- W ostatnich tygodniach sporo się słyszy i rozmawia o tzw. marszałkowskim wecie. To jest, jak rozumiem, nowa nazwa dla tego samego, co za PiS-u nazywało się sejmową zamrażarką - powiedział Adrian Zandberg na konferencji prasowej.

- Przez lata wszyscy to - i słusznie - krytykowaliśmy, bo nie tak powinien działać Sejm, że większość rządząca pozwala wyłącznie na procedowanie tych ustaw, które sama napisze, nie dopuszczając do głosu partii opozycyjnych - wskazał.

"Mam nadzieję, że to były niefortunne słowa, a nie polityczny plan"

- Pamiętam, jak wzburzonym, ostro wypowiadającym się na ten temat […] politykiem był zresztą obecny marszałek, pan Włodzimierz Czarzasty, parę lat temu. Więc mam nadzieję, że te niefortunne słowa dotyczące wielkiego powrotu zamrażarki sejmowej to były właśnie niefortunne słowa, a nie polityczny plan nowego marszałka - kontynuował.

"Włodku, jeśli palnąłeś głupotę..."

- Mam w związku z tym taki osobisty apel. Włodku, jeśli palnąłeś głupotę ws. marszałkowskiego weta, jeśli palnąłeś głupotę ws. marszałkowskiej zamrażarki, to masz świetną okazję, żeby się z tej głupoty wycofać i żeby pokazać, że nie o to ci chodziło - zwrócił się do marszałka Sejmu.

- Masz dobry projekt opozycyjny, bardzo dobry projekt opozycyjny popierany przez większość wyborców […], także tych, którzy głosowali na obecną większość rządową. Ba - projekt, pod którego poprzednią wersją, jeżeli dobrze pamiętam, i ty, i twoja partia się podpisywaliście - mówił dalej, odnosząc się do ustawy Razem ws. bezpłatnych obiadów w szkołach.