– Prezydent Zełenski nie robi na mnie wrażenia w żadnym wypadku upartego doktrynera. On jest naprawdę otwarty. On tylko bardzo chce, ja powiem, akurat Polska jest najtwardszym sojusznikiem w tej kwestii, bardzo chciałby uniknąć sytuacji, w której z jakichś powodów państwo trzecie powie Rosjanom „okej, bierzcie, co chcecie, byle byłby pokój” – powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

– Akurat i Zełenski i ja chyba dobrze rozumiemy, na czym polega różnica między trudnym, wiadomo, jak wygląda sytuacja na froncie, ale wiemy, jak wygląda ta różnica właśnie między twardym pokojem a kapitulacją – kontynuował.

– Nikt nie ma prawa podyktować Ukrainie warunków, które byłyby warunkami de facto kapitulacji. Oczekiwałbym także od administracji amerykańskiej i od wszystkich bez wyjątków sojuszników NATO tutaj takiej jednoznacznej postawy. My mamy pomóc Ukrainie uzyskać pierw zawieszenie ognia, wymianę jeńców, dzieci, odzyskanie dzieci porwanych przez Rosjan, a następnie przeprowadzenie takich rozmów pokojowych, które nie będą po prostu zmuszaniem Ukrainy do kapitulacji – mówił dalej.