– Od lat, a na pewno te ostatnie lata są już super intensywne, Rosja bardzo ostro pracuje agenturalnie w całej UE i państwach NATO-wskich, oczywiście w Polsce także. To się nasila, na pewno tak jest. Podejrzewam, że jest niestety więcej takich agentów jak, nazwijmy, agent Szmydt, bo aż ciężko nazywać go sędzią – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

– Ja lubię w takich rzeczach odsuwać maksymalnie politykę, dlatego że tutaj powinnismy być – na tyle, na ile się da oczywiście – propaństwowi, pro-bezpieczeństwo. Nie mam na razie faktów na stole, nie widzę tych dokumentów. Na pewno w kwestii sędziego Szmydta – tak [rząd PiS nawalił], bo awansowano takiego człowieka o bardzo podejrzanych, nazwijmy to, walorach moralnych – a to jest sposób, żeby człowieka wyhaczyć, kolokwialnie mówiąc, i zamienić w agenta – w miejsce, w którym absolutnie nie powinien się znaleźć – mówiła dalej.

– To jest absolutny priorytet dla państwa polskiego. PiS, nie PiS – agenci rosyjscy muszą być śledzeni, likwidowani, usuwani. Musimy się pilnować – dodała.