZIŃSKI w Faktach o immunitecie Jakiego: Będzie w tej sprawie interwencja marszałka Sejmu.

-- SPRAWA JAKIEGO NA JEDYNKACH SERWISÓW.

-- ZAKPIŁ PAN ZE SWOICH WŁASNYCH OBIETNIC, JEŹDZI NA WYCIECZKI PO CAŁYM ŚWIECIE, A MY SPŁACAMY - wypowiedzi frankowiczów o Dudzie w Faktach.

*****

WYDARZENIA POLSATU

-- PATRYK JAKI KRYTYKUJE SĄD, PRZED KTÓRYM STANĄŁ OSKARŻONY O OSZCZERSTWO - zapowiedź: Jaki opowiada się za radykalnym zmianami w wymiarze sprawiedliwości, choć z wykształcenia nie jest prawnikiem.

-- ROBERT KROPIWNICKI: Immunitet dotyczy spraw karnych. Ma chronić parlamentarzystów przed ingerencją władzy wykonawczej.

-- W TYM WYPADKU WŁADZĄ WYKONAWCZĄ JEST JAKI, KTÓRY NIE CHCE ODPOWIADAĆ ZA SŁOWA Z SEJMOWEJ MÓWNICY - Grzegorz Kępka.

-- TAKIE SPORY ROZSTRZYGA ZAZWYCZAJ SĄD - Kępka dalej: Ale wiceminister nie chce czekać. Zarzuca sędzi upolitycznienie, bo 7 lat temu zakazała rozpowszechniania spotu PiS, argumentując, że zawiera nieprawdę.

-- JOACHIM BRUDZIŃSKI: Sądy i sędziowie nie mogą stać ponad prawem. W tej sprawie zostało złamane prawo o wykonywaniu mandatu posła.

-- WALDEMAR ŻUREK: KRS zapozna się zapewne z tą sprawą pod kątem ewentualnych naruszeń niezawisłości sędziowskiej, wywieranych przez urzędującego wiceministra sprawiedliwości.

-- ROZPOCZĘŁA SIĘ DWUDNIOWA KONWENCJA PROGRAMOWA NOWOCZESNEJ. PETRU ZAPOWIADA PRZEDSTAWIENIE PROGRAMU - bez materiału, z wypowiedzią Petru.

-- AGENCJA MOODY’S UTRZYMAŁA OCENĘ WIARYGODNOŚCI KREDYTOWEJ POLSKI, Z UTRZYMANIEM NEGATYWNEJ PERSPEKTYWY - zapowiedź: Agencja przestrzegała w maju, że kryzys konstytucyjny może pogorszyć naszą wiarygodność inwestycyjną i sytuację budżetową.

-- FRANKOWICZE ZNÓW MANIFESTOWALI NA ULICACH WARSZAWY. ZŁOŻYLI PETYCJĘ W SEJMIE WS. ROZWIĄZANIA ICH PROBLEMÓW - Paweł Gadomski.

*****

FAKTY TVN

-- JEDYNKA FAKTÓW O PATRYKU JAKIM - zapowiedź: Wiceminister do dymisji - grzmi opozycja, a Patryk Jaki się tłumaczy. Wiceministrowi podczas własnego procesu nie spodobała się decyzja pani sędzi. Powiedział więc, co myśli o jej politycznych wyrokach oraz wspomniał o zemście za krytykę i bezprawiu na sądowej sali.

-- MINISTER JAKI NA CELOWNIKU POLITYKÓW - MACIEJ KNAPIK.

-- RYSZARD PETRU: Powinna wyrzucić go na zbity pysk. Nowa kasta pokazuje, że rządzi i może wszystko z buta zrobić.

-- ROZWAŻANIA CZY JAKI MÓGŁ POWOŁAĆ SIĘ NA IMMUNITET.

-- JOACHIM BRUDZIŃSKI: Będzie w tej sprawie interwencja marszałka Sejmu.

-- OPOZYCJA MÓWI, ŻE CHODZI O PRETEKST DO WALKI Z SĘDZIAMI. Knapik o rozważaniach na temat zmiany struktury sądów.

-- PREZES LOT CHCE STWORZYĆ CENTRALNY PORT LOTNICZY między Warszawą a Łodzią - materiał Arlety Zalewskiej.

-- WŁADZE WARSZAWY KRYTYKUJĄ POMYSŁ - HGW: Okęcie zaorać?

-- PAŃSTWO JUŻ ZAINWESTOWAŁO MILIARDY W PORT OKĘCIE - Arleta Zalewska.

-- MORAWIECKI WSPIERA POMYSŁ CENTRALNEGO LOTNISKA, ADAMCZYK PRZECIWNY - Zalewska.

-- FRANKOWICZE KRYTYKUJĄ DUDĘ - bez materiału.

-- ZAKPIŁ PAN ZE SWOICH WŁASNYCH OBIETNIC, JEŹDZI NA WYCIECZKI PO CAŁYM ŚWIECIE, A MY SPŁACAMY - wypowiedzi frankowiczów.

*****

WIADOMOŚCI TVP

-- CHOCIAŻ SPODZIEWALI SIĘ TEGO POLITYCY OPOZYCJI, JEDNA Z TRZECH NAJWIĘKSZYCH AGENCJI RATINGOWYCH - MOODY’S - NIE ZMIENIŁA RATINGU- zapowiedź.

-- MATEUSZ MORAWIECKI: Między majem, gdy agencja Moody’s swoim komunikatem zaznaczyła swoją opinię polskie obligacje się wzmocniły, inwestorzy czyli ten rynek realny pozytywnie oceniają Polskę.

-- TAKIEJ DECYZJI SPODZIEWAŁ SIĘ PREZES NBP - Jan Korab.

-- POLITYCY PIS PRZEKONUJĄ ŻE GOSPODARCZA RZECZYWISTOŚĆ PIS NIE MA DLA TOTALNEJ OPOZYCJI ZNACZENIA - Korab.

-- KOLEJNA POLITYCZNA PRÓBA POPSUCIA OBLIGACJI POLSKI W NAJBLIŻSZY WTOREK W PE - Korab.

-- POLITYCY PO TOCZĄ PUBLICZNE DYSKUSJE W SPOSÓB, KTÓRY WSKAZUJE ŻE SĄ RACZEJ WROGAMI NIŻ KOLEGAMI - zapowiedź.

-- WOJCIECHOWICZ TWIERDZI, ŻE PADŁ OFIARĄ POLITYCZNYCH ROZGRYWEK. Jego miejsce zajął Witold Pahl, kojarzony ze Schetyną. Inny współpracownik Schetyny pokieruje warszawską PO - Karol Jałtuszewski.

-- EWA KOPACZ: Ona chce z całą determinacją wyjaśnić sprawę reprywatyzacji, więc czasu dla struktur warszawskich nie będzie miała. Uczciwi to przyznała na zarządzie.

-- AFERA W RATUSZU ODSŁONIŁA NARASTAJĄCY KONFLIKT W PO, HGW JEST KOJARZONA Z FRAKCJĄ DONALDA TUSKA, SCHETYNA BEZWZGLĘDNIE WYKORZYSTUJE SYTUACJĘ - Jałtuszewski.

-- NERWOWOŚĆ WIDOCZNA JEST NA TWITTERZE, GDZIE NERWOWĄ REAKCJĘ WYWOŁAŁ WIZYTĄ BYŁEJ PREMIER KOPACZ W STUDIU TVP:

-- TWEETY LENZA I NITRASA.

-- TYMCZASEM W RATUSZU WSZYTKO PO STAREMU - Jałtuszewski.

-- PETRU PROSI POLAKÓW O 10 ZŁ: Partie opozycyjne zapowiadają, że już lada chwila, po prawie roku działania w tej roli, przedstawią swoje programy. Konwencję rozpoczęła dzisiaj Nowoczesna. Programu jeszcze nie ma, ale jest za to, po raz kolejny, krytyka rządu i nowość - prośba o wsparcie finansowe - zapowiedź.

-- MIAŁO BYĆ O PROGRAMIE, JEDNAK ZAMIAST O PARTYJNYCH CELACH BYŁA W KÓŁKO POWTARZANA KRYTYKA RZĄDU - Ewa Bugała.

-- PROŚBA PETRU O 10 ZŁ I FRAGMENTY SPOTU.

-- PO MA KONWENCJE REGIONALNE, DZIŚ W KATOWICACH BYŁO WIĘCEJ PYTAŃ NIŻ ODPOWIEDZI - Bugała.


20:45

Kaczyński:

Już niedaleko do momentu, w którym będziemy znali prawdę i w którym będą dwa pomniki
Kaczyński: Już niedaleko do momentu, w którym będziemy znali prawdę i w którym będą dwa pomniki Jak mówił Jarosław Kaczyński na Krakowskim Przedmieściu, w kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej:
"Już niedaleko. Już niedaleko do momentu, w którym będziemy znali prawdę i w którym tu, po dwóch stronach, będą dwa pomniki - smoleński i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nasi poprzednicy, którzy przez lata wydawali się triumfować, dziś mają tylko jedną broń, starą, komunistów i ich sojuszników: prowokację. Widzimy to tutaj, ale przegrali. Zwyciężyliśmy, chociaż pamiętajmy: zwyciężyliśmy jeszcze nie do końca. Jeszcze bardzo wiele przed nami niebezpieczeństw i trudności. Ta droga do Polski prawdziwie sprawiedliwej, wolnej, niepoległej i suwerennej, to druga trudna, pod górę, na której będą przeszkody. Ale przejdziemy tę drogę, jestem o tym przekonany i każde nasze spotkanie umacnia to przekonanie. Musimy się tutaj spotykać i kontynuować nasz marsz. Musimy aż do tego dnia, kiedy usłyszymy komunikaty prokuratury i zespołu, który dzisiaj bada sprawę smoleńską, póki nie odsłonimy pomników. Wtedy będzie można powiedzieć, że nasza misja została wypełniona. To jeszcze potrwa, choć to już niedługo"