– Dziwię się prezydentowi, ma wiedzę ze strony jednej ze służb. Dziwię się, że z tego robi jakikolwiek problem – powiedział Tomasz Siemoniak w „Jeden na jeden” TVN24, odnosząc się do sprzeciwu Andrzeja Dudy ws. zmiany ambasadora Polski przy NATO.

– Nie chcę tutaj mówić o szczegółach, ta wiedza nie jest jawna. […] Dziwię się bardzo, że prezydent i jego ludzie w taki sposób do tej kwestii podchodzą. Nigdy nie powinien zostać ambasadorem i jak najszybciej powinien wrócić do Warszawy pan Szatkowski – wskazał, dodając że informacje są dyskwalifikujące dla niego w roli ambasadora Polski przy NATO.

– Te powody, na życzenie zresztą szefa BBN, zostały przekazane prezydentowi do rąk własnych […]. W interesie państwa jest spokojne, ciche, merytoryczne załatwienie tej sprawy – mówił dalej.

– Spodziewałem się, że ta sprawa będzie załatwiona w taki sposób, że nie będzie zamieszania, zamaszystych rzeczy ze strony zwłaszcza urzędników prezydenta. […] Trzeba to zamknąć, załatwić w interesie państwa i tak będzie działał rząd w tej kwestii – stwierdził.