Przydacz: Popieramy Ukrainę, ale też stawiamy pewne warunki
– Co do Ukrainy, mówił wielokrotnie pan prezydent o tym, że w zakresie wsparcia wojskowego, humanitarnego, jeśli będzie taka potrzeba, Ukraina może liczyć na polskie wsparcie, bo walczy z agresorem, walczy z neoimperialną, neokolonialną Rosją. […] Więc to ostrze naszej polityki, jeśli chodzi o Rosję, na pewno będzie bardzo mocno widoczne. W sprawie ukraińskiej, rozmawialiśmy, rozmawiał pan prezydent z prezydentem Zełenskim, dużo dobrych elementów, natomiast pojawiły się oczywiście także i te tematy, które są ważne dla Polaków dzisiaj. O tym się głośno też mówi, to są kwestie natury historycznej – stwierdził Marcin Przydacz w programie „Sygnały dnia” w PR1, pytany o stosunek Nawrockiego do relacji z Ukrainą.
– Rozumiemy, pomagamy, jesteśmy z wami w tej walce, natomiast pamiętajcie o tym, że Polacy też mają pewne swoje oczekiwania i tym oczekiwaniem jest chociażby kwestia ekshumacji, chociażby kwestia przywrócenia pamięci tym osobom. I my z tego nie zrezygnujemy, wręcz przeciwnie, będziemy starać się to podnosić, naciskać różnymi instrumentami. Ja nie jestem przeciwnikiem warunkowości w polityce zagranicznej, pani redaktor. Przecież to jest rzecz, która jest zupełnie naturalna – podsumował Marcin Przydacz – mówił dalej.
– Donald Tusk mówi o bezwarunkowym poparciu Ukrainy w każdym jednym aspekcie. A my mówimy: popieramy Ukrainę, ale też stawiamy pewne warunki, nawet dotyczące samej Ukrainy, bo jeśli ona chce kiedyś dołączyć do Unii Europejskiej, a tutaj prezydent Nawrocki też nawet w rozmowie z Mentzenem, jak sobie pani przypomni, mówił: „no dobrze by było, gdyby Ukraina kiedyś w przyszłości była częścią szeroko pojętego Zachodu” – podsumował Przydacz.