– To jest tak, że oczywiście konstruktywne wotum nieufności musiałoby wtedy mieć miejsce, oprócz premiera to jest sprawa jeszcze obsady poszczególnych ministerstw, to jest też porozumienie co do takiego minimum programowego – powiedział Mariusz Błaszczak w Radiu Wnet, pytany, czy podniósłby rękę, żeby wymienić Tuska na Hołownię.

– Taki rząd, oczywiście techniczny, powinien zająć się administracją, sprawami państwowymi do czasu wyborów, bo zawsze to naród decyduje o tym, kto władzę sprawuje, a więc to jest bardzo skomplikowany proces – kontynuował.

– Właśnie sądzę, że jednak Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, do rządu technicznego raczej nie pasuje – mówił dalej, pytany o scenariusz, w którym Szymon Hołownia jako premier przeprowadza przyspieszone wybory.

– Myślę, że tak […] to [kto będzie marszałkiem Sejmu od grudnia] zależy od większości, ale ja uznaję, początki były słabe w wykonaniu marszałka Hołowni, ale doceniam to, że nie uległ presji, tej presji tych, którzy chcieli zanegować wynik wyborów prezydenckich – dodał, dopytywany, czy Hołownia pasuje jako marszałek Sejmu do końca kadencji.